Pytanie

Prawo, ochrona owadów.
Jacek S.
Posty: 2
Rejestracja: czwartek, 20 stycznia 2011, 18:30

Pytanie

Post autor: Jacek S. »

Witam i mam nadzieję że wstawiam pytanie w odpowiednim miejscu . Niebawem (kwiecień) wybieram się do Zimbabwe i w związku z tym chciałem zasięgnąć Państwa opinii na temat odłowu motyli i chrząszczy tamże . Czy wymagane są jakieś specjalne zezwolenia , czy mogę spodziewać się jakichś kłopotów ze strony polskich służb granicznych , bądź celników przy powrocie ? Dodam tylko- że zapoznałem się z listą chronionych gatunków na tamtych terenach , jak również nie mam zamiaru chwytać owadów na terenie parków narodowych .
Próbowałem znaleźć jakieś informacje w internecie , lecz z kiepskim skutkiem. Dlatego zwracam się z takim zapytaniem , wszelkie rady mile widziane , gdyż do tej pory nie wwoziłem do kraju okazów spoza Europy osobiście , a przy sprowadzaniu "kopertowanych" okazów ze sklepów internetowych nigdy nie miałem problemów. Z góry dziękuję za pomoc i pozdrawiam .
Przemek Zięba

Re: Pytanie

Post autor: Przemek Zięba »

Na temat Zimbabwe powiem tylko tyle, że kiedyś miałem otrzymać okazy chrząszczy od jednego misjonarza, który generalnie miał je przewieźć, bo tubylcy mu zbierali. było tych chrząszczy chyba kilkadziesiąt. Zacierałem ręce i lipa celnicy na lotnisku w Genewie zakwestionowali mu cały zbiór. Tak się dowiedziałem. Było to chyba 8 lat temu i wiele mogło się zmienić. Niemniej jakiś dokument wywozowy warto by było mieć, no i czasami ( tak słyszałem ale w odniesieniu do okazów nie entomologiczncyh) protokół dezynfekcji, albo coś takiego. Z chrząszczami chyba problemu nie będzie zbyt wielkiego bo na liście CITES jest ich tyle co kot napłakał, ale na motyle celnicy zwracają uwagę. Najlepiej by były opisane co do gatunku, wtedy łatwiej się wytłumaczyć. Problemy z przesyłanymi z kraju ,,trzeciego" owadami opisywał jeden z kolegów na tym forum, nie zawsze jest malinowo, o czym sam sie przekonałem w odniesieniu do innych wysłanych do mnie co prawda niechronionych zwierząt ale zawsze zwierząt i zwiedziłem już urząd celny dwukrotnie. Nic strasznego ale i nic miłego. Zauważyłem że szczególnie baczną uwagę celnicy zwracają właśnie na kraje afrykańskie jak i azjatyckie. Może warto zaopatrzyć się w jakiś dokument - po co łapiesz dla kogo etc....A jeśli nie będziesz poławiał to pamiętaj o rachunkach ze sklepów gdzie będziesz kupował takie okazy. No i kupuj tylko to co nie jest objęte CITES em, bo można się nieźle wkopać nawet w wyrok sądowy. W sumie to ja bym pojechał nawet tylko pooglądać i pofocić i szczerze zazdroszczę takiego wyjazdu
pozdrawiam
P.
Awatar użytkownika
Andrzej Matusiak
Posty: 205
Rejestracja: niedziela, 10 stycznia 2010, 13:15
Specjalność: Scarabaeoidea
Lokalizacja: Warszawa

Re: Pytanie

Post autor: Andrzej Matusiak »

Witam.
Myślę, że najlepiej byłoby zapytać bezpośrednio kogoś z miejscowych "uczonych", tłumacząc jednocześnie (o czym wspomniał Przemek), co masz zamiar wywieźć, w jakim celu i dla kogo? Mail do pracowników uczelni nie zawsze skutkuje odpowiedzią, ale może warto spróbować (poniżej link z kontaktem do dziekana Wydziału Rolnego Uniwersytetu Zimbabwe). Jeśli jedziesz na wycieczkę organizowaną przez biuro podróży, to wypytaj u nich - muszą mieć tam swoich rezydentów, orientujących się w przepisach celnych.
A jeśli idzie o celników w Polsce, informacji szukaj na stronach MSZ-u.
Pozdrawiam.
AM

http://www2.uz.ac.zw/index.php/facultie ... ml?start=4

I jeszcze link do pozarządowych stron w Zimbabwe (rządowe działają od czasu do czasu :lol: ), może znajdziesz coś pomocnego:

http://www.google.pl/search?q=site:.zw& ... art=0&sa=N
Jacek S.
Posty: 2
Rejestracja: czwartek, 20 stycznia 2011, 18:30

Re: Pytanie

Post autor: Jacek S. »

Bardzo dziękuję za wskazówki , entomologią zajmuję się stanowczo amatorsko i hobbystycznie . W kraju już nie chwytam motyli , czy chrząszczy - zwyczajnie szkoda mi ich , bo na przestrzeni lat widzę jak kurczą się populacje i ile gatunków już nie występuje w miejscach, które regularnie odwiedzam , a wcześniej tam obserwowałem je regularnie. Od wielu lat sprowadzam ze sklepów internetowych "kopertowane" okazy. Jednak spodziewam się że w przypadku egzotycznego wyjazdu i ilości okazów jakie mogę napotkać, trudno będzie mi się powstrzymać :) Wyjazd do Zimbabwe jest projektem pomocowym wspieranym przez MSZ , jak wiadomo sytuacja polityczno/gospodarcza nie jest tam zbyt ciekawa i być może po dotarciu na miejsce okaże się że w ogóle nie będę chciał ryzykować zbierania okazów by nie narazić siebie i całej grupy na kłopoty z błahego powodu . Tajna policja w Zimbabwe może przyczepić się do wszystkich i wszystkiego pod byle pretekstem . Niewykluczone więc że pozostanie mi tylko możliwość przywiezienia kilku GB trofeów na karcie pamięci aparatu (czym oczywiście nie omieszkam podzielić się na forum) .
Awatar użytkownika
Marek Przewoźny
Posty: 1414
Rejestracja: wtorek, 3 lutego 2004, 07:15
Lokalizacja: Poznań
Kontakt:

Re: Pytanie

Post autor: Marek Przewoźny »

ODPOWIEDZ

Wróć do „Prawo”