Pozyskiwanie jajeczek

Janek
Posty: 356
Rejestracja: sobota, 5 kwietnia 2008, 23:41
Lokalizacja: Bielsko-Biała, CA62,

Pozyskiwanie jajeczek

Post autor: Janek »

Mam pytanie.
Jak pozyskać jajeczka od samic a. convolvuli h. gallii i innych zawisaków trąbkowych???

Proszę o szybką odpowiedź :???: :neutral:

Z góry dziękóje za odpowiedzi :razz: :grin:
Awatar użytkownika
Wojtek Guzik
Posty: 1012
Rejestracja: wtorek, 10 lipca 2007, 14:42
Lokalizacja: Krosno

Post autor: Wojtek Guzik »

Jajeczka pozyskóje się przez np. włożenie imago (samicy) do pudełka z rośliną pokarmową :smile: Przynajmniej ja tak od deilephilli, hylesów pozyskiwałem jajca :wink:
Janek
Posty: 356
Rejestracja: sobota, 5 kwietnia 2008, 23:41
Lokalizacja: Bielsko-Biała, CA62,

Post autor: Janek »

A jeśli samica nie jest zapłodniona???????????????

Mój wójek ją znalazł na stacji paliwowej falco, siedziala na dystrybutorze kiedy inne motyle krążyły wokół lamp halogenowych
Awatar użytkownika
Piotr Glac
Posty: 162
Rejestracja: niedziela, 22 kwietnia 2007, 23:07
Lokalizacja: RZESZÓW

Post autor: Piotr Glac »

Wojtek Guzik pisze:ajeczka pozyskóje się przez np. włożenie imago (samicy) do pudełka z rośliną pokarmową :smile:
W przypadku A.convolvuli lepiej wpuść ją do czegoś większego niż pudełko :-) A.convolvuli składa jaja "wisząc" przy roślinie dlatego w małym pudełku może być problem :wink:
Najlepiej żeby ścianki były chropowate - tak żeby motyl mógł na nich siedzieć i po nich łazić.

Nie zapomnij jej nakarmić :-)

Powodzenia
Awatar użytkownika
Wojtek Guzik
Posty: 1012
Rejestracja: wtorek, 10 lipca 2007, 14:42
Lokalizacja: Krosno

Post autor: Wojtek Guzik »

janek pisze: ją znalazł
To co to wkońcu za gatunek :roll:
Od Convolvuli będzie trudno, te z naszego pokolenia są prawdopodobnie bezpłodne...
Z galii o wiele łatwiej; jest pospolitszy, samce łatwo przylatują, samice dopiero po nakarmieniu składają jajka. To samo tyczy się innych pospolitych zmroczników (z tymi rzadszymi niemialem do czynienia).

Pozdrawiam
Janek
Posty: 356
Rejestracja: sobota, 5 kwietnia 2008, 23:41
Lokalizacja: Bielsko-Biała, CA62,

Post autor: Janek »

To jest Hyles galli, samica dość duża nie wiem czy jest zapłodniona bo schwytana była w czwartek 14 sierpnia i chyba to już 2 pokolenie.
Wczoraj wieczorem przez okienko w terrarium wsadziłem świerzą i pachnącą gałązke kwiatów floksa, nie chciala jeść.
Zostawiłem ją na całą noc w terrarium w ogrodzie przy floksach i tytoniach lecz i tak nic a nic.

Terrarium ma wymiary;
*Szerokość- 20cm.
*Długość- 30cm.
*Wysokość- 25cm.

*Ścianki przezroczyste z plastiku.
*Pokrywa przewiewna też z plastiku.

#P.S. Z poinika też nie chciała pić.

Proszę o szybką odpowiedź. :wink:
Awatar użytkownika
Piotr Glac
Posty: 162
Rejestracja: niedziela, 22 kwietnia 2007, 23:07
Lokalizacja: RZESZÓW

Post autor: Piotr Glac »

Hyles gallii powinien Ci jajca znieść bez problemu, daj jej przytulie i powinna sypać.

Zamiast trzymać ją w plastikowym "terrarium" gdzie gadzina niema jak sie czepić łapakami lepiej zamknij ją chociażby w jakimś kartonowym pudełku po butach.
Łukasz
Posty: 1071
Rejestracja: piątek, 12 maja 2006, 21:54
Lokalizacja: okolice Bielska-B./Kraków

Post autor: Łukasz »

W ogóle to zacznijmy od tego że w jakimś terrarium a nawet klatce są marne szanse że coś sama sobie zje, po prostu trzeba ją ręcznie nakarmić.
Nigdy nie miałem samicy przytuliaka więc nie wiem jak to z nią jest, ale to raczej coś w stylu d. elpenor?? 2 lata temu pozyskiwałem od nich jajka w ten sposób, że wkładałem samicę do małego plastykowego pudełka albo słoika, dawałem na dno przytulię, a rano zbierałem swieże jajca :wink: Podobnie zresztą z samicami pinastri (oba gatunki już mi się znudziły jeśli chodzi o hodowlę). Myślę, że dla gallii potrzebna będzie klatka conajmniej o metrowej długości boku, chociaż możliwe że bez problemu bedzie składac jajka w ciasnym małym pojemniku.
Awatar użytkownika
Grzegorz G
Posty: 388
Rejestracja: środa, 4 kwietnia 2007, 19:31
Lokalizacja: Będzin-Grodziec

Post autor: Grzegorz G »

a ja w zeszłym roku od galii pozyskiwałem jajka tak: po ręcznym nakarmieniu bralem samiczkę na rękę, i trochę ją denerwowałem, żeby zaczęła rozgrzewać skrzydełka, i wtedy dawałem ją na przytulię :wink:
Janek
Posty: 356
Rejestracja: sobota, 5 kwietnia 2008, 23:41
Lokalizacja: Bielsko-Biała, CA62,

Post autor: Janek »

Mam jesze jedno pytanie odnośnie do składania jaj.]

Czy niezapłodniona samica zniesie jaja i czy wyklują się z nich gąsienice tak aby utrzymać hodowlę larw az do poczwarek i dalej.

Chodzi mi tylko żeby z jajec się coś wyklóło bo nie potrzebne mi jest kilka zielonych ziarenek maku :lol: :wink: :razz:
Awatar użytkownika
Antek Kwiczala †
Posty: 5707
Rejestracja: niedziela, 28 sierpnia 2005, 14:29
UTM: CA22
Lokalizacja: Kaczyce

Post autor: Antek Kwiczala † »

Czy niezapłodniona samica zniesie jaja i czy wyklują się z nich gąsienice
Niezapłodniona samica może znieść jaja, ale oczywiście nic się z nich nie wylęgnie. Gdyby było inaczej, mielibyśmy do czynienia z partenogenezą, a ta u zawisaków nie występuje (wśród motyli to chyba tylko u niektórych koszówek).
Janek
Posty: 356
Rejestracja: sobota, 5 kwietnia 2008, 23:41
Lokalizacja: Bielsko-Biała, CA62,

Nakarmiona;

Post autor: Janek »

Nakarmilem ją i złożyła tylko jedno :???:
Więc dokarmiłęm ją jeszcze bardziej i dalej nie chce składać jajec :mad:

A czy ona może jeszcze feromonić???

Bo bardzo mi zależy żeby hodować larwy aż do poczwarek i dalej.

Jeśli oczywiście złoży więcej jaj i wylęgną się gąsienice chętnie się zamienię za larwy innych hylesów albo jakichkolwiek innych zawisaków :grin:
Janek
Posty: 356
Rejestracja: sobota, 5 kwietnia 2008, 23:41
Lokalizacja: Bielsko-Biała, CA62,

Post autor: Janek »

W wypadku jakby chciała feromonić to co trzeba zrobić aby to poczyniła :???:
KUBA111
Posty: 77
Rejestracja: niedziela, 3 maja 2009, 11:56
Lokalizacja: Krzęcin

Post autor: KUBA111 »

Czy przytulie czepną też można dać do słoika z samicą ?
Awatar użytkownika
Wojtek Guzik
Posty: 1012
Rejestracja: wtorek, 10 lipca 2007, 14:42
Lokalizacja: Krosno

Post autor: Wojtek Guzik »

Dla hyles gallii można dać każdą roślinę, od biedy na każdej zniesie jajka, ale gąsienice nie będą jadły bądź będą się wiele gorzej hodowały...
A z tym gatunkiem to różnie bywało w hodowli, czasami, jak dorosłej brakło pożywienia, przerzucała się na wierzbę, wilczomlecz lub cokolwiek co żarły inne gatunki przebywające razem z nią :lol:
jon

Post autor: jon »

Wojtek Guzik pisze:
janek pisze: ją znalazł
To co to wkońcu za gatunek :roll:
Od Convolvuli będzie trudno, te z naszego pokolenia są prawdopodobnie bezpłodne...


Pozdrawiam
Nieprawda, że pojawiające się u nas convolvuli są bezpłodne. Znalazłem dwa razy skupisko gąsienic na terenie Świdnicy w zaniedbanym ogrodzie (nie moim :)) i kiedyś nawet napisałem o tym do biuletynu entomologicznego. Wyhodowałem z nich piękne imago na zewnątrz, w ogrodzie, aczkolwiek doszedłem do wniosku, że wcześniejsze chłody przygruntowe czy raczej mróz, gdyby taki się pojawił mógłby zabić poczwarki.
Awatar użytkownika
Antek Kwiczala †
Posty: 5707
Rejestracja: niedziela, 28 sierpnia 2005, 14:29
UTM: CA22
Lokalizacja: Kaczyce

Post autor: Antek Kwiczala † »

Nieprawda, że pojawiające się u nas convolvuli są bezpłodne
Ogólnie masz Januszu rację. Z moich doświadczeń wynika, że motyle, przylatujące do nas z południa Europy w maju i czerwcu składają jaja i wylęga się "nasze" pokolenie. Można więc znaleźć gąsienice tego gatunku (o czym piszesz). Inna natomiast jest sprawa z kolejnym pokoleniem, wylęgającym się u nas w sierpniu i wrześniu. Nie dochodzi u nich do kopulacji, a motyle (niezapłodnione) mają tendencję do migrowania z powrotem na południe. W Polsce głównie spotyka się motyle tego właśnie pokolenia, stąd złapanie samiczki nie przynosi żadnych efektów hodowlanych.
jon

Post autor: jon »

Ależ ja właśnie piszę o drugiem pokoleniu, które kopulowało i dało motyle na jesień. Dlatego napisałem, że niesprzyjająca aura mogłaby nie pozwolić na wyklucie się 3 pokolenia, ale wtedy to miało miejsce. Otrzymałem 9 okazów 3 pokolenia. Robiłem zdjęcia gąsienic. Pisałem o tym w Biuletynie.
Awatar użytkownika
Wojtek Guzik
Posty: 1012
Rejestracja: wtorek, 10 lipca 2007, 14:42
Lokalizacja: Krosno

Post autor: Wojtek Guzik »

To bardzo ciekawa informacja. Próbujemy z bratem niemal co roku pozyskać jajeczka od imago, nic z tego jednak nie wychodzi. W którym miesiącu wykluły się motyle? Czy gąsienice były ukryte głęboko w gąszczu rośliny, czy może żerowały gdzieś na zewnątrz? Na jakiej roślinie (kielisznik, powój polny)? Interesują mnie takie informacje, ponieważ widuję u siebie dorosłe motyle, a gąsienicy sam jeszcze nie znalazłem...
Awatar użytkownika
Antek Kwiczala †
Posty: 5707
Rejestracja: niedziela, 28 sierpnia 2005, 14:29
UTM: CA22
Lokalizacja: Kaczyce

Post autor: Antek Kwiczala † »

Piszesz Januszu dosyć enigmatycznie:
dało motyle na jesień.
Przydałyby się szczegóły. Cykl rozwojowy powojowca u nas trwa około 3 miesięcy. Z motyli przylatujących w maju mamy kolejne pokolenie w drugiej połowie sierpnia i we wrześniu (spotykałem okazy około 15 września w Zakopanem). Drugie nasze pokolenie musiałoby więc być końcem listopada i w grudniu.
Jest jeszcze inna możliwość. Na południu Europy np. w Chorwacji spotykałem powojowca początkiem lipca. Nie spotkałem się z informacją, by takie migrujące motyle pojawiały się u nas, ale gdyby jakie przyleciały i składały jaja, to gąsienice byłyby we wrześniu, a motyle końcem października. Raz miałem taki nietypowy przypadek (w 2005 r.) - dzieci sąsiada przyniosły mi wyrośniętą gąsienicę powojowca w drugiej połowie września. Zapoczwarczyła się pod koniec września, ale motyl już się w tym roku nie wylągł. Zimowałem tą poczwarkę i motyla miałem w maju następnego roku. Pisałem o tym na forum: viewtopic.php?t=3255&highlight=powojowiec
jon

Post autor: jon »

Ja nie pozyskiwałem jaj od imago, ale znalazłem gąsienice na kieliszniku. Zawdzięczam to sąsiadowi który pokazał mi jedną gąsienicę na powoju żerującą na siatce ogrodzeniowej. Dopiero potem zauważyłem grudki kału pod ogrodzeniem, ale prawdziwe żniwo zebrałem na powoju który się płożył po ziemi. Było ich kilkanaście i bardzo zmienne!. Fakt ten zgłosiłem natychmiast Jarkowi Buszko, który doradził mi trzymanie ich na zewnątrz i sprawdzenie czy się zapoczwarzą i wyklują imago. Trzymałem je w zakopanym wiaderku z obciętym dnem w ziemi w ogrodzie i przykryłem niezbyt gęstą siatką plastikową. Już w tym momencie nie odtworzę precyzyjnych dat znalezienia, czasu stadium poczwarki i terminu wyklucia imago (to jest chyba do odszukania w biuletynie o ile pamiętam jakieś daty tam były?). Uzyskałem wtedy pięknych, dużych 9 okazów które niestety obecnie są w posiadaniu żony świebodzickiego entomologa śp. Zbyszka Stelmaszczyka.
Żeby było śmiesznie, fakt spotkania gąsienic powtórzył mi się po 2 czy 3 latach w tym samym miejscu i dla mnie przestało to być niezwykłe. Jednakże nie jest prawdą, że imago pojawiało się dopiero w połowie sierpnia, bowiem pamiętam datę filmowania pożyczoną wtedy kamerą na taśmy motyli i było to od 5 do 8 sierpnia, ale motyle widziałem jeszcze wcześniej, pod koniec lipca. W zeszłym roku np. widziałem tylko 1 okaz, natomiast w tym na razie nic. Okres pełnego rozwoju absolutnie nie trwał aż 3 miesiące. O ile pamiętam było to ledwie ponad 2 miesiące. Motyle miałem końcem października, ale listopad był w tym roku bardzo ciepły, bo pamiętam, że wymieniałem w chałupie okna przy ciepłych, słonecznych dniach. Poczwarki umieściłem w miejscu nasłonecznionym i może to przyspieszyło wyklucie. Nie wiem czy w naturze gąsienice wybrałyby takie akurat miejsce? To był początek lat 90-tych więc wybaczcie mi brak totalnej precyzji w podawaniu tych informacji. Zawracałem tym głowę profesorowi Buszko, który widział w tym swego rodzaju sensację i zachęcał mnie do opublikowania tych spostrzeżeń. Weźcie pod uwagę jeszcze jeden fakt. Mieszkam w najcieplejszym rejonie kraju i to wszystko może wyglądać ciut inaczej, niż gdzie indziej. Ale dla mnie powojowiec w Polsce MIEWA 3 pokolenia i nie ma co do tego wątpliwości.
Jest jeszcze jedno zasadnicze pytanie, które brzmi: czy te gąsienice pochodzą od motyli u nas wyklutych czy też od samic które osiągnęły dojrzałość płciową gdzieś na północnym-wschodzie Afryki i docierając do nas złożyły u nas jaja, z których wykluły się gąsienice. Czy w danym sezonie miała miejsce migracja niejako dwutorowa tj. z migrującego 1 szego pokolenia mamy u siebie 2 pokolenie, ale oprócz tego zalatują do nas osobniki z Afryki. Fenologia pojawu może się tak rozciągać w czasie i zacierać granice, że tak naprawdę w obrębie jedynie dwóch pokoleń mamy motyle od wiosny do późnej jesieni. Tego trzeciego tzw. częściowego pokolenia może w ogóle nie być i ta teoria może być mylna. W Afryce czas pełnego rozwoju zapewne przebiega bardziej dynamicznie , może być tam więcej pokoleń i nie musi absolutnie pokrywać się fenologicznie z pojawami tzw. "naszych" populacji.
ODPOWIEDZ

Wróć do „Zawisaki (Sphingidae)”