Przewóz okazów z zagranicy
- Grzegorz Banasiak
- Posty: 4470
- Rejestracja: poniedziałek, 2 lutego 2004, 23:27
- UTM: DC45
- Lokalizacja: Skierniewice
- Podziękował(-a): 3 times
- Podziękowano: 1 time
- Kontakt:
Przewóz okazów z zagranicy
Coraz więcej osób z forum odbywa dalekie podróże w czasie których próbuje zebrać dla siebie/znajomych jakiś materiał entomologiczny. Większość zbiera i ukrywa w bagażach zebrane okazy licząc, że się uda. I udaje się. Jednak interesujący jest temat jak legalnie zdobyć zazwolenia na wywóz okazów, żeby móc spokojnie maszerować do odprawy ?
Jak to się formalnie odbywa ? Oczywiście różnie bywa w różnych krajach, chodzi jednak o zasady ogólne. Czy lepiej szukać kontaktów na unwersytetach czy od razu pisać do odpowiednich organów państwowych ? Jakie szanse na takie zezwolenia mają amatorzy ? Nawet kiedy przewozi się gatunki nie podlegające ochronie ale w większych ilościach - celnicy mogą mieć podejrzenia i przezornie skonfiskować całość.
Fajnie byłoby poczytać o przykładach takich działań, problemach itp. Pomijam oczywiście CITES - bo to powinni znać wszyscy i tu nie ma o czym dyskutować.
Jak to się formalnie odbywa ? Oczywiście różnie bywa w różnych krajach, chodzi jednak o zasady ogólne. Czy lepiej szukać kontaktów na unwersytetach czy od razu pisać do odpowiednich organów państwowych ? Jakie szanse na takie zezwolenia mają amatorzy ? Nawet kiedy przewozi się gatunki nie podlegające ochronie ale w większych ilościach - celnicy mogą mieć podejrzenia i przezornie skonfiskować całość.
Fajnie byłoby poczytać o przykładach takich działań, problemach itp. Pomijam oczywiście CITES - bo to powinni znać wszyscy i tu nie ma o czym dyskutować.
- Przemek Zięba
- Posty: 1363
- Rejestracja: środa, 14 grudnia 2011, 10:29
- Kontakt:
Re: Przewóz okazów z zagranicy
Jeżeli mogę się wypowiedzieć.
W ciągu ostatnich 3 lat przewoziłem okazy jedynie z Chorwacji. Chorwacja jeszcze w EU nie jest więc tez miałem pewne opory - bo i obawiałem się reakcji jakiegoś celnika na rzędy falconów
Rok temu korzystałem z afiliacji (listu polecającego) ŚTE. W tym roku nie. Oprócz owadów przewoziłem szkarłupnie i skorupiaki, w sumie to może bardziej syn niż ja, no ale nieletni głosu nie mają
Przyznam się, że nie obawiałem się tyle że ktoś będzie szukał owadów tylko, że zwiększona ilość trunków (chociaż bez kontrabandy) - śliwowicy może skłonić do większego zainteresowania i probówkami i słoikami z morskimi żyjątkami. Okazało się, że obawy były nieuzasadnione, bo rok temu oczywiście byłem poproszony o otwarcie bagażnika i deklaracje ile tych butelek wiozę, tak w tym celników nic nie interesowało. Wiadomo Chorwacja wchodzi do EU w przyszłym roku.
Ciekawiło mnie natomiast jak jest w Czarnogórze, bo tam ponoć kontrole są bardziej szczegółowe. O Węgrzech nie mówię o Słowacji również (jako krajach tranzytowych) bo wiadomo granicy nie ma i chyba poza Słowacją, gdzie istnieje sam problem z połowami, to wszystko odbywa się normalnie. Na Słowacji w ubiegłym roku przy parkingu łaziły fajne kózki (tzn. owady, żeby ktoś sobie jakichś zberezeństw nie pomyślał - ale byłem tak nastraszony, ze popatrzyłem i nie ułowiłem nic, zwłaszcza, że na parkingu prócz rzeczonych kózek, stało kilka samochodów słowackich. Z Grecji kiedyś przywoziłem normalnie, podobnie ze Szwecji )jeszcze przed 2004 rokiem i byłem nawet kontrolowany na granicy ale bez perturbacji - na zasadzie co to? - owady do kolekcji. No ale to i przed Schengen i EU.
W 1995 na Słowacji łowiłem bez opamiętania, czasy fajne - owadów w bród
W ciągu ostatnich 3 lat przewoziłem okazy jedynie z Chorwacji. Chorwacja jeszcze w EU nie jest więc tez miałem pewne opory - bo i obawiałem się reakcji jakiegoś celnika na rzędy falconów
Rok temu korzystałem z afiliacji (listu polecającego) ŚTE. W tym roku nie. Oprócz owadów przewoziłem szkarłupnie i skorupiaki, w sumie to może bardziej syn niż ja, no ale nieletni głosu nie mają
Przyznam się, że nie obawiałem się tyle że ktoś będzie szukał owadów tylko, że zwiększona ilość trunków (chociaż bez kontrabandy) - śliwowicy może skłonić do większego zainteresowania i probówkami i słoikami z morskimi żyjątkami. Okazało się, że obawy były nieuzasadnione, bo rok temu oczywiście byłem poproszony o otwarcie bagażnika i deklaracje ile tych butelek wiozę, tak w tym celników nic nie interesowało. Wiadomo Chorwacja wchodzi do EU w przyszłym roku.
Ciekawiło mnie natomiast jak jest w Czarnogórze, bo tam ponoć kontrole są bardziej szczegółowe. O Węgrzech nie mówię o Słowacji również (jako krajach tranzytowych) bo wiadomo granicy nie ma i chyba poza Słowacją, gdzie istnieje sam problem z połowami, to wszystko odbywa się normalnie. Na Słowacji w ubiegłym roku przy parkingu łaziły fajne kózki (tzn. owady, żeby ktoś sobie jakichś zberezeństw nie pomyślał - ale byłem tak nastraszony, ze popatrzyłem i nie ułowiłem nic, zwłaszcza, że na parkingu prócz rzeczonych kózek, stało kilka samochodów słowackich. Z Grecji kiedyś przywoziłem normalnie, podobnie ze Szwecji )jeszcze przed 2004 rokiem i byłem nawet kontrolowany na granicy ale bez perturbacji - na zasadzie co to? - owady do kolekcji. No ale to i przed Schengen i EU.
W 1995 na Słowacji łowiłem bez opamiętania, czasy fajne - owadów w bród
-
- Posty: 178
- Rejestracja: sobota, 9 lipca 2011, 20:26
- Lokalizacja: Kraków / Dębica
Re: Przewóz okazów z zagranicy
Jeśli mogę się wypowiedzieć za Czarnogórę, to podobnie... Kompletnie żadnej kontroli w zeszłym roku na granicy czarnogórsko-serbskiej... kompletnie żadnej, jedynie podbicie paszportów, choć można do 30 dni przekraczać granicę na dowód osobisty. Identycznie na granicy serbsko-węgierskiej, zero jakiegokolwiek zainteresowania, jedynie już przy wjeździe do UE po węgierskiej stronie kontrola bagażnika, ale na profilaktyczne przy wyjściu z pojazdu: "no alkohol, no cigaretes, no drugs..." z uśmiechem celnika odpowiedź: "to po coś tam panie pojechał..." i wjazd na teren Węgier... Generalnie bez większych problemów...
Re: Przewóz okazów z zagranicy
Podobne wrażenia, Węgrzy mają obsesję na punkcie szukania alkoholu i papierosów. Generalnie zasada jest taka że lepiej przejezdża się w dzień niż w nocy, bo przy większej ilości czasu nocą celnicy lubią sobie obejrzeć bagażnik, zaś w dzień za takie kontrole wstrzymujące ruch na granicy pozostali kierowcy by ich zlinczowaliJeśli mogę się wypowiedzieć za Czarnogórę, to podobnie... Kompletnie żadnej kontroli w zeszłym roku na granicy czarnogórsko-serbskiej... kompletnie żadnej, jedynie podbicie paszportów, choć można do 30 dni przekraczać granicę na dowód osobisty. Identycznie na granicy serbsko-węgierskiej, zero jakiegokolwiek zainteresowania, jedynie już przy wjeździe do UE po węgierskiej stronie kontrola bagażnika, ale na profilaktyczne przy wyjściu z pojazdu: "no alkohol, no cigaretes, no drugs..." z uśmiechem celnika odpowiedź: "to po coś tam panie pojechał..." i wjazd na teren Węgier... Generalnie bez większych problemów...
- Przemek Zięba
- Posty: 1363
- Rejestracja: środa, 14 grudnia 2011, 10:29
- Kontakt:
Re: Przewóz okazów z zagranicy
no bo któż by sobie odmówił przewiezienia śliwowicy jak dobra i dosyć tania. Potwierdzam tych Węgrów, nam zadali pytanie zresztą w dobrym polskim ,,No bratanki gdzieście byli i ile wódki kupiliście" i bagażnik, w tym roku zero kontroli. To co piszą koledzy jest prawdą, w ubiegłym roku granica była praktycznie pusta, w tym roku trochę ludzi wracało więc i nikomu sie do bagażnika zaglądać nie chciało.....a to już ich strata tzn. celników
- Miłosz Mazur
- Posty: 2565
- Rejestracja: czwartek, 26 stycznia 2006, 11:33
- UTM: CA08
- Poprzedni(e) login(y): Curculio
- Specjalność: Curculionoidea
- profil zainteresowan: Muzyka metalowa, fantastyka, gry planszowe
- Lokalizacja: Kędzierzyn-Koźle/Opole
- Podziękował(-a): 1 time
- Kontakt:
Re: Przewóz okazów z zagranicy
UE to małe piwo w porównaniu z Australią i okolicami. Zajmuje się teraz ryjami tych okolic i próba zdobycia czegoś stamtąd jest bardzo kłopotliwa. Nawet afiliacja jednostki naukowej niewiele daje. Np. żeby coś zdobyć z Australii trzeba sie starać o specjalny numer z rządu australijskiego, wnioski, papiery, uzasadnienia itp. Mnie się udało i otrzymalem fantastyczny materiał choć po drodze robił mi kłopoty nasz urząd celny i zatrzymał na kilka tygodni moją paczkę. Kazali mi się tłumaczyć co to, i na co to, i co najtrudniejsze kazali mi określic wartość tych okazów. Nie zrozumieli tego, że to okazy do badań naukowych i robili problemy.
Jeszcze gorzej było z Nową Zelandią. Tam musiałem napisac wniosek do jakiejś jednostki rządowej, znowu uzasadnienia i druczki. Mój wniosek był recenzowany i dostałem negatywną recenzję, z materiału nici... Teraz załatwiam materiały stamtąd troche naokoło więc jest szansa, ale nie mam pojęcia ile to jeszcze potrwa
Jeszcze gorzej było z Nową Zelandią. Tam musiałem napisac wniosek do jakiejś jednostki rządowej, znowu uzasadnienia i druczki. Mój wniosek był recenzowany i dostałem negatywną recenzję, z materiału nici... Teraz załatwiam materiały stamtąd troche naokoło więc jest szansa, ale nie mam pojęcia ile to jeszcze potrwa
- Grzegorz Banasiak
- Posty: 4470
- Rejestracja: poniedziałek, 2 lutego 2004, 23:27
- UTM: DC45
- Lokalizacja: Skierniewice
- Podziękował(-a): 3 times
- Podziękowano: 1 time
- Kontakt:
Re: Przewóz okazów z zagranicy
Kiedyś wysyłałem kilka okazów do jakiegoś muzeum w Australii. Człowiek z którym to ustalałem na każdym kroku podkreślał, żeby koniecznie na paczce zrobić dopisek, że zawiera martwe i suche okazy owadów oraz że nie ma tam gatunków z CITES. Twierdził, że gdyby służby celne sprawdziły paczkę, to za brak takich uwag odbiorca płaci słoną karę. Ostatnio wysyłałem mokre okazy do Niemiec w bąbelkowej kopercie, żadnych problemów i ekspresowe tempo dostarczenia, zupełnie jakby to nie była Poczta Polska
Czytam ostatnio różne materiały dotyczące Borneo (część malezyjska i Brunei) i nigdzie doczytać nie mogę jakie są tam wymogi. Ponoć łatwo nie jest ale kto pyta nie błądzi
Czytam ostatnio różne materiały dotyczące Borneo (część malezyjska i Brunei) i nigdzie doczytać nie mogę jakie są tam wymogi. Ponoć łatwo nie jest ale kto pyta nie błądzi
-
- Posty: 178
- Rejestracja: sobota, 9 lipca 2011, 20:26
- Lokalizacja: Kraków / Dębica
Re: Przewóz okazów z zagranicy
Obecnie jestem na etapie załatwiania pozwoleń na przewóz kilku motyli z Afganistanu... Powiem Wam, że droga przez mękę... Żadnych instytucji, które mogłyby cokolwiek pomóc a strona polska niestety wymaga dokumentów stwierdzających legalność połowu, ich "czystość" pod kątem chorób zakaźnych, które ewentualnie mogą być zawleczone przez owady na teren Polski i całą masę innych, zupełnie dziwnych kwitków. Niestety nie mogę tego przeskoczyć, bo znikąd pomocy a strona amerykańska, która niestety będzie dla mnie stroną wypuszczającą z tego terenu nie jest w tym względzie jakkolwiek ulgowa. Trzeba się będzie liczyć chyba z "kontrabandą" i "przemytem", bo innej opcji nie widzę a szkoda tych kilku owadów, które udało sie w tym miejscu znaleźć.
Miłosz, a'propos ryjków... nie jestem chrząszczarzem ale właśnie przed chwilą podczas "toalety" na wolnym powietrzu jakaś parka maluszków, takich do 7-8 mm kopulowała sobie spokojnie na kłującym krzaczku zainteresowany? choć nie wiem, czy to nie jakiś pospoliciuch...
Miłosz, a'propos ryjków... nie jestem chrząszczarzem ale właśnie przed chwilą podczas "toalety" na wolnym powietrzu jakaś parka maluszków, takich do 7-8 mm kopulowała sobie spokojnie na kłującym krzaczku zainteresowany? choć nie wiem, czy to nie jakiś pospoliciuch...
- Miłosz Mazur
- Posty: 2565
- Rejestracja: czwartek, 26 stycznia 2006, 11:33
- UTM: CA08
- Poprzedni(e) login(y): Curculio
- Specjalność: Curculionoidea
- profil zainteresowan: Muzyka metalowa, fantastyka, gry planszowe
- Lokalizacja: Kędzierzyn-Koźle/Opole
- Podziękował(-a): 1 time
- Kontakt:
Re: Przewóz okazów z zagranicy
Możesz zebrać i podesłać lub fotke zrobić najpierw. O tej porze już ciężko spodziewac się jakichś rewelacjiArdaryk pisze:... a'propos ryjków... nie jestem chrząszczarzem ale właśnie przed chwilą podczas "toalety" na wolnym powietrzu jakaś parka maluszków, takich do 7-8 mm kopulowała sobie spokojnie ja kłującym krzaczku zainteresowany? choć nie wiem, czy to nie jakiś pospoliciuch...
-
- Posty: 178
- Rejestracja: sobota, 9 lipca 2011, 20:26
- Lokalizacja: Kraków / Dębica
Re: Przewóz okazów z zagranicy
Witam.
Czy ktoś z Was ma własne doświadczenia lub zasłyszał od znajomych o doświadczeniach związanych z wywozem motyli z Brazylii?
Pozdrawiam.
Czy ktoś z Was ma własne doświadczenia lub zasłyszał od znajomych o doświadczeniach związanych z wywozem motyli z Brazylii?
Pozdrawiam.
- Grzegorz Banasiak
- Posty: 4470
- Rejestracja: poniedziałek, 2 lutego 2004, 23:27
- UTM: DC45
- Lokalizacja: Skierniewice
- Podziękował(-a): 3 times
- Podziękowano: 1 time
- Kontakt:
Re: Przewóz okazów z zagranicy
Brazylia jest bardzo restrykcyjna. Bez zezwoleń radzę nie ryzykować.Gacol pisze:Witam.
Czy ktoś z Was ma własne doświadczenia lub zasłyszał od znajomych o doświadczeniach związanych z wywozem motyli z Brazylii?
Pozdrawiam.
- Grzegorz Banasiak
- Posty: 4470
- Rejestracja: poniedziałek, 2 lutego 2004, 23:27
- UTM: DC45
- Lokalizacja: Skierniewice
- Podziękował(-a): 3 times
- Podziękowano: 1 time
- Kontakt:
Re: Przewóz okazów z zagranicy
Proszę. Chociaż zdaję sobie sprawę z tego, że odpowiedź nie była satysfakcjonującaGacol pisze:Grzegorzu, dzięki za odpowiedź.
- Dark
- Posty: 865
- Rejestracja: czwartek, 3 marca 2005, 00:14
- UTM: EC07
- Specjalność: Coleoptera saproksyliczne
- profil zainteresowan: Fotografia Mikrofotografia Podróże
- Lokalizacja: Warszawa
- Kontakt:
Re: Przewóz okazów z zagranicy
To ja dodam, że np. z Krety, okazy w probówkach i alkoholu, dało się przewieźć bezproblemowo. Przewiozłem wtedy nawet dwa, pospolite tam, żywe gekony Hemidactylus turcicus. Innym razem trochę "stracha" miałem podczas przekraczania granicy Serbsko-Węgierskiej, ale akurat wyrywkowa, acz gruntowna dla "pechowca" kontrola, skończyła się dokładnie przed moim samochodem.
Jeśli chodzi o Azję, którą teraz testuję, kontrole są różne. Przemieszczam się co jakiś czas pomiędzy miastami, czasem samolotem i poziom dokładności jest bardzo różny. Czasem sprawdzają wyrywkowo, czasem skanują dokładnie. Raz nawet nie sprawdzali nas na bramkach, bo opóźnili się z uruchomieniem stanowiska, a samolot już czekał. Marzenie dla potencjalnego terrorysty Jeśli materiał byłby dość dobrze "skompresowany" i wsadzony do bagażu zwykłego, podejrzewam, że może przejść spokojnie.
Niestety (?) nie będę tego testował na "dużą skalę". Planuję przewóz kilku żywych krocionogów i skulic, więc raczej bez wzbudzania niepotrzebnej sensacji.
Jeśli chodzi o Azję, którą teraz testuję, kontrole są różne. Przemieszczam się co jakiś czas pomiędzy miastami, czasem samolotem i poziom dokładności jest bardzo różny. Czasem sprawdzają wyrywkowo, czasem skanują dokładnie. Raz nawet nie sprawdzali nas na bramkach, bo opóźnili się z uruchomieniem stanowiska, a samolot już czekał. Marzenie dla potencjalnego terrorysty Jeśli materiał byłby dość dobrze "skompresowany" i wsadzony do bagażu zwykłego, podejrzewam, że może przejść spokojnie.
Niestety (?) nie będę tego testował na "dużą skalę". Planuję przewóz kilku żywych krocionogów i skulic, więc raczej bez wzbudzania niepotrzebnej sensacji.
- Grzegorz Banasiak
- Posty: 4470
- Rejestracja: poniedziałek, 2 lutego 2004, 23:27
- UTM: DC45
- Lokalizacja: Skierniewice
- Podziękował(-a): 3 times
- Podziękowano: 1 time
- Kontakt:
Re: Przewóz okazów z zagranicy
Ja czytam teraz dużo o Borneo i Brunei, chociaż nie natknąłem się na temat przewozu to z informacji jakie znalazłem w sieci wynika, że na wszystko trzeba mieć odpowiednie zezwolenia. Być może trzeba przejrzeć strony róznych unwersytetów (co powoli czynię), być może jakichś ministerstw...
-
- Posty: 970
- Rejestracja: wtorek, 25 maja 2004, 13:36
Re: Przewóz okazów z zagranicy
W tej chwili w świetle prawa to praktycznie z żadnego kraju azjatyckiego nic nie można wywozić bez zezwolenia (ostatnio dołączyła Tajlandia z bardzo restrykcyjnymi przepisami). Z malajskiej części Borneo tzn. Sarawaku i Sabah też nie wolno, nie wiem jak z Indonezji, ale tam mało kto jeździ bo to bardzo niebezpieczny kraj, chociaż indonezyjska część Nowej Gwinei tzw. Irian Jaya zaczął się mocno promować turystycznie.). Z drugiej strony kontrole są dość pobieżne zwłaszcza, jeżeli się było w ramach oficjalnego wyjazdu turystycznego. Ale lepiej nie afiszować się dużymi motylami, jelonkami, skorpionami bo to zawsze zaostrza czujność służb. Uzyskanie pozwolenia jest bardzo trudne, nawet jak się współpracuje z jakimś ośrodkiem z tamtego kraju. Stosunkowo najłatwiej jest z Taiwanem i kontynentalną Malezją (ale już Borneo ma autonomiczne prawo). My i nasi koledzy ryzykowali i poza paroma wpadkami w Indiach zawsze udało się wszystko przywieźć bez problemów, a jak trzeba to bakczysz pomagał, ale to zwykle jest mało komfortowa sytuacja. Trzeba się powoli przyzwyczajać, że będzie coraz trudniej, ale w końcu wiele krajów europejskich ma równie restrykcyjne prawo, również Polska, a jak jest praktyka to wszyscy wiecie. Z wyjazdów w śródziemnomorze to koledzy przywożą całe plecaki fauny i flory bo wewnątrz unii to praktycznie nie ma kontroli, a te na lotniskach przy lotach czarterowych to tylko formalność.
- Grzegorz Banasiak
- Posty: 4470
- Rejestracja: poniedziałek, 2 lutego 2004, 23:27
- UTM: DC45
- Lokalizacja: Skierniewice
- Podziękował(-a): 3 times
- Podziękowano: 1 time
- Kontakt:
Re: Przewóz okazów z zagranicy
Dziękuję za wyczerpujące informacje. Wyjazd indywidualny 3-4 osoby więc trzeba się liczyć z kontrolami. Nie będzie to stricte entomologiczny wyjazd ale przyroda ma być główną atrakcją. Być może to ostatnie lata, kiedy uda się jeszcze zobaczyć prawdziwy las deszczowy zamiast rzędów palm oleistych. Rozważam jeszcze Wietnam południowy jako alternatywę - nieco mniej atrakcyjną ale z tańszym i szybszym połączeniem lotniczym.
- Dark
- Posty: 865
- Rejestracja: czwartek, 3 marca 2005, 00:14
- UTM: EC07
- Specjalność: Coleoptera saproksyliczne
- profil zainteresowan: Fotografia Mikrofotografia Podróże
- Lokalizacja: Warszawa
- Kontakt:
Re: Przewóz okazów z zagranicy
Ja właśnie dotarłem do Frankfurtu i jeśli pomyślne wiatry zadziałają, to już dziś będę w kraju.
Krocionogi, skulice i kilka samic Duliticola + jeden młodziutki ptasznik spokojnie przetrwały kilka kontroli. Ale przewożone w pudełku po lodach z próchnem i butwiejącymi liśćmi. Możliwe, że na prześwietleniu wyglądały jak żarcie, które również z Borneo przywożę. Przypałętało się jeszcze trochę nasion egzotycznych owoców, ale to raczej jako prezent dla mojej macierzystej jednostki, która może z tego skorzysta.
Co do ostatniego postu Grzegorza. Święta racja. To co obserwuje się na Borneo, napawa grozą. Lasy kurczą się w zastraszającym tempie i tylko w kilku miejscach można podziwiać je w postaci nie zmienionej. Jak wspominałem, pełną relację z informacjami przydatnymi podróżującym zdam, jak tylko się ogarnę po powrocie (minimum tydzień). W każdym razie warto pojechać tam jak najszybciej, bo wrażenia są nieziemskie. Choć od motyli trzymam się z daleka, chyba połowa sfotografowanych bezkręgowców to przedstawiciele Lepidoptera... Ale jak tu nie pstrykać, gdy na balkonie ląduje Attacus atlas wielkości nietoperza
Załączam jeszcze mały nocny widoczek
Krocionogi, skulice i kilka samic Duliticola + jeden młodziutki ptasznik spokojnie przetrwały kilka kontroli. Ale przewożone w pudełku po lodach z próchnem i butwiejącymi liśćmi. Możliwe, że na prześwietleniu wyglądały jak żarcie, które również z Borneo przywożę. Przypałętało się jeszcze trochę nasion egzotycznych owoców, ale to raczej jako prezent dla mojej macierzystej jednostki, która może z tego skorzysta.
Co do ostatniego postu Grzegorza. Święta racja. To co obserwuje się na Borneo, napawa grozą. Lasy kurczą się w zastraszającym tempie i tylko w kilku miejscach można podziwiać je w postaci nie zmienionej. Jak wspominałem, pełną relację z informacjami przydatnymi podróżującym zdam, jak tylko się ogarnę po powrocie (minimum tydzień). W każdym razie warto pojechać tam jak najszybciej, bo wrażenia są nieziemskie. Choć od motyli trzymam się z daleka, chyba połowa sfotografowanych bezkręgowców to przedstawiciele Lepidoptera... Ale jak tu nie pstrykać, gdy na balkonie ląduje Attacus atlas wielkości nietoperza
Załączam jeszcze mały nocny widoczek
Re: Przewóz okazów z zagranicy
Very good informations:
http://skepticalmoth.southernfriedscien ... g-permits/
Laos - no problem. Thailand - no problem (except: http://www.dnp.go.th/FOREMIC/Entomology ... -52%29.gif).
http://skepticalmoth.southernfriedscien ... g-permits/
Laos - no problem. Thailand - no problem (except: http://www.dnp.go.th/FOREMIC/Entomology ... -52%29.gif).
-
- Posty: 2
- Rejestracja: czwartek, 22 listopada 2012, 22:09
- Gender: women
- UTM: http://www.entomo.pl
-
- Posty: 2
- Rejestracja: czwartek, 22 listopada 2012, 22:09
- Gender: women
- UTM: http://www.entomo.pl
Re: Przewóz okazów z zagranicy
dzięki, pod linkiem już byłam.
myślałam bardziej o formalnych konkretach od osoby która być może załatwiała pozwolenie--a niekoniecznie ilustrację wczasowego ośrodka.
myślałam bardziej o formalnych konkretach od osoby która być może załatwiała pozwolenie--a niekoniecznie ilustrację wczasowego ośrodka.
- Grzegorz Banasiak
- Posty: 4470
- Rejestracja: poniedziałek, 2 lutego 2004, 23:27
- UTM: DC45
- Lokalizacja: Skierniewice
- Podziękował(-a): 3 times
- Podziękowano: 1 time
- Kontakt:
Re: Przewóz okazów z zagranicy
Zajrzyj do linku parę postów wyżej, wszystko jasno i klarownie wyjaśnione:magdalena.kitka pisze:dzięki, pod linkiem już byłam.
myślałam bardziej o formalnych konkretach od osoby która być może załatwiała pozwolenie--a niekoniecznie ilustrację wczasowego ośrodka.
MEXICO: Nearly impossible. Permits are only granted to Mexican scientists and even collecting on private land without permit is illegal. Collecting in MX requires that you be added under a scientist who has a permit and will sponsor your research. Donating representatives of your collections back to that Mexican institution are also required.
- romanzamorski
- Posty: 889
- Rejestracja: sobota, 29 marca 2008, 16:57
- UTM: EV19
- profil zainteresowan: ciężki rock, astronomia
- Lokalizacja: Gorlice
Re: Przewóz okazów z zagranicy
Znalazłem w internecie coś na temat przypadków przemytu motyli z Indii.
http://welovebutterflies.com/2010/10/il ... tterflies/
i jeszcze to http://www.news24.com/xArchive/Archive/ ... s-20010805
W artykułach przewija się parę mniej lub bardziej znanych nazwisk.
http://welovebutterflies.com/2010/10/il ... tterflies/
i jeszcze to http://www.news24.com/xArchive/Archive/ ... s-20010805
W artykułach przewija się parę mniej lub bardziej znanych nazwisk.
-
- Podobne tematy
- Odpowiedzi
- Odsłony
- Ostatni post
-
- 1 Odpowiedzi
- 1169 Odsłony
-
Ostatni post autor: Grzegorz Banasiak
-
- 0 Odpowiedzi
- 211 Odsłony
-
Ostatni post autor: Grzegorz Banasiak