Kózki pod koniec sierpnia/początekwrześnia
Kózki pod koniec sierpnia/początekwrześnia
Czy w ostatnich dniach sierpnia i jeszcze we wrześniu obserwuje się jeszcze imago kózek? Czy raczej nie ma już na to szans? A jeśli są to jakie gatunki jeszcze można spotkać?
Pozdrawiam!
Pozdrawiam!
-
- Posty: 813
- Rejestracja: piątek, 6 kwietnia 2007, 15:18
- Lokalizacja: Radom
Tak, teraz jeszcze trwa pojaw kilku gatunków, chociaż z dnia na dzień ilość będzie się zmniejszać.Skawol pisze:Czy w ostatnich dniach sierpnia i jeszcze we wrześniu obserwuje się jeszcze imago kózek?
Teraz możesz spotkać takie gatunki jak: Corymbia rubra, Leptura quadrifasciata, Strangalia attenuata, Spondylis buprestoides, Oberea oculata. Może się jeszcze trafić Prionus coriarius, Ergates faber, Stenurella melanura, Saperda carcharias. Niedawno opuściła kolebki Mesosa curculionoides, opuszcza kolebki Pogonocherus hispidus.
Oczywiście zależne jest to od wielu różnych czynników, m.in. wysokości nad poziomem morza.
- J. Tatur-Dytkowski
- Posty: 682
- Rejestracja: sobota, 23 kwietnia 2005, 11:09
- Lokalizacja: Warszawa
Jak słusznie pisze Marek, wiele zależy tu od wysokości n.p.m. Na nizinach prócz wymienionych już gatunków masz jeszcze szansę np na: Lamia textor, Chlorophorus varius, Arhopalus rusticus czy ferus z kolei wyżej w górach szanse na spotkanie imagines wzrastają - możesz jeszcze spotkać Monochamus sartor/sutor, Xylotrechus rusticus/antilope, Aromia moschata, Rutpela maculata, Stictoleptura tesserula, Aegomopphus clavipes a przy odrobinie szczęścia chronioną Rosalia alpina. Pod korą powalonych drzew zapewne siedzą już poczwarki rębaczy Rhagium sp. a w sośnie w kolebkach poczwarki tycza Acanthocinus aedilis.
- CARABUS12
- Posty: 1300
- Rejestracja: piątek, 10 sierpnia 2007, 19:02
- profil zainteresowan: WOT
- Lokalizacja: Warszawa
moim zdaniem nie masz zadnych szans na spotkanie Chlorophorus variusjaho pisze:Jak słusznie pisze Marek, wiele zależy tu od wysokości n.p.m. Na nizinach prócz wymienionych już gatunków masz jeszcze szansę np na: Chlorophorus varius.
variusa na nizinach widywałem np. 24.VI.2007 Polska
pozatym 23.VI.2006 Bułgaria, 11.VI.2008 Grecja.
Pzdr.
- J. Tatur-Dytkowski
- Posty: 682
- Rejestracja: sobota, 23 kwietnia 2005, 11:09
- Lokalizacja: Warszawa
- Wujek Adam [†]
- Posty: 3305
- Rejestracja: środa, 30 maja 2007, 20:17
- UTM: DC98
- Specjalność: Cerambycidae
- Lokalizacja: Warszawa
Po mojemu to będzie tak:
1. Saperda carcharias: Kiedy jak kiedy, ale w tym roku ten gatunek już dość dawno temu się wyroił. Od połowy miesiąca spotykam już jedynie jego "podwiędnięte", starszawe żery. Uważam, że na spotkanie imagines rzemlika topolowca są już naprawdę minimalne (jeśli nie zerowe) szanse.
2. Xylotrechus antilope: Co, jak, gdzie? W samym końcu sierpnia? A łyżka na to: niemożliwe...
3. Aromia moschata: W początkach sierpnia: zgoda. W połowie sierpnia: zgoda warunkowa. W samym końcu sierpnia: baaardzo wątpliwe.
... i wreszcie 4. Chlorpohorus varius: Popieram opinie CARABUS'a12 w tym temacie. Koniec sierpnia w naszym kraju to zbyt późna pora roku na znalezienie imagines tego tryka.
Oczywiście bywają lata, kiedy pojawy wielu gatunków przedziwnie się rozwlekają czy przeciągają. Lecz ten rok do takich nie należy.
I aby położyć kres sporom i dywagacjom w tym temacie proponuję mały konkursik:
Kto w tym wątku pochwali się wiarygodną daną dotyczącą ostatniego w naturze zaobserwowanego (schwytanego, sfotografowanego) kózkowatego, ten otrzyma ode mnie do wyboru:
- Pedestredorcadion thessalicum PIC, lub
- Pedestredorcadion olimpicum KRAATZ (jeśli to stworzonko jest prawidłowo oznaczone - w każdym razie osobnika z gatunku łowionego przeze mnie w tym roku na Olimpie.)
Oczywiście do konkursiku przyjmuję jedynie zgłoszenia gatunków złowionych w naszym kraju, i to jedynie spotkanych w "wolnej przyrodzie", wykluczając osobniki uzyskane drogą hodowli i spotykane przez cały rok w stadium imaginalnym takie jak np. kozulki, zgrzypik czy tycze.
A więc...
Do lasa, Mości Panowie (i Panie), do lasa!
Pozdrowienia i powodzenia!
Wujek Adam
-
- Posty: 813
- Rejestracja: piątek, 6 kwietnia 2007, 15:18
- Lokalizacja: Radom
Wymieniając gatunki oparłem się na własnych obserwacjach. Samiec S. carcharias 3 dni temu przyleciał do światła w Puszczy kozienickiej.Wujek Adam pisze:Saperda carcharias: Kiedy jak kiedy, ale w tym roku ten gatunek już dość dawno temu się wyroił. Od połowy miesiąca spotykam już jedynie jego "podwiędnięte", starszawe żery. Uważam, że na spotkanie imagines rzemlika topolowca są już naprawdę minimalne (jeśli nie zerowe) szanse.
- CARABUS12
- Posty: 1300
- Rejestracja: piątek, 10 sierpnia 2007, 19:02
- profil zainteresowan: WOT
- Lokalizacja: Warszawa
[quote=]
Oczywiście do konkursiku przyjmuję jedynie zgłoszenia gatunków złowionych w naszym kraju, i to jedynie spotkanych w "wolnej przyrodzie", wykluczając osobniki uzyskane drogą hodowli i spotykane przez cały rok w stadium imaginalnym takie jak np. kozulki, zgrzypik czy tycze.[/quote]
1. 27.VII.2008 - Strangalia attenuata (Linnaeus, 1758) Puszcza Kampinoska
2. 16.VIII.2008 - Stictoleptura rubra (Linnaeus, 1758) Łuków
Oczywiście do konkursiku przyjmuję jedynie zgłoszenia gatunków złowionych w naszym kraju, i to jedynie spotkanych w "wolnej przyrodzie", wykluczając osobniki uzyskane drogą hodowli i spotykane przez cały rok w stadium imaginalnym takie jak np. kozulki, zgrzypik czy tycze.[/quote]
1. 27.VII.2008 - Strangalia attenuata (Linnaeus, 1758) Puszcza Kampinoska
2. 16.VIII.2008 - Stictoleptura rubra (Linnaeus, 1758) Łuków
-
- Posty: 813
- Rejestracja: piątek, 6 kwietnia 2007, 15:18
- Lokalizacja: Radom
Wrócę do pytania Skawola
W skrócie jeszcze dodam: Ch. varius był obserwowany w końcu sierpnia (Gutowski 1988); A. moschata była podawana również na początku września (Dominik, Starzyk 1989).
Proponuje przejrzeć literaturę, gdzie można znaleźć informację na temat okresu występowania kózkowatych, np. Gutowski 1988; Starzyk 1979.Skawol pisze:Czy w ostatnich dniach sierpnia i jeszcze we wrześniu obserwuje się jeszcze imago kózek?
W skrócie jeszcze dodam: Ch. varius był obserwowany w końcu sierpnia (Gutowski 1988); A. moschata była podawana również na początku września (Dominik, Starzyk 1989).
- Wujek Adam [†]
- Posty: 3305
- Rejestracja: środa, 30 maja 2007, 20:17
- UTM: DC98
- Specjalność: Cerambycidae
- Lokalizacja: Warszawa
Niby tak, Marku.
W pracy Strojnego (tej dotyczącej kozioroga dębosza) C. cerdo także jest podawany bodajże z... 8-go września...
Bądźmy jednak realistami i myślmy o tym, co możemy jeszcze spotkać na serio.
Czasami bywa i tak, że pojedynczy, zapóźniony czy zdezorientowany osobnik jakiegoś gatunku rojącego się np. w lipcu wylęgnie się nieco później (lub znacznie później) niż reszta jego ziomków.
Zdarzają się też lokalne anomalie i przesunięcia pojawów owadów, a także przeróżne przyrodnicze cuda, o jakich nam się nie śniło i w które nieraz trudno uwierzyć, mimo, że ich osobiście dotykamy...
Tegoroczny S. carcharias - i to samiec! - z końca sierpnia?
Dołap jeszcze do niego parkę i mi prześlij, a wtedy proś o co chcesz!
Pozdrawiam i broń Boże nie zniechęcam do późnoletniego polowania na Cerambycidae.
Uprawiam jedynie realizm krytyczny.
Wujek Adam
W pracy Strojnego (tej dotyczącej kozioroga dębosza) C. cerdo także jest podawany bodajże z... 8-go września...
Bądźmy jednak realistami i myślmy o tym, co możemy jeszcze spotkać na serio.
Czasami bywa i tak, że pojedynczy, zapóźniony czy zdezorientowany osobnik jakiegoś gatunku rojącego się np. w lipcu wylęgnie się nieco później (lub znacznie później) niż reszta jego ziomków.
Zdarzają się też lokalne anomalie i przesunięcia pojawów owadów, a także przeróżne przyrodnicze cuda, o jakich nam się nie śniło i w które nieraz trudno uwierzyć, mimo, że ich osobiście dotykamy...
Tegoroczny S. carcharias - i to samiec! - z końca sierpnia?
Dołap jeszcze do niego parkę i mi prześlij, a wtedy proś o co chcesz!
Pozdrawiam i broń Boże nie zniechęcam do późnoletniego polowania na Cerambycidae.
Uprawiam jedynie realizm krytyczny.
Wujek Adam
-
- Posty: 813
- Rejestracja: piątek, 6 kwietnia 2007, 15:18
- Lokalizacja: Radom
Przejrzałem jeszcze trochę prac i co widzę: M. Bidas (2002) odłowił E. faber 18 IX, a P. coriarius 1 IX i 5 IX. Zieliński (1999) natomist stwierdził imago Exocentrus lusitanus 13 IX.Wujek Adam pisze:Czasami bywa i tak, że pojedynczy, zapóźniony czy zdezorientowany osobnik jakiegoś gatunku rojącego się np. w lipcu wylęgnie się nieco później (lub znacznie później) niż reszta jego ziomków.
Zdarzają się też lokalne anomalie i przesunięcia pojawów owadów, a także przeróżne przyrodnicze cuda, o jakich nam się nie śniło i w które nieraz trudno uwierzyć, mimo, że ich osobiście dotykamy...
A ja staram się skrupulatnie odpowiedzieć na zadane przez Skawola pytanie.Wujek Adam pisze:Uprawiam jedynie realizm krytyczny.
Pozdrawiam
Marek
Rozumiem, że okazy niekoniecznie muszą być tegoroczne? W takim razie:Wujek Adam pisze:I aby położyć kres sporom i dywagacjom w tym temacie proponuję mały konkursik:
Kto w tym wątku pochwali się wiarygodną daną dotyczącą ostatniego w naturze zaobserwowanego (schwytanego, sfotografowanego) kózkowatego
4.VIII.2003 - Saperda perforata
19.VIII.2002 - Phymatodes testaceus.
Oba tutejsze, kutnowskie, łapane na światło.
-
- Administrator
- Posty: 1596
- Rejestracja: środa, 4 lutego 2004, 03:41
- Lokalizacja: Tomaszów Maz.
- Podziękował(-a): 1 time
- Podziękowano: 5 times
- Kontakt:
We wrześniu ....
No co Wy? W sierpniu to naturalne, ale jeszcze we wrześniu to jeszcze kózki pasą się całymi tabunami na kwiatach. W Bieszczadach wonnice siedzą na kwiatach do pierwszych przymrozków. kiedys trafiłem w ten okres, kiedy nadeszły pierwsze przymrozki! Jednego dnia spotkalem na przekwitnietych już wielkich baldachach kilkanascie wonnic, a za dwa dni juz żadnej. To bylo "smutne pożegnanie lata" .... Nadobnica widziana na sągach dwa dni wstecz .... została odnaleziona po długich poszukiwaniach martwa na ziemi. Było to w pierwszych dniach września... po powrocie do domu sprawdzę pamiętnik
Nadobnica, chociaz uszkodzona, nadepnięta..... - tez powinna być. ...
PS przypomniało mi się, ze w ostatnim dniu wakacji, a więc 31 sierpnia schwytalem przypadkiem siedzącą Oberea oculata nad Pilicą. Jeszcze się wtedy kąpalem. Okaz jest.
Notatki, notatki ... wiele mogą jeszcze ujawnić ...
Acha, ja tak zupełnie poza konkursem, nie chodzi przecież o jakies bonusy, lecz o ciekawe spostrzeżenia faunistyczne ))))
Nadobnica, chociaz uszkodzona, nadepnięta..... - tez powinna być. ...
PS przypomniało mi się, ze w ostatnim dniu wakacji, a więc 31 sierpnia schwytalem przypadkiem siedzącą Oberea oculata nad Pilicą. Jeszcze się wtedy kąpalem. Okaz jest.
Notatki, notatki ... wiele mogą jeszcze ujawnić ...
Acha, ja tak zupełnie poza konkursem, nie chodzi przecież o jakies bonusy, lecz o ciekawe spostrzeżenia faunistyczne ))))
W Ustroniu Morskim, które akurat znam na wylot Aromia moschata na początku sierpnia ma szczyt rójki. Masowo jest spotykana także w połowie sierpnia, pod koniec m-ca mozna znaleść do kilku osobników/ dzień. Regularnie widywałem ją na początku września. Obecnie zapowiadają upały na początek września. Na bank ją można tam wtedy znaleść.
Najpóźniejsze znalezisko: 15.09.2006r. Toszek CA 29 - 6 osobników posilających sie na podgnitych jabłkach w sadzie.
Najpóźniejsze znalezisko: 15.09.2006r. Toszek CA 29 - 6 osobników posilających sie na podgnitych jabłkach w sadzie.
-
- Posty: 813
- Rejestracja: piątek, 6 kwietnia 2007, 15:18
- Lokalizacja: Radom
Teraz z 28. VIII.'08 z Puszczy knyszyńskiej okaz Stictoleptura rubra lecący samiec.
No uważaj Adam, bo bedziesz musiał po niego do Turcji jechać, żeby obiecaną nagrode wręczyć uczestnikom. Owy Dorcadion to etruscum bravardi Pic. Pisałem o tym wcześniej. Potwierdził to A. Pessarini.- Pedestredorcadion olimpicum KRAATZ (jeśli to stworzonko jest prawidłowo oznaczone - w każdym razie osobnika z gatunku łowionego przeze mnie w tym roku na Olimpie.)
- Robert Zoralski
- Posty: 775
- Rejestracja: wtorek, 10 kwietnia 2007, 23:29
- Specjalność: Syrphidae
- Lokalizacja: Reda
- Kontakt:
- Wujek Adam [†]
- Posty: 3305
- Rejestracja: środa, 30 maja 2007, 20:17
- UTM: DC98
- Specjalność: Cerambycidae
- Lokalizacja: Warszawa
No dobra, zawęźmy konkurs do tego roku.
I jeszcze w kwestii zasadniczej:
Ci, którzy zaczęli swą przygodę z owadami naście czy dziesiąt lat temu wiedzą, że fenologicznie skrajne obserwacje zdarzają się efemerydycznie i stanowią marginalny procent zebranych przez nas danych a ich powtarzalność jest znikoma.
Na ich podstawie da się wysnuwać pewne wnioski, lecz - co do pewnych gatunków - nie można kategorycznie orzekać, że to czy tamto da się teraz znaleźć.
Wiadomo, że teoretycznie i na wieczorze kawalerskim kumpla można poznać dziewczynę, która będzie miłością naszego życia, lecz czy taki wyjątek potwierdza regułę?
A regułą, czy częstym przypadkiem jest dyląż lub zmorsznik czerwony o tej porze. Ale nie Chlorophorus varius! Tak więc nie mąćmy w głowie Autorowi tematu mówiąc mu, że ma szansę na spotkanie niektórych z wymienionych powyżej kózek.
Swego czasu, chyba w 1986 roku w Puszczy Bolimowskiej, 30. 08. spotkałem Monochamus galloprovincialis. Lecz przecież nie twierdzę, że w tym okresie corocznie ten gatunek jest do znalezienia i nikogo nie namawiam, by go szukał, bo stawiam A. krueperi przeciwko A. clavipes, że w tym temacie spotkałby go zawód...
I jeszcze słowo o danych literaturowych: według tychże danych mamy w Polsce np. Mesosa myops (i na dodatek wiemy dokładnie gdzie!). Idźmy więc i szukajmy! Oczywiście nie chcę w ten sposób dyskredytować doniesień literaturowych, lecz uwidocznić, że bezkrytyczne czy wyrwane z kontekstu opieranie się na nich i ich cytowanie a "entomologia praktyczno-terenowa", to jednak nie to samo.
Pozdrawiam i życzę wszystkim dobrej, "kózkowej" pogody!
Wujek Adam
I jeszcze w kwestii zasadniczej:
Ci, którzy zaczęli swą przygodę z owadami naście czy dziesiąt lat temu wiedzą, że fenologicznie skrajne obserwacje zdarzają się efemerydycznie i stanowią marginalny procent zebranych przez nas danych a ich powtarzalność jest znikoma.
Na ich podstawie da się wysnuwać pewne wnioski, lecz - co do pewnych gatunków - nie można kategorycznie orzekać, że to czy tamto da się teraz znaleźć.
Wiadomo, że teoretycznie i na wieczorze kawalerskim kumpla można poznać dziewczynę, która będzie miłością naszego życia, lecz czy taki wyjątek potwierdza regułę?
A regułą, czy częstym przypadkiem jest dyląż lub zmorsznik czerwony o tej porze. Ale nie Chlorophorus varius! Tak więc nie mąćmy w głowie Autorowi tematu mówiąc mu, że ma szansę na spotkanie niektórych z wymienionych powyżej kózek.
Swego czasu, chyba w 1986 roku w Puszczy Bolimowskiej, 30. 08. spotkałem Monochamus galloprovincialis. Lecz przecież nie twierdzę, że w tym okresie corocznie ten gatunek jest do znalezienia i nikogo nie namawiam, by go szukał, bo stawiam A. krueperi przeciwko A. clavipes, że w tym temacie spotkałby go zawód...
I jeszcze słowo o danych literaturowych: według tychże danych mamy w Polsce np. Mesosa myops (i na dodatek wiemy dokładnie gdzie!). Idźmy więc i szukajmy! Oczywiście nie chcę w ten sposób dyskredytować doniesień literaturowych, lecz uwidocznić, że bezkrytyczne czy wyrwane z kontekstu opieranie się na nich i ich cytowanie a "entomologia praktyczno-terenowa", to jednak nie to samo.
Pozdrawiam i życzę wszystkim dobrej, "kózkowej" pogody!
Wujek Adam
- Przemek Żurawlew
- Posty: 882
- Rejestracja: czwartek, 26 czerwca 2008, 20:10
- Lokalizacja: Pleszew
Co do Chlorophorus varius, to w moim rejonie kolega Gienek Markiewicz sfotografował imago w tym roku kilka razy, tj. 22 i 27.07 oraz 2.08 (miejscowość Piła YT05).
Ja z kolei obserwowałem go nad stawami Raszewy (XT77) jeszcze 21.08.2008.
Załączam foto, zobaczcie jaki wyblaknięty ten osobnik z Raszew.
Pozdrawiam
Ja z kolei obserwowałem go nad stawami Raszewy (XT77) jeszcze 21.08.2008.
Załączam foto, zobaczcie jaki wyblaknięty ten osobnik z Raszew.
Pozdrawiam
- Załączniki
- 21.08.2008, Raszewy, XT77.jpg (108.54 KiB) Przejrzano 12759 razy
- 2.08.2008, Piła, YT05.jpg (67.18 KiB) Przejrzano 12756 razy
-
- Administrator
- Posty: 1596
- Rejestracja: środa, 4 lutego 2004, 03:41
- Lokalizacja: Tomaszów Maz.
- Podziękował(-a): 1 time
- Podziękowano: 5 times
- Kontakt:
Może poszukalbyś jeszcze tego Ch.varius. ? Dopóki nie przyjda pierwsze przymrozki śmiem twierdzić, że pojedyncze osobniki Ch.varius jeszcze tam się ganiają po kwiatach nad tymi stawami Raszewy ....
jaho swój post pisał 27.08 więc tylko 6 dni później ))))
A może w zbiorach ma ktoś jakies okazy Ch.varius z września?
jaho swój post pisał 27.08 więc tylko 6 dni później ))))
A może w zbiorach ma ktoś jakies okazy Ch.varius z września?
- J. Tatur-Dytkowski
- Posty: 682
- Rejestracja: sobota, 23 kwietnia 2005, 11:09
- Lokalizacja: Warszawa
Głucha już wrześniowa noc ale dyskusja o variusie wariacie rozgorzała. Jako, że podałem za możliwe występowanie Ch. varius w końcu sierpnia to biorąc pod uwagę ten, czy inny rok zawsze uważam, że szansa taka istnieje . Niewielka czy większa ale nie można moim zdaniem jej kategorycznie przekreślać szczególnie jeśli dotyczy gatunku, który pojawu wcale nie kończy tak wcześnie. Moje doświadczenie z Ch. varius to głównie Bułgaria (masówka w połowie sierpnia). Kraj zupełnie inny niż zimniejsza Polska i stąd domniemanie występowania variusa w Polsce do końca sierpnia, początku września. Nie wiem czy błędny tok myślenia czy nie (w końcu dwa różne kraje) ale choćby okaz wyżej obserwowany 21.VIII raczej nie był jedynym w okolicy i jakby dobrze poszukać znalazłyby się jeszcze jakieś niedobitki na kwiatach . Podobało mi się sformułowanie z poznaniem dziewczyny/żony na wieczorze kawalerskim kumpla ale myślę, że większa jednak szansa jest na spotkanie Ch. varius w końcówce sierpnia biorąc pod uwagę skład takiej imprezy i ilość wlanych % . Z ciekawości przejrzałem kilka stron co do pojawu variusa i np. na stronie Hoskovca podawany jest do września. Dziś 1 września i szanse na spotkanie tryka maleją ale podłączam się do pytania admina apropos okazów wrześniowych Chlorophorus varius.
-
- Posty: 813
- Rejestracja: piątek, 6 kwietnia 2007, 15:18
- Lokalizacja: Radom
Adasiu, nie jest to zbyt dobry przykład. Akurat ten gatunek mozna do końca sierpnia obserwować (zapomniałem o nim w swoim 1 poście ), choć przyznaje o tej porze jest już nieliczny. Nie będę juz podawał pozycji literaturowych w których mozna przeczytać, że spotykany jest jeszcze w I dekadzie września...Wujek Adam pisze:Swego czasu, chyba w 1986 roku w Puszczy Bolimowskiej, 30. 08. spotkałem Monochamus galloprovincialis. Lecz przecież nie twierdzę, że w tym okresie corocznie ten gatunek jest do znalezienia i nikogo nie namawiam, by go szukał, bo stawiam A. krueperi przeciwko A. clavipes, że w tym temacie spotkałby go zawód...
- Andrzej Kurzawa
- Posty: 1031
- Rejestracja: piątek, 6 kwietnia 2007, 20:27
- Lokalizacja: Napoleonów
- Kontakt:
- Jacek Kalisiak
- Posty: 3269
- Rejestracja: wtorek, 24 sierpnia 2004, 14:50
- Lokalizacja: Łódź
- Podziękował(-a): 5 times
Przyroda to nie równanie oznaczone z jedną niewiadomą ))
Spróbujcie raczej zdefiniować pojęcia, którymi się posługujecie. Na pewno można mówić, że w pewnym dłuższym okresie czasu (klika, kilkadziesiąt lat, gdy klimat zbytnio nie wariuje!) dany gatunek ma główny okres pojawu, że są od niego kilkutygodniowe odstępstwa i że w skrajnych przypadkach obserwowano osobniki wtedy lub wtedy!
Już chyba wyraźnie widać, że zadanie Adama jest bardzo nieprecyzyjne
Spróbujcie raczej zdefiniować pojęcia, którymi się posługujecie. Na pewno można mówić, że w pewnym dłuższym okresie czasu (klika, kilkadziesiąt lat, gdy klimat zbytnio nie wariuje!) dany gatunek ma główny okres pojawu, że są od niego kilkutygodniowe odstępstwa i że w skrajnych przypadkach obserwowano osobniki wtedy lub wtedy!
Już chyba wyraźnie widać, że zadanie Adama jest bardzo nieprecyzyjne
- Adam Larysz
- Posty: 2133
- Rejestracja: wtorek, 3 lutego 2004, 11:43
- Lokalizacja: Mysłowice/Bytom
- Kontakt:
- J. Tatur-Dytkowski
- Posty: 682
- Rejestracja: sobota, 23 kwietnia 2005, 11:09
- Lokalizacja: Warszawa
- J. Tatur-Dytkowski
- Posty: 682
- Rejestracja: sobota, 23 kwietnia 2005, 11:09
- Lokalizacja: Warszawa
-
- Posty: 3277
- Rejestracja: wtorek, 9 października 2007, 22:25
- Lokalizacja: Bydgoszcz
- Wujek Adam [†]
- Posty: 3305
- Rejestracja: środa, 30 maja 2007, 20:17
- UTM: DC98
- Specjalność: Cerambycidae
- Lokalizacja: Warszawa
Wczoraj, tj. 04. 09. 2008, w lesie pod Dąbrową Tarnowską:
- Prionous coriarius: zdychająca samica przy bukowym pniaku;
- Strangalia attenuata: całkiem jeszcze żwawa samica na przekwitającej malinie.
W załączeniu materiał dowodowy
A jutro... zobaczymy, czy coś jeszcze łazi w Pardubicach.
Pozdrowienia!
Wujek Adam
- Prionous coriarius: zdychająca samica przy bukowym pniaku;
- Strangalia attenuata: całkiem jeszcze żwawa samica na przekwitającej malinie.
W załączeniu materiał dowodowy
A jutro... zobaczymy, czy coś jeszcze łazi w Pardubicach.
Pozdrowienia!
Wujek Adam
- Załączniki
- S.attenuata 04.09.2008.JPG (95.35 KiB) Przejrzano 12738 razy
- P.coriarius 04.09.2008.JPG (149.8 KiB) Przejrzano 12737 razy
-
- Posty: 813
- Rejestracja: piątek, 6 kwietnia 2007, 15:18
- Lokalizacja: Radom
Wydaje mi się, że będzie akurat odwrotnie Przy niższej temperaturze rójka raczej rozciąga się w czasie, przy wyższej wszystko przebiega szybciej...Przemek pisze:przy takiej temperaturze powietrza pewnie cos będzie można spotkać i na początku października, a juz w 2 połowie września to z pewnością...
- CARABUS12
- Posty: 1300
- Rejestracja: piątek, 10 sierpnia 2007, 19:02
- profil zainteresowan: WOT
- Lokalizacja: Warszawa
i ja bym podpisał się pod takim stwierdzeniemMarek Miłkowski pisze:Wydaje mi się, że będzie akurat odwrotnie Przy niższej temperaturze rójka raczej rozciąga się w czasie, przy wyższej wszystko przebiega szybciej...Przemek pisze:przy takiej temperaturze powietrza pewnie cos będzie można spotkać i na początku października, a juz w 2 połowie września to z pewnością...
niskie temperatury hamują przemianę materii
i opóźniają rozwój
Pzdr.
Zapewne najbardziej rozciąga się w czasie przy temperaturze około zera , zastanawiam się dlaczego wszyscy mówią wyłącznie o rójce. Rójka to nie jedyny element egzystencji żywych organizmów, jest jeszcze coś takiego jak żer uzupełniający etc... w tym możemy przyjąć jeszcze jedną opcję, a mianowicie że przy wyższej temperaturze może dojść do pojawu nowego pokolenia prawda? NIe przeczę że niższe temperatury są zabójcze jeśli spadają poniżej pewnej granicy. Ale dodatkowo spowalniając metabolizm wydłużają życie organizmów, co za tym idzie możliwości spotkania żywej kózki w październiku chociaż mało prawdopodobne za jakiś czas będzie normą.Przekazywanie materiału genetycznego to podstawowy cel gatunku ale nie sprowadzajmy sensu egzystencji organizmów do kopulacji, czy rójki, bo to mało fizjologiczne podejście.Marek Miłkowski pisze: Wydaje mi się, że będzie akurat odwrotnie Przy niższej temperaturze rójka raczej rozciąga się w czasie, przy wyższej wszystko przebiega szybciej...
-
- Posty: 813
- Rejestracja: piątek, 6 kwietnia 2007, 15:18
- Lokalizacja: Radom
- Jacek Kurzawa
- Posty: 9495
- Rejestracja: poniedziałek, 2 lutego 2004, 19:35
- UTM: DC30
- Specjalność: Cerambycidae
- profil zainteresowan: Muzyka informatyka makrofotografia
- Lokalizacja: Tomaszów Mazowiecki
- Podziękował(-a): 4 times
- Podziękowano: 1 time
- Kontakt:
Gdybysmy w Polsce nie mieli zimy a okres wegetacyjny przedłuzyłby się do grudnia, to mielibyśmy niektore gatunki cały czas a po kilku latach takiego "lata" lista jeszce bardziej by się wydluzyła.dany561 pisze:Dzisiaj 07.09.08 Rhagium mordax
Przykład Rhagium mordax pokazuje, że niektore gatunki, które sa już wyksztalcone w kolebkach, oczekujace na nadejście wiosny, mogą opuszczać kolebki wcześniej i - przy sprzyjajacych warunkach - przystapić do żeru uzupelniajacego, rójki i składania jaj.
Jesli rozkład dobowych temperatur byłby sprzyjający, możemy spodziewać się owadów (temat dotyczy kózek) cały rok. Czesc gatunków, jak np kozulki, tycze, zimują w ściólce i w każdej chwili moga mieć chęć polatać.
Niektóre larwy oczekujące na przezimowanie sa już gotowe do przepoczwarczenia i nie bedą żerować - tu mamy inny, najwiekszy zestaw gatunków. Larwy czekają na hibernację. Gdyby jednak nadeszło grudniowe lato, na pewno częśc z nich po prostu przeobraziłaby się i w ciągu 7-10 dni mamy nastepne, przyszłoroczne pokolenie kózek. Należą tu: S.perforata, Mesosa curculionoides, Semantous undatus, Pyrrhidium sanguineum i in.
Jest jeszcze zestaw gatunkow zimujących w kolebkach jako imagines - te opusciły by kolebkę w każdej dogodnej ciepłej chwili grudnia (i może nawet tak się niekiedy dzieje). Są to np kurtek M.minor, Mesosa nebulosa i in.
Mamy więc jednocześnie kilka zjawisk jednocześnie i warto też o tym pamietać, czy widdzimy okaz tegoroczny opózniony, czy przyszloroczny przyspieszony.
- Wujek Adam [†]
- Posty: 3305
- Rejestracja: środa, 30 maja 2007, 20:17
- UTM: DC98
- Specjalność: Cerambycidae
- Lokalizacja: Warszawa
Gwoli ścisłości:admin pisze: (...) Niektóre larwy oczekujące na przezimowanie sa już gotowe do przepoczwarczenia i nie bedą żerować - tu mamy inny, najwiekszy zestaw gatunków. Larwy czekają na hibernację. Gdyby jednak nadeszło grudniowe lato, na pewno częśc z nich po prostu przeobraziłaby się i w ciągu 7-10 dni mamy nastepne, przyszłoroczne pokolenie kózek. Należą tu: S.perforata, Mesosa curculionoides, Semantous undatus, Pyrrhidium sanguineum i in.
Mesosa curculionoides w naszej strefie klimatycznej dokonuje przepoczwarczenia zwykle w pełni lata, a następnie opuszcza drewno i zimuje w ściółce.
A Semanotus undatus robi to późnym latem / wczesną jesienią, i nie do końca wybarwiony i ukształtowany przeczekuje zimę w kolebkach poczwarkowych w drewnie.
Nie sądzę, że brak zimy w naszym kraju spowodowałby powszechnie zjawisko przyspieszonych pojawów kózkowatych aż w takim stopniu, że pojawiłyby się u nas ich drugie generacje w roku.
Nie dzieje się tak przecież w krajach południowej Europy, gdzie zim w naszym rozumieniu w zasadzie brak. Anomalie temperaturowe mogą powodować różne nietypowe zachowania owadów, lecz wnioski Admina wydają się jednak nie do końca trafione i zbytnio uproszczone.
Z ukłonami:
Wujek Adam
PS. W pełni przychylam się do wyrażonej tu opinii Marka Miłkowskiego odnośnie "wypalania się" (czyli szybszego metabolizmu - a więc i krótszego życia) owadów podczas utrzymujących się wysokich temperatur. Nadeszło jednak ochłodzenie, a więc wzrastają nasze szanse na ciągłe spotkania z kózkowatymi...
-
- Posty: 813
- Rejestracja: piątek, 6 kwietnia 2007, 15:18
- Lokalizacja: Radom
-
- Administrator
- Posty: 1596
- Rejestracja: środa, 4 lutego 2004, 03:41
- Lokalizacja: Tomaszów Maz.
- Podziękował(-a): 1 time
- Podziękowano: 5 times
- Kontakt:
Ja zbieralem dojrzale larwy M.curculionoides wczesną wiosna i otrzymywałem szybko z hodowli imagines w połowie maja. Semanotus zwykle zimuje jako imagines ale tez znajduje się larwy zimą Ale generalnie masz rację, te gatunki powinny byc w innych grupach - Semanotus - imagines w kolebkach.Wujek Adam pisze:Gwoli ścisłości:
Mesosa curculionoides w naszej strefie klimatycznej dokonuje przepoczwarczenia zwykle w pełni lata, a następnie opuszcza drewno i zimuje w ściółce.
A Semanotus undatus robi to późnym latem / wczesną jesienią, i nie do końca wybarwiony i ukształtowany przeczekuje zimę w kolebkach poczwarkowych w drewnie.
W róznych regionach kraju gatunki potrafią się roznie zachowywać. Nie jest moim zamiarem dyskutowanie o poszczególnych gatunkach bo to akurat w całej mojej wyp;owiedzi jest drugoplanowe. Najwazniejsze jest to, i na to chcialem zwrocić uwagę, że w tym temacie rozmawiamy o kilku zjawiskach jednocześnie i że opóźniona lub lekka zima jest w stanie spowodować wystepowanie NIEKTORYCH gatunkow przez caly rok.
Ja nigdzie nie pisalem o POWSZECHNYM zjawisku i drugiej generacji.Nie sądzę, że brak zimy w naszym kraju spowodowałby powszechnie zjawisko przyspieszonych pojawów kózkowatych aż w takim stopniu, że pojawiłyby się u nas ich drugie generacje w roku.
Dziwne..... znając kózki należy się takich zachować spodziewać i wielokrotnie mamy z nimi do czynienia. Przytoczony przez dany561 Rhagium mordax, który opuscił przedwczesnie kolebkę i zamiast zimować już pasie się na kwiatach jest własnie takim przypadkiem. To on zainspirowal mnie do napisania tego postu.lecz wnioski Admina wydają się jednak nie do końca trafione i zbytnio uproszczone.
Może szanowni forumowicze znając więcej takich przypadków nieracjonalnego zachowania kózek w sezonie zimowym?
-
- Posty: 813
- Rejestracja: piątek, 6 kwietnia 2007, 15:18
- Lokalizacja: Radom
Przyczyną przedwczesnego opuszczenia kolebki przez imago może być także złamanie gałęzi, w której była założona, np. przez silną wichurę, odbicie korowiny od pnia przez żerujące dzięcioły, itp. Stąd zapewne część zimowych obserwacji kózek z rodzaju Pogonocherus, a może i innych rodzajów.admin pisze:Rhagium mordax, który opuscił przedwczesnie kolebkę
-
- Administrator
- Posty: 1596
- Rejestracja: środa, 4 lutego 2004, 03:41
- Lokalizacja: Tomaszów Maz.
- Podziękował(-a): 1 time
- Podziękowano: 5 times
- Kontakt:
Rzeczywiscie i takie moga byc przyczyny i na pewno tak sie czasami dzieje. Przyroda objawia sie na wszelkie mozliwe sposoby.....
Pogonocherusy jednak powszechnie zimują w ściółce (P.decoratus, P.hispidus). Ale uwaga - niekoniecznie zaraz cała populacja. Może byc tak i często bywa, że część okazów jest już w ściólce a czesc larw dopiero konczy żer.
Gdyby temat udało się rozwinąć czekałaby nas bardzo ciekawa dyskusja, np o zależności długości cyklu rozwojowego i szerokości geogr., różnicach w fenologii pojawu gatunków występujących w Europie południowej, Turcji a u nas czy na północy ich zasięgu. To również moim zdaniem dobry temat na prace magisterską
Pogonocherusy jednak powszechnie zimują w ściółce (P.decoratus, P.hispidus). Ale uwaga - niekoniecznie zaraz cała populacja. Może byc tak i często bywa, że część okazów jest już w ściólce a czesc larw dopiero konczy żer.
Gdyby temat udało się rozwinąć czekałaby nas bardzo ciekawa dyskusja, np o zależności długości cyklu rozwojowego i szerokości geogr., różnicach w fenologii pojawu gatunków występujących w Europie południowej, Turcji a u nas czy na północy ich zasięgu. To również moim zdaniem dobry temat na prace magisterską
Zapewne ale do końca wykluczyć się nie da, że zadziałały czynniki inne niż mechaniczne uszkodzenie, bo to tylko hipoteza, podobnie jak opuszczanie kolebki pod wpływem bodźców termicznych na skutek anomalii po\godowych.Marek Miłkowski pisze: Przyczyną przedwczesnego opuszczenia kolebki przez imago może być także złamanie gałęzi, w której była założona, np. przez silną wichurę, odbicie korowiny od pnia przez żerujące dzięcioły, itp. Stąd zapewne część zimowych obserwacji kózek z rodzaju Pogonocherus, a może i innych rodzajów.
podobny problem istnieje w odniesieniu do roztoczy -kleszczy, do tego stopnia że zintensyfikowano badania i wyszło że w przypadku kleszczy istnieje coś takiego jak temperatura progowa powyżej której następuje całkowita rewitalizacja po zimowym odrętwieniu. Dla różnych gatunków różna, żadne inne czynniki jak np. pora roku, miesiąc etc, czyli ludzkie wymysły, zwykła temperatura, podobnie jak zwykła wilgotność wpływa na zahamowanie (przy niskiej) aktywności.
Zegar biologiczny chociaż dostosowuje organizm do warunków zewnętrznych też ulega pewnym modyfikacjom i w zasadzie można powiedzieć że nie potrzeba wielu lat by uległ przestawieniu. W tym roku widoczne były takie fluktuacje w odniesieniu do kózek, Wujek Adam może potwierdzić, bo sam zwrócił na to uwagę w Bieszczadach.
Wydaje mi się że temat się rozwija więc dyskutujmy, ot i tak się opisałem i idę do pracy i tak zakończyłem jubileuszowy 1000 post
Dzisiaj tj. 11.10.08 w Babiogórskim Parku Narodowym obserwowana i fotografowana była samiczka żerdzianki krawca - Monochamus sartor. O tej porze roku bardziej spodziewał bym się Mycetomy suturale niż żerdzianki, ale i taka obserwacją nie pogardzę Obserwowana była w towarzystwie S. Szafraniec, w razie wątpliwości mogę zamieścić fotki.
Pozdrowienia
Pozdrowienia
- Przemek Żurawlew
- Posty: 882
- Rejestracja: czwartek, 26 czerwca 2008, 20:10
- Lokalizacja: Pleszew
- Przemek Żurawlew
- Posty: 882
- Rejestracja: czwartek, 26 czerwca 2008, 20:10
- Lokalizacja: Pleszew
- J. Tatur-Dytkowski
- Posty: 682
- Rejestracja: sobota, 23 kwietnia 2005, 11:09
- Lokalizacja: Warszawa
- Wujek Adam [†]
- Posty: 3305
- Rejestracja: środa, 30 maja 2007, 20:17
- UTM: DC98
- Specjalność: Cerambycidae
- Lokalizacja: Warszawa
Tak czy owak - chociaż średzinka faktycznie pięęękna! - nie zaliczamy jej do konkursu, który odbywa się w tym temacie, z powodów o których już tu mówiliśmy...
Na ten moment prowadzi więc Picu ze swą żerdzianką z 11.10.br.
... i patrząc za okno jakoś tak mi sie wydaję, że może to być trudna do pobicia obserwacja w tym roku...
Pozdrowionka!
Wujek Adam
Na ten moment prowadzi więc Picu ze swą żerdzianką z 11.10.br.
... i patrząc za okno jakoś tak mi sie wydaję, że może to być trudna do pobicia obserwacja w tym roku...
Pozdrowionka!
Wujek Adam