Prośba o niesprzedawanie zbiorów szkodników leśnych
- Tomasz Mokrzycki
- Posty: 627
- Rejestracja: sobota, 21 kwietnia 2007, 11:33
- Lokalizacja: Warszawa
Prośba o niesprzedawanie zbiorów szkodników leśnych
Witam
Zwracam się z wielką prośbą do wszystkich Forumowiczów o niesprzedawanie zbiorów szkodników leśnych naszym studentom (Wydział Leśny SGGW). Od tego roku studenci są zobowiązani do samodzielnego zebrania 50 gatunków szkodliwych owadów leśnych. Część osób już zaczyna kombinować, jak zbiór kupić. Dodarły do nas sygnały od kolegi, który mówił, że już zgłosiły się osoby zainteresowane kupnem zbioru i prosiły, żeby owady nie były zbyt starannie rozłożone (aby prowadzący entomologię się nie zorientowali ). Stąd nasza GORĄCA PROŚBA O NIESPRZEDAWANIE (CZY TEŻ DAROWANIE) ZBIORÓW. Każdy student musi samodzielnie zebrać szkodniki i tylko w takim przypadku czegoś się nauczy.
Pozdrawiam
Zwracam się z wielką prośbą do wszystkich Forumowiczów o niesprzedawanie zbiorów szkodników leśnych naszym studentom (Wydział Leśny SGGW). Od tego roku studenci są zobowiązani do samodzielnego zebrania 50 gatunków szkodliwych owadów leśnych. Część osób już zaczyna kombinować, jak zbiór kupić. Dodarły do nas sygnały od kolegi, który mówił, że już zgłosiły się osoby zainteresowane kupnem zbioru i prosiły, żeby owady nie były zbyt starannie rozłożone (aby prowadzący entomologię się nie zorientowali ). Stąd nasza GORĄCA PROŚBA O NIESPRZEDAWANIE (CZY TEŻ DAROWANIE) ZBIORÓW. Każdy student musi samodzielnie zebrać szkodniki i tylko w takim przypadku czegoś się nauczy.
Pozdrawiam
Ostatnio zmieniony czwartek, 17 września 2009, 12:10 przez Tomasz Mokrzycki, łącznie zmieniany 1 raz.
- Miłosz Mazur
- Posty: 2565
- Rejestracja: czwartek, 26 stycznia 2006, 11:33
- UTM: CA08
- Poprzedni(e) login(y): Curculio
- Specjalność: Curculionoidea
- profil zainteresowan: Muzyka metalowa, fantastyka, gry planszowe
- Lokalizacja: Kędzierzyn-Koźle/Opole
- Podziękował(-a): 1 time
- Kontakt:
Brawo Tomku
Pierwszy nauczyciel akademicki, który publicznie potępił takie praktyki!
natomiast problem nieuctwa istniał, istnieje i będzie aktualny cały czas, dopóki nie zaczniecie solidnie przepytywać ze znajomości przyniesionych zbiorów. Jeżeli student będzie się orientował doskonale w owadach które przyniósł, to na drugi plan spadnie czy zebrał czy kupił. Drugim dnem problemu handlu jest nieumiejętne zbieranie owadów przez studentów (widziałem na własne oczy ,,zbiory" na jednym z wydziałów ogrodniczych). Zanim nazbierają te kilkadziesiąt szkodników, zabiją 200-300 często chronionych. Widziałem w słoikach i na szpilkach ,,szkodniki" Carabusy do wyboru do koloru jak i Apis melifera, D.parallelopipedus, L.cervus, C.cerdo i in. Oczywiście niektórym z nich trudno odmówić związku z rozwojem w drzewach ale....
Pierwszy nauczyciel akademicki, który publicznie potępił takie praktyki!
natomiast problem nieuctwa istniał, istnieje i będzie aktualny cały czas, dopóki nie zaczniecie solidnie przepytywać ze znajomości przyniesionych zbiorów. Jeżeli student będzie się orientował doskonale w owadach które przyniósł, to na drugi plan spadnie czy zebrał czy kupił. Drugim dnem problemu handlu jest nieumiejętne zbieranie owadów przez studentów (widziałem na własne oczy ,,zbiory" na jednym z wydziałów ogrodniczych). Zanim nazbierają te kilkadziesiąt szkodników, zabiją 200-300 często chronionych. Widziałem w słoikach i na szpilkach ,,szkodniki" Carabusy do wyboru do koloru jak i Apis melifera, D.parallelopipedus, L.cervus, C.cerdo i in. Oczywiście niektórym z nich trudno odmówić związku z rozwojem w drzewach ale....
Oj lenistwoto jest na studiach nawet więcej niż problemem . No bo jak można nazwać to że jeśli jest się gdzieś na praktykach i tam są np. ciekawe rośliny do zielnika to zbiera tylko kilka osób bo reszcie się nie chce? To tak z innej beczki trochę ale jako przykład lenistwa może być . Co do wypowiedzi Przemka oczywiście że są chronione w takich zbiorach bo przeglądnąć gatunki chronione to już nie dla studenta bo on ma zebrać a nie być znawcą . Takie teksty też się czasem słyszy. Ponadto po co znać chronione skoro bez problemu się je oddaje i egzaminujący na to nie zwraca uwagi. Sam raz na praktykach przyszedł do mnie kolega żebym mu rozpoznał P. aeruginosa leżącą już w zatruwaczce oczywiście . jak mu powiedziałem że chroniony to on na to że leżała martwa na drodze
Cieszy mnie takie podejście jak twórcy tematu. Porządnie przepytać ze zbioru i nie ma szans żeby przeszło . Nie jego to pała i do zobaczenia za rok .
Cieszy mnie takie podejście jak twórcy tematu. Porządnie przepytać ze zbioru i nie ma szans żeby przeszło . Nie jego to pała i do zobaczenia za rok .
- Tomasz Mokrzycki
- Posty: 627
- Rejestracja: sobota, 21 kwietnia 2007, 11:33
- Lokalizacja: Warszawa
Hej
Wielkie Dzięki za słowa poparcia. Nam chodzi o to, żeby studenci się czegoś nauczyli. Na zajęciach na bieżąco informujemy, gdzie można zebrać szkodniki nawet w najblizszym sąsiedztwie. Kazdego roku na przełomie czerwca i lipca lata na Kampusie guniak czerwczyk. Mozna też bez wysiłku zebrać hurmaka olchowca, rynnicę olchową, rozwiertka nieparka, drwalniki, caponia, zwijacza czarnego, zdobniki, słoniki itp. - wszystko to na terenie Kampusu. Kupowanie owadów - to podwójne przestepstwo - bo dochodzi do tego zmiana etykietek. I chyba jest na to sposób zaproponowany przez Wojtasa - porządna odpytka ze zbiorów. Przy okazji cały czas zniechęcamy do przynoszenia gatunków chronionych. Dlatego postawiliśmy na szkodniki, które studenci poznają dokładnie podczas zajęć z entomologii. Niestety - zwolenników łatwego, bezstresowego studiowania nie brakuje, chociaż muszę przyznać, że nie brakuje też uczciwych studentów, którym zależy, żeby się czegoś nauczyć. I tym optymistycznym akcentem kończę.
POZDRAWIAM
Wielkie Dzięki za słowa poparcia. Nam chodzi o to, żeby studenci się czegoś nauczyli. Na zajęciach na bieżąco informujemy, gdzie można zebrać szkodniki nawet w najblizszym sąsiedztwie. Kazdego roku na przełomie czerwca i lipca lata na Kampusie guniak czerwczyk. Mozna też bez wysiłku zebrać hurmaka olchowca, rynnicę olchową, rozwiertka nieparka, drwalniki, caponia, zwijacza czarnego, zdobniki, słoniki itp. - wszystko to na terenie Kampusu. Kupowanie owadów - to podwójne przestepstwo - bo dochodzi do tego zmiana etykietek. I chyba jest na to sposób zaproponowany przez Wojtasa - porządna odpytka ze zbiorów. Przy okazji cały czas zniechęcamy do przynoszenia gatunków chronionych. Dlatego postawiliśmy na szkodniki, które studenci poznają dokładnie podczas zajęć z entomologii. Niestety - zwolenników łatwego, bezstresowego studiowania nie brakuje, chociaż muszę przyznać, że nie brakuje też uczciwych studentów, którym zależy, żeby się czegoś nauczyć. I tym optymistycznym akcentem kończę.
POZDRAWIAM
Mam pytanie.
Czego student sie uczy? Bo jak na razie to widze tylko tyle, ze dajecie mozliwosc prostego zaliczenia (czesci zaliczenia) - droga kupna.
Jak dla mnie jest to podchodzenie do sprawy od niewlasciwej strony, jezeli przestaniecie wymagac zbiorow, to nie bedzie problemu z tym ze studenci je kupuja. Zawsze mozna w inny sposob wymoc, poznanie chociaz czesci szkodnikow (jezeli juz o nich).
Czego student sie uczy? Bo jak na razie to widze tylko tyle, ze dajecie mozliwosc prostego zaliczenia (czesci zaliczenia) - droga kupna.
Jak dla mnie jest to podchodzenie do sprawy od niewlasciwej strony, jezeli przestaniecie wymagac zbiorow, to nie bedzie problemu z tym ze studenci je kupuja. Zawsze mozna w inny sposob wymoc, poznanie chociaz czesci szkodnikow (jezeli juz o nich).
- CARABUS12
- Posty: 1300
- Rejestracja: piątek, 10 sierpnia 2007, 19:02
- profil zainteresowan: WOT
- Lokalizacja: Warszawa
he he
napisz to po ludzku jakoś bo nie wiadomo o co chodziTawulec pisze:Popieram! To, że zbiorą, nic im nie da. Pokazanie owada w gablocie i polecenie identyfikacji na zaliczenie wystarczyłoby. Taka moja opinia.
Pzdr.
- M. Stachowiak
- Posty: 1813
- Rejestracja: czwartek, 14 kwietnia 2005, 23:45
- Lokalizacja: Bydgoszcz
Oj! Chyba nie pierwszy . Już wcześniej kilkakrotnie zwracałem się z apelem do PT forumowiczów o ignorowanie postów z prośbami o sprzedaż okazów i ich oznaczenia, jeżeli z treści tych postów wynikało, że chodzi o rozliczenie się z zadań wymaganych programem studiów.Przemek Zięba pisze:Pierwszy nauczyciel akademicki, który publicznie potępił takie praktyki!
Czego student się uczy? To pytanie należy skierować przede wszystkim do studentów, a dopiero w drugiej kolejności nauczycieli. Jeżeli nauczyciel akademicki uczciwie realizuje program studiów (wywiązuje się z swoich obowiązków), a ponadto jest dostępny dla studentów i chętnie dzieli się z nimi swoją wiedzą, to z pewnością studenci dużo skorzystają. Jeżeli jednak studentom zależy tylko na uzyskaniu zaliczenia jak najmniejszym kosztem, to nie pomoże tu nawet najlepszy dydaktyk — w takich przypadkach szkoda wysiłku nauczyciela, a najskuteczniejszym środkiem zaradczym i jednocześnie wychowawczym jest po prostu konsekwentne wymaganie od studenta opanowania przewidzianej programem nauczania wiedzy (przynajmniej na ocenę dostateczną).
-
- Posty: 402
- Rejestracja: czwartek, 12 kwietnia 2007, 22:45
- Specjalność: chrząszcze, skrzydła, bionika, motyle,
- profil zainteresowan: fotografia owady hodowla bionika Tomasz
- Lokalizacja: Częstochowa
Studenci zawsze idą po linii najmniejszego oporu.
Normalne wymagania ambitnego prowadzącego, wynikające z chęci nauczenia, a nie tylko konieczności wpisu zaliczenia czy egzaminu, u jednych na początku zajęć są niesiągalne a dla innych oczywiste.
Trzymanie tzw. "poziomu" zawsze wychodzi pzyzwoitym studentom na dobre, a reszcie ..., cóż nie wszyscy muszą skończyć studia.
I niezależnie jaki to przedmiot, ani jaki jest rodzaj studiów.
Normalne wymagania ambitnego prowadzącego, wynikające z chęci nauczenia, a nie tylko konieczności wpisu zaliczenia czy egzaminu, u jednych na początku zajęć są niesiągalne a dla innych oczywiste.
Trzymanie tzw. "poziomu" zawsze wychodzi pzyzwoitym studentom na dobre, a reszcie ..., cóż nie wszyscy muszą skończyć studia.
I niezależnie jaki to przedmiot, ani jaki jest rodzaj studiów.
- M. Stachowiak
- Posty: 1813
- Rejestracja: czwartek, 14 kwietnia 2005, 23:45
- Lokalizacja: Bydgoszcz
Niestety, nie wystarczy. Student ma obowiązek zapoznać się z tym, jak w naturze żyje konkretny gatunek owada i umieć go zidentyfikować nie tylko na podstawie zakonserwowanego okazu lub ilustracji. No, ale jak widzę, to jeszcze przed Tobą, chociaż na tym forum w wielu miejscach wykazałeś się już sporą wiedzą. Tak trzymać .Tawulec pisze:Pokazanie owada w gablocie i polecenie identyfikacji na zaliczenie wystarczyłoby.
- Tomasz Mokrzycki
- Posty: 627
- Rejestracja: sobota, 21 kwietnia 2007, 11:33
- Lokalizacja: Warszawa
Hej
Pozdrawiam
Nic z tego zdania nie rozumiem.bartek.g pisze:Czego student sie uczy? Bo jak na razie to widze tylko tyle, ze dajecie mozliwosc prostego zaliczenia (czesci zaliczenia) - droga kupna.
I mam nadzieję, że tylko Twoja. Wyjaśniam - ćwiczenia z entomologii odbywają się w Warszawie, nie w lesie. Na tzw. ćwiczenia terenowe mamy 6 godzin i to w Rogowie, gdzie szkodników jak na lekarstwo. Student robiąc zbiór poznaje w terenie, gdzie szkodniki występują, jakie robią uszkodzenia, uczy się robić zbiór naukowy, korzysta z kluczy, katalogów itp. I wielu studentów tak robi. Bez własnego zbioru wielu rzeczy się nie nauczy. I nie jest to tylko moja opinia. Poza tym to są studia, nie szkółka. Jeżeli ktoś decyduje się na studia leśne, to ze wszystkimi konsekwencjami - także koniecznością robienia zbiorów szkodników czy zielników. Nie może być tak, że studia mają być łatwe - inaczej będziemy udawali, że uczymy studentów, a oni będą udawali, że się uczą. Chyba nie o takie studia nam chodzi?Tawulec pisze:Popieram! To, że zbiorą, nic im nie da. Pokazanie owada w gablocie i polecenie identyfikacji na zaliczenie wystarczyłoby. Taka moja opinia.
Pozdrawiam
Oczywiście, nie będę się sprzeczał. Zniechęca mnie ten pomysł z 2 powodów:
1) istnieją conajmniej 2 internetowe sklepy ze szkodnikami- sam znam kilku 'zaopatrzeniowców'- takie zaliczenie mija się z celem- stąd popieram Twój apel.
2) widziałem takie studenckie zbiory- motyle są zmasakrowane. Chrząszcze dają się przepreparować jakoś, ale poniszczone i otrzepane motyle- niestety. Smutne jest to, że wśród szkodników często znajdują się szlachetne gatunki, ot choćby przezierniki.
Nie mam zamiaru forsować swoich racji- zapewne masz słuszność Tomaszu, że na szczęście to tylko moja opinia. Widzę to tylko "z zewnątrz".
Pozdrawiam
ps. po ludzku: większość pakuje do zatruwaczki wszystko co się rusza i bez zastanowienia. Szkodnik, czy nie- nie ważne, zobaczy się w domu.
1) istnieją conajmniej 2 internetowe sklepy ze szkodnikami- sam znam kilku 'zaopatrzeniowców'- takie zaliczenie mija się z celem- stąd popieram Twój apel.
2) widziałem takie studenckie zbiory- motyle są zmasakrowane. Chrząszcze dają się przepreparować jakoś, ale poniszczone i otrzepane motyle- niestety. Smutne jest to, że wśród szkodników często znajdują się szlachetne gatunki, ot choćby przezierniki.
Nie mam zamiaru forsować swoich racji- zapewne masz słuszność Tomaszu, że na szczęście to tylko moja opinia. Widzę to tylko "z zewnątrz".
Pozdrawiam
ps. po ludzku: większość pakuje do zatruwaczki wszystko co się rusza i bez zastanowienia. Szkodnik, czy nie- nie ważne, zobaczy się w domu.
- Grzegorz Banasiak
- Posty: 4470
- Rejestracja: poniedziałek, 2 lutego 2004, 23:27
- UTM: DC45
- Lokalizacja: Skierniewice
- Podziękował(-a): 3 times
- Podziękowano: 1 time
- Kontakt:
Mamy bardzo wielu lekarzy bez tzw. "powołania", mamy wielu duchownych, czemu więc nie mielibyśmy mieć leśników ?
Ukończenie studiów to "skrzyżowanie", pójdziesz prosto, na lewo czy na prawo, a może się cofniesz... wybór należy do ciebie...
Często studia to jakiś kierunek w stronę kasy, leśnictwo jak wiemy daje spore możliwości do kombinowania na lewo i prawo - oczywiście dotyczy to niektórych leśników, mam nadzieję, że uczciwi mi to wybaczą.
Wybór kierunku studiów wcale nie oznacza, że to jakieś zamiłowanie, hobby... nie oczekujmy więc, że wszyscy będą się do nauki przykładać i z wielką chęcią poznawać wiedzę. Nic bardziej błędnego, przykładów chyba nie trzeba podawać, giełda ogłoszeń jest ich pełna.
Ukończenie studiów to "skrzyżowanie", pójdziesz prosto, na lewo czy na prawo, a może się cofniesz... wybór należy do ciebie...
Często studia to jakiś kierunek w stronę kasy, leśnictwo jak wiemy daje spore możliwości do kombinowania na lewo i prawo - oczywiście dotyczy to niektórych leśników, mam nadzieję, że uczciwi mi to wybaczą.
Wybór kierunku studiów wcale nie oznacza, że to jakieś zamiłowanie, hobby... nie oczekujmy więc, że wszyscy będą się do nauki przykładać i z wielką chęcią poznawać wiedzę. Nic bardziej błędnego, przykładów chyba nie trzeba podawać, giełda ogłoszeń jest ich pełna.
Moze w ten sposob bedzie latwiej.
Jezeli czescia zaliczenia (badz nie czescia a caloscia) jest oddanie zbioru, to nie istotne jest jak ten zbior powstal, istotnym jest czy jest. Tak wiec, wymagajac tego od studenta, dajesz mu do reki dosc prosty sposob na zaliczenie - kupic zbior.
No i dalej.
Mowisz, ze student w terenie poznaje szkodniki i uszkodzenia przez nie powodowane oraz przy okazji uczy sie tworzyc zbior naukowy. Tak wiec kupujac zbior, nie uczy sie tego wszystkiego.
Czy tylko zbior go tego nauczy? Nie sadze. Po drugie lapiac szkodniki przez chwile, zadnego zbioru naukowego nie nauczy sie robic. Byc moze troche preparowac, ale tego mozna go nauczyc na cwiczeniach - dac cos duzego, niech meczy.
Sadze ze to samo mozna osiagnac w inny sposob. Wystarczy wylaczyc mozliwosc kupowania zbioru, w najprostszy i w 100% skuteczny sposob - nie wymagajac go.
(mam nadzieje ze ten ciag jest dla was zrozumialy)
5.99 kosztuje aparat jednorazowy, oznaczyc (podpisac, cokolwiek), dac do reki i widzimy sie za miesiac, dwa ze zdjeciami (czy cokolwiek). Zdjecia beda mialy taka sama wartosc jak ten zbior.
Jezeli czescia zaliczenia (badz nie czescia a caloscia) jest oddanie zbioru, to nie istotne jest jak ten zbior powstal, istotnym jest czy jest. Tak wiec, wymagajac tego od studenta, dajesz mu do reki dosc prosty sposob na zaliczenie - kupic zbior.
No i dalej.
Mowisz, ze student w terenie poznaje szkodniki i uszkodzenia przez nie powodowane oraz przy okazji uczy sie tworzyc zbior naukowy. Tak wiec kupujac zbior, nie uczy sie tego wszystkiego.
Czy tylko zbior go tego nauczy? Nie sadze. Po drugie lapiac szkodniki przez chwile, zadnego zbioru naukowego nie nauczy sie robic. Byc moze troche preparowac, ale tego mozna go nauczyc na cwiczeniach - dac cos duzego, niech meczy.
Sadze ze to samo mozna osiagnac w inny sposob. Wystarczy wylaczyc mozliwosc kupowania zbioru, w najprostszy i w 100% skuteczny sposob - nie wymagajac go.
(mam nadzieje ze ten ciag jest dla was zrozumialy)
5.99 kosztuje aparat jednorazowy, oznaczyc (podpisac, cokolwiek), dac do reki i widzimy sie za miesiac, dwa ze zdjeciami (czy cokolwiek). Zdjecia beda mialy taka sama wartosc jak ten zbior.
- Tomasz Mokrzycki
- Posty: 627
- Rejestracja: sobota, 21 kwietnia 2007, 11:33
- Lokalizacja: Warszawa
Hej
Xawery i Grzegorz - nie ukrywam, że macie sporo racji . Ale wydaje się, że nie można siedzieć z założonymi rękami. Z motylami Xsawery masz rację - tak rzeczywiście się dzieje. Dlatego wałkujemy na zajęciach szkodniki, żeby studenci nie brali wszystkiego, co nawinie się im pod rekę. Coś musimy robić, bo najprościej jest nic nie robić. I Jeżeli przekonamy do tego chociaż kilku studentów - to już będzie sukces. Zakazy zakazami, ale ciągle zachęcamy na zajęciach do własnoręcznego zbierania owadów tłumacząc, ile można się przy okazji nauczyć.
A poza tym już jest WIOSNA i Drodzy Koledzy zaczął się sezon na owady.
Dziękuję za WSZYSTKIE opinie i pozdrawiam
Do spotkania w terenie
Xawery i Grzegorz - nie ukrywam, że macie sporo racji . Ale wydaje się, że nie można siedzieć z założonymi rękami. Z motylami Xsawery masz rację - tak rzeczywiście się dzieje. Dlatego wałkujemy na zajęciach szkodniki, żeby studenci nie brali wszystkiego, co nawinie się im pod rekę. Coś musimy robić, bo najprościej jest nic nie robić. I Jeżeli przekonamy do tego chociaż kilku studentów - to już będzie sukces. Zakazy zakazami, ale ciągle zachęcamy na zajęciach do własnoręcznego zbierania owadów tłumacząc, ile można się przy okazji nauczyć.
A poza tym już jest WIOSNA i Drodzy Koledzy zaczął się sezon na owady.
Dziękuję za WSZYSTKIE opinie i pozdrawiam
Do spotkania w terenie
- Grzegorz Banasiak
- Posty: 4470
- Rejestracja: poniedziałek, 2 lutego 2004, 23:27
- UTM: DC45
- Lokalizacja: Skierniewice
- Podziękował(-a): 3 times
- Podziękowano: 1 time
- Kontakt:
Tomasz, wystarczy ze zbioru "studenta" (celowy cudzysłów) wybrać 5 okazów i zapytać jakie to gatunki i jak je złowił/wyhodował, ba można wybrać kilka innych spoza jego zbioru i zapytać... jeśli łowił sam, będzie wiedział co, jeśli nie - mamy gościa w garści.
Nawet jeśli na szybko spróbuje opanować zbiór - będzie to płytkie i łatwo będzie go zdemaskować.
Zdaję sobie jednak sprawę z tego, że zmuszanie do czegokolwiek powoduje "opór materii" i poszukiwanie wszelkich sposobów na łatwiznę.
Nawet jeśli na szybko spróbuje opanować zbiór - będzie to płytkie i łatwo będzie go zdemaskować.
Zdaję sobie jednak sprawę z tego, że zmuszanie do czegokolwiek powoduje "opór materii" i poszukiwanie wszelkich sposobów na łatwiznę.
Kiedyś, kiedyś zetknąłem się z taką właśnie postawą studentów i doszedłem do wniosku, że ten kierunek mnie nie interesuje, skoro miałbym przejąć takie nawyki. Musi im to cholernie zobojętnieć i wszystko odbywać się na siłę. Wolę cieszyć się swoją pasją i robić to z własnej nieprzymuszonej woli. Nawiasem mówiąc i tak wiem, że nie kupiłbym nigdy, studiując, ani jednego owada. To tak jakby poprosić kogoś o to aby nauczył mnie całować moją dziewczynę.
Byłem studentem Wydziału Leśnego.
Na każdy przedmiot ,nazwijmy go przyrodniczy (czyli np. botanika ,fitopatologia,entomologia) prowadzący zajęcia wymagał oddanie zbioru który był nieodzowny aby otrzymać zaliczenie ćwiczeń.Oddawaliśmy zielniki,zbiory owadów lub żerowisk,zbiory grzybów itp.
Część osób zbierała sama owady ,częśc kupowała.
Osoba która zbiory odbierała i oceniała, była dokładnie zorientowana od kogo ,owady pochodzą(od kogo gość kupił).Student w takiej sytuacji otrzymywał ocenę niższą.I po ptokach.
Studenci po to oddają zbiory (botaniczne,dendrologiczne,entomologiczne),aby kolejne roczniki mogły się na nich uczyć (w trakcie ćwiczeń część materiału ulega przecież zniszczeniu).Pamiętam ,że chronione owady i rośliny nie były mile widziane.Powtarzano nam -raczej nie zbierajcie.
Ja swioch nie będę nikomu ,w takim celu oddawał czy też sprzedawał.
Łukasz
Na każdy przedmiot ,nazwijmy go przyrodniczy (czyli np. botanika ,fitopatologia,entomologia) prowadzący zajęcia wymagał oddanie zbioru który był nieodzowny aby otrzymać zaliczenie ćwiczeń.Oddawaliśmy zielniki,zbiory owadów lub żerowisk,zbiory grzybów itp.
Część osób zbierała sama owady ,częśc kupowała.
Osoba która zbiory odbierała i oceniała, była dokładnie zorientowana od kogo ,owady pochodzą(od kogo gość kupił).Student w takiej sytuacji otrzymywał ocenę niższą.I po ptokach.
Studenci po to oddają zbiory (botaniczne,dendrologiczne,entomologiczne),aby kolejne roczniki mogły się na nich uczyć (w trakcie ćwiczeń część materiału ulega przecież zniszczeniu).Pamiętam ,że chronione owady i rośliny nie były mile widziane.Powtarzano nam -raczej nie zbierajcie.
Ja swioch nie będę nikomu ,w takim celu oddawał czy też sprzedawał.
Łukasz
- M. Dworakowski
- Posty: 539
- Rejestracja: środa, 31 marca 2004, 15:10
- UTM: FD94
- Lokalizacja: Białowieża
Tak, ale osoby zbierające miały sie tez uczyć, jak zrobić zielnik, zbiór entomologiczny, pendownik, zbiór fitopatogenów. Wiadomym jest,z e za pierwszym razem owady sa koslawo porzokładane, motyle zlatane, rosliny ponaklejane odwrotnie, ale to uczy.uszaty pisze:,aby kolejne roczniki mogły się na nich uczyć
- Tomasz Mokrzycki
- Posty: 627
- Rejestracja: sobota, 21 kwietnia 2007, 11:33
- Lokalizacja: Warszawa
-
- Podobne tematy
- Odpowiedzi
- Odsłony
- Ostatni post
-
- 4 Odpowiedzi
- 2076 Odsłony
-
Ostatni post autor: andrzej
-
- 2 Odpowiedzi
- 1499 Odsłony
-
Ostatni post autor: imbryk
-
-
- 0 Odpowiedzi
- 1224 Odsłony
-
Ostatni post autor: imbryk
-
-
-
- 0 Odpowiedzi
- 1351 Odsłony
-
Ostatni post autor: GeorgeJurek
-
-
-
- 1 Odpowiedzi
- 1651 Odsłony
-
Ostatni post autor: Aneta
-