rekawiczki, maski, malunki
rekawiczki, maski, malunki
witam!
znalazłem w internecie informacje, że aby zwiększyć szanse na zbliżenie się do ważki należy nosić ciemne rękawiczki. Podobno odstraszają je jasne plamy naszych dłoni. Słyszeliści o tej taktyce "polowania" z aparatem?
Troche obciach łazić w terenie w rękawiczkach i w kominiarce .
Albo wymalowanym jak wojak z filmu o wojnie w Wietnamie...
Jednak jeżei można się w ten sposób zbliżyć do co bardziej płochliwych gatunków hmmm, przecież nie kazdy może sobie pozwolić na robienie zdjęć ważkom z odległości 20 metrów.
Niestety na eksperymenty musze poczekać ze 4 miesiące :sad:
znalazłem w internecie informacje, że aby zwiększyć szanse na zbliżenie się do ważki należy nosić ciemne rękawiczki. Podobno odstraszają je jasne plamy naszych dłoni. Słyszeliści o tej taktyce "polowania" z aparatem?
Troche obciach łazić w terenie w rękawiczkach i w kominiarce .
Albo wymalowanym jak wojak z filmu o wojnie w Wietnamie...
Jednak jeżei można się w ten sposób zbliżyć do co bardziej płochliwych gatunków hmmm, przecież nie kazdy może sobie pozwolić na robienie zdjęć ważkom z odległości 20 metrów.
Niestety na eksperymenty musze poczekać ze 4 miesiące :sad:
- Ewa Miłaczewska
- Posty: 1281
- Rejestracja: poniedziałek, 19 października 2009, 15:25
- Gender: women
- Lokalizacja: Warszawa
- Kontakt:
Re: rekawiczki, maski, malunki
Ktoś, kto napisał tekst o rękawiczkach i maskach stosuje zupełnie inne metody niż ja , nie mam zupełnej pewności, czy naprawdę wie, o czym pisze. Przy fotografowaniu ważek najważniejszy jest spokój i cierpliwość. Absolutny brak pośpiechu. A ważki są drapieżnikami, ciekawskimi jak koty, same przylatują nas oglądać. Załączam kilka zdjęć, wybranych naprędce, świadczących o tym, że wiem co piszę. Kiedyś czytałam o Azjatach (pewnie Chińczykach) łapiących ważki palcami. Spróbowałam - i to jest możliwe! Wiele zdjęć szczegółów anatomicznych fotografowałam z odległości kilku centymetrów. Trzeba się nauczyć tak poruszać, jakby się nie poruszało - powoli, spokojnie i cicho.eutanatos pisze:witam!
znalazłem w internecie informacje, że aby zwiększyć szanse na zbliżenie się do ważki należy nosić ciemne rękawiczki. Podobno odstraszają je jasne plamy naszych dłoni. Słyszeliści o tej taktyce "polowania" z aparatem?
Troche obciach łazić w terenie w rękawiczkach i w kominiarce .
Albo wymalowanym jak wojak z filmu o wojnie w Wietnamie...
Jednak jeżei można się w ten sposób zbliżyć do co bardziej płochliwych gatunków hmmm, przecież nie kazdy może sobie pozwolić na robienie zdjęć ważkom z odległości 20 metrów.
Niestety na eksperymenty musze poczekać ze 4 miesiące :sad:
Spośród tych ważek ze zdjęć jedynie pectoralis była złapana (wyjęta z wody), ale po obeschnięciu wcale nie spieszyła się z odlotem...
- Załączniki
- S.sanguineum.jpg (19.53 KiB) Przejrzano 2245 razy
- S.metallica.jpg (16.78 KiB) Przejrzano 2246 razy
- S.danae1.jpg (16.6 KiB) Przejrzano 2245 razy
- S.danae.jpg (19.72 KiB) Przejrzano 2246 razy
- O.cancellatum.jpg (24.29 KiB) Przejrzano 2246 razy
- P.nymphula.jpg (21.71 KiB) Przejrzano 2244 razy
- A.cyanea.jpg (19.76 KiB) Przejrzano 2246 razy
- L.dryas.jpg (19.65 KiB) Przejrzano 2247 razy
- L.pectoralis1.jpg (26.45 KiB) Przejrzano 2246 razy
Ostatnio zmieniony niedziela, 13 grudnia 2009, 15:10 przez Ewa Miłaczewska, łącznie zmieniany 1 raz.
-
- Posty: 1887
- Rejestracja: czwartek, 5 lutego 2004, 02:00
- Lokalizacja: Palearktyka
Re: rekawiczki, maski, malunki
W Japonii łapanie ważek "na palec" albo "na nitkę" bywa dość popularną rozrywką, szczególnie wśród dzieciaków. Czasem wystarczy poruszać palcem przed siedzącą ważką, żeby podfrunęła i na niego usiadła, a w miejscach, gdzie ważek jest dużo, potrafią się one połaszczyć na rzucaną w powietrze nitkę z węzełkiem na końcu.Ewa Miłaczewska pisze: Kiedyś czytałam o Azjatach (pewnie Chińczykach) łapiących ważki palcami.
Paweł
- Załączniki
- tombo4.jpg (109.49 KiB) Przejrzano 2249 razy
- tombo3.jpg (132.38 KiB) Przejrzano 2252 razy
- tombo2.jpg (126.72 KiB) Przejrzano 2246 razy
- tombo1.jpg (145.39 KiB) Przejrzano 2247 razy
- Ewa Miłaczewska
- Posty: 1281
- Rejestracja: poniedziałek, 19 października 2009, 15:25
- Gender: women
- Lokalizacja: Warszawa
- Kontakt:
Re: rekawiczki, maski, malunki
Myślę, że właśnie to czytałam.Pawel Jaloszynski pisze: W Japonii łapanie ważek "na palec" albo "na nitkę" bywa dość popularną rozrywką, szczególnie wśród dzieciaków. Czasem wystarczy poruszać palcem przed siedzącą ważką, żeby podfrunęła i na niego usiadła, a w miejscach, gdzie ważek jest dużo, potrafią się one połaszczyć na rzucaną w powietrze nitkę z węzełkiem na końcu.
Siedzące ważki łatwo wchodzą na podstawiony palec, ćwiczę to regularnie z szablakami. Żagnice daje się "namówić" na to, żeby usiadły na wyciągniętej ręce. Często stosuję dłoń jako tło do zdjęć, zwłaszcza, gdy ważka (jak pałątka dryas) jest niewidoczna na tle zieleni roślin.
Bardzo wiele ważek złapałam za lewą parę skrzydeł biorąc ją między wskazujący a środkowy palec. Prawą ręką w tym czasie obsługiwałam aparat. Palce muszą być wyprostowane, chwyt jest jak nożycami. Podchodzić trzeba od tyłu, nie rzucając cienia, raczej odrobinę z dołu niż z góry, żółwiaście powoli. Co któryś raz się udaje. Bardzo wiele gatunków tak złapałam. Dopiero od ostatniego sezonu mam siatkę entomologiczną, która wprawdzie sprawę "polowania" ułatwia, ale pozbawia emocji.
- Jarosław Wenta
- Posty: 2186
- Rejestracja: środa, 9 lipca 2008, 14:21
- Lokalizacja: Zakopane
- Kontakt:
Jako osoba, która 90% zdjęć owadów wykonuje z odległości 11-20 cm mogę kategorycznie stwierdzić, że owady (w tym ważki) płoszy przede wszystkim ruch, zwłaszcza gwałtowny oraz hałas (czyli drgania powietrza, przekazywane na podłoże na którym siedzi owad). Drgania te może wywołać nawet hałas wywołany przez odpięcie rzepa (tak mam zamykany zasobnik z konwerterami przy pasku). Czułe na te drgania są np. miernikowce.
ja tez fotografuje z odleglosci kilku-kilkuastu cm, i czesto mam wrazenie ze wazki wcale sie mnie nie boja wielokrotnie zdarzalo mi sie trzymac lewa reka lisc na ktorym siedziala wazka w odleglosci kilku cm od niej, i naginac go odpowiednio np do swiatla
zgadzam sie z tym, ze najwazniejsza jest plynnosc ruchow i spokoj, opanowanie.
rowniez dorzuce kilka zdjec z moich (krotkich, jak dotychczas) doswiadczen wynika ze "najodwazniejsze" sa szablaki, siadaly juz na mnie - zarowno przypadkiem, jak i "na zyczenie" tyle razy, ze stracilam rachube
zgadzam sie z tym, ze najwazniejsza jest plynnosc ruchow i spokoj, opanowanie.
rowniez dorzuce kilka zdjec z moich (krotkich, jak dotychczas) doswiadczen wynika ze "najodwazniejsze" sa szablaki, siadaly juz na mnie - zarowno przypadkiem, jak i "na zyczenie" tyle razy, ze stracilam rachube
- Załączniki
- IMG_5411.JPG (118.67 KiB) Przejrzano 2246 razy
- IMG_5391.JPG (129.33 KiB) Przejrzano 2246 razy
- IMG_5383a.jpg (133.02 KiB) Przejrzano 2245 razy
- IMG_5378.JPG (119 KiB) Przejrzano 2244 razy
- IMG_5243.JPG (121.42 KiB) Przejrzano 2245 razy
- IMG_0519a.jpg (125.01 KiB) Przejrzano 2246 razy
-
- Posty: 1887
- Rejestracja: czwartek, 5 lutego 2004, 02:00
- Lokalizacja: Palearktyka
Na moje oko (nie teraz ze zdjęcia tylko w naturze, kiedy je oglądałem) to było S. infuscatum; szablak hm... erotyczny nie ma zaciemnionych końców skrzydeł. Dwa podobne (pod względem skrzydeł) gatunki są łatwe do wyeliminowania, bo samce S. baccha mają prawie cały odwłok czerwony (a takie w ogóle na szczycie tej góry nie latały), natomiast S. risi (też samce bardziej czerwone) na Honshu trafia się raczej w południowo-zachodniej części wyspy. Ale oczywiście nie jestem fachowcem i mogę się mylić.Piotr M. pisze:Czy na zdjęciach podanych przez Pawła to nie są przypadkiem Sympetrum eroticum ??
Paweł
- Załączniki
- Sympetrum jakies.jpg (144.01 KiB) Przejrzano 2250 razy
- jedzone Sympetrum jakies.jpg (134.77 KiB) Przejrzano 2249 razy