Mrówka wychowuje muchę
Mrówka wychowuje muchę
Witam
Od prawie dwóch lat hoduję mrówki. Ostatnio mam do czynienia z nietypowym, przynajmniej w hodowli, przypadkiem. Tę królową Lasius flavus znalazłem pod kamieniem w sierpniu. Nie miała jeszcze żadnych jaj ani larw, więc zabrałem ją do hodowli. Tak jak inne królowe, trzymam ją w wilgotnej komorze z probówki. Nie składała w ogóle jaj, więc jesienią wsadziłem ją na dwa miesiące do lodówki, co zazwyczaj pomaga w takich przypadkach. Po przezimowaniu rzeczywiście zaczęła kombinować coś w wacie, nie bardzo jednak widziałem, co. Zostawiłem ją w spokoju i po kilku tygodniach rzeczywiście wyciągnęła z waty coś na kształt kokonu, tyle że z pewnością nie był to kokon mrówki. Był tylko jeden, o wiele za duży, do tego jego powierzchnia była sztywna i błyszcząca. Formę takich "konserw" mają najczęściej poczwarki much i zacząłem podejrzewać jakąś "kukułkę". Na pewno mrówka musiała wykarmić larwę, bo nie było tam nic innego do jedzenia, poza tym odwłok mrówki nieco się skurczył, co wskazuje, że zużyła zapasy pożywienia przeznaczone do wykarmienia potomstwa. W każdym razie wciąż opiekuje się tym czymś, a przynajmniej trzyma przy sobie - jak odsunę od niej drucikiem, to przysuwa sobie z powrotem. Nie składa wciąż własnych jaj.
Po paru tygodniach poczwarka zrobiła się półprzejrzysta i teraz widać już wyraźnie podział owada w środku na głowę, tułów i odwłok, czarne złożone odnóża i pomarańczowe, duże musze oczy. Niedługo chyba "coś" się z tego wykluje, a ja jestem ciekaw, co.
Po pierwsze - jakie występujące w Polsce muchówki są pasożytami społecznymi mrówek, szczególnie rodzaju Lasius?
Po drugie - jak w ogóle to się dostało do niej? Nie mamy do czynienia z kolonią, tylko z samotną królową. Probówka była cały czas zamknięta, więc musiała mieć gdzieś jajo lub bardzo małą larwę wcześniej. Czy mogła zostać jakoś "obdarowana" jajem przez muszkę po wylądowaniu, a może jakoś wzięła je z rodzimego gniazda? Prawdę mówiąc, podtykanie pojedynczej larwy samotnej królowej mrówki nie wydaje mi się szczególnie efektywnym sposobem rozmnażania.
Załączam zdjęcia poczwarki, kiepskie niestety, ale lepszych nie mogę zrobić. Jak coś się wykluje, to spróbuję też zrobić zdjęcie, może wtedy ktoś będzie potrafił zidentyfikować. Ale może ktoś z was ma już jakieś podejrzenia co do klasyfikacji?
Od prawie dwóch lat hoduję mrówki. Ostatnio mam do czynienia z nietypowym, przynajmniej w hodowli, przypadkiem. Tę królową Lasius flavus znalazłem pod kamieniem w sierpniu. Nie miała jeszcze żadnych jaj ani larw, więc zabrałem ją do hodowli. Tak jak inne królowe, trzymam ją w wilgotnej komorze z probówki. Nie składała w ogóle jaj, więc jesienią wsadziłem ją na dwa miesiące do lodówki, co zazwyczaj pomaga w takich przypadkach. Po przezimowaniu rzeczywiście zaczęła kombinować coś w wacie, nie bardzo jednak widziałem, co. Zostawiłem ją w spokoju i po kilku tygodniach rzeczywiście wyciągnęła z waty coś na kształt kokonu, tyle że z pewnością nie był to kokon mrówki. Był tylko jeden, o wiele za duży, do tego jego powierzchnia była sztywna i błyszcząca. Formę takich "konserw" mają najczęściej poczwarki much i zacząłem podejrzewać jakąś "kukułkę". Na pewno mrówka musiała wykarmić larwę, bo nie było tam nic innego do jedzenia, poza tym odwłok mrówki nieco się skurczył, co wskazuje, że zużyła zapasy pożywienia przeznaczone do wykarmienia potomstwa. W każdym razie wciąż opiekuje się tym czymś, a przynajmniej trzyma przy sobie - jak odsunę od niej drucikiem, to przysuwa sobie z powrotem. Nie składa wciąż własnych jaj.
Po paru tygodniach poczwarka zrobiła się półprzejrzysta i teraz widać już wyraźnie podział owada w środku na głowę, tułów i odwłok, czarne złożone odnóża i pomarańczowe, duże musze oczy. Niedługo chyba "coś" się z tego wykluje, a ja jestem ciekaw, co.
Po pierwsze - jakie występujące w Polsce muchówki są pasożytami społecznymi mrówek, szczególnie rodzaju Lasius?
Po drugie - jak w ogóle to się dostało do niej? Nie mamy do czynienia z kolonią, tylko z samotną królową. Probówka była cały czas zamknięta, więc musiała mieć gdzieś jajo lub bardzo małą larwę wcześniej. Czy mogła zostać jakoś "obdarowana" jajem przez muszkę po wylądowaniu, a może jakoś wzięła je z rodzimego gniazda? Prawdę mówiąc, podtykanie pojedynczej larwy samotnej królowej mrówki nie wydaje mi się szczególnie efektywnym sposobem rozmnażania.
Załączam zdjęcia poczwarki, kiepskie niestety, ale lepszych nie mogę zrobić. Jak coś się wykluje, to spróbuję też zrobić zdjęcie, może wtedy ktoś będzie potrafił zidentyfikować. Ale może ktoś z was ma już jakieś podejrzenia co do klasyfikacji?
- Robert Zoralski
- Posty: 775
- Rejestracja: wtorek, 10 kwietnia 2007, 23:29
- Specjalność: Syrphidae
- Lokalizacja: Reda
- Kontakt:
- mwkozlowski
- Posty: 966
- Rejestracja: niedziela, 20 lutego 2005, 21:21
- Łukasz Mielczarek
- Posty: 915
- Rejestracja: środa, 31 maja 2006, 18:58
- Specjalność: Diptera
- Lokalizacja: Włoszczowa/Kraków/Olkusz
Bardzo ciekawe.Zazdroszczę obserwacji, tym bardziej że i ja mam hodowle mrówek .
W tej chwili nie wiem co to może być. Jeśli to Syrphidae to tylko Xanthogramma mi odpowiada, ale to takie gdybanie.Jak duża jest bobówka?Jak już wyjdzie z bobówki to daj jej przynajmniej z dwa dni by się wybarwiła dobrze tak by nie było problemów z oznaczeniem. Ważne też by powietrze było wilgotne w pojemniku. Nie wyrzucaj poczwarki jak już wyjdzie.
Pozostało czekać na imago.
Pozdrawiam,
Łukasz
W tej chwili nie wiem co to może być. Jeśli to Syrphidae to tylko Xanthogramma mi odpowiada, ale to takie gdybanie.Jak duża jest bobówka?Jak już wyjdzie z bobówki to daj jej przynajmniej z dwa dni by się wybarwiła dobrze tak by nie było problemów z oznaczeniem. Ważne też by powietrze było wilgotne w pojemniku. Nie wyrzucaj poczwarki jak już wyjdzie.
Pozostało czekać na imago.
Pozdrawiam,
Łukasz
- Jacek Kalisiak
- Posty: 3269
- Rejestracja: wtorek, 24 sierpnia 2004, 14:50
- Lokalizacja: Łódź
- Podziękował(-a): 5 times
-
- Posty: 1887
- Rejestracja: czwartek, 5 lutego 2004, 02:00
- Lokalizacja: Palearktyka
- Jacek Kalisiak
- Posty: 3269
- Rejestracja: wtorek, 24 sierpnia 2004, 14:50
- Lokalizacja: Łódź
- Podziękował(-a): 5 times
Brawo Paweł, twoja propozycja jest bardzo prawdopodobna. Ta muchówka pasożytuje w odwłoku, ostatnie stadium wynika kloaką i szybko przechodzi w stadium poczwarki tworząc bobówkę (tak się nazywa ten typ formowania poczwarki?). Fakt trzymania mrówki pojedynczo, w separacji od środowiska zewnętrznego oraz proporcje pokazane na zdjęciu bardzo uprawdopodabniają podaną przez Pawła propozycję
- Jacek Kalisiak
- Posty: 3269
- Rejestracja: wtorek, 24 sierpnia 2004, 14:50
- Lokalizacja: Łódź
- Podziękował(-a): 5 times
- Jacek Kalisiak
- Posty: 3269
- Rejestracja: wtorek, 24 sierpnia 2004, 14:50
- Lokalizacja: Łódź
- Podziękował(-a): 5 times
Porządnego zdjęcia nie dam rady zrobić, nie mam aparatu z odpowiednim obiektywem do prawdziwych zdjęć makro - do zrobienia tych zdjęć musiałem przykładać lupę. Natomiast okaz chętnie komuś przekażę, w zamian za obietnicę przekazania mi tego, co się o zwierzu dowie. (jeśli rzeczywiście zrobi jakiś artykulik, to chcę kopię) Najlepiej gdyby się znalazł ktoś z Krakowa, jak nie, to mogę przesłać pocztą, jeśli dostanę zwrot kosztów przesyłki. Nie mam jak zakonserwować, bo spirytu w domu nie trzymam, a tylko do tego celu kupować nie będę, więc oddam żywe w tej probówce. Ale to potem, bo sam chcę na własne oczy zobaczyć, jak wygląda imago.
- Jacek Kalisiak
- Posty: 3269
- Rejestracja: wtorek, 24 sierpnia 2004, 14:50
- Lokalizacja: Łódź
- Podziękował(-a): 5 times
-
- Posty: 269
- Rejestracja: niedziela, 6 listopada 2005, 22:41
- Lokalizacja: Bydgoszcz obecnie
- Kontakt:
Faktycznie wysoce prawdopodobne, że jest to właśnie podany przez Pawła Strongygaster globula (rodzaj obejmuje 2 gatunki, oba pasożytujące w mrówkach, przy czym w Polsce bardziej prawdop. wydaje się właśnie S. globula). Tak czy inaczej ciekawa obserwacja. Proponuję robić zdjęć "ile wlezie", zawsze coś tam się da wybrać i poprawić. No i oczywiście koniecznie zostawić pustą bobówkę, a także mrówkę Imago muchy, jak wyjdzie, można zalać od biedy nawet wodą kolońską (bezbarwną) czy wódką.
Rączycami zajmuje się dr Cezary Bystrowski (i nieco ja sam). Jeśli chcesz, podam Ci kontakt do Czarka (daj znać na PW).
Rączycami zajmuje się dr Cezary Bystrowski (i nieco ja sam). Jeśli chcesz, podam Ci kontakt do Czarka (daj znać na PW).
- Łukasz Mielczarek
- Posty: 915
- Rejestracja: środa, 31 maja 2006, 18:58
- Specjalność: Diptera
- Lokalizacja: Włoszczowa/Kraków/Olkusz
- Jacek Kalisiak
- Posty: 3269
- Rejestracja: wtorek, 24 sierpnia 2004, 14:50
- Lokalizacja: Łódź
- Podziękował(-a): 5 times
Faktycznie, Bystrowski 2005 pisze:
Ciekawe, czy znane są jakieś konkretne gatunki, na których ona pasożytuje. Skoro stwierdza się pasożytowanie w gniazdach mrówek, to może jest jakieś doniesienie identyfikujące gatunek gospodarza?
Natomiast w The Tachinids of Central Europe 2001 przy Strongygaster celer (Meigen) pisze, że "host unknown".Do rzadko odławianych zaliczyć należy również pasożytujący w gniazdach mrówek gatunek Strongygaster celer. Jest to niewielka muchówka, którą pojedynczo, lecz dość często stwierdzano na obszarze torfowisk niskich oraz w olsie brzozowym (Betuletum pubescentisverrucose).
Ciekawe, czy znane są jakieś konkretne gatunki, na których ona pasożytuje. Skoro stwierdza się pasożytowanie w gniazdach mrówek, to może jest jakieś doniesienie identyfikujące gatunek gospodarza?
Wyszukałem coś takiego, co się zdarzyło jakiemuś hodowcy z Quebecu:
http://forums.aeaq.ca/tm.aspx?m=12715
Poczwarka na zdjęciach wygląda identycznie, jak moja. Oczywiście nie dotyczy tego samego gatunku, tylko jakiegoś amerykańskiego krewniaka. Tylko, że jego królowa zdechła, i jest wyraźnie wybebeszona, a moja wygląda i zachowuje się, jakby nic jej nie było. Czy larwa może uszkadzać gospodarza w różnym stopniu? A może wychodzi we wcześniejszym stadium, a potem jest karmiona jak larwa mrówki? Bo wydaje mi się niemożliwe, żeby tak duża larwa wyszła z mrówki nie zabijając jej przy tym. Jest przecież większa od jej odwłoka. Odwłok mrówki zawierający ją musiałby być bardzo "nadmuchany", a nic takiego nie zauważyłem. Niestety nie obserwowałem jej przez ten czas uważnie, bo nie spodziewałem się niczego ciekawego, ale jestem pewien, że parę tygodni przed pojawieniem się poczwarki mrówka wygrzebała dziurę w wacie i coś w niej robiła, a teraz już nie - tak jakby wyciągnęła poczwarkę z tej właśnie dziury.
http://forums.aeaq.ca/tm.aspx?m=12715
Poczwarka na zdjęciach wygląda identycznie, jak moja. Oczywiście nie dotyczy tego samego gatunku, tylko jakiegoś amerykańskiego krewniaka. Tylko, że jego królowa zdechła, i jest wyraźnie wybebeszona, a moja wygląda i zachowuje się, jakby nic jej nie było. Czy larwa może uszkadzać gospodarza w różnym stopniu? A może wychodzi we wcześniejszym stadium, a potem jest karmiona jak larwa mrówki? Bo wydaje mi się niemożliwe, żeby tak duża larwa wyszła z mrówki nie zabijając jej przy tym. Jest przecież większa od jej odwłoka. Odwłok mrówki zawierający ją musiałby być bardzo "nadmuchany", a nic takiego nie zauważyłem. Niestety nie obserwowałem jej przez ten czas uważnie, bo nie spodziewałem się niczego ciekawego, ale jestem pewien, że parę tygodni przed pojawieniem się poczwarki mrówka wygrzebała dziurę w wacie i coś w niej robiła, a teraz już nie - tak jakby wyciągnęła poczwarkę z tej właśnie dziury.
-
- Posty: 269
- Rejestracja: niedziela, 6 listopada 2005, 22:41
- Lokalizacja: Bydgoszcz obecnie
- Kontakt:
ogon__: no właśnie, zaraz po odpisaniu Ci na pw, miałem zamiar napisać, że ciekawe właśnie jest to, że Twojej mrówce nic nie jest (tak mnie tknęło wczoraj przed zaśnięciem:P). Rączyce to parazytoidy, więc z założenia, żywiciel powinien zakończyć swój żywot po wyjściu parazytoida. Ciekawe na tyle, że najlepiej poczekać na imago
A może w tej wacie "zagrzebała" się inna spasożytowana mrówka??
A może w tej wacie "zagrzebała" się inna spasożytowana mrówka??
lotr - no nie, na pewno była sama
Poczwarka jest już wyraźnie dojrzała. Mogę się chyba spodziewać "rozwiązania" w ciągu tygodnia? Teraz wygląda to tak:
Poczwarka jest już wyraźnie dojrzała. Mogę się chyba spodziewać "rozwiązania" w ciągu tygodnia? Teraz wygląda to tak:
- Załączniki
- nk5.jpg (25.81 KiB) Przejrzano 8486 razy
- Piotr Tykarski
- Posty: 371
- Rejestracja: sobota, 26 kwietnia 2008, 01:04
- Lokalizacja: Warszawa
- Kontakt:
W razie czego można też rzucić okiem na Microdon (Syrphidae). Jest w sieci artykuł Gammelmo i Aarvika (2007), a z polskich znam wcześniejszą pracę Anki Stankiewicz 2003, Hoverfly Microdon myrmicae SCHONROGGE et al., 2002 (Diptera: Syrphidae) in Poland, Polskie Pismo Entomologiczne 72(1):145-152 (o ile dobrze pamiętam, robiłem do niego zdjęcia ).
Jeśli królowa żyje, to faktycznie byłby to bardzo dziwny parazytoid, ale skąd wzięła się ta muchówka? Czy nie została wzięta razem z podłożem? Jeśli nie i jeśli nie miała gościa w środku, to pozostają jeszcze dwie możliwości: larwa została jej "podrzucona" przez "muchę" w trakcie hodowli albo jajo było do niej przyklejone przed znalezieniem... Bardzo ciekawa sprawa.
Jeśli królowa żyje, to faktycznie byłby to bardzo dziwny parazytoid, ale skąd wzięła się ta muchówka? Czy nie została wzięta razem z podłożem? Jeśli nie i jeśli nie miała gościa w środku, to pozostają jeszcze dwie możliwości: larwa została jej "podrzucona" przez "muchę" w trakcie hodowli albo jajo było do niej przyklejone przed znalezieniem... Bardzo ciekawa sprawa.
-
- Posty: 1887
- Rejestracja: czwartek, 5 lutego 2004, 02:00
- Lokalizacja: Palearktyka
Mialem okazje spytac o ten przypadek taksonoma zajmujacego sie Tachinidae, Hansa-Petera Tschorsniga. Obejrzal zdjecie puparium i nie ma watpliwosci, ze nalezy ono do Strongygaster globula. Zdjecie puparium tego gatunku mozna znalezc w pracy Gösswalda (1950). Wedlug tego autora, dotychczas wykazanymi gospodarzami sa Lasius niger oraz L. alienus (wspomniana rowniez przez Gösswalda (1932, 1935)); podawano tez L. japonicus (Shima, 1999), ale to byl blad i sam Shima (2006) poprawil sie pozniej na L. niger. W zwiazku z tym L. flavus, jesli poprawnie oznaczony, bylby nowym gospodarzem i warto ten przypadek odnotowac.
Biologie S. globula opisal wspomniany Gösswald (1950). Znane sa tylko przypadki pasozytowania na krolowych, larwa nie zabija zywiciela, bo zywi sie wylacznie cialem tluszczowym i owariolami. Krolowa po opuszczeniu jej ciala przez larwe opiekuje sie puparium.
Literatura dla bardziej dociekliwych:
Gösswald, K. (1932): Ökologische Studien über die Ameisenfauna des mittleren Maingebietes. - Z. wiss. Zool. (A) 142: 1-156.
Gösswald, K. (1935): Über Ameisengäste und -schmarotzer des mittleren Maingebiets. - Ent. Z. 48.
Gösswald, K. (1950): Pflege des Ameisenparasiten Tamiclea globula Meig. (Dipt.) durch den Wirt mit Bemerkungen über den Stoffwechsel in der parasitierten Ameise. - Verh. dt. zool. Ges. 1949: 256-264.
Shima, H. (1999): Host-parasite catalog of Japanese Tachinidae (Diptera). - Makunagi/Acta Dipterologica Suppl. 1: 108 pp.
Shima, H. (2006): A host-parasite catalog of Tachinidae (Diptera) of Japan. - Makunagi/Acta Dipterologica Suppl. 2: 171 pp.
Biologie S. globula opisal wspomniany Gösswald (1950). Znane sa tylko przypadki pasozytowania na krolowych, larwa nie zabija zywiciela, bo zywi sie wylacznie cialem tluszczowym i owariolami. Krolowa po opuszczeniu jej ciala przez larwe opiekuje sie puparium.
Literatura dla bardziej dociekliwych:
Gösswald, K. (1932): Ökologische Studien über die Ameisenfauna des mittleren Maingebietes. - Z. wiss. Zool. (A) 142: 1-156.
Gösswald, K. (1935): Über Ameisengäste und -schmarotzer des mittleren Maingebiets. - Ent. Z. 48.
Gösswald, K. (1950): Pflege des Ameisenparasiten Tamiclea globula Meig. (Dipt.) durch den Wirt mit Bemerkungen über den Stoffwechsel in der parasitierten Ameise. - Verh. dt. zool. Ges. 1949: 256-264.
Shima, H. (1999): Host-parasite catalog of Japanese Tachinidae (Diptera). - Makunagi/Acta Dipterologica Suppl. 1: 108 pp.
Shima, H. (2006): A host-parasite catalog of Tachinidae (Diptera) of Japan. - Makunagi/Acta Dipterologica Suppl. 2: 171 pp.
- Jacek Kalisiak
- Posty: 3269
- Rejestracja: wtorek, 24 sierpnia 2004, 14:50
- Lokalizacja: Łódź
- Podziękował(-a): 5 times
- Piotr Tykarski
- Posty: 371
- Rejestracja: sobota, 26 kwietnia 2008, 01:04
- Lokalizacja: Warszawa
- Kontakt:
Jeśli tak, to kolejny przypadek do kolekcji trudnych do zaklasyfikowania. Niby parazytoid (bo tachinid), a jednak pasożyt (bo nie zabija), a w dodatku trochę jakby pasożyt społeczny (bo wykorzystuje gatunek społeczny do wychowania własnego potomstwa) i to bardzo perfidny. bo jeśli zżera owariole, to sterylizuje królową... Ohyda.
-
- Posty: 269
- Rejestracja: niedziela, 6 listopada 2005, 22:41
- Lokalizacja: Bydgoszcz obecnie
- Kontakt:
Cóż, naprawdę ciekawy przypadek i nowa (dla mnie) wiedza W kilku publikacjach, traktujących o biologii rączyc, nie natknąłem się na te informacje. Pozostaje poszukać wymienionych publikacji w bibliotekach lub pdfach.Pawel Jaloszynski pisze:Biologie S. globula opisal wspomniany Gösswald (1950). Znane sa tylko przypadki pasozytowania na krolowych, larwa nie zabija zywiciela, bo zywi sie wylacznie cialem tluszczowym i owariolami. Krolowa po opuszczeniu jej ciala przez larwe opiekuje sie puparium.
CudoPiotr Tykarski pisze:Ohyda.
Dziękuję wszystkim za rozpoznanie wrednego stwora. Mucha wykluła się dzisiaj w nocy. Tylko chyba jest niedorobiona trochę - czy też możliwe, że jeszcze jej się to skrzydełko wyprostuje?
Tak więc gdyby ktoś z Krakowa chciał okaz, to chętnie oddam. Razem z pustą bobówką i mrówką do kompletu.
Tak więc gdyby ktoś z Krakowa chciał okaz, to chętnie oddam. Razem z pustą bobówką i mrówką do kompletu.
- Załączniki
- mucha.jpg (34.29 KiB) Przejrzano 8477 razy
- Miłosz Mazur
- Posty: 2565
- Rejestracja: czwartek, 26 stycznia 2006, 11:33
- UTM: CA08
- Poprzedni(e) login(y): Curculio
- Specjalność: Curculionoidea
- profil zainteresowan: Muzyka metalowa, fantastyka, gry planszowe
- Lokalizacja: Kędzierzyn-Koźle/Opole
- Podziękował(-a): 1 time
- Kontakt:
- Łukasz Mielczarek
- Posty: 915
- Rejestracja: środa, 31 maja 2006, 18:58
- Specjalność: Diptera
- Lokalizacja: Włoszczowa/Kraków/Olkusz
- Łukasz Mielczarek
- Posty: 915
- Rejestracja: środa, 31 maja 2006, 18:58
- Specjalność: Diptera
- Lokalizacja: Włoszczowa/Kraków/Olkusz
- Łukasz Mielczarek
- Posty: 915
- Rejestracja: środa, 31 maja 2006, 18:58
- Specjalność: Diptera
- Lokalizacja: Włoszczowa/Kraków/Olkusz
- Jacek Kalisiak
- Posty: 3269
- Rejestracja: wtorek, 24 sierpnia 2004, 14:50
- Lokalizacja: Łódź
- Podziękował(-a): 5 times
- Łukasz Mielczarek
- Posty: 915
- Rejestracja: środa, 31 maja 2006, 18:58
- Specjalność: Diptera
- Lokalizacja: Włoszczowa/Kraków/Olkusz
Mrówka żyje i wygląda ze ma sie bardzo dobrze.
Oznaczenia jeszcze nie zweryfikowałem.
Oznaczenia jeszcze nie zweryfikowałem.
- Załączniki
- SSA42935ok.jpg (24.34 KiB) Przejrzano 8467 razy
- SSA42928ok.jpg (23.99 KiB) Przejrzano 8470 razy
- Jacek Kalisiak
- Posty: 3269
- Rejestracja: wtorek, 24 sierpnia 2004, 14:50
- Lokalizacja: Łódź
- Podziękował(-a): 5 times
Odświeżam stary temat, ponieważ znowu mi się to przydarzyło. Tym razem z królową Lasius niger. Sytuacja w zasadzie identyczna - nie składała jaj latem, przezimowałem ją w lodówce, po wyjęciu z lodówki jej odwłok zaczął puchnąć, tak jakby była bardzo nażarta lub wypełniona jajami - ale wciąż nic nie składała, aż dzisiaj urodziła poczwarkę muchy. Tak jak w poprzednim wypadku, sama mrówka jest całkiem żywa i żwawa. Tym razem jestem pewien, że mrówka rodzi poczwarkę, a nie larwę we wcześniejszym stadium. Wciąż zadziwia mnie, jak to robi, bo poczwarka jest większa od jej odwłoka. Może tym razem muszka wykluje się pełnowartościowa
Przy okazji, wciąż chciałbym jakąś informację od Łukasza na temat poprzedniego egzemplarza
Przy okazji, wciąż chciałbym jakąś informację od Łukasza na temat poprzedniego egzemplarza
- Łukasz Mielczarek
- Posty: 915
- Rejestracja: środa, 31 maja 2006, 18:58
- Specjalność: Diptera
- Lokalizacja: Włoszczowa/Kraków/Olkusz
O ile dobrze pamiętam mrówkę również oznaczyłem jako L. flavus. Mrówa żyła jeszcze może z trzy tygodnie, pobierała pokarm. Niestety nagle się wykończyła, na ciele pojawił się jakiś grzyb. Możliwe że właśnie grzyb był głównym czynnikiem, który ją zabił.
Mrówkę zalałem alkoholem i do tej pory jest w takim stanie.
Przyznam że już od dłuższego czasu nie odgrzewałem tego problemu. Niestety jak nikt nad człowiekiem z kijem nie stoi to do pracy trudno jest się zmobilizować:(
Byleś w momencie narodzin przy mrówce? Larwy potrafią bardzo szybko zmienić się w bobówkę bo nie wymaga to zrzucania oskórka.Wydostanie się poczwarki, która jest stadium zupełnie nieruchomym, wymagało by pomocy samej mrówki.
.
Mrówkę zalałem alkoholem i do tej pory jest w takim stanie.
Przyznam że już od dłuższego czasu nie odgrzewałem tego problemu. Niestety jak nikt nad człowiekiem z kijem nie stoi to do pracy trudno jest się zmobilizować:(
Byleś w momencie narodzin przy mrówce? Larwy potrafią bardzo szybko zmienić się w bobówkę bo nie wymaga to zrzucania oskórka.Wydostanie się poczwarki, która jest stadium zupełnie nieruchomym, wymagało by pomocy samej mrówki.
.