10 Curculionidae: Sitophilus
-
- Posty: 1887
- Rejestracja: czwartek, 5 lutego 2004, 02:00
- Lokalizacja: Palearktyka
10 Curculionidae: Sitophilus
Cykl dziesięciu odcinków, po których nastąpi wyjazdowa przerwa, zamyka wredna zaraza, której normalny człowiek nie życzy sobie oglądać, a szurnięty entomolog podziwia i jeszcze na dodatek fotografuje. O ile larwy ryjkowców są strasznie nudne (i z tego powodu nie będę ich zbyt dużo pokazywał), o tyle poczwarki w tej rodzinie zawsze mnie fascynowały; te wiszące trąby nadają im bardzo szczególny wygląd.
Wołek ryżowy to takie dziwne stworzenie, którego albo nie ma w ogóle, albo jest w milionach sztuk. Trafiłem kiedyś na kilka przyczep ziarna wysypanego przez jakiegoś inteligentnego chłopa wprost na pobocze drogi, i Sitophilus oryzae był tam w takich ilościach, że można było go taczkami wozić. Z tego źródła pochodzą pokazywane sztuki. Możliwe, że zainteresują się tą paskudą również ludzie, którzy wpadają tutaj, żeby zapytać, jak walczyć z inwazją "małych, czarnych robaczków" wyłażących z produktów spożywczych (co, moim skromnym zdaniem, jest równie trafione jak pytanie na forum etnograficznym, w jaki sposób pozbyć się sąsiada Murzyna...). Tak czy inaczej, larwy i poczwarki tego bardzo eleganckiego w kształtach ryjkowca siedzą sobie wewnątrz ziarniaków zbóż i żeby je pozyskać trzeba zepsuć trochę pszenicy czy innego tego typu produktu.
Wołek ryżowy to takie dziwne stworzenie, którego albo nie ma w ogóle, albo jest w milionach sztuk. Trafiłem kiedyś na kilka przyczep ziarna wysypanego przez jakiegoś inteligentnego chłopa wprost na pobocze drogi, i Sitophilus oryzae był tam w takich ilościach, że można było go taczkami wozić. Z tego źródła pochodzą pokazywane sztuki. Możliwe, że zainteresują się tą paskudą również ludzie, którzy wpadają tutaj, żeby zapytać, jak walczyć z inwazją "małych, czarnych robaczków" wyłażących z produktów spożywczych (co, moim skromnym zdaniem, jest równie trafione jak pytanie na forum etnograficznym, w jaki sposób pozbyć się sąsiada Murzyna...). Tak czy inaczej, larwy i poczwarki tego bardzo eleganckiego w kształtach ryjkowca siedzą sobie wewnątrz ziarniaków zbóż i żeby je pozyskać trzeba zepsuć trochę pszenicy czy innego tego typu produktu.
- Marek Wanat
- Posty: 547
- Rejestracja: piątek, 5 października 2007, 10:59
- UTM: XS36
- Specjalność: ryjkowce
- Lokalizacja: Wrocław
- Podziękowano: 1 time
Fakt, że larwy ryjkowców są monotonne, ale parę ciekawostek i odstępstw od schematu tłustego, beznogiego i nieruchawego pędraka dałoby się znaleźć. Chyba najciekawsze są pod tym względem Nemonychidae. Larwa występującego i u nas Nemonyx lepturoides ma krótkie, ale kompletne, 3-członowe nóżki, z kolei larwy niektórych gatunków z południowej półkuli przemieszczają się całkiem sprawnie stylem grzbietowym. W niektórych znanych nam dobrze rodzajach (Hypera, Donus, Cionus, też australijski Gonipterus itd.) pojawiły się larwy żerujące jak gąsienice na powierzchni roślin, i te są często kryptycznie kolorowe (chyba że, jak Cionusy, "udają" oślizgłe nagie ślimaki).
Larwy ryjkowców żerują zwykle w ciasnych komorach i kanałach w tkankach roślinnych, muszą znosić wielką ciasnotę i mają w związku z tym bardzo elastyczne ciało. Jednym z najbardziej skłaniających mnie do współczucia jest przypadek pewnego inwazyjnego u nas amerykańskiego ryjkowca Lignyodes bischoffi, żyjącego w nasionach powszechnie sadzonego wzdłuż dróg jesionu penssylwańskiego.
Dojrzała larwa jest tak nieprawdopodobnie ściśnięta wewnątrz skrzydlaka jesionu, że po naruszeniu skórki owocu dosłownie wylewa się na zewnątrz jak pod ciśnieniem. I musi to lubić, bo skrzydlaki naszego rodzimego jesionu, gdzie miałaby więcej miejsca i mogłaby się chociaż obrócić, jej nie odpowiadają. Jaka ta ewolucja jest czasami okrutna.....
Larwy ryjkowców żerują zwykle w ciasnych komorach i kanałach w tkankach roślinnych, muszą znosić wielką ciasnotę i mają w związku z tym bardzo elastyczne ciało. Jednym z najbardziej skłaniających mnie do współczucia jest przypadek pewnego inwazyjnego u nas amerykańskiego ryjkowca Lignyodes bischoffi, żyjącego w nasionach powszechnie sadzonego wzdłuż dróg jesionu penssylwańskiego.
Dojrzała larwa jest tak nieprawdopodobnie ściśnięta wewnątrz skrzydlaka jesionu, że po naruszeniu skórki owocu dosłownie wylewa się na zewnątrz jak pod ciśnieniem. I musi to lubić, bo skrzydlaki naszego rodzimego jesionu, gdzie miałaby więcej miejsca i mogłaby się chociaż obrócić, jej nie odpowiadają. Jaka ta ewolucja jest czasami okrutna.....
- Załączniki
- Lignyodes_bischoffi_in.jpg (127.75 KiB) Przejrzano 4463 razy
- Lignyodes_bischoffi_out.jpg (126.1 KiB) Przejrzano 4465 razy
-
- Posty: 1887
- Rejestracja: czwartek, 5 lutego 2004, 02:00
- Lokalizacja: Palearktyka
Oczywiscie pare innych gatunkow ryjkowcow jeszcze sie tutaj pojawi, chocby wspomniany Cionus, ktorego larwy mam dawno obfotografowane, czy powiedzmy jakies ciekawe poczwarki dlugonosych slonikow. Bardziej bym teraz polowal na pozostale rodziny Curculionoidea, bo z tym w moich larwalnych zbiorach krucho.
Pawel
Pawel
-
- Posty: 3277
- Rejestracja: wtorek, 9 października 2007, 22:25
- Lokalizacja: Bydgoszcz
A niektórzy to nawet hodują Ani się obejrzałem, a to już pół roku minęło, odkąd prowadzę tą hodowlę. Choć właściwie od jakiegoś czasu to wołki hodują się same i chyba już im trochę ciasno w tych słoikach, muszę im więcej przestrzeni zrobićPawel Jaloszynski pisze:wredna zaraza, której normalny człowiek nie życzy sobie oglądać, a szurnięty entomolog podziwia i jeszcze na dodatek fotografuje.
Ale poczwarki ryjów mnie rozwaliły - nie zdawałem sobie sprawy, że one mają takie pocieszne trąby Poszukam w mojej hodowli, wołki mnożą się bez problemu, więc i poczwarki muszą w tym ryżu być
- mwkozlowski
- Posty: 966
- Rejestracja: niedziela, 20 lutego 2005, 21:21
...a larwy dorytomusów, które w starszych stadiach opuszczają pąki wierzb i topól, dostają kyptycznych barw i wyłażą jak gąsienice na kwiatostany, z których strąca je silnieszy wiatr...?
- Załączniki
- Picture 2.jpg (16.97 KiB) Przejrzano 4461 razy
- Picture 1.jpg (24.5 KiB) Przejrzano 4468 razy
- Marek Wanat
- Posty: 547
- Rejestracja: piątek, 5 października 2007, 10:59
- UTM: XS36
- Specjalność: ryjkowce
- Lokalizacja: Wrocław
- Podziękowano: 1 time
Z Apionidae nie ma większego problemu, niektóre gatunki można łatwo znaleźć, choć najlepszy okres na nie już się kończy. Najprościej chyba Ceratapion onopordi w szyjce korzeniowej większości ostów. Z Nanophyes marmoratus też nie powinno być problemu w zalążniach Lythrum salicaria, i pora jest teraz dobra. Właściwe tutkarze też łatwe, choć już za późno,no i poczwarki trzeba by sobie wyhodować. Z innymi rodzinami większy kłopot, z kobielatek tylko Bruchela rufipes może być łatwo osiągalna, bo chrząszcze masowo występują na rezedach, ale nigdy nie próbowałem. Fajnie byłoby dorwać drapieżne Anthribusy, warto poszukać gdy trafi się na jakieś większe skupiska opasłych czerwców (kiedyś otrząsałem takie razem z dorosłymi kobielatkami w Białowieży ze starych swierków srebrzystych). Nemonychidae wymagają sporo zachodu, największe szanse chyba na Nemonyxa, bo w wielu miejscach na południu Polski i w dolinie Wisły nie jest rzadki. W jednym miejscu zbierałem licznie Doydirhynchusa i sosny były niskie, więc można by spróbować poszukać. Najwiekszy kłopot jest z tym, ze trzeba być w odpowiednim miejscu we właściwym czasie, i mało kto ma ma takie możliwości i motywację, zwłaszcza jak sie mieszka w mieście. Mam utrwalone larwy i poczwarki wielu Apionów i Nanophyesa, ale pewnie do zdjęcia wolisz żywe i swieże.Pawel Jaloszynski pisze:...Bardziej bym teraz polowal na pozostale rodziny Curculionoidea, bo z tym w moich larwalnych zbiorach krucho.
Pawel
- Marek Wanat
- Posty: 547
- Rejestracja: piątek, 5 października 2007, 10:59
- UTM: XS36
- Specjalność: ryjkowce
- Lokalizacja: Wrocław
- Podziękowano: 1 time
Bardzo ciekawe zdjęcia (nie pierwsze w Twoim wykonaniu), gratuluję. Skoro mają kryptyczne ubarwienie, to może żerują jakiś czas na zewnątrz albo przenoszą się do innego kwiatostanu, a nie tylko wyłażą by je zwiało? Mam w przygotowaniu notatkę na podstawie własnych obserwacji egzofagicznych larw w grupach, które nie były o to podejrzewane (Bagous, Ceutorhynchinae), więc egzofagia może być u ryjkowców bardziej rozpowszechniona niż się wydaje.mwkozlowski pisze:...a larwy dorytomusów, które w starszych stadiach opuszczają pąki wierzb i topól, dostają kyptycznych barw i wyłażą jak gąsienice na kwiatostany, z których strąca je silnieszy wiatr...?
Skąd pewność, że na 1-szym zdjęciu jest D. longimanus, a nie inny z kilku pospolitych gatunków topolowych?
- mwkozlowski
- Posty: 966
- Rejestracja: niedziela, 20 lutego 2005, 21:21