Saperda punctata
-
- Posty: 22
- Rejestracja: piątek, 21 marca 2008, 09:07
- Lokalizacja: Koło
- Jacek Kurzawa
- Posty: 9516
- Rejestracja: poniedziałek, 2 lutego 2004, 19:35
- UTM: DC30
- Specjalność: Cerambycidae
- profil zainteresowan: Muzyka informatyka makrofotografia
- Lokalizacja: Tomaszów Mazowiecki
- Podziękował(-a): 4 times
- Podziękowano: 2 times
- Kontakt:
- Orish
- Posty: 307
- Rejestracja: sobota, 31 października 2009, 20:15
- Specjalność: Cerambycidae
- Lokalizacja: Warszawa
Re: Saperda punctata
Gratulacje! Tylko pozazdrościć
Jeśli masz jakieś zdjęcia biotopu, larwy, żerowiska itd to chętnie bym je zobaczył
Jeśli masz jakieś zdjęcia biotopu, larwy, żerowiska itd to chętnie bym je zobaczył
- J. Tatur-Dytkowski
- Posty: 682
- Rejestracja: sobota, 23 kwietnia 2005, 11:09
- Lokalizacja: Warszawa
Re: Saperda punctata
Brawo Rozumiem, że stanowisko znajduje się w granicach administracyjnych Poznania?
-
- Posty: 128
- Rejestracja: piątek, 21 maja 2010, 13:07
- Lokalizacja: Siemianowice Śląskie
-
- Posty: 22
- Rejestracja: piątek, 21 marca 2008, 09:07
- Lokalizacja: Koło
Re: Saperda punctata
Pozyskane larwy pochodziły z pnia drzewa o średnicy ok. 30 cm, od samej podstawy (tuż przy ziemi) do wysok. ok 2m. Znajdowały się w już przygotowanych kolebkach poczwarkowych w drewnie, z charakterystycznym dla tego rodzaju, zapchanym długimi wiórkami, otworem wylotowym. Dwie larwy nie były w kolebkach i one jeszcze żerują. Może wyjdą na jesień. Jednakże widziałem opadnięte również dosyć cienkie wiązy o średnicy ok. 10-20 cm. Lecz o zgrozo płakać się chce. Bo wszystkie one zostały usunięte w ramach "miastowych" porządków. O mały włos też bym się pożegnał z moją hodowlą bo w pierwszej wersji, gdy je namierzyłem, to zaplanowałem przyjechać na wiosnę, albo tuż przed rójką. Gdybym ich nie wydubał (jak dzięcioł) w październiku to pozamiatane...
- Wujek Adam [†]
- Posty: 3305
- Rejestracja: środa, 30 maja 2007, 20:17
- UTM: DC98
- Specjalność: Cerambycidae
- Lokalizacja: Warszawa
Re: Saperda punctata
Całkiem dobry gatunek, jak na Polskę!
S. punctata - w przeciwieństwie do ciekawszej S. octopunctata - ostatnio jest znajdywana coraz częściej na terenie naszego kraju w różnych lokalizacjach.
No i bardzo fajnie, bo to jedna z najładniejszych kózeczek!
S. punctata - w przeciwieństwie do ciekawszej S. octopunctata - ostatnio jest znajdywana coraz częściej na terenie naszego kraju w różnych lokalizacjach.
No i bardzo fajnie, bo to jedna z najładniejszych kózeczek!
- Jacek Kurzawa
- Posty: 9516
- Rejestracja: poniedziałek, 2 lutego 2004, 19:35
- UTM: DC30
- Specjalność: Cerambycidae
- profil zainteresowan: Muzyka informatyka makrofotografia
- Lokalizacja: Tomaszów Mazowiecki
- Podziękował(-a): 4 times
- Podziękowano: 2 times
- Kontakt:
Re: Saperda punctata
No właśnie, przez te porządki, ktore są wynikiem rosnącej biurokratyzacji płacimy wysoką cenę którą jest zubożenie środowiska. W Bułgarii, Rumunii czy Grecji nie walczy się z przyrodą w ten sposób. Kilka minut temu oglądałem zdjęcie z tego postu:Szymon Czerwiński pisze:Lecz o zgrozo płakać się chce. Bo wszystkie one zostały usunięte w ramach "miastowych" porządków.
viewtopic.php?p=179724#p179724 które wklejam poniżej W pierwszej chwili pomyslałem, że takie drzewo (martwe) u nas zostałoby natychmiast gorliwie uprzątnięte (tam stoi całymi latami i nikomu nie przeszkadza) i sporządzony raport o podniesieniu jakości zieleni (liczba drzew chorych / liczba drzew zdrowych / hektar - czyli ilość martwych drzew w przeliczeniu na hektar; i cała tabelka: liczba drzew nieuprzątniętych/liczba drzew do uprzątnięcia; liczba drzew z uszkodzeniami /liczba drzew bez widocznych oznak itd .... kojarzy Wam to sie to pewnie z czymś.... UE.
No i tak uprzątamy, uprzątamy i usuwamy. Drzewa z krajobrazu miejskiego znikają, właściwie to powstała jakaś "moda", żeby usuwać drzewa, bo z pewnością są zagrożeniem (pioruny, spadające zabijające konary itp). Za tą modą z pewnością stoją pieniądze.
Podsumowując - trend wycinania drzew trwa, częśc z powodu modernizacji dróg, część z jakiejś gorliwości, znikają wszystkie stare drzewa, nawet na prywatnych działkach, ludzie nie chcą mieć drzew...(?) - takie są moje obserwacje z mojego miasta z ostatnich kilku lat. Dlatego wiele gatunków będziemy mogli spotkać dopiero za granicą, w krajach, które zajmują się czymś innym niż urbanizacja terenów miejskich w taki sposób jak u nas.
Wracając do S.punctata - ciekawe, że to było to stosunkowo małe drzewko, czy w okolicy nie było większych drzew (już nie było?)?
-
- Posty: 2028
- Rejestracja: wtorek, 28 lutego 2012, 08:39
- UTM: WT35
- Lokalizacja: Zielona Góra
- Podziękowano: 1 time
Re: Saperda punctata
Tak, w sensie odpowiedzialności finansowych jeśli moje drzewo spadnie i zrobi komuś krzywdę, albo na czyjś samochód czy dach upadnie ... Która w jakimś sensie (nie wiem jak to w praktyce może wyglądać), przenosi się na organ (urzędnika?), który nie pozwolił usunąć drzewa, a ono się przewróciło ...Jacek Kurzawa pisze:właściwie to powstała jakaś "moda", żeby usuwać drzewa, bo z pewnością są zagrożeniem (pioruny, spadające zabijające konary itp). Za tą modą z pewnością stoją pieniądze.
Z praktyki częstym powodem jest ... bo liście jesienią spadają i trzeba grabić, czasem ... bo słońce zasłania, bo fale blokuje do anteny TV, bo mech rośnie na dachu
-
- Posty: 84
- Rejestracja: czwartek, 20 października 2011, 19:36
- UTM: WV00
- Specjalność: Lepidoptera
- Lokalizacja: Stargard
Re: Saperda punctata
Panowie, porządkowanie zieleni w miastach jest wykonywane na wyraźne życzenie tzw. społeczeństwa, oraz ze względu na niebezpieczeństwo dla życia lub zdrowia tegoż społeczeństwa.
A społeczeństwo domaga się zabiegów pielęgnacyjnych w zieleni zazwyczaj dzwoniąc anonimowo do właściwego (albo i nie) organu administracji i przy udziale zwrotów typu "za moje pieniądze", "pierdzisz tam w stołek...", weź się wreszcie do pracy ku**o jedna, bo cię zajeb....." i takie tam. Wiem to z pierwszej ręki.
Pamiętajcie, że urzędnik działa w oparciu o konkretne przepisy i w dowolnym momencie może zostać pociągnięty do odpowiedzialności - przynajmniej służbowej - zwłaszcza jeśli nie jest związany z aktualną władzą, a zdarzenie szkodzi wizerunkowi np. burmistrza, czy prezydenta.
Za każdym razem, kiedy podły urzędas zażąda od Was iluś bezsensownych papierów zastanówcie się, czy przypadkiem nie jest tak, że aktualne prawo po prostu tego od niego wymaga. Bo jak nie, to może się okazać, że skoro dał wam zaświadczenie bez stosownego do tego pliku papierów od Was - to na pewno musiał wziąć w łapę. Albo w dwie.
Pretensje trzeba raczej kierować na Wiejską.
Z drugiej strony nie każdy obywatel się ucieszy, jak mu się z drzewa, które zwaliło się na jego samochód wysypie się garść Saperda punctata. Wiem, że to może być dziwne, ale wielu obywateli naszego kraju uważa larwy kózkowatych za obrzydliwe robaki.
Jeśli chodzi o odpowiedzialność finansową, to większość samorządów jest ubezpieczona.
Urzędnik może mieć problemy i to poważne, jeżeli kontrola, lub prokurator udowodni mu wyraźne, że zaniedbał swoje obowiązki - np. nie wnioskując o wycięcie miejskiego drzewa pomimo monitów społeczeństwa - zwłaszcza, jeżeli potem zdarzył się wypadek.
A tak swoją drogą jestem "zieleniarzem" i po moich kilkuletnich doświadczeniach z np. zielenią osiedlową uważam, że niestety, ale zieleń NA TERENACH MIEJSKICH pełni jednak rolę służebną wobec mieszkańców i nie powinna obniżać standardów życia....
A pniaczek ze zdjęcia stoi pewnie na terenie prywatnym.
A społeczeństwo domaga się zabiegów pielęgnacyjnych w zieleni zazwyczaj dzwoniąc anonimowo do właściwego (albo i nie) organu administracji i przy udziale zwrotów typu "za moje pieniądze", "pierdzisz tam w stołek...", weź się wreszcie do pracy ku**o jedna, bo cię zajeb....." i takie tam. Wiem to z pierwszej ręki.
Pamiętajcie, że urzędnik działa w oparciu o konkretne przepisy i w dowolnym momencie może zostać pociągnięty do odpowiedzialności - przynajmniej służbowej - zwłaszcza jeśli nie jest związany z aktualną władzą, a zdarzenie szkodzi wizerunkowi np. burmistrza, czy prezydenta.
Za każdym razem, kiedy podły urzędas zażąda od Was iluś bezsensownych papierów zastanówcie się, czy przypadkiem nie jest tak, że aktualne prawo po prostu tego od niego wymaga. Bo jak nie, to może się okazać, że skoro dał wam zaświadczenie bez stosownego do tego pliku papierów od Was - to na pewno musiał wziąć w łapę. Albo w dwie.
Pretensje trzeba raczej kierować na Wiejską.
Z drugiej strony nie każdy obywatel się ucieszy, jak mu się z drzewa, które zwaliło się na jego samochód wysypie się garść Saperda punctata. Wiem, że to może być dziwne, ale wielu obywateli naszego kraju uważa larwy kózkowatych za obrzydliwe robaki.
Jeśli chodzi o odpowiedzialność finansową, to większość samorządów jest ubezpieczona.
Urzędnik może mieć problemy i to poważne, jeżeli kontrola, lub prokurator udowodni mu wyraźne, że zaniedbał swoje obowiązki - np. nie wnioskując o wycięcie miejskiego drzewa pomimo monitów społeczeństwa - zwłaszcza, jeżeli potem zdarzył się wypadek.
A tak swoją drogą jestem "zieleniarzem" i po moich kilkuletnich doświadczeniach z np. zielenią osiedlową uważam, że niestety, ale zieleń NA TERENACH MIEJSKICH pełni jednak rolę służebną wobec mieszkańców i nie powinna obniżać standardów życia....
A pniaczek ze zdjęcia stoi pewnie na terenie prywatnym.
- Jacek Kurzawa
- Posty: 9516
- Rejestracja: poniedziałek, 2 lutego 2004, 19:35
- UTM: DC30
- Specjalność: Cerambycidae
- profil zainteresowan: Muzyka informatyka makrofotografia
- Lokalizacja: Tomaszów Mazowiecki
- Podziękował(-a): 4 times
- Podziękowano: 2 times
- Kontakt:
Re: Saperda punctata
Jest to gatunek zmniejszający swoją liczebność z południa Europy na północ. O ile więc w obszarze śródziemnomorskim należy do gatunków częstych a na Węgrzech występuje na całym obszarze, ale już rzadko, to na Słowacji to już jest rzadkość, a w Polsce to już jest wielka, wielka rzadkość. Czy w ostatnich latach można mowić o ekspansji? Raczej o kilku rekordach, które wypłynęły w sumie dzięki Forum, czyli zwiększającej się roli komunikacji między entomologami. S.punctata być może jednak w ostatnich latach czuje się lepiej w Polsce.
Kolorystyka okazów zależy od kilku czynników - od ich "docelowego" ubarwienia i od wieku okazu. W przypadku S.perforata widać, jak od koloru żywej zieleni u świeżych okazów przechodzi on stopniowo w pastele, potem w żółcie i na końcu jego żywota przybiera barwę szarą.