Polskie Forum Entomologiczne

Od jakiegoś czasu spotykam się z tego rodzaju "ekspedycjami", nakierowanymi na odłowy na hurtową skalę i z tego co widać, przeprowadzanych też na terenach chronionych. To już proszenie się o takie problemy.

Niemcy i Brytyjczycy "bawią" się w to regularnie. W Polsce też od kilku lat zjawisko to się pojawia. Później na rynku mamy zalew pająków w stylu "Haplopelma sp. Kalimantan", "Haplopelma sp. Borneo" ect. Nie dość, że nie zidentyfikowanych poprawnie to jeszcze robiących później bajzel w genetyce okazów będących już na rynku.

Zobaczymy jak sprawa się rozwinie. Z tego co widzę, część tych osób znam przynajmniej z forum terrarystycznych i giełd. Indonezyjskie więzienia to mało ciekawe miejsca...

PS. Nie piszmy o "tarantulach". To kalka z j. angielskiego. W Polsce akurat ta nazwa jest zarezerwowana dla innej grupy pająków

PS 2. To nie ostatni problem naszych obywateli w tym kraju:
https://wiadomosci.wp.pl/kuriozalny-pro ... 756459649a

to jest coś! ... a nie jakieś tam pajączki...:
https://www.o2.pl/artykul/rosjanin-ares ... 425497729a

Szkoda mi tych chłopaków, którzy dla zysku i z głupoty łamią prawo i niszczą przyrodę. Najlepiej byłoby gdyby zostali ukarani deportacją i .... ZMĄDRZELI (=wystraszyli się) i wrócili do swoich rodzin. Przykra sytuacja, kiedy zaślepieni swoim hobby amatorzy - w sumie podobni w tej częsci do nas - mogą spędzić najbliższe 2-5 lat w indonezyjskim więzieniu.

Z innej strony - przy nadgorliwości strażników i nas także mogłoby coś podobnego spotkać (przy pechowym układzie gwiazd) - przypomnę sprawę dr P. Svacha, który został zaaresztowany w pobliżu Parku Narodowego w Indiach i osadzonego w więzieniu na kilka lat. Przypadków poszkodowanych naukowców i entomologów przez urzędników, z pobiciami włącznie znamy wiele i jest to znacznym zagrożeniem dla prowadzenia badań z fotografowaniem włącznie.

Z innej strony - przy nadgorliwości strażników i nas także mogłoby coś podobnego spotkać (przy pechowym układzie gwiazd) - przypomnę sprawę dr P. Svacha, który został zaaresztowany w pobliżu Parku Narodowego w Indiach i osadzonego w więzieniu na kilka lat.

No już chyba nie przesadzajmy... Z tego co kojarzę dr Svacha został od razu bądź dość szybko wypuszczony dzięki interwencji rządu czeskiego oraz swojej nieposzlakowanej opinii jako wybitnego naukowca, nigdy niehandlującego owadami. To ten drugi "aparat" handlował na szeroką skalę motylami i chyba rzeczywiście został zatrzymany na dłużej? Być może nadal tam przebywa? Proszę mnie poprawić jeśli się mylę.

Tak, przesadziłem. Posiedział, raczej kilka miesięcy a może trochę dłużej. Dla mnie osobiście trwało to wtedy jakby kilka lat, w końcu to ciężkie więzienie. W każdym razie pomocą w jego wydostaniu zajął się nie tylko rząd czeski ale także międzynarodowa społeczność entomologiczna i naukowa. Do tej akcji dołączyliśmy my również podpisując petycję:
https://entomo.pl/forum/viewtopic.php?f ... 270#p46270

Było jeszcze inne aresztowanie w 2017: https://entomo.pl/forum/viewtopic.php?f=40&t=35201

I wszystkie aresztowania łączy jeden wspólny szczegół - brak odpowiedniego zezwolenia.

Orish pisze:Oczywiście, że tak, ale to już "tylko" ewentualne oraz późniejsze konsekwencje tego incydentu. Nie trzeba chyba przypominać skąd wziął się (lub zaczął być w praktyce egzekwowany?) całkowity zakaz odłowów owadów na Słowacji? Z tego co mi wiadomo przez pazerność kilku ornitologów, a następnie brak wyciągnięcia stosownych konsekwencji przez rząd ich kraju (pomimo pierwotnych zapewnień).

Poważnie na Słowacji jest taki zakaz?