Brązowy dyląż
- Wujek Adam [†]
- Posty: 3305
- Rejestracja: środa, 30 maja 2007, 20:17
- UTM: DC98
- Specjalność: Cerambycidae
- Lokalizacja: Warszawa
Brązowy dyląż
Witam!
I znów znalazłem brązowego dyląża.
Czasami trafiały mi się brunatne samice, ale po raz pierwszy spotkałem samca Prionus coriarius o brązowych pokrywach, przedtułowiu oraz częściowo głowie i odnóżach.
Nie jest to świeżo wylęgnięty okaz. Trzymałem go żywcem 10 dni i nic - nie ściemniał i nie sczerniał.
Spotykaliście podobne formy barwne tego gatunku?
Może ktoś powie coś więcej na ten temat?
W załączniku fotka okazu, oraz fotka brązowej samicy - dla porównania kolorystyki w sąsiedztwie samiczek ubarwionych typowo.
Pozdrawiam!
Wujek Adam
I znów znalazłem brązowego dyląża.
Czasami trafiały mi się brunatne samice, ale po raz pierwszy spotkałem samca Prionus coriarius o brązowych pokrywach, przedtułowiu oraz częściowo głowie i odnóżach.
Nie jest to świeżo wylęgnięty okaz. Trzymałem go żywcem 10 dni i nic - nie ściemniał i nie sczerniał.
Spotykaliście podobne formy barwne tego gatunku?
Może ktoś powie coś więcej na ten temat?
W załączniku fotka okazu, oraz fotka brązowej samicy - dla porównania kolorystyki w sąsiedztwie samiczek ubarwionych typowo.
Pozdrawiam!
Wujek Adam
- Załączniki
- Prionus coriarius - 3 samice.JPG (93.66 KiB) Przejrzano 3513 razy
- Prionus coriarius - samiec brunatna forma.JPG (118.85 KiB) Przejrzano 3383 razy
Cześć, w moich terenach nie spotykam aż takich brązowych imago. Co prawda samice bywają mniej lub bardziej brunatne ale to chyba normlane u tego gatunku. Moim zdaniem tak intensywna brązowa barwa może być wynikiem rośliny żywicielskiej na jakiej żeruje ten owadzik. Ponoć jest bardzo szerokim polifagiem, ale wg bazy danych kózkowatych na owady.net nie zbyt często żeruje na sośnie. Może właśnie skład chemiczny pokarmu (udział ligniny i celulozy, a przede wszystkim: garbniki, gumy i żywice) wpływa na jego barwę. ale to tylko taka moja hipoteza:)
Chciałbym się jeszcze odność co do informacji dotyczących tego gatunku odnośnie strydulacji; napisano tam że kózkowate wydają dzwięk poprzez pocieranie przedplecza o nasadę. Ten gatunek stryduluje bardzo intensywnie ale poprzez pocieranie 3 pary odnóży o pokrywy.
Chciałbym się jeszcze odność co do informacji dotyczących tego gatunku odnośnie strydulacji; napisano tam że kózkowate wydają dzwięk poprzez pocieranie przedplecza o nasadę. Ten gatunek stryduluje bardzo intensywnie ale poprzez pocieranie 3 pary odnóży o pokrywy.
-
- Posty: 301
- Rejestracja: sobota, 4 sierpnia 2007, 16:41
- Lokalizacja: Opole
- Jacek Kurzawa
- Posty: 9493
- Rejestracja: poniedziałek, 2 lutego 2004, 19:35
- UTM: DC30
- Specjalność: Cerambycidae
- profil zainteresowan: Muzyka informatyka makrofotografia
- Lokalizacja: Tomaszów Mazowiecki
- Podziękował(-a): 4 times
- Podziękowano: 1 time
- Kontakt:
Wydaje mi sie sluszna i rowniez obstawiam taka hipoteze. Oczywiscie na pierwszy rzut oka wyglada na niewybarwionego. Podczas hodowli tego gatunku dwa lata temu tez poczatkowo mialem brazowe, ale potem zmienialy barwe na czarna, ale po kilku dniach (3-4). Tutaj 10 dni to dosc dlugo. Swoje okazy hodowalem z gatunku liscistego i wybarwily sie na "normalny" kolor, dlatego uwazam, ze tu rodzaj pokarmu moze miec wlasnie znaczenie.baiwo pisze:CMoim zdaniem tak intensywna brązowa barwa może być wynikiem rośliny żywicielskiej na jakiej żeruje ten owadzik. Ponoć jest bardzo szerokim polifagiem, ale wg bazy danych kózkowatych na owady.net nie zbyt często żeruje na sośnie. Może właśnie skład chemiczny pokarmu (udział ligniny i celulozy, a przede wszystkim: garbniki, gumy i żywice) wpływa na jego barwę. ale to tylko taka moja hipoteza:)
Pozdrawiam, rp
p.s. tego gatunku w Bialowiezy w tym roku bylo troche na koniec lipca, ale oczywiscie wszystkie czarne
-
- Posty: 1887
- Rejestracja: czwartek, 5 lutego 2004, 02:00
- Lokalizacja: Palearktyka
Czy wy przez "czarny" rozumiecie czarny czy moze raczej bardzo ciemny braz? Bo czarnego Prionusa jak zyje nie widzialem, ale moze jak ktos ze Slaska pisze to tam nietrudno o przelot nad kominem
A z ciekawosci - padlo zdanie "nie zbyt często żeruje na sośnie" - jesli dobrze rozumiem i znaczy to "niezbyt czesto zeruje na sosnie" , to powiedzcie mi kozkarze czym sie zywia Prionusy w monokulturach sosnowych na Kujawach, gdzie jest ich zwykle zatrzesienie nieporownywalne do zadnego innego znanego mi regionu Polski?
Pawel
A z ciekawosci - padlo zdanie "nie zbyt często żeruje na sośnie" - jesli dobrze rozumiem i znaczy to "niezbyt czesto zeruje na sosnie" , to powiedzcie mi kozkarze czym sie zywia Prionusy w monokulturach sosnowych na Kujawach, gdzie jest ich zwykle zatrzesienie nieporownywalne do zadnego innego znanego mi regionu Polski?
Pawel
-
- Posty: 813
- Rejestracja: piątek, 6 kwietnia 2007, 15:18
- Lokalizacja: Radom
Prionus coriarius wg moich obserwacji najczęściej występuje właśnie na sośnie, spotkać go można nawet w niedużych zagajnikach gdzie rośnie prawie wyłącznie sosna.
Trzeba tu dodać, że larwy mogą wędrować i mogą odwiedzić nie tylko jedno drzewo i nie jest powiedziane, że jest to drzewo tego samego gatunku
Trzeba tu dodać, że larwy mogą wędrować i mogą odwiedzić nie tylko jedno drzewo i nie jest powiedziane, że jest to drzewo tego samego gatunku
Widocznie moja hipoteza jest "niezbyt" poprawna i wymaga sprawdzenia naukowego Co do występowania tego gatunku w litych borach sosnowych, to u mnie sie to nie zdarza, bo i takich nie ma zadużo. A jeśli chodzi o lot nad kominem - raczej się nie wchodzi w grę, proszę sobie przyjechać na szeroko rozumiany "Śląsk" i zobaczyć że zanieczyszczenie powietrza nie jest tak intensywne jakby się mogło wydawać. Wiele gatunków (nawet tych nieczęstych i chronionych) wraca na wcześniej zajmowane stanowiska, i nie widziałem sześcionoga z przydymionym skrzydłem albo pokrywą...
- Wujek Adam [†]
- Posty: 3305
- Rejestracja: środa, 30 maja 2007, 20:17
- UTM: DC98
- Specjalność: Cerambycidae
- Lokalizacja: Warszawa
Brąż, czerń i szpileczki...
Witam!
Jak to zwykły dyląż może człowieka rozgrzać
Po kolei:
Żerowiska tego gatunku spotykałem równie często w dębie jak i w sośnie, a także w świerku i raz w brzozie. Osobniki dorosłe roją się zarówno w litych dębinach, lasach liściastych, mieszanych jak i w borach. Dyląż to polifag, który tu może preferować takie, a tam inne drewno.
Nie sądzę, że kolorystyka imago Prionus coriarius jest uzależniona od gatunku drewna, w którym żerowała larwa. Czarne (= smoliste, czarniawe, ciemnobrunatne - jak zwał tak zwał, no po prostu ubarwione typowo!) dyląże znajdowałem w borach jak i w grądach. Podobnie i brązowe - mam takie okazy z Puszczy Bolimowskiej (sośninka), z Lasku Bielańskiego w W-wie (dębinka) i z Bieszczad (świerczynka). Ponadto wątpię, by "garbniki, gumy i żywice" w jakiś sposób rzutowały na zmianę kolorystyki imagines u tego gatunku.
Cechę brązowości zaobserwowałem u samic (nie pojedynczo), a po raz pierwszy zdybałem takiego samca. Komuś też to się udało?
PZDR!
Wujek Adam
ps. Jacku, litości... od ostatniego ćwierćwiecza nie przyklejam robaczków do dna gablotek. Szpilki usunąłem komputerowo
Jak to zwykły dyląż może człowieka rozgrzać
Po kolei:
Żerowiska tego gatunku spotykałem równie często w dębie jak i w sośnie, a także w świerku i raz w brzozie. Osobniki dorosłe roją się zarówno w litych dębinach, lasach liściastych, mieszanych jak i w borach. Dyląż to polifag, który tu może preferować takie, a tam inne drewno.
Nie sądzę, że kolorystyka imago Prionus coriarius jest uzależniona od gatunku drewna, w którym żerowała larwa. Czarne (= smoliste, czarniawe, ciemnobrunatne - jak zwał tak zwał, no po prostu ubarwione typowo!) dyląże znajdowałem w borach jak i w grądach. Podobnie i brązowe - mam takie okazy z Puszczy Bolimowskiej (sośninka), z Lasku Bielańskiego w W-wie (dębinka) i z Bieszczad (świerczynka). Ponadto wątpię, by "garbniki, gumy i żywice" w jakiś sposób rzutowały na zmianę kolorystyki imagines u tego gatunku.
Cechę brązowości zaobserwowałem u samic (nie pojedynczo), a po raz pierwszy zdybałem takiego samca. Komuś też to się udało?
PZDR!
Wujek Adam
ps. Jacku, litości... od ostatniego ćwierćwiecza nie przyklejam robaczków do dna gablotek. Szpilki usunąłem komputerowo
- Łukasz Mielczarek
- Posty: 915
- Rejestracja: środa, 31 maja 2006, 18:58
- Specjalność: Diptera
- Lokalizacja: Włoszczowa/Kraków/Olkusz
A czemu to kolega wraca do takiego tematu??? Nie staje w niczyjej obronie ale zdjecie mozna sobie miec...Prosze sie przyjrzec zdjeciom innych forumowiczow jak chociazby admina, tez ma chroniony okaz na zdjeciu a ja mialem nawet goly damski tylek jakis czas temu ico??? I nic z tego nie wynika, poniewaz zdjecie mozna sobie sciagnac z internetu i nikt nie udowodni ze sam zrobil zdjecie a nawet jak sam zrobil to co???/
Czy oznacza to ze pozniej zapakowal do fiolki z octanem??? A jesli nie zrobil tego w Polsce????
Tzn zdjecia??
A jesli ja mam babski zadek na zdjeciu swiadczy to ze robie zdjecia porno na codzien??? Czy moze tylko ze podobaja mi sie zgrabne damskie pupy???
Więc jesli ktos umieszcza sobie zdjęcia nawet chronionych owadów nie świadczy to że łamie prawo
Czy oznacza to ze pozniej zapakowal do fiolki z octanem??? A jesli nie zrobil tego w Polsce????
Tzn zdjecia??
A jesli ja mam babski zadek na zdjeciu swiadczy to ze robie zdjecia porno na codzien??? Czy moze tylko ze podobaja mi sie zgrabne damskie pupy???
Więc jesli ktos umieszcza sobie zdjęcia nawet chronionych owadów nie świadczy to że łamie prawo
- Wujek Adam [†]
- Posty: 3305
- Rejestracja: środa, 30 maja 2007, 20:17
- UTM: DC98
- Specjalność: Cerambycidae
- Lokalizacja: Warszawa
A jednak pytanie Papilio 500 (który jakoś po Waszych odpowiedziach chyba się spłoszył ) nie było pozbawione sensu.
Czując się wywołany do tablicy spieszę z odpowiedzią:
Oczywiście, że posiadam zezwolenie na posiadanie w zbiorze okazów owadów z gatunków chronionych.
Na potwierdzenie tego mam dokument - Decyzję - wystawioną przez Wojewodę Mazowieckiego dn. 22 kwietnia 2005 roku o sygnaturze: WŚR-VII/6631/104/05.
Można to łatwo sprawdzić, a jeśli ktoś dalej nie wierzy mogę tą Decyzję zeskanować i wkleić tu jako załącznik.
Tak jak pisałem w swym poście pod którym widniała załączona sporna fotka: okazy na niej pochodzą z mojej kolekcji, a rzecz nie jest ściągana z netu, pozorowana, czy "moderowana" w jakiś sposób - zdjęcie i okazy - także Tragosoma depsarium - są na nim autentyczne i zupełnie legalnie przeze mnie posiadane.
ORMO, nie ORMO, strachy na Lachy - trzeba wiedzieć co się robi, być świadomym ewentualnych konsekwencji i po prostu myśleć. I jest to obojętne - w necie czy w "realu". I nie ma się co oburzać i doszukiwać nadgorliwców, a spokojnie i poważnie wyjaśniać takie sprawy.
Pozdrawiam!
Wujek Adam
Czując się wywołany do tablicy spieszę z odpowiedzią:
Oczywiście, że posiadam zezwolenie na posiadanie w zbiorze okazów owadów z gatunków chronionych.
Na potwierdzenie tego mam dokument - Decyzję - wystawioną przez Wojewodę Mazowieckiego dn. 22 kwietnia 2005 roku o sygnaturze: WŚR-VII/6631/104/05.
Można to łatwo sprawdzić, a jeśli ktoś dalej nie wierzy mogę tą Decyzję zeskanować i wkleić tu jako załącznik.
Tak jak pisałem w swym poście pod którym widniała załączona sporna fotka: okazy na niej pochodzą z mojej kolekcji, a rzecz nie jest ściągana z netu, pozorowana, czy "moderowana" w jakiś sposób - zdjęcie i okazy - także Tragosoma depsarium - są na nim autentyczne i zupełnie legalnie przeze mnie posiadane.
ORMO, nie ORMO, strachy na Lachy - trzeba wiedzieć co się robi, być świadomym ewentualnych konsekwencji i po prostu myśleć. I jest to obojętne - w necie czy w "realu". I nie ma się co oburzać i doszukiwać nadgorliwców, a spokojnie i poważnie wyjaśniać takie sprawy.
Pozdrawiam!
Wujek Adam