Porządkowanie informacji

[Grzegorz Banasiak]

Nie wiedziałem w jakim dziale to umieścić. Mam nadzieję, że jest najbliżej. Wydaje mi się, że rozpoczęcie tej dyskusji przyda się nam wszystkim.

Kiedy pracuje się nad jakąś grupą owadów przekopując dziesiątki czy setki artykułów, książek, kiedy analizuje się pod mikroskopem setki okazów - powstaje problem gromadzenia i usystematyzowania tych informacji. Trudno to wszystko mieć w głowie kiedy gatunków jest sporo i masa literatury, okazów.

Napiszcie proszę jak to robicie, jak systematyzujecie posiadane informacje o grupie nad którą właśnie "siedzicie" ?!

[Jacek Kurzawa]

Przyłaczam się do pytania, bo też sie nad tym zastanawiam.
Mysle o drukowaniu i zakladaniu teczek do grup. Inna metoda to zakladanie struktury katalogów wg systematyki i gromadzeniu wszelkich informacji w ten sposob - pdf, doc, obrazy i in. mam taki folder ze zdjeciami i zaczyna sie to powoli oplacać.

Do tego dochodzi uaktualnianie i konserwacja kilkunastu plików z listami systematycznymi.... jest z tym naprawde cała masa roboty i to pochłania mase czasu. Robi się gąszcz plików z rozrzuconymi informacjami a przydałoby sie miec to wszystko "jakoś" pod reką. Ale JAK????

[Jacek Kalisiak]

baza danych to jest to ...

[Grzegorz Banasiak]

Jacku co to za baza ? Nie zmuszaj nas do zadawania pytań tylko napisz coś więcej niż "baza danych"

[Jacek Kalisiak]

Pytanie było jak organizować dane, a odpowiedź w bazie danych Obrazek to w zamierzeniu tylko ilustracja.
Baza moja i uprzedzając pytania nie nadaje się do udostępnienia, bo w bardzo wielu miejscach jest mocno "robocza". Ja jestem z niej zadowolony, jak potrzebuję to sobie coś dopiszę, jak np. katalog stanowisk i okazów (tabelka w tle) pod wpływem sugestii Andrzeja Lasonia.

[Brachytron]

Inna metoda to zakladanie struktury katalogów wg systematyki i gromadzeniu wszelkich informacji w ten sposob -  pdf, doc, obrazy i in. mam taki folder ze zdjeciami i zaczyna sie to powoli oplacać.

Dokładnie tak mam od lat. W małych grupach jak np. osy mam wrzucone wszystko razem w 1 katalog, ale np. pszczoły są już rozbite na rodziny a niektóre dalej na rodzaje (zwłaszcza te trudne jak Nomada albo z dużą literaturą jak Trzmiele). W ważkach jestem najbardziej zaawansowany i tu mam też rozdział na publikacje taksonomiczne, check i red listy, stadia preimaginalne, niektórych autorów po nazwisku, nigdy nie przydatne ale w temacie śmieci itp...

Bazy do tego nie mam i raczej nie będę miał, trzeba było o tym myśleć 10 lat temu, teraz kiedy ilość pdfów idzie w tysiące a ważniejszych spraw od groma, wydaje mi się to nie do zrobienia

Okazy i obserwacje mam wbite w excelu ale tylko ważki (ponad 30 tys rekordów). Planuję to samo zrobić dla błonkówek, ale to robota na bliżej nieokreślony czas (ok 20 tys okazów).

[Tomek Paszkowski]

teraz kiedy ilość pdfów idzie w tysiące a ważniejszych spraw od groma

Popieram przedmówcę. Dodam tylko, że poza swoistym ładowaniu wszystkiego do osobnych folderów, podfolderów i wklepywaniu do exela, swojego czasu naszła mnie ochota zrobić solidny zbiór informacji do poszczególnych gatunków z rodzin Geometridae i Noctuidae, czytaj: każdy gatunek (nie mówiąc o podziale na poziomie ponadgatunkowym) traktowany w osobnym folderze zawierającym zbiór zdjęć (te rozbite na poszczególne stadia rozojowe), opisy, pliki pdf (publikowane prace).... skończyło się na kilku gatunkach, a potem czasu zbrakło... może zimą.....

[Miłosz Mazur]

Bazę kolekcji mam jako bazę Accesa, stworzona dla mnie przez Piotra Tykarskiego.
Baze literatury mam w programie ProCite. Bardzo dobry z gigantyczną ilością funkcji z ktorych wykorzystuje może 5%
Najważniejsze dla mnie w niej to wszelkie możliwe filtry i przeszukiwarki, możliwość otwarcia dokumentu (pdf, doc, link internetowy, cokolwiek) jednym kilknięciem i automatyczny import bibliografii do artykułów w odpowiednim formacie.

Program dostałem kiedys dawno od kolegi, był przechowywany na czterech dyskietkach 3,5 cala, więc było to wieki temu

Mam go w "normalnej" wersji instalacyjnej i pewnie przejdzie na maila jakby ktos chciał.

Jego wady to:
- angielskojęzyczny - dla mnie to nie problem
- brak możliwości wstawiania polskich znaków - dla mnie to problem
- baza zapisywana jest w formacie, który można odczytać tylko w programie ProCite, choć jest możliwość jej importu do formatu .doc czy .xls

Przestawiłem się na nią, gdy zwykły Excel był już zbyt zapchany wieloma informacjami i ciężko było się w nim połapać.

[Brachytron]

To prawda, excel powyżej 10 tys. wierszy potrafi nieprzyjemnie mulić.

[Jacek Kurzawa]

Miłosz - masz BAZĘ KOLEKCJI (Access) I BAZĘ LITERATURY (ProCite). Wygląda ciekawie.... ale to jest coś innego.
Ja bym chciał mieć Bazę Taksonomiczną, do ktorej mozna podpiąc i zbiory i literaturę i dokumenty - czyli tak jak ma baza Jacka Kalisiaka. I chyba tylko taka baza ma rację bytu na przyszłość. Ale to tez wszystko zależy od potrzeb - jedni mogą chcieć skatalogować zbiory.... inni fotki z doumentami (np katalogi w systemie komputerowym np Win).

Wiele danych mam Excelu i swietnie sie sprawdza, ale ja pracuję na 1-2 tys wierszach i problemów opisywanych powyżej nie mialem.

[Grzegorz Banasiak]

Ja przeglądałem wiele takich baz w sieci. Większość - to przerost formy nad treścią, skomplikowane molochy z milionem niepotrzebnych funkcji, wolno pracujące. Problemem nie jest zrobienie takiej bazy tylko dobre jej zaprojektowanie. Tu tkwi sedno problemu.

[Andrzej 54 †]

W bazie "Mantis" której używam, mozna podpinać literaturę, np. tytuł, autor itp, lub pdf, praktycznie do każdego taksonu, także fotografie oraz dźwięki jeśli to np. cykady. Istnieje możliwość odsyłania do tej samej publikacji dla wielu taksonów i odwrotnie.

[Grzegorz Banasiak]

W bazie "Mantis" której używam, mozna podpinać literaturę, np. tytuł, autor itp, lub  pdf, praktycznie do każdego taksonu, także fotografie oraz dźwięki jeśli to np. cykady. Istnieje możliwość odsyłania do tej samej publikacji dla wielu taksonów i odwrotnie.

Z baz które oglądałem Mantis jest jedną z najlepszych. Korespondowałem nawet z Piotrem Naskręckim - autorem bazy. To było parę lat temu, nowszej wersji nie oglądałem ale chyba do niej wrócę.