Strona 1 z 1

Coliasy

: wtorek, 27 września 2011, 18:40
autor: Turkuć
Zdobycze z weekendu EA11
jeszcze nie oznaczone :cry:

Re: Coliasy

: wtorek, 27 września 2011, 22:12
autor: Antek Kwiczala †
Nic więcej z tych zdjęć nie można rozpoznać, niż to, że są tam Colias hyale i Colias croceus. Jeśli będziesz miał konkretny problem - pokaż zdjęcie jednego motyla, zdjętego z rozpinadła, i bez osłony pasków.
A tak przy okazji - po co Ci około 30 szlaczkoni z jednego stanowiska, i z tego samego dnia ?

Re: Coliasy

: wtorek, 27 września 2011, 22:33
autor: Witas
Antek Kwiczala pisze:A tak przy okazji - po co Ci około 30 szlaczkoni z jednego stanowiska, i z tego samego dnia ?
To jest głupie pytanie...
Bada zmienność gatunku :mrgreen:

Re: Coliasy

: wtorek, 27 września 2011, 22:34
autor: Grzegorz Banasiak
Witas pisze:
Antek Kwiczala pisze:A tak przy okazji - po co Ci około 30 szlaczkoni z jednego stanowiska, i z tego samego dnia ?
To jest głupie pytanie...
Bada zmienność gatunku :mrgreen:
O tym samym pomyślałem...

Re: Coliasy

: wtorek, 27 września 2011, 22:39
autor: Witas
Grzegorz Banasiak pisze:O tym samym pomyślałem...
Paru badaczy dziurek w ... już tu jest :lol:
Ale to ich problem

Re: Coliasy

: wtorek, 27 września 2011, 22:46
autor: Dispar
Mam nadzieję, że nie chodzi codziennie w teren :D .
Ale ładnie spreparowane trzeba przyznać.

Re: Coliasy

: środa, 28 września 2011, 08:15
autor: Turkuć
Dispar pisze:Mam nadzieję, że nie chodzi codziennie w teren :D .
Ale ładnie spreparowane trzeba przyznać.
Na codzienne wyprawy nie pozwala mi czas, dzieci, obowiązki, aczkolwiek byłoby to wspaniałe!
Dzięki za zauważony trud mojej pracy-pozdrawiam!

Re: Coliasy

: środa, 28 września 2011, 13:21
autor: krzem
codzienne wyprawy w ten sam teren, te ilości motyli... i już - prosta droga do sławy - stałbyś się badaczem ginących gatunków!! :mrgreen:

Re: Coliasy

: środa, 28 września 2011, 13:38
autor: Jacek Kurzawa
Zupelnie nie rozumiem tonu tych wypowiedzi - czy to zazdrość czy chęć pouczania powoduje takie wpisy?

Pokazuje wam ktoś 28 szt szlaczkoni (w tym 22 samice C.croceus i C.hyale). Nie napisał czy są to jego pierwsze okazy a stawiacie siebie w takim świetle, jakbyście nigdy nie łowili motyli w dłuzszych seriach!? Biorąc pod uwagę, że C.croceus zginie bezpotomnie nawet odlowienie 1000 ex nie spowoduje uszczerbku w naturalnych zasobach i nie wplynie na jego liczebność w przyszlym roku. O czym więc ta dyskusja? Ten moralizatorski ton mnie samego zaczyna irytować. Zamiast zająć się tematem (oznaczanie) zaczyna się niekończący lancuszek wpisow forumowiczów "mądrzejszych" i "lepiej wiedzących", zamiast pozostawić wątek bez takich wpisów.

Zawsze znajdą się tacy co wogóle nie zabijają i tacy, ktorzy wykorzystają okazję, jaka zdarza się raz na kilkanascie czy kilkadziesiąt lat żeby odłowić serie C.croceus z ostatniego pokolenia. Większa ilośc samic wynika zapewne z nieumiejetności oznaczenia okazu w terenie co też nie jest niczym nadzwyczajnym. I dyskusji w zasadzie nie powinno wogóle być, ale jakże tak zostawić wątek - lepiej "drzeć łacha". Powitanie na Forum - nie ma co mowić.

Ja tam koledze żadnych uwag dawal nie będę gdyż w moim odczuciu zrobił fajną entomologiczną robotę - złowił, spreparowal, teraz będzie oznaczanie, może gdzieś pójdą dane dalej. Sam zrobił bym tak samo jeszcze kilka lat temu, tyle, że już od paru lat nie poławiam motyli dziennych wogóle, więc to jest czysto teoretyczna deklaracja z mojej strony. Zachowanie jest dla mnie w 100% normalne i zrozumiałe. a jesli nawet czegoś nie rozumiem, to albo się douczam albo pytam.

A jak tak dalej pójdzie to nie będzie wiecej watków z seriami zdjęć róznych gatunkow, bo to przecież "nie wypada" łowić seriami..... i forum zostanie z czasem zarżnięte. Reszty dokonają działy foto-oznaczanie i robaczki.

PS Wszyscy postujący po Turkuciu posiadają wielkie kolekcje motyli :shock: :shock: :shock: co za splot okoliczności.... :lol: ze mną włącznie.

Re: Coliasy

: środa, 28 września 2011, 13:59
autor: Grzegorz Banasiak
Jacek, to nie jest pouczanie tylko pytanie.
Antek je zadał - moim zdaniem słusznie. Odpowiedź autora rozwiązała by tę kwestię definitywnie.

"Ten moralizatorski ton mnie samego zaczyna irytować. Zamiast zająć się tematem (oznaczanie) zaczyna się niekończący lancuszek wpisow forumowiczów "mądrzejszych" i "lepiej wiedzących", zamiast pozostawić wątek bez takich wpisów. "

To było tylko pytanie. Nic więcej, żaden tam moralizoatorski ton itp.

Re: Coliasy

: środa, 28 września 2011, 14:06
autor: Turkuć
Jacek Kurzawa pisze:Zupelnie nie rozumiem tonu tych wypowiedzi - czy to zazdrość czy chęć pouczania powoduje takie wpisy?

Pokazuje wam ktoś 28 szt szlaczkoni (w tym 22 samice C.croceus i C.hyale). Nie napisał czy są to jego pierwsze okazy a stawiacie siebie w takim świetle, jakbyście nigdy nie łowili motyli w dłuzszych seriach!? Biorąc pod uwagę, że C.croceus zginie bezpotomnie nawet odlowienie 1000 ex nie spowoduje uszczerbku w naturalnych zasobach i nie wplynie na jego liczebność w przyszlym roku. O czym więc ta dyskusja? Ten moralizatorski ton mnie samego zaczyna irytować. Zamiast zająć się tematem (oznaczanie) zaczyna się niekończący lancuszek wpisow forumowiczów "mądrzejszych" i "lepiej wiedzących", zamiast pozostawić wątek bez takich wpisów.

Zawsze znajdą się tacy co wogóle nie zabijają i tacy, ktorzy wykorzystają okazję, jaka zdarza się raz na kilkanascie czy kilkadziesiąt lat żeby odłowić serie C.croceus z ostatniego pokolenia. Większa ilośc samic wynika zapewne z nieumiejetności oznaczenia okazu w terenie co też nie jest niczym nadzwyczajnym. I dyskusji w zasadzie nie powinno wogóle być, ale jakże tak zostawić wątek - lepiej "drzeć łacha". Powitanie na Forum - nie ma co mowić.

Ja tam koledze żadnych uwag dawal nie będę gdyż w moim odczuciu zrobił fajną entomologiczną robotę - złowił, spreparowal, teraz będzie oznaczanie, może gdzieś pójdą dane dalej. Sam zrobił bym tak samo jeszcze kilka lat temu, tyle, że już od paru lat nie poławiam motyli dziennych wogóle, więc to jest czysto teoretyczna deklaracja z mojej strony. Zachowanie jest dla mnie w 100% normalne i zrozumiałe. a jesli nawet czegoś nie rozumiem, to albo się douczam albo pytam.

A jak tak dalej pójdzie to nie będzie wiecej watków z seriami zdjęć róznych gatunkow, bo to przecież "nie wypada" łowić seriami..... i forum zostanie z czasem zarżnięte. Reszty dokonają działy foto-oznaczanie i robaczki.

PS Wszyscy postujący po Turkuciu posiadają wielkie kolekcje motyli :shock: :shock: :shock: co za splot okoliczności.... :lol: ze mną włącznie.

Dzięki za pohamowanie być może niektórych forumowiczów.
przez wiele lat zastanawiałem się czy wstąpić czynnie na forum,czytając niektóre odpowiedzi.
Przekonałem się na własnej skórze.
Pozdrawiam i biorę się za swoje.......

Re: Coliasy

: środa, 28 września 2011, 14:14
autor: Dispar
Ja znowu nie rozumiem czego Ty Jacku nie możesz zrozumieć?
Zreszta podobny temat był już tutaj ale tam było 87 okazów C. hylae w jednej gablocie:
viewtopic.php?f=812&t=2690&start=240
Moim zdaniem jest to nieetyczne i takie zdjęcia nie powinny być na forum umieszczane bo nie służą niczemu.
Mogę zrozumieć, że kolega Turkuć jest początkującym lepidopterologiem ale należy mu wytłumaczyć, że posiadanie 28 C. hylae w zbiorze z różnych stanowisk jest normalne, oraz to, że posiadanie tylu okazów z jednego weekendu z jednej okolicy jest niepotrzebnym zabijaniem motyli. Aniołkiem też nie jestem i różne ilości motyli w terenie łowiłem ale nie pokazywałem ich na forum żeby nie dawać złego przykładu początkującym.
Moje własne zasady etyki bardzo ograniczają odłów samic w terenie i wypuściłem już z siatki wiele pięknych okazów po to by w przyszłym roku dały następne pokolenie.
Nie podoba mi się to ( i nie tylko dla mnie ) i mam prawo wypowiedzieć swoje zdanie.
Na początku swojej przygody z lepidopterologią spotkałem znanego w kraju profesora którego słowa do dziś pamietam ,,nie mam żalu do kogoś kto sobie złowi w roku 2 P. mnemnosyne z jednego stanowiska -ale jeżeli z tego stanowiska złowi ich w roku dużo więcej to jest to bardzo nieetyczne".

Re: Coliasy

: środa, 28 września 2011, 14:34
autor: Jacek Kurzawa
Rzeczywiscie, może ja też zbyt poważnie odbieram niektore wypowiedzi, czytam, czytam, a robota.... czeka.

Wygląda więc na to, że "limity" u każdego bywają na tyle odmiennie ustawione, ze przez jednych przyjęte jako norma są nieakceptowalne przez innych. Prawda zapewne leży gdzieś pośrodku.

I dlatego czasami dochodzi do sytuacji w ktorych wzajemnie nie rozumiemy się i tak już będzie. Ważne, by pomimo tej odmienności umieć siebie szanować a nawet lubić :D za to co nas łączy. A tego jest zazwyczaj wiele więcej niż tego co nas różni. ;-)



Dobry ten link, temat został już dobrze przedyskutowany.

Re: Coliasy

: środa, 28 września 2011, 17:03
autor: Malko
No już nie mam 87 tylko 86 jeden się posypał w trakcie przenoszenia do nowej gabloty jeśli już jesteście tacy skrupulatni :wink: .

Re: Coliasy

: środa, 28 września 2011, 19:50
autor: PawełB
Panowie Turkuć i Dawid, o ile zawsze wspieram kolekcjonerskie hobby i uważam że złapanie kilku okazów ze stanowiska nie zrobi istotnej szkody z uwagi na naturalną duża śmiertelność owadów (głównie-drapieżnictwo innych owadów, pająków i ptaków dla wszystkich stadiów) to jednak takie ilości motyli to przesada, szczególnie z jednego miejsca z i dnia.

Oczywiście takie gatunki jak hyale czy croceus w żaden sposób nie ucierpią na takim połowie bo to gatunki migrujące. Ale Spytam głupio, nie szkoda wam życia tych motyli? Chyba nie można traktować każdego osobnika jako potencjalnego okazu do kolekcji. To że jakiegoś gatunku dużo lata i jest "żółciutko" to nie znaczy żeby złapać całą torbę.

I proszę nie odbierajcie tego jako krytykę, ale jako rzecz do zastanowienia się nad sensem takiego działania no i życiem w ogóle (żeby zakończyć filozoficznie).

Re: Coliasy

: środa, 28 września 2011, 20:07
autor: Łukasz
Łowienie akurat croceusa w seriach jest dość charakerystyczna dla ludzi takich jak my - motyl jest nieczęsty i rzadko robi takie masówki. Dodatkowo nakłada się fakt, że pod koniec września/na początku października już mało motyli lata (ew. pozostałości rusałkowe) i takie świeże pomarańczowe motyle po prostu walą po oczach. Sam odłowiłem serię ok. 20 samców 2 lata temu (podobną ilość hyale). Ale wśród moich motyli trafiło się kilka ciekawszych form, także kilka C. erate. A dzisiaj złowiłem żółtego samca croceusa (erate?-muszę się przyjrzeć po preparacji; motyl ma androkonia). Stąd poniekąd sam usprawiedliwiam te typowe jesienne praktyki bo rozumiem motywację :D Ale ważne jest to, aby po pierwszym takim doświadczeniu nie powielać go przy każdej kolejnej okazji.

Re: Coliasy

: środa, 28 września 2011, 20:22
autor: Malko
Paweł fajny post, w normalnym ludzkim tonie. Nie jestem kolekcjonerem i wzbraniam się od tego typu działalności (nie handluje, nie skupuje itd. itp. ) może mam na koncie tylko dwie publikacje naukowe co wypada blado przy większości tutaj osób ale staram się podchodzić do tego co robię profesjonalnie tak aby nic nie szło na marne. Powtórzę to co napisałem potrzebowałem takiej ilości i tyle nie czuję potrzeby lustrowania się z tego.
Rzeczywiście następnym razem nie będę wrzucał takich zdjęć na forum. Jeśli moderatorzy z twierdzą, że tamto zdjęcie godzi regulamin proszę o usunięcie. Mój Zbiór motyli dziennych jest otwarty dla wszystkich i z chęcią zapraszam do Siebie do Tarnowa na Kawę Piwo kto co woli ;) .

Re: Coliasy

: środa, 28 września 2011, 20:30
autor: Dispar
Dawid - rozumiem to co napisałes i wcale nie uważam teraz, że zrobiłes cos niepotrzebnego. Były Ci do czegoś tam potrzebne i jest OK. Mam tez wielką nadzieję, że kolega Turkuć nie obrazi sie na nas za te kilka uwag i będzie aktywnym uczestnikiem tego forum o co serdecznie upraszam.

Re: Coliasy

: środa, 28 września 2011, 23:05
autor: Inez
Motyle rozpięte na szpilkach, tak jak wypchane zwierzęta i postacie w gabinecie figur woskowych zawsze mnie trochę "przerażały", w przeciwieństwie do zdjęć żywych okazów, które mogą zachwycać i cieszyć oko.