Rhodanthidium septemdentatum - gat.śródziemnomorski zawleczony do Polski

[Jacek Kurzawa]

Już latają. Co to jest?

[Brachytron]

Jakby z Polski to powiedziałbym, że oblongatum. Kolorki jakieś nienaturalne.

[Darecki]

Samiec Rhodanthidium septemdentatum

[Brachytron]

Jacek, ramka

[Jacek Kurzawa]

Samiec Rhodanthidium septemdentatum

Dziękuję! Bardzo ciekawa historia, jak się okazuje
Pierwszy osobnik, który pojawił się w moim mieszkaniu, zaskoczył mnie, bo to przecież za wcześnie na takie pszczółki. Pszczołę sfotografowałem na balkonie i wypuściłem. Jednak po godzinie, w pokoju dziecka, od południowej strony, na parapecie, znaleźliśmy..... drugiego osobnika , który jeszcze dawał oznaki życia. I to już mnie zupełnie zdziwiło. Jeden przez okno mógł wlecieć, było akurat południe, bezchmurne, czyste niebo, słońce dogrzało, ja się na błonkówkach nie znam, więc pomyślałem, że to jakaś nasza krajowa pszczółka wybudziła się tak wcześnie i od południa wleciała mi do mieszkania. Wiosną tak się dzieje często, jest to regułą w moim mieszkaniu. A że do pszczółek mam duży szacunek , no i "nie zbieram", wszystkiego nie da się.... to po obfotografowaniu telefonem (dlatego takie zdjęcia) wypuściłem ją na wolność

Prawda, że ciekawe? Wygląda to rzeczywiście prawie jak Rhodanthidium septemdentatum, ale na szczęście jest okaz, więc można sobie pozwolić na dokładne obejrzenie cech. Głowa, żuwaczki i wiele innych cech wskazują na inny gatunek, na podstawie tego, co napotkałem w sieci.

Pytania są dwa:
1. skąd się u mnie mogły pojawić w domu na oknie 2 osobniki z rodzaju Rhodanthidium?
2. Co to jest za gatunek. Bez dokładnych danych pochodzenia jest bardzo trudno cokolwiek powiedzieć na ten temat, ale jak już pisałem, zagadkę (pkt 1) rozwiązałem i ten drugi punkt będzie trzeba zrobić dobrze, bo może być ciekawie.

Wykrycie nowego gatunku w Polsce o zasięgu południowoeuropejskim i wymaganiach kompletnie odmiennych od tego, co znajduje się w mojej najbliższej okolicy wyklucza naturalne występowanie. Jakieś zawleczenie - 100%. No dobrze, ale skąd dwie takie pszczółki mogły pojawić się w moim domu?.... Nie mam żadnej hodowli (patyki) mogącej być źródłem zawleczenia (jak wiecie a może nie, jedynymi patykami, jakie mam w domu obecnie to cienkie gałązki wierzbowe z BbPN). I to wszystko co może budzić jakieś podejrzenia. Nie ma nic.

Zagadkę udało mi się jednak szybko rozwiązać dzięki temu artykułowi http://idtools.org/id/bees/exotic/facts ... name=16618

Co o tym myślicie?

Załączam zdjęcie głowy od przodu.

[Darecki]

Hmm.. to podejrzane...

[Darecki]

Głowa, żuwaczki i wiele innych cech wskazują na inny gatunek.

Czyżby? Podpowiedź: samiec i samica trochę się od siebie różnią.

[Brachytron]

Bo już nie kumam. To rozwiązałeś punkt 1. i wiesz skąd się wzięły? Bo one gniazdują w muszelkach. A może jakieś meble kupiłeś ostatnio?

[Darecki]

Pierwszy okaz który pojawił się w moim mieszkaniu, zaskoczył mnie, bo to przecież za wcześnie na takie pszczółki, osobnika sfotografowałem na balkonie i wypuściłem. Jednak po godzinę na parapecie południowego okna w tym samym pokoju, co poprzedni (pokój dziecka ) znaleźliśmy..... drugi okaz

Wypuściłeś samca a ten drugi okaz to samica.

[Jacek Kurzawa]

Bo już nie kumam. To rozwiązałeś punkt 1. i wiesz skąd się wzięły? Bo one gniazdują w muszelkach.

Dokładnie! Skoro muszelki to pytanie, czy są muszelki w pokoju. Tak! Dwie muszelki przywiozłem z Czarnogóry. Sprawdziłem je i w jednej są pajęczynki i okruszki czyli zimowisko.
W ten sposób do domu przywiozłem dwie muszelki z dwoma osobnikami śródziemnomorskiego gatunku ładnej "pszczółki", z których jeden - samiec właśnie obecnie lata po Tomaszowie Maz. w okolicach ul. Sterlinga
Można się zastanowić chwile, ile różnych fantów i towarów jest przywożonych w obecnym czasie z zagranicy. Ile w ciągu roku przemiesza się osobników owadów wraz z transportem towarowym. Ile obserwacji terenowych może być skutkiem zawleczeń a ile udanych zasiedleń.
Dlatego należy być bardzo ostrożnym przy raportowaniu sensacyjnych doniesień o nowych gatunkach spoza Polski.

Zdjęcia muszelek, w naturze.

[Brachytron]

No i gitara

[Justyna]

Gratulacje
Widziałam stwierdzenie w iNat, oznaczyłam jako "organizm nie-dziki", bo w przeciwnym razie miał stopień badawczy i chyba mielibyśmy oficjalne stwierdzenie występowania tego gatunku w Polsce (PS: Widzę, że zmieniłeś lokalizację obserwacji, to cofam moje oznaczenie - w opisie pod mapą dalej widnieje Tomaszow i to mnie zmyliło:))

[rysiaty]

ten co uciekł, to chyba zdziczeje ... do reszty

[Jacek Kurzawa]

Na iNat ten gatunek jest już podany jako obserwacja z Czarnogóry. Kilka dni temu edytowałem rekord i teraz to jest normalne stwierdzenie gatunku z Czarnogóry w zimowisku. Samo przetransportowanie okazów do Polski nie ma tutaj znaczenia. Odpowiedziałem też na Twój komentarz na iNat.

Samo przewiezienie muszelek do Polski traktuje jako czynność nie mającą wiekszego znaczenia dla entomologii. Nawet wypuszczenie samca o tej porze nie ma wg mnie znaczenia. Jesli nawet ktoś jakimś cudem raportowałby ten gatunek z Tomaszowa to będzie to ten samiec z Czarnogóry.

iNaturalist jest portalem obserwacji i wydawałoby się że najważniejszą sprawą na nim jest OBSERWACJA. Jednak najważniejsze są rekordy, ktore coś wnoszą do wiedzy o gatunku. Odnotowywanie przewożenia okazów jest niczym więcej niż tylko szumem informacyjnym, wprowadzającym pewien stopień dezinformacji, chociaż i takie procesy trzeba odnotowywać. Dla mnie najważniejsze w tej całej historii jest logiczny ciąg wydarzeń i miejsce znalezienia okazów, które potrafię wskazać - był to otwór odwadniający pod drogą.

W tej chwili na iNaturalist nie ma odnotowanego faktu zawleczenia do Polski. Aby to jakoś "uwiecznić" należałoby chyba umieścić drugi rekord na iNat z aktualną datą znalezienia osobników u mnie w domu, tak, aby była data - marzec 2022, miejsce Tomaszów Maz. Polska z adnotacją "zawleczenie w muszli ślimaka". To chyba jest dobry pomysł, ale musiałbym tego poszukać na iNaturalist, jakie tam są zalecenia i czy praktykuje się to w taki właśnie sposób.

[Justyna]

Na iNat ten gatunek jest już podany jako obserwacja z Czarnogóry. Kilka dni temu edytowałem rekord i teraz to jest normalne stwierdzenie gatunku z Czarnogóry w zimowisku. Samo przetransportowanie okazów do Polski nie ma tutaj znaczenia. (...)

W tej chwili na iNaturalist nie ma odnotowanego faktu zawleczenia do Polski.

No tak jakby jest odnotowany, tylko nie w taki sposób, jak powinno to wyglądać Skasowałam swój komentarz pod obserwacją, a przeniosłam się z problemem tutaj, do zgłaszania błędów: https://forum.inaturalist.org/t/old-nam ... tion/30175 Niby bzdura, no ale mnie w tym wypadku skutecznie zmyliła, bo nie zwróciłam uwagi na mapę, tylko na podpis pod nią (a obserwacja wyświetliła mi się na głównej stronie, bo mam te z obszaru Polski w obserwowanych).

[Jacek Kurzawa]

Rzeczywiscie, pod mapką dalej widniał "Tomaszów Maz.". To nie jest błąd iNat. iNat pozwala na przesunięcie pinezki, ale nie zmienia w polu opisu samej lokalizacji na nowe położenie pinezki i pozostało "Tomaszów Maz.". Rekord teraz edytowałem i opis lokalizacji jest już prawidłowy.
W iNaturalist autor zawsze może doprecyzować opis lokalizacji. Mechanizm iNat tylko ją podpowiada. Za to, co jest wpisane pod mapką "odpowiada" autor rekordu, tak więc to na mnie spada odpowiedzialność doszlifowania wszystkich danych obserwacji Zauważ, że datą jest miejsce znalezienia muszli a nie data znalezienia imago.

[Justyna]

OK, to wyjaśnione

[Jacek Kurzawa]

Fajnie, że się tym zainteresowałaś. Takie przypadki zmuszają do refleksji nad metodyką i są dobre do analizy i dyskusji.