Strona 1 z 1

Sezon 2020 na Podkarpaciu

: wtorek, 24 listopada 2020, 13:42
autor: goościu
Zainspirowany wątkiem, który Adam K. prowadzi konsekwentnie w temacie Microlepidoptera okolic Częstochowy, chciałbym w podobny sposób dzielić się swoimi tegorocznymi obserwacjami z terenu Podkarpacia. Bardzo docenię wszelkie uwagi merytoryczne oraz obserwacje Kolegów z tego regionu.
Na początek złowiony przeze mnie jeden okaz z rodzaju, którego na forum dotąd nie prezentowano, Chrysoclista sp., moim zdaniem najprawdopodobniej Ch. splendida. Identyfikacji nie jestem pewien, a zdjęć do porównania w internecie jest niewiele. Gatunek ten jest łowiony w kraju dostatecznie rzadko, bym nie był w stanie namierzyć choćby jednego jego aktualnego stanowiska z literatury, choć z Checklist wynika, że takowe w moim województwie istnieją. Przyleciał do światła w centralnej części województwa 5 czerwca 2020. Dotarłem jedynie do informacji, że żeruje w pędach wierzb. Za korektę/uzupełnienie moich informacji będę bardzo wdzięczny.

Re: Sezon 2020 na Podkarpaciu

: wtorek, 24 listopada 2020, 13:49
autor: Maciej Sosnowski
Sam chętnie zrobiłbym taki wątek z moimi zbiorami z Mazur, bo zapewne znalazłoby się w nich coś wartościowego, ale niestety musiałbym najpierw przekopać się przez wszystkie motyle, oznaczyć tonę materiału, powyławiać co ciekawsze rzeczy i tu wrzucić. Świetnie bym się pewnie przy tym bawił, ale niestety klasa maturalna nie sprzyja. Jaka szkoda... A Chrysoclisty gratuluję. Na Mazurach w przyszłym roku wypada mi rozejrzeć się za Ch. linneella.

Re: Sezon 2020 na Podkarpaciu

: wtorek, 24 listopada 2020, 14:10
autor: adam k.
Maciej Sosnowski pisze:Sam chętnie zrobiłbym taki wątek z moimi zbiorami z Mazur, bo zapewne znalazłoby się w nich coś wartościowego, ale niestety musiałbym najpierw przekopać się przez wszystkie motyle, oznaczyć tonę materiału, powyławiać co ciekawsze rzeczy i tu wrzucić. Świetnie bym się pewnie przy tym bawił, ale niestety klasa maturalna nie sprzyja. Jaka szkoda... A Chrysoclisty gratuluję. Na Mazurach w przyszłym roku wypada mi rozejrzeć się za Ch. linneella.
Masz racje, materiału jest tyle, że zimy braknie, a jeszcze zdalne nauczanie.
goościu pisze: Chrysoclista sp., moim zdaniem najprawdopodobniej Ch. splendida. Identyfikacji nie jestem pewien, a zdjęć do porównania w internecie jest niewiele.
Znalazłem taki kluczyk do rodzaju, może się przydać.

1. Forewing with orange spots ................................................................................................. 2
- Forewing uniformly blackish ....................................................................... linneella (form)
2. Forewing with one elongate, more or less irregular, orange spot.. ................................... 3
- Forewing with two orange spots ............................................................................ lathamella
3. Forewing with black costal blocks from base to middle;
larger species ( 14-17 mm) ............................................................................. splendida sp. n.
- Forewing with slender black streak along costa;
smaller species (10-13 mm) ..................................................................................... linneella

Gratuluję gatunku. :brawo:

Re: Sezon 2020 na Podkarpaciu

: wtorek, 24 listopada 2020, 14:58
autor: goościu
Dzięki Panowie za błyskawiczny odzew!
Okaz ma 15 mm rozpiętości skrzydeł, jestem teraz znacznie bardziej pewny oznaczenia.
Żeby nie odpowiadać na pusto, kolejne dwa gatunki z Podkarpacia, tym razem z Bieszczadów, gdzie spędziłem większość sezonu. Obydwa gatunki występują w bardzo charakterystycznym miejscu - przy drodze stokowej przez żyzne lasy jodłowo-bukowe znajduje się wysięk wody, nachylenie stoku jest bardzo duże, na oko znacznie powyżej 45 stopni. Zdjęcia siedliska podane dla Aethes decimana na lepiforum.de są dobrym odzwierciedleniem mojego stanowiska. Powiedziałbym, że występuje tam zespół Petasitetum albi. Podaję te informacje, aby ewentualnie pomóc namierzyć podobne siedliska osobom zainteresowanym. Osobniki obu gatunków spotkałem wyłącznie w tym miejscu, latały dość licznie późnym popołudniem (15-17) w drugiej dekadzie czerwca.

Re: Sezon 2020 na Podkarpaciu

: czwartek, 26 listopada 2020, 19:46
autor: goościu
Rodzajem Elachista zainteresowałem się dopiero tego roku, osiągając jakiekolwiek rezultaty w zasadzie jedynie w gatunkach żerujących na kosmatkach - wszystkie motyle złowiłem w Bieszczadach, wypłaszając je z kosmatki olbrzymiej Luzula sylvatica. Występuje ona w formie kilkunastu kęp na bardzo stromym zboczu. Motyle łowiłem po południu (14-17), na przełomie czerwca i lipca.

Re: Sezon 2020 na Podkarpaciu

: piątek, 27 listopada 2020, 09:56
autor: Przestrojnik
goościu pisze:Zainspirowany wątkiem, który Adam K. prowadzi konsekwentnie w temacie Microlepidoptera okolic Częstochowy, chciałbym w podobny sposób dzielić się swoimi tegorocznymi obserwacjami z terenu Podkarpacia. Bardzo docenię wszelkie uwagi merytoryczne oraz obserwacje Kolegów z tego regionu.
Na początek złowiony przeze mnie jeden okaz z rodzaju, którego na forum dotąd nie prezentowano, Chrysoclista sp., moim zdaniem najprawdopodobniej Ch. splendida. Identyfikacji nie jestem pewien, a zdjęć do porównania w internecie jest niewiele. Gatunek ten jest łowiony w kraju dostatecznie rzadko, bym nie był w stanie namierzyć choćby jednego jego aktualnego stanowiska z literatury, choć z Checklist wynika, że takowe w moim województwie istnieją. Przyleciał do światła w centralnej części województwa 5 czerwca 2020. Dotarłem jedynie do informacji, że żeruje w pędach wierzb. Za korektę/uzupełnienie moich informacji będę bardzo wdzięczny.

Jak wy tak pięknie preparujecie te maleństwa?

Wielokrotnie próbowałem, wyszło tylko niewiele tak jak trzeba, a większość krzywo, źle skrzydła mi wychodzą (szczególnie piórolotki), lub za mocno pincetą łapię i czerpie skrzydło /ścieram łuski)

Re: Sezon 2020 na Podkarpaciu

: piątek, 27 listopada 2020, 12:38
autor: TomekK
Nie spotkalem sie jeszcze z metodą preparacji przy której do rozłożenia skrzydeł używa się pęsety. Preparacja mikrusów jest (jak dla mnie) stosunkowo łatwa, z pomocą oczywiście binokulara bez którego nie da sie pracować z mikrami. Myślę że poprostu używasz przy preparacji złych narzędzi.

Re: Sezon 2020 na Podkarpaciu

: piątek, 27 listopada 2020, 13:16
autor: adam k.
Dla założyciela tematu, dalsze gratulacje. Wspaniałe gatunki prezentujesz.

Preparacja mikrów jest indywidualnym podejściem, wynika w dużej mierze ze zdolności manualnych. Od jakiegoś czasu nie używam igieł preparacyjnych.
Wystarczają mi: dobra (gładka)pinceta w prawej dłoni, a w lewej szpilka ent. np. nr.3. Pinceta służy do operowania minucjami.

TomekK: Preparacja mikrusów jest (jak dla mnie) stosunkowo łatwa, z pomocą oczywiście binokulara bez którego nie da sie pracować z mikrami.
Też tak sądzę.

Re: Sezon 2020 na Podkarpaciu

: sobota, 28 listopada 2020, 10:18
autor: goościu
adam k. pisze:Dla założyciela tematu, dalsze gratulacje. Wspaniałe gatunki prezentujesz.
Dzięki, mikrusy rozpracowuję od niedawna, a to co wrzucam to w sumie najlepsze, co z tego roku mam.
adam k. pisze:Preparacja mikrów jest indywidualnym podejściem, wynika w dużej mierze ze zdolności  manualnych. Od jakiegoś czasu nie używam igieł preparacyjnych.
Wystarczają mi: dobra (gładka)pinceta w prawej dłoni, a w lewej szpilka ent. np. nr.3. Pinceta służy do operowania minucjami.

TomekK: Preparacja mikrusów jest (jak dla mnie) stosunkowo łatwa, z pomocą oczywiście binokulara bez którego nie da sie pracować z mikrami.
Też tak sądzę.
Tak jak z makrami, trzeba trochę napsuć, ale jak już wejdzie w rękę, to dobrze idzie. Ogólnie mit o trudności preparacji jest moim zdaniem tylko popularną wymówką przed inwestycją w binokular. A po przełamaniu tej bariery zaczyna się już tylko przygoda, jakich mało.
Ja preparuję trzymając w lewej pasek (przypinam paskiem wiele motyli, nie po jednym), a w prawej igłę, na przemian z pęsetą i minucją. Wymaga to częstych zamian i manewrów, ale efekty mnie zadowalają. Jestem niestety estetą i dla mnie mikrus absolutnie musi dobrze wyglądać. Elachistidae w moim poprzednim poście wciąż są dalekie od ideału, ale postaram się to nadrobić w przyszłych hodowlach bazując na tegorocznych doświadczeniach.
Znów żeby nie odpowiadać "na pusto" - Argyresthia brockeella, jeden z moich ulubionych gatunków mikro. Szeroko rozsiedlony i chyba dość pospolity, ale przepadam za nim. Złowiony w jednym okazie w moich rodzinnych stronach, koło Rzeszowa, w czerwcu.

Re: Sezon 2020 na Podkarpaciu

: sobota, 28 listopada 2020, 12:50
autor: Grzegorz Banasiak
Zawsze należy starać się ładnie preparować. Oczywiście technika, wprawa i doświadczenie pomagają. Kluczowe przy preparowaniu mikrów jest odpowiednie nabicie okazu na minucję. Wszelkie błędy w tym zakresie często uniemożliwiają poprawne spreparowanie. Poza tym dobre rozpinadła do mikrów i papier do przypinania. Dostępne w handlu kompletnie się do tego nie nadają, chyba, że do największych mikrów. Dawno temu używałem pergaminu z pokrowców na klisze fotograficzne - był odpowiednio cienki. Teraz używam wyłącznie pergaminu w krążkach kupowanego w Niemczech. Jest tani, dobry i na długo wystarcza. Oczywiście binokularu też używam, z wiekiem wzrok jest mniej ostry. Reszta to już zdolności manualne.

Re: Sezon 2020 na Podkarpaciu

: sobota, 28 listopada 2020, 14:09
autor: adam k.
W poprzednim roku w gościnę przyjechali do mnie Litwini, z którymi pisałem artykuł. Z niedowierzaniem oglądali mój sprzęt do preparowania, a zwłaszcza rozpinadła do mikrów. Oglądali zawartość gablot i pudeł. Ogólnie mówiąc, byli zdziwieni estetyką.
Zbiory profesjonalne w poważnych muzeach, same mówią o priorytetach podczas pracy nad owadami. Często motyle są prawie nie preparowane, lub zasuszone w stanie wstępnego, terenowego ułożenia. Komentarz kolegów z Litwy brzmiał: szkoda marnować czasu na tego typu działania. Piszę o tym, tylko dlatego, aby zwrócić uwagę na inny punkt widzenia problemu preparatyki.
Pasków pergaminowych nie używam, mam coś innego, co sprawdza się dobrze. Tu jest wątek viewtopic.php?f=30&t=37203

Re: Sezon 2020 na Podkarpaciu

: sobota, 28 listopada 2020, 14:28
autor: TomekK
Adam mówisz o folii termokurczliwej? Nie elektryzuje się?

Re: Sezon 2020 na Podkarpaciu

: sobota, 28 listopada 2020, 14:42
autor: adam k.
TomekK pisze:Adam mówisz o folii termokurczliwej? Nie elektryzuje się?
Gdyby tak by, to bym z niej (folii) zrezygnował.
Folię przypinam nie z długiego nawiniętego paska, lecz małymi prostokątnymi kawałkami. Jest idealnie przeźroczysta, cienka, nie zbiera łusek przy zdejmowaniu. W tamtym poście pisałem, o ostrych nożyczkach.
Nie stosuję nożyków modelarskich, do tapet lub skalpeli (zostawiają ostre krawędzie).


Binokular..., ale z powiększeniem około 3x-6x.

Re: Sezon 2020 na Podkarpaciu

: sobota, 28 listopada 2020, 16:00
autor: goościu
adam k. pisze:Komentarz kolegów z Litwy brzmiał: szkoda marnować czasu na tego typu działania. Piszę o tym, tylko dlatego, aby zwrócić uwagę na inny punkt widzenia problemu preparatyki.
Właśnie dlatego do swojego uwielbienia dla estetyki użyłem określenia "niestety". Gdybym miał ambicje naukowca, pewnie nade wszystko hołubiłbym dane czy swój temat badawczy. Ale mam ambicje hobbysty, więc poświęcam się temu nie naukowo, a czysto amatorsko. Informacje które przy tym nabywam mają mi przede wszystkim poszerzyć horyzonty i dać satysfakcję, ale nie mam złudzeń, że to jakieś badania czy inne frazesy, które łatwo w entomologicznym środowisku usłyszeć od osób, które w sumie robią to samo co ja. Więc preparuję bo mi się podobają ładne okazy, takie to mam przyziemne podejście.

Re: Sezon 2020 na Podkarpaciu

: środa, 2 grudnia 2020, 11:42
autor: goościu
Obydwa prezentowane gatunki są liczne w Bieszczadach na przełomie czerwca i lipca, obserwowałem je w ciągu dnia. Glyphipterix forsterella występuje w niższych położeniach (spotykałem na wysokości 500-700 m n. p. m.). Łatwo go wyczerpakować pośród turzyc (Carex sylvatica, C. pendula), na zawilgoconych szlakach zrywkowych i poboczach dróg. G. bergstraesserella licznie występuje wyżej (najwięcej spotkałem na wysokości 900-1100 m n. p. m. i wyżej), na polanach i łąkach powyżej górnej granicy lasu. Najłatwiej wyczerpakować je z kęp kosmatki olbrzymiej (Luzula sylvatica).

Re: Sezon 2020 na Podkarpaciu

: środa, 2 grudnia 2020, 12:32
autor: Antek Kwiczala †
gościu pisze:Więc preparuję bo mi się podobają ładne okazy, takie to mam przyziemne podejście
Uważam, że estetyka zbioru to nie jest problem czy ktoś jest amatorem, czy profesjonalistą. Nikt nie wątpi, że prof. Buszko jest naukowcem i profesjonalistą, a obejrzyjcie na forum zdjęcia motyli preparowane przez niego. To najwyższej klasy estetyka preparacji!
Ładnie wypreparowany motyl świadczy o wrodzonym poczuciu piękna i estetyki, a marna jakość preparacji o niechlujstwie i lenistwie preparującego. Oczywiście lata praktyki mają duże znaczenie, początkujący będzie preparował okazy gorzej, ale to tylko kwestia czasu.

Re: Sezon 2020 na Podkarpaciu

: środa, 2 grudnia 2020, 13:36
autor: Maciej Sosnowski
Kolejne świetne gatunki. Gratuluję. Mam nadzieję, że w przyszłym roku odwiedzę Bieszczady właśnie w drugiej połowie czerwca i uda mi się natknąć na te gatunki. Z niecierpliwością oczekuję kolejnych postów z interesującymi gatunkami.

Re: Sezon 2020 na Podkarpaciu

: czwartek, 3 grudnia 2020, 18:04
autor: goościu
Antek Kwiczala pisze:Ładnie wypreparowany motyl świadczy o wrodzonym poczuciu piękna i estetyki
A przecież chyba każdy z nas zajął się motylami właśnie z takich pobudek.
Oczywiście nie chciałbym, abyśmy tu poruszali kwestię, czy warto ładnie preparować, czy nie (myślę zresztą, że to się bardzo ładnie wyklarowało).
Dzisiejsze gatunki nie są rzadkie - w moim regionie są pospolite, ale dobrze pasują do rozważań w tym wątku, poświęconych umiłowaniu piękna oraz preparatyce mikrusów. Nepticulidae hodowałem ostatniej zimy, a i na najbliższą zabezpieczyłem stosowny materiał, który mam nadzieję tutaj pokazać. Dla mnie są one przede wszystkim właśnie fascynująco piękne, ponadto niesamowicie lubię obserwować pod mikroskopem żerujące gąsienice.
Stigmella aeneofasciella zbierałem na rzepiku (Agrimonia eupatoria). Starałem się intuicyjnie rozróżnić ten gatunek od Ectoedemia agrimoniae, ale i tak zebrane miny zawierają oba gatunki. Zarówno w tym roku, jak i w ubiegłym, zebrałem miny w pierwszej dekadzie października. Środowiskiem była wilgotna łąka, na której rzepik rósł wzdłuż ścieżki.
Enteucha acetosae zbierałem ze szczawiu (Rumex acetosella). Z min zebranych na początku września udało się uzyskać imagines pod koniec miesiąca. Środowiskiem były suche murawy napiaskowe.
Szczególnie ten drugi gatunek świetnie doskonali cierpliwość i technikę preparacji.

Re: Sezon 2020 na Podkarpaciu

: niedziela, 6 grudnia 2020, 13:57
autor: goościu
Micropterigidae są całkiem wdzięczną grupą, jeśli chodzi o zbieranie imagines. Udało mi się w tym roku zebrać wszystkie (poza Micropterix aureoviridella) stwierdzone na Podkarpaciu gatunki. M. calthella i M. aruncella są w całym województwie dość pospolite, natomiast dwa kolejne gatunki są już nieco rzadsze.
M. aureatella łowiłem tego roku przede wszystkim w dwóch środowiskach - na zarośniętych turzycami szlakach zrywkowych (razem z opisaną wyżej Glyphipterix forsterella) oraz w rowach odwadniających drogi, gdzie żerowały na kwitnących świerząbkach. Ten gatunek jest w Bieszczadach dość liczny. Złowiłem go także dwukrotnie na Lubelszczyźnie, gdzie żerował na Carex nigra razem z M. mansuetella na torfowiskach, jednak później już go tam nie spotkałem. M. mansuetella na Podkarpaciu nigdy nie łowiłem.
M. tunbergella jeszcze nie rozgryzłem. Łowiłem okazy tego gatunku w Bieszczadach głównie dziełem przypadku - siedzące na budynkach, w locie, w czerpaku, wypatrzyłem na pokrzywie. Nie znalazłem ich żerujących na knieci. Być może w odpowiednich siedliskach jest równie liczny co poprzedni gatunek, jednak dotąd nie miałem okazji się o tym przekonać.

Re: Sezon 2020 na Podkarpaciu

: środa, 9 grudnia 2020, 17:21
autor: goościu
Dziś coś dla osób, które uważają, że warto brzydko preparować (mam na myśli jedynie Litwinów, oczywiście).
Motylka złowiłem w 3 dekadzie lipca w Bieszczadach, około 1100 m n.p.m. Niestety na dół zszedłem dopiero po kilku dniach, więc mój osobnik zdążył w międzyczasie zakończyć życie. No tak to wygląda, jak się robi na sucho. Może przy następnym podejściu rozegram to trochę lepiej. Okaz oznaczyłem jako Lampronia luzella.

Re: Sezon 2020 na Podkarpaciu

: czwartek, 10 grudnia 2020, 20:49
autor: adam k.
goościu pisze:Dziś coś dla osób, które uważają, że warto brzydko preparować (mam na myśli jedynie Litwinów, oczywiście).
Każdy ma prawo myśleć po swojemu.
Znalazłem przykład na poparcie tego, o czym pisałem.
Możesz popatrzeć, tu: https://www.lmaleidykla.lt/ojs/index.ph ... /4307/3343
Takie przykłady można mnożyć. Merytorycznie wysoki poziom pracy, a preparacja motyla, niekoniecznie doskonała.

Re: Sezon 2020 na Podkarpaciu

: czwartek, 10 grudnia 2020, 21:28
autor: goościu
To był żarcik tak lekki i niewinny, na jaki tylko mogłem się zdobyć, a chciałem nim przykryć fakt, że motylka spreparowałem kiepsko :mrgreen:
adam k. pisze: Możesz popatrzeć, tu: https://www.lmaleidykla.lt/ojs/index.ph ... /4307/3343
Jest na facebooku grupka brytyjska o preparowaniu aparatów kopulacyjnych. Po tym, co jest tam regularnie prezentowane, podany przez Ciebie przykład nie jest dla mnie zbyt wstrząsający, choć oczywiście jednoznaczny ;)
Ale ja też akceptuję takie podejście do materiału badawczego. Jeśli ktoś wychodzi z założenia, że okaz dowodowy w każdej formie to świętość, to ja się pod tym absolutnie podpisuję. Jeśli ktoś sobie złowi gatunek nowy dla Polski, to choćby go na druta nabił, to dokumentacyjnie okaz ma dla mnie tę samą wartość, jak okaz wychuchany do każdego włoska.
Jedyne co mnie dziwi, to określenie "szkoda czasu". Czy czas litewskich badaczy jest tak niesamowicie zoptymalizowany, że czas poświęcony na preparację spowoduje uszczerbek na pracy terenowej czy umysłowej? Budzi więc moje ogromne zdziwienie, że my potrafimy podejść ze zrozumieniem do nadziewania owada na pal bez najmniejszej finezji, a oni nie znajdują zrozumienia dla naszego podejścia.
Absolutnie szkoły litewskiej nie identyfikuję z Twoją - widzę po Twoich okazach motyli i innych preparatach, jaką przywiązujesz do tego wagę.
Kontynuując temat podkarpackich mikrusów kolejny gatunek złowiony w Bieszczadach. Latał w 3 dekadzie czerwca, późnym popołudniem na wilgotnej łące wokół kwitnących krzewów, na których przysiadał od czasu do czasu (to jest kępa, obok której często przechodzę, ale nigdy nie pamiętam, co tam rośnie). Gatunek bardzo charakterystyczny wśród podobnych do siebie pokrojem, więc może pozostawię go jako zagadkę?

Re: Sezon 2020 na Podkarpaciu

: czwartek, 10 grudnia 2020, 22:14
autor: TomekK
Z krzewem bym tego gatunku nie kojarzył ale może na tej łące rośnie np. gwiaznica? Jeśli tak to poszukaj koszyczków z larwami tego gatunku. Nazwy nie podaje coby innym dać możliwość zabawy, podpowiedź powinna szybko doprowadzić do rozwiazania zagadki :tak:

Re: Sezon 2020 na Podkarpaciu

: czwartek, 10 grudnia 2020, 22:25
autor: goościu
Dzięki za odzew! Jaka pora będzie najlepsza na poszukiwanie koszyczków?

Re: Sezon 2020 na Podkarpaciu

: czwartek, 10 grudnia 2020, 22:45
autor: TomekK
Nie mam konkretnych doświadczeń związanych z tym gatunkiem. Pewnie w zależności od roku bedzie to druga polowa lub koniec maja. Może początek czerwca. Tu pewnie nasz forumowy spec od tej grupy czyli Grzegorz Banasiak może powiedzieć coś więcej :tak:

Re: Sezon 2020 na Podkarpaciu

: piątek, 11 grudnia 2020, 09:30
autor: adam k.
C.chalcogrammella, to ciekawy gatunek z którym nie miałem jeszcze do czynienia w kraju i poza granicami. Tak na marginesie, do poprzedniej myśli, w pokazanej przykładowo pracy jest porównanie dwóch rodzajów na podstawie budowy aparatów kopulacyjnych. Nowy rodzaj z nowym gatunkiem, do rodzaju Tischeria, nieskromnie przypomnę o moim gatunku z Kaukazu, T.caucasica. Rysunki zwracają uwagę na specyficzną budowę juxta i gnathos.

Re: Sezon 2020 na Podkarpaciu

: piątek, 11 grudnia 2020, 23:09
autor: goościu
Tak, to oczywiście Coleophora chalcogrammella. Dzięki za wszystkie podpowiedzi, a chętnie dowiem się czegoś więcej, jeśli Grzegorz zechce nas w tym wątku odwiedzić.
A tymczasem kolejny gatunek, już nie zagadka, a raczej konsultacja/prośba o oznaczenie. Złowiłem go na początku lipca w Bieszczadach, pamiętam nawet gdzie tego dnia chodziłem, ale szczegółowych okoliczności niestety nie. Maciek S. zasugerował mi, że mogłaby to być Incurvaria vetulella, jednak okaz liczy około 14 mm rozpiętości skrzydeł, więc podchodzi bardziej pod I. masculella. Moje doświadczenie z tą grupą jest na tyle nikłe, że wolałbym poznać zdanie Kolegów. Jeśli oczywiście jest możliwa jakakolwiek ocena na podstawie tej fotki.

Re: Sezon 2020 na Podkarpaciu

: piątek, 11 grudnia 2020, 23:12
autor: Maciej Sosnowski
Zapomniałeś jednak dopisać, że to bardzo delikatna sugestia oparta na tym, że stwierdziłeś, że motyl to samiec. I jeśli tak jest to nie może to być Incurvaria masculella. Ale wedle danych książkowych na I. vetulella troszkę to za małe.

Re: Sezon 2020 na Podkarpaciu

: piątek, 11 grudnia 2020, 23:25
autor: goościu
Fakt, może to nie wybrzmiało zbyt dosadnie, natomiast nasza niepewność (zarówno indywidualna, jak i kolegialna :mrgreen: ) jest na tyle duża, że jedyna nadzieja w Forumowiczach.

Re: Sezon 2020 na Podkarpaciu

: sobota, 12 grudnia 2020, 00:04
autor: Marek Hołowiński
Incurvaria oehlmanniella

Re: Sezon 2020 na Podkarpaciu

: sobota, 12 grudnia 2020, 09:21
autor: goościu
Pięknie dziękuję! Tym razem pospoliciak, ale na I. vetulella przyjdzie jeszcze czas.
Kolejny gatunek, mam nadzieję trochę ciekawszy. Jeden osobnik siedział późnym popołudniem na przetaczniku ożankowym, w końcu maja, na tej samej łączce, gdzie łowiłem Coleophora chalcogrammella i Micropterix tunbergella. Oznaczyłem go jako Cauchas leucocerella.

Re: Sezon 2020 na Podkarpaciu

: sobota, 12 grudnia 2020, 11:47
autor: Maciej Sosnowski
Marek Hołowiński pisze:Incurvaria oehlmanniella
Jakoś zlekceważyłem ten gatunek, bo raczej kojarzy mi się on z silnym połyskiem i dużo intensywniejszą czernią skrzydeł, a okaz Filipa jest całkowicie matowy. Z czego więc wynikają takie różnice? Będę wdzięczny za rozwianie wątpliwości, bo sam łowiłem kilka niepewnych Incurvariidae i być może będę jeszcze musiał zrobić małą rewizję.

Re: Sezon 2020 na Podkarpaciu

: piątek, 18 grudnia 2020, 20:30
autor: goościu
Rok dobiega końca, lada moment zbieracze min wniosą do ciepłych pomieszczeń swoje hodowle, zapewne pojawią się zdjęcia. Dla przypomnienia o tym fakcie zamieszczam zdjęcia z hodowli Stigmella prunetorum (6.02.2020).
Na Podkarpaciu jest to jeden z najpospolitszych gatunków z Nepticulidae, spotykam go często i licznie na Prunus spinosa, hodowałem go też z czereśni. Hodowle przebiegły dość łatwo.
Oprócz tego gatunku i wcześniejszych hodowałem jeszcze Stigmella glutinosae (także pospolitą w moich stronach) oraz kilka innych gatunków, które także postaram się tu za niedługo zamieścić.

Re: Sezon 2020 na Podkarpaciu

: wtorek, 22 grudnia 2020, 12:35
autor: goościu
Mam wrażenie, że gatunki z rodzaju Stigmella dość dobrze znoszą "pędzenie" i pomyślnie wylęgają się w styczniu/lutym, jednak nie można tego powiedzieć o przedstawicielach rodzajów Ectoedemia i Fomoria. Przekonałem się o tym na własnej skórze, zanim odnalazłem tę informację w pracy A. Borkowskiego "O hodowli larw owadów minujących" (PPE, 1969).
Fomoria weaveri wyhodowałem z liści Vaccinium vitis-idaea, zbieranych w lutym-marcu w borach świeżych. Na porośniętych sośninami wydmach ten gatunek na Podkarpaciu występuje dość często. Zdjęcia min i sporo ciekawych informacji już zostało zamieszczonych na forum, z nich też korzystałem przy poszukiwaniach. Faktycznie jest to jeden z największych naszych przedstawicieli Nepticulidae.
Fomoria septembrella wyhodowałem z liści Hypericum perforatum, zebranych jesienią w Bieszczadach. W środowisku występowania (osuwisko nadrzeczne) były liczne, znajdowały się po kilka na każdej roślinie.