ANTYGRAWITACYJNY OWAD, efekt struktury jamy, Grebiennikov

Dobo18
Posty: 2
Rejestracja: wtorek, 24 stycznia 2006, 22:53

ANTYGRAWITACYJNY OWAD, efekt struktury jamy, Grebiennikov

Post autor: Dobo18 »

Od wielu lat największym marzeniem fizyków jest odkrycie tajemnicy antygrawitacji. Jak się okazuje, natura sekret ten doskonale zna - ale zdradziła go tylko... jednemu gatunkowi owadów. I jednemu człowiekowi, rosyjskiemu entomologowi Wiktorowi Grebiennikowi. Zanim jednak opiszę, na czym owa tajemnica polega, pozwólcie, że przedstawię wam sylwetkę tego badacza.

Wiktor Stiepanowicz Grebiennikow (1927-2001) był rosyjskim naukowcem, naturalistą i entomologiem, który skonstruował platformę lewitacyjną (nazwaną przezeń "latadłem"), której działanie opierało się na fragmentach pszczelich gniazd i wytwarzanym przez nie tzw efekcie struktury jamy. Grebiennikow opisał szczegółowo swój wynalazek w wydanej w 1988 roku książce "Moj mir" (Mój świat). W książce opisał szczegółowo poczynione odkrycia oraz wrażenia z lotu nad okolicą, w której znajdowało się jego laboratorium.

W 1981 roku Wiktor Grebiennikow prowadził w okolicach Nowosybirska badania owadów żerujących w uprawach lucerny. Przeczesując pole lucerny z siatką na motyle w dłoni, wyłapywał owady, liście i kwiaty, po czym zamykał je w szklanym słoju. Pewnego razu zamierzał wrzucić do środka zwitek waty nasączonej eterem i zamknąć słój, gdy nagle wyskoczył z niego mały owadzi kokon. Wyglądało to tak, jakby któryś z uwięzionych w słoju owadów wyrzucił kokon do góry. Po chwili kokon wyleciał do góry ponownie, uderzył w ściankę słoja, po czym opadł.

Grebiennikow umieścił kokon w oddzielnej probówce. Kokon, zbadany pod mikroskopem, nie wyróżniał się niczym... tyle, że pozostający w ciemności w stanie spoczynku kokon, gdy tylko włączano światło lub ogrzano go na słońcu, zaczynał podskakiwać. Kokon, liczący sobie około 3 mm długości i 1,5 mm grubości, był w stanie skoczyć na odległość 30 mm i wysokość 50 mm. Lot kokonu był przeważnie równomierny. Niewątpliwie za ruch była odpowiedzialna znajdująca się wewnątrz larwa, nie udało się jednak ustalić, w jaki sposób to robiła.

Był to kokon owada z gatunku Bapthyplectes anurus, gatunku chrząszcza, którego larwy żerują na ryjkowcu, szkodniku niszczącym lucernę. Kokon skacze tak długo, aż znajdzie się w jakimś chłodnym miejscu. Z całą pewnością skoku kokona nie mógł wywołać gwałtownby skurcz larwy - na powierzchni kokonu nie powstawały żadne wgniecenia ani inne zniekształcenia, a mimo to kokon skakał bez względu na to, jak go obracano.

Grebiennikow, aby zbadać dokładniej technikę skoku, sprowokował larwę do skoku z miękkiego, niesprężystego podłoża, umieścił więc kokon na tamponie z luźnej waty. Teoretycznie larwa nie powinna była się przemieścić - energia skoku miała zostać zaabsorbowana przez watę. Ku zdziwieniu grebiennikowa, kokon się jednak przemieścił na odległość 42 mm. Grebiennikow stwierdził, że larwa najwidoczniej uderza nie w dolną, ale górną ściankę, powodując w ten sposób skok kapsuły.

Larwa przemieszczała się tak, jak gdyby nie istniał opór powietrza - a przecież, zgodnie z III zasadą dynamiki Newtona, silnik bezoporowy nie może funkcjonować. Tymczasem larwa bez większego problemu potrafiła się przemieścić na odległość kilkudziesięciu milimetrów, co teoretycznie było niemożliwe. Grebiennikow jednak, przeczytawszy notkę w "Rejestrze Owadów Europejskiej Części ZSRR" mówiącą o skaczącym kokonie, stwierdził, że w tym zjawisku nie ma nic niezwykłego.

Naukowiec zmienił jednak zdanie latem 1988 roku, kiedy to badał pod mikroskopem chitynowe powłoki owadów, analizując ich mikrostruktury. I właśnie jedna z takich mikrostruktur przykuła uwagę Grebiennikowa swoją znakomicie uporządkowaną kompozycją, która swoim wyglądem przypominała doskonałą, po inżyniersku obliczoną strukturę. Trójwymiarowa struktura tej mikrostruktury była niemożliwa do sfotografowania i narysowania. Struktura ta była umieszczona pod skrzydłami i poza momentem lotu w ogóle nie była widoczna. Jedyne skojarzenie, jakie nasunęło się badaczowi, to emiter efektu struktury jamy (zwany również efektem struktur porowatych - z rosyjskiego "effiekt połostnych struktur" - od tego momentu używać będziemu skrótu EPS).




Efekt struktury jamy

Zjawisko EPS Grebiennikow odkrył przypadkowo. Któregoś dnia Wiktor Grebiennikow znalazł się na urwistej, osypującej się skarpie nad wyschniętym Zaklętym Jeziorem na Syberii. W pewnym momencie poczuł się tak, jak gdyby wpadł w otchłań, a w moment później wzbił się w niebo. Przed oczami widział kolorowe błyski, a w ustach poczuł "galwaniczny posmak". Gdy uczony oddalił się na kilka kroków od urwiska, dziwne uczucie zniknęło, a samopoczucie wróciło do normy. Grebiennikow nie mógł w żaden sposób wytłumaczyć tego dziwnego zjawiska.

Odpowiedź przyszła wiele lat później, gdy Grebiennikow wybrał się w to miejsce ponownie i ujrzał osuniętą skarpę. Tu i ówdzie znalazł walające się szczątki pszczelich gniazd (dokładnie były to gniazda smuklika - pszczoły ziemnej) z komórkami lęgowymi - malutkimi "dzbanuszkami", których szyjki stopniowo się zwężały. Grebiennikow pozbierał resztki owych dzbanuszków, zawiózł je do laboratorium i umieścił na stole. W pewnym momencie, chcąc po coś sięgnąć, przesunął ręką nad szkłem i poczuł ciepło. Dzbanuszki były jednak zimne. Ponad nimi odczuwało się jednak wyraźny wzrost temperatury.

Po jakimś czasie Wiktor Grebiennikow zaczął odbierać w palcach dziwne kłucie, skurcze i tiki, a pochyliwszy twarz nad miską z nad "dzbanuszkami" poczuł się dokładnie tak samo, jak wiele lat wcześniej nad Zaklętym Jeziorem. Ani przykrycie dzbanuszków kartonem ani zakrycie ich metalową pokrywą garnka nie spowodowało osłabienia zjawiska.

Magnetometry, superdokładne termometry ani żadne inne urządzenia sprowadzony przez kolegów Grebiennikowa z Akademii Rolniczej nie zarejestrowały niczego niezwykłego. Zjawiska nie dało się monitorować. Natomiast dłonie osób uczestniczących w badaniu "dzbanuszków" wyraźnie odbierały oddziaływania nad porowatymi strukturami pszczelich gniazd. U jednych dłonie stawały się tak ciężkie, jak gdyby były z ołowiu, u innych zaś jakaś niewidzialna siła podnosiła je do góry. Innym drętwiały palce, sztywniały mięśnie przedramienia, doznawali zawrotów głowy, a do ust zaczynała im szybciej napływać ślina.

Grebiennikowowi udało się sztucznie wywołać podobne efekty - układał z różnych materiałów pęki rurek o średnicy ołówka, za każdym razem uzyskując takie same efekty. Grebiennikow wykonał później cały zestaw przyrządów z plastiku, papieru, metalu i drewna. Z ich pomocą wykazał, że przyczyną niezwykłych zjawisk nie jest żadne biopole, lecz rozmiary, ilość, kształt i wzajemna konfiguracja otworków komórek wytworzonych z dowolnego ciała stałego.




Zdjęcie ukazuje oddziaływanie strumienia EPS na glony z gatunku Chlamidomonades. Po lewej próbka kontrolna, po prawej próbka poddana działaniu strumienia EPS. Przy prawej próbce widać wyraźne przyspieszenie czasu oraz zanik komórek glonów. Na zdjęciu zapisana jest data wykonania doświadczenia - 15 kwietnia 1985 roku.


To właśnie to zjawisko Grebiennikow nazwał efektem struktury jamy. Jeśli przedmiot wytwarzający EPS zmieni swoje położenie w przestrzeni, to człowiek odczuwa je po kilku sekundach lub minutach, natomiast w poprzednim miejscu pozostaje fantom - ślad, odczuwalny jeszcze przez kilka godzin, a czasem nawet i miesięcy. Ponadto pole działania EPS nie maleje wraz z oddalaniem się od źródła - otoczone jest wyczuwalnymi, lecz niewidzialnymi powłokami. W strefie działania efektu zauważalnie hamowany jest rozwój saprofitycznych bakterii glebowych i pewnych grzybów, wolniej też kiełkują ziarna pszenicy, zmienia się zachowanie mikroskopijnych glonów z gatunku Chlamidomonades, pojawia się świecenie larw pszczół, a dorosłe osobniki stają się aktywniejsze i zapylanie roślin kończą wcześniej.

EPS nie da się niczym ekranować. Zjawisko oddziałuje na żywy organizm przez ściany, metalowe płyty i inne przeszkody. Ludzie, którzy znajdą się w polu działania EPS, po pewnym czasie przyzwyczajają się do niego. Słup lub strumień efektu oddziałuje na żywy organizm silniej, gdy jest skierowany w stronę przeciwległą do Słońca, albo w dół, do środka Ziemi. Jest to spowodowane zwrotem i kierunkiem przepływu energii eterycznej, która dodaje się do strumienia EPS.

W dalszym toku badań Grebiennikow odkrył, że znajdujący się w polu działania efektu zegarek - również elektroniczny - zaczyna kłamać. Sugerowało to naruszenie lokalnego biegu czasu.

Przyczyn powstawania niezwykłych zjawisk upatrywał Grebiennikow w oddziaływaniu fal materii, tzw fal de Broglie'a.

W tym miejscu należy się czytelnikowi krótkie wyjaśnienie. Otóż fale materii, zwane też falami de Broglie'a to, alternatywny w stosunku do klasycznego (korpuskularnego), sposób postrzegania obiektów materialnych. Louis de Broglie, który w 1924 roku uogólnił teorię fotonową efektu fotoelektrycznego, proponował, aby każdej cząstce o różnym od zera pędzie przypisać falę o określonej długości i częstości. Propozycja ta wychodziła naprzeciw wynikom eksperymentalnym, które świadczyły, że w pewnych sytuacjach każda cząstka może zachowywać się jak fala.

Ponieważ klasyczne przyrządy nie były w stanie zarejestrować EPS, Wiktor Grebiennikow skonstruował własne, proste przyrządy o niezwykłych właściwościach i zadziwiającej czułości. Jeden z takich przyrządów widoczny jest na zdjęciu powyżej - składa się on ze szczelnie zamkniętej kolby laboratoryjnej, łodygi bzu, i łączącej je pajęczej nici (co ciekawe, nić nie skręca się przy obrocie). Ten wskaźnik reaguje na pojawienie się w okolicy żywego organizmu.

Powyższa ilustracja ukazuje oddziaływanie EPS starego gniazda os na szereg wskaźników zbudowanych na podobnej zasadzie, co wskaźnik na poprzedniej ilustracji. Nić pajęcza umożliwia obiektywną rejestrację ruchu wskaźników pod wpływem struktur porowato-komórkowych gniazda.

Interesującym urządzeniem jest również nafaszerowany strukturami porowatymi koncentrator energii EPS. Ma on kształt wydłużonego stożka spoczywającego na stojaku. Urządzenie to może być niebezpieczne dla osób niewtajemniczonych. Zasięg koncentratora może sięgać nawet kilku tysięcy kilometrów, dlatego zawartość urządzenia jest utrzymywana w tajemnicy.

Postawienie obok siebie dwóch takich koncentratorów i umieszczenie pomiędzy nimi szyby powoduje powstanie czegoś na wzór biologicznego lasera, wskutek czego po chwili w szybie zostaje wytopiony otwór. Tajemnicza energia może mieć również działanie dobroczynne - np urządzenie składające się z czterech ramek z pustymi plastrami pszczelimi może posłużyć jako neutralizator bólu głowy i eliminator uczucia zmęczenia. Właśnie taki opatentowany przez Grebiennikowa neutralizator jest obecnie stosowany w wielu rosyjskich szpitalach.

Latadło
Wróćmy jednak do wspomnianego na początku artykułu urządzenia zwanego latadłem (różne źródła podają różne określenia - "latadło", "grawitoplan" lub "grawitolot"). Latem 1988 roku, gdy Grebiennikow przygotowywał się do obserwacji mikroskopowych, jego uwagę zwróciły struktury znajdujące się na spodzie chitynowych pokryw okrywających skrzydła owadów. Entomolog postanowił sprawdzić, czy te chitynowe struktury mogą pełnić rolę nadajnika EPS. Gdy Grebiennikow ułożył chitynowe elementy jeden na drugim, jeden z nich wysunął się z jego pęsety, uniósł się, zawisł nad identycznym elementem chitynowego pancerzyka, po czym opadł na stół mikroskopu.

Zaskoczony Grebiennikow związał kilka chitynowych elementów przy pomocy cienkiego drucika. Na tak powstały chitynowy blok nie mógł opaść nawet tak relatywnie ciężki przedmiot, jak pinezka, gdyż jakaś tajemnicza siła podrzucała ją do góry. Gdy zaś Grebiennikow przymocował pinezkę do spiętego drucikiem chitynowego "panelu", ta na kilka chwil... znikła z pola widzenia!





Plonem późniejszych prób Grebiennikowa było latadło - platforma antygrawitacyjna wykorzystująca do działania pewien określony wzór owadzich mikrostruktur. Grebiennikow skonstruował latadło w taki sposób, aby można było kontrolować sposób lotu (poziomy lub pionowy), prędkość, wznoszenie i opadanie. Osiągi latadła były imponujące - Grebiennikow podaje w swojej książce "Mój świat", że prędkość na wysokości 300 metrów dochodziła aż do 2400 km/h. Według entomologa, platforma wytwarzała podczas lotu ochronne pole grawitacyjne, które odcinało słup grawitacji Ziemi. Oznaczałoby to, że latadło poruszało się we własnej przestrzeni, które otwierało tuż przed sobą, a zamykało tuż za sobą, tworząc coś w rodzaju kokonu grawitacyjnego.

Urządzenie poruszało się bezgłośnie, a jego działaniu towarzyszyły różne ciekawe efekty. Na przykład latadło momentami było praktycznie niewidzialne i nie rzucało cienia, zaś eksperymentom z latadłem towarzyszyły zakłócenia w upływie czasu - na początku lotu zegarek Grebiennikowa spieszył się, pod koniec zaś pokazywał godzinę prawidłowo. Grebiennikow używał latadła głównie w celach entomologicznych, żeby szybko się przemieszczać pomiędzy stworzonymi przez siebie rezerwatami.

Probówka z wytopioną dziurą
Tą szklaną probówkę Wiktor Grebiennikow zabrał ze sobą na jeden z lotów próbnych. W probówce umieszczony był owad. Po wylądowaniu okazało się, że owad zniknął, zaś w probówce wytopiona została dziura.


Grebiennikow urządzał również loty próbne. Do jednego z nich doszło w marcu 1990 roku. Pech chciał, że badacz źle ustawił panele antygrawitacyjne, wskutek czego latadło z Wiktorem Grebiennikowem "na pokładzie" uniosło się z Krasoobska nad kominy fabryczne Nowosybirska. Nazajutrz w gazetach pojawiły się relacje o "obserwacjach UFO w pobliżu kominów nad Nowosybirskiem", którym towarzyszyło zdjęcie ukazujące "dziwny obiekt" obok kominów oraz pytanie "Czyżby znowu obcy przybysze?".

Według Grebiennikowa, obserwowane często obiekty UFO w wielu przypadkach mogą być w rzeczywistości właśnie takimi, działającymi podobnie jak jego latadło, urządzeniami antygrawitacyjnymi. W książce "Mój świat" czytamy: "Wszystkie platformy ekranujące [grawitację] mają tę samą cechę. Bywa, że stają się widoczne dla ludzi pod różną postacią. "Transformacji" ulegają też piloci, raz widziani jako "humanoidzi" w srebrzystych kombinezonach, to znów niewielkiego wzrostu istoty, mające zielony odcień skóry, albo osobnicy płascy jak wycięci z tektury. Tak więc bardzo prawdopodobne jest, że nie są to wcale jacyś tam kosmici-ufonauci, lecz tymczasowo optycznie zdeformowani - rzecz jasna tylko dla postronnych obserwatorów - ziemskiego pochodzenia piloci i konstruktorzy platform, którzy po prostu testują swoje wynalazki".

W książce Wiktora Grebiennikowa "Mój świat" zacierają się granice pomiędzy tym, co zwyczajne, i tym, co teoretycznie jest niemożliwe. Czytelnik "Mojego świata", razem z autorem książki, przekracza granicę niemożliwego.

Rady dla konstruktorów grawitoplanów
Grebiennikow w swojej książce udziela wielu porad dla osób, które badając owady natkną się na EPS i postanowią skonstruować własną platformę antygrawitacyjną. Entomolog radzi loty tylko w letnie pogodne dni, odradza natomiast lotów w czasie burzy i deszczu. Odradza również wznoszenie się zbyt wysoko i daleko, zaś z miejsca lądowania najlepiej nie zabierać ze sobą "ani ziarenka". Ponadto podczas lotów należy unikać linii wysokiego napięcia osiedli (w szczególności miast), środków transportu i skupisk ludności. Jak pisze Grebiennikow, gdy grawitoplan znajdzie się w pobliżu skupiska ludzkiego, może dojść do powstania zjawiska zwanego "poltergeistem" - czyli niewytłumaczalnego przemieszczania się przedmiotów, włączania i wyłączania się sprzętów, w ekstremalnych warunkach mogą powstawać również pożary. W dalszej części swojej książki Grebiennikow podaje przykłady katastrof rzekomych obiektów UFO i uzasadnia ich przyczyny nieostrożnością eksperymentatorów.

Niestety, eksperymentowanie z EPS jest rzeczą bardzo niebezpieczną. Wiktor Grebiennikow, badając EPS, uszkodził sobie śluzówki oczu, nie uchronił się również od o wiele bardziej niekorzystnego wpływu energii EPS, co też przyczyniło się do jego przedwczesnej śmierci (Grebiennikow doznał udaru mózgu).

Po śmierci Wiktora Grebiennikowa jego latadło zaginęło. Wszystko wskazuje na to, że naukowiec, być może obawiając się że jego urządzenie wpadnie w niepowołane ręce oraz że może ono wyrządzić więcej szkody niż pożytku, zniszczył je bądź rozebrał na części i ukrył. Miejsca ukrycia latadła nie zna nawet syn badacza, Siergiej Grebiennikow, zresztą nie ma on nawet pojęcia o istnieniu antygrawitacyjnych powłok chitynowych.

Wiktor Grebiennikow zdawał sobie również sprawę z różnych konsekwencji światopoglądowych i środowiskowych, wynikających z ujawnienia uczynionego przezeń odkrycia. Entomolog znalazł przestrzenne struktury antygrawitacyjne tylko u jednego owada, którego populacja była już w owym czasie dramatycznie niska. Podanie do publicznej wiadomości nazwy tego owada mogłoby się przyczynić do najazdu łowców owadów na lasy Syberii i zniszczenia entomologicznej fauny tego regionu.

Pojawiły się pewne pogłoski, że na wynalazku Wiktora grebiennikowa chciały "położyć łapę" rosyjskie służby specjalne. W internecie pojawiła się swego czasu wzmianka, jakoby jeden z czytelników "Mojego świata" dotarł do ukrytej głęboko w lesie skrytki, w której znajdowały się osobisty dziennik Grebiennikowa i tzw "wielki stożek". Znalazca miał być później zmuszony do przekazania znaleziska służbom specjalnym. Ta pogłoska może się jednak okazać nieprawdziwa, bowiem Muzeum Grebiennikowa funkcjonuje bez problemów, mimo iż bardzo łatwo tam znaleźć informacje na temat konstrukcji jego wynalazku.

Publikacje Grebiennikowa rzucają nowe światło nie tylko na zjawisko poltergeista, lecz także na telekinezę i postrzeganie pozazmysłowe (ESP) w ogóle. Może się bowiem okazać, że zdolności te nie mają w sobie tak naprawdę nic "paranormalnego" i że posiadamy je wszyscy. Informacje zawarte w książce "Mój świat" pozwalają też inaczej spojrzeć na zjawisko UFO i okazać się bardzo cenne dla badaczy tego fenomenu.

Odkrycie odrzucone przez naukę akademicką
Niestety, jak to bywa w przypadku naukowców, którzy się sporadycznie "wyłamują", ogłaszając odkrycie czegoś, co przeczy znanym prawom fizyki, także odkrycie efektu struktury jamy spotkało się z odrzuceniem przez naukowców akademickich. Co prawda opatentowano skonstruowany przez Grebiennikowa neutralizator bólów głowy, nigdy jednak nie zaakceptowano istnienia zjawiska EPS. Wiktora Grebiennikowa wciągnięto na "czarną listę" pseudonaukowców.

Powoli jednak naukowcy, co prawda nieśmiało, ale wycofują się ze swych negatywnych opinii. Profesor Aleksander Konkretnyj z Rosji stwierdził, że "najwidoczniej jakiś efekt jednak zaobserwowano", zaś pracownik rosyjskiej Akademii Medycznej Jurij Czeredniczenko po śmierci Grebiennikowa opublikował artykuł, w którym stwierdził, że wynalazek entomologa nie jest tylko wytworem jego fantazji, a ludzie, którzy tak sądzą, "popełniają gruby błąd".

Być może wkrótce również i nam, zwykłym "szaraczkom", dane będzie poznać tajemnice związane z efektem struktury jamy. Waldemar Gajewski, doktor filologii rosyjskiej i badacz alternatywnych źródeł energii, czyni starania mające na celu wydanie "Mojego świata" w Polsce. "Pracę tę pragnę opublikować przede wszystkim ze względu na przesłanie, jakie niesie ludziom XXI wieku" - mówi doktor Gajewski w wywiadzie dla "Nieznanego Świata". "Bo nasz gatunek stale narusza równowagę biologiczną w Przyrodzie, skazując na zagładę siebie i niszcząc żywe organizmy wraz z zakodowanymi w nich informacjami. A przeciez istoty te stanowią istną kopalnię odkryć i wynalazków, wliczając w to największą z tajemnic warunkującą istnienie Wszechświata - sekret grawitacji".

Póki co osoby zainteresowane zjawiskiem EPS mogą oddać się opublikowanych w Internecie fragmentów książki "Mój świat" - w języku rosyjskim i angielskim .

Opracował: Ivellios
Na podstawie:
Anglojęzyczna Wikipedia (hasło: Viktor Grebennikov)
Maciej Trojanowski, "Antygrawitacja, czyli sekret syberyjskiego owada" (artykuł opublikowany na nieistniejącej już stronie ufo.dos.pl)
Waldemar Gajewski, "Latadło Grebiennikowa", "Nieznany Świat" nr 8/2007
oraz wywiad z Waldemarem Gajewskim przeprowadzony przez Wojciecha Chudzińskiego, opublikowany w tym samym numerze "NŚ"
Załączniki
grebiennikow_glony.jpg
Pokaż obraz w oryginalnym rozmiarze (33.71 KiB)
grebiennikow_latadlo.jpg
Pokaż obraz w oryginalnym rozmiarze (29.64 KiB)
grebiennikow_sztuczne.jpg
grebiennikow_sztuczne.jpg (9.15 KiB) Przejrzano 6361 razy
Ostatnio zmieniony wtorek, 19 stycznia 2010, 09:56 przez Dobo18, łącznie zmieniany 2 razy.
Awatar użytkownika
Brachytron
Posty: 4411
Rejestracja: piątek, 18 lutego 2005, 01:39
Specjalność: Acu, Odo
profil zainteresowan: Jacek Wendzonka
Lokalizacja: Poznań
Kontakt:

Post autor: Brachytron »

ufo.dos.pl to była strona o UFO, czy oznacza inny skrót :wink:
Dobo18
Posty: 2
Rejestracja: wtorek, 24 stycznia 2006, 22:53

Post autor: Dobo18 »

Zapewne tak :) Ale ciekawy artykuł, w jakimś rosyjskim szpitalu podobno jest do dzisiaj urządzenie wykorzystujące owe zjawisko :) ale należy traktować to z przymrużeniem oka.
Awatar użytkownika
Brachytron
Posty: 4411
Rejestracja: piątek, 18 lutego 2005, 01:39
Specjalność: Acu, Odo
profil zainteresowan: Jacek Wendzonka
Lokalizacja: Poznań
Kontakt:

Post autor: Brachytron »

Ofszem fajny, jako dziesięciolatek pochłonąłbym go zapewne z otwartą paszczą :mrgreen:
Awatar użytkownika
Dark
Posty: 865
Rejestracja: czwartek, 3 marca 2005, 00:14
UTM: EC07
Specjalność: Coleoptera saproksyliczne
profil zainteresowan: Fotografia Mikrofotografia Podróże
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

Post autor: Dark »

Dobo18 pisze:(...)w jakimś rosyjskim szpitalu podobno jest do dzisiaj urządzenie wykorzystujące owe zjawisko :)
Ja nawet wiem jaki to "typ" szpitala ;) :mrgreen: :mrgreen:
Awatar użytkownika
Łukasz Buglowski
Posty: 1201
Rejestracja: czwartek, 6 sierpnia 2009, 10:56
UTM: CA49
Lokalizacja: Tarnowskie Góry
Kontakt:

Re: ANTYGRAWITACYJNY OWAD

Post autor: Łukasz Buglowski »

Maciej Sosnowski
Posty: 482
Rejestracja: niedziela, 19 sierpnia 2018, 11:37
UTM: EC09
Lokalizacja: Warszawa

Efekt struktury jamy

Post autor: Maciej Sosnowski »

Doskonale zdaję sobie sprawę z faktu, że główna myśl tego wątku nie jest stricte entomologiczna, ale z uwagi na historyczne i przyrodnicze powiązania z entomologią, postanowiłem się nim tutaj podzielić, ponieważ być może znajdzie się ktoś, kogo to zjawisko zainteresuje, bądź już coś o tym wie, i mógłby od siebie coś dodać.
Mianowicie chodzi mi o odkrycie rosyjskiego entomologa z okolic Nowosybirska, Wiktora Grebiennikowa (1927-2001), który podczas prac przez przypadek zaobserwował fizyczne anomalie. W 1981 roku Grebiennikow zauważył nietypowe zachowanie kokonu błonkówki z gatunku Bathyplectes anurus. Kokon (o długości około 3 mm i szerokości 1,5 mm) pod wpływem światła lub podwyższenia temperatury zaczynał „podskakiwać”, przy czym pokonywał odległości nawet do około 40 mm, oczywiście za zjawisko odpowiadała larwa wewnątrz kokonu. Co jednak jest bardziej interesujące, na powierzchni kokonu nie były widoczne odkształcenia, a kokon obracany w dowolną stronę zachowywał zdolność do „podskakiwania”. Jednak najbardziej niezwykłą obserwacją Grebiennikowa było to, że kokony ułożone na wacie dalej były zdolne do „podskakiwania” i pokonywania tych samych odległości, mimo braku zwartej struktury od których mogłyby się odbić, żeby wykonać „podskok” w sposób taki, jak gdyby nie istniał opór powietrza, co kłóci się z III zasadą dynamiki Newtona, która nie zakłada istnienia silnika bezoporowego.
Grebiennikow do badań nad anomaliami fizycznymi powrócił po siedmiu latach, kiedy w 1988 roku podczas oglądania pod mikroskopem dolnej strony chitynowych pokryw skrzydeł jednego z gatunków chrząszczy (w swojej książce „Mój świat” (ru. „Moj mir”) Grebiennikow nie podał gatunku chrząszcza obawiając się najazdu badaczy i wyniszczenia entomofauny lasów Syberii przez poszukiwania rzadkiego już wtedy gatunku) zauważył niezwykle uporządkowaną strukturę, przypominającą plastry w ulach. Po nałożeniu jednej pokrywy na drugą, odwróconą do góry nogami tworzył się efekt antygrawitacyjny, który powodował, że pokrywa trzymana w pęsecie przez badacza wyskakiwała z niej i lewitowała przez kilka sekund zanim swobodnie opadała na podłoże. Grebiennikow wielokrotnie powtarzał doświadczenie zawsze uzyskując ten sam efekt. Naukowiec odkrył też wzrosty temperatury nad gniazdami pszczół z rodzaju Halictus, które charakteryzowały się podobną strukturą do tej na chitynowych pokrywach. Dodatkowo utrzymywał, że po długotrwałym trzymaniu rąk nad gniazdami dawało się wyczuć skurcze mięśni, „mrowienie” i ciepło. Początkowo Grebiennikow założył, że jest to jakiś rodzaj promieniowania magnetycznego, ale żadna aparatura nie rejestrowała żadnego rodzaju fal. Natomiast wszyscy badacze mieli podobne odczucia co do ciepła, „mrowienia” i delikatnych skurczów. Co ciekawe, termometry nie wykazywały wzrostu temperatury, choć był on wyraźnie odczuwalny.
Grebiennikowowi udało się sztucznie wywołać podobne efekty - układał z różnych materiałów pęki rurek o średnicy ołówka, za każdym razem uzyskując takie same efekty. Rosjanin wykonał później cały zestaw przyrządów z plastiku, papieru, metalu i drewna. Z ich pomocą wykazał, że przyczyną niezwykłych zjawisk nie jest żadne biopole, lecz rozmiary, ilość, kształt i wzajemna konfiguracja otworków komórek wytworzonych z dowolnego ciała stałego. Ten efekt entomolog określił mianem efektu struktury jamy (ru. effiekt połostnych struktur - EPS). W strefie działania efektu zauważalnie hamowany jest rozwój saprofitycznych bakterii glebowych i pewnych grzybów, wolniej też kiełkują ziarna pszenicy, pojawia się świecenie larw pszczół, a dorosłe osobniki stają się aktywniejsze i zapylanie roślin kończą wcześniej. Do tego wszystkiego po pewnym czasie zegary (nawet atomowe) ustawione blisko źródła EPS zaczynają wskazywać błędną godzinę.
Nietypową właściwość udało się też uzyskać po ustawieniu na sobie czterech ramek z pustymi plastrami pszczelimi. Mianowicie osoba, która znajdowała się bezpośrednio pod pudełkiem z ramkami odczuwała przypływ energii oraz zanik bólu głowy (jeśli wcześniej występował). Urządzenie to nazwano neutralizatorem bólu głowy Grebiennikowa i jest ono powszechnym widokiem w wielu rosyjskich szpitalach po dziś dzień.
Grebiennikow wykorzystał wzór mikrostruktur z chitynowych pokryw chrząszcza do stworzenia latadła Grebiennikowa. Była to platforma antygrawitacyjna, która umożliwiała szybki lot (podobno nawet do 25 km/min, czyli szybciej niż dzisiejsze samoloty odrzutowe). Grebiennikow często wykorzystywał potem latadło do przemieszczania się między różnymi utworzonymi przez siebie rezerwatami przyrody, w których pracował. Na jednym z lotów próbnych w 1990 roku Grebiennikow uniósł się zbyt wysoko i znalazł się na wysokości kominów w Nowosybirsku. Następnego dnia lokalne gazety opisały incydent z UFO. Co więcej, latadło funkcjonowało we własnej przestrzeni grawitacyjnej otwierającej się tuż przed nim i zamykającej za nim. Do tego momentami mogło być niewidzialne lub sprawiać wrażenie zdeformowanego, a także nie rzucało cienia. Tajemnicę latadła Grebiennikow zabrał jednak ze sobą do grobu, a prototyp prawdopodobnie rozebrał na części lub zniszczył, by nie dostał się w niepowołane ręce. Odwzorowanie latadła można obejrzeć w muzeum Grebiennikowa, przy czym nie ma ono platformy antygrawitacyjnej, jaką miał oryginalny przyrząd.
Efekt struktury jamy został odrzucony przez akademicką naukę, choć w ostatnich latach coraz więcej badaczy powraca do tego zagadnienia i stara się wyjaśnić to tajemnicze odkrycie.

Cóż, osobiście wierzę w istnienie efektu struktury jamy, ponieważ Grebiennikow faktycznie poruszał się na latadle, neutralizator bólu głowy działa, a zegary przy źródłach promieniowania EPS wariują - są to fakty naukowe. Zastanawia mnie tylko, czy to wszystko nie obrosło trochę w legendę (na przykład pogłoski o nierzucaniu cienia przez latadło Grebiennikowa - ten fragment brzmi dla mnie jak wyjęty żywcem z science fiction, przy czym kilka źródeł zdaje się go potwierdzać, należy jednak dodać, że domniemane zjawiska miały miejsce dopiero po osiągnęiciu bardzo dużych prędkości). W każdym razie widzę w tym ciekawy materiał do pracy dla dzisiejszej nauki. Być może ktoś wie o tym zjawisku coś więcej, lub dostrzegł jakieś nieścisłości w tym, co napisałem. Wszelka konstruktywna krytyka jest mile widziana. Mam po prostu nadzieję, że kilka osób być może zainicjuje jakąś pracę w tym kierunku. Kto wie czy nie stoimy przed przełomowym odkryciem naukowym...
Załączniki
Latadło Grebiennikowa
Latadło Grebiennikowa
Pokaż obraz w oryginalnym rozmiarze (155.3 KiB)
Neutralizator bólu głowy
Neutralizator bólu głowy
70475CF5-BD34-4F42-8339-9728A5174E12.jpeg (37.88 KiB) Przejrzano 5792 razy
Justyna
Posty: 526
Rejestracja: środa, 15 maja 2013, 10:48
Gender: women
Specjalność: pszczoły
Podziękowano: 1 time

Re: Efekt struktury jamy

Post autor: Justyna »

Maciej Sosnowski pisze:(na przykład pogłoski o nierzucaniu cienia przez latadło Grebiennikowa - ten fragment brzmi dla mnie jak wyjęty żywcem z science fiction,
Dla mnie całość tak brzmi ;) Za dużo tu przełomowych odkryć niepotwierdzonych przez innych naukowców (naprawdę nikt na rewelacje o antygrawitacyjnych strukturach nie zapragnął sam czegoś takiego zbudować i sprawdzić? A jeśli zapragnął i sprawdził, to gdzie opisy wyników doświadczeń? Udało się komuś powtórzyć te wyniki?). Bardziej do meritum się nie odniosę, nie znam się na tego typu sprawach, a o Grebiennikowie dowiedziałam się z Twojego wpisu ;) jedynie co do tego:
Maciej Sosnowski pisze:neutralizator bólu głowy działa,
Akurat dolegliwości bólowe są dość podatne na efekt placebo - mówiąc inaczej, jak ktoś z bólem głowy poprosi Cię o apap, a Ty mu podasz witaminę C, to jest duża szansa, że go po niej też boleć przestanie (oczywiście, jeśli będzie przekonany, że bierze prawdziwe lekarstwo). Więc sam fakt tego, że neutralizator bólu pomaga, bez innych informacji (choćby tego, czy testowano go z podwójnie ślepą próbą), nie jest zbyt silnym dowodem, że coś jest na rzeczy. Ludziom może po prostu pomagać, bo wierzą, że im pomoże.
Maciej Sosnowski
Posty: 482
Rejestracja: niedziela, 19 sierpnia 2018, 11:37
UTM: EC09
Lokalizacja: Warszawa

Re: Efekt struktury jamy

Post autor: Maciej Sosnowski »

Mi osobiście wydaje się, że dużo informacji może być przesadzonych, natomiast nie wykluczałbym całkiem tego, że jakieś nietypowe zjawiska mogły zajść. Wrzuciłem tu to bardziej jako ciekawostkę z której może dałoby się coś ulepić (podkreślam: może). Nie jestem ani jakimś wielkim entuzjastą tej teorii, ani radykalnym przeciwnikiem. Wychodzę też z założenia, że istnieje jakaś szansa, że komuś było nie na rękę, żeby dopuszczać takie rewolucje w nauce do społeczeństwa. A jak było? Tego się pewnie nie dowiemy.
Justyna
Posty: 526
Rejestracja: środa, 15 maja 2013, 10:48
Gender: women
Specjalność: pszczoły
Podziękowano: 1 time

Re: Efekt struktury jamy

Post autor: Justyna »

Maciej Sosnowski pisze:Wychodzę też z założenia, że istnieje jakaś szansa, że komuś było nie na rękę, żeby dopuszczać takie rewolucje w nauce do społeczeństwa.
Trudno mi sobie to wyobrazić ;) Nie mówię, że na świecie nie ma żadnych spisków i wszystko jest czyste jak łza, ale w przełomowe odkrycia, o których sobie można poczytać na stronach "paranormalnych" i podyskutować w internecie, a które z powodu czyjegoś celowego działania nie upowszechniły się, trudno mi uwierzyć. No bo jak miano by to osiągnąć? Rosjanie mogli nie dać panu G. finansowania dla jego badań, mogli mu nawet zrobić coś o wiele gorszego (ale jak widać nie zrobili, skoro rzekomo latał sobie wesoło po świecie, wzbudzając sensację), ale jak wpłynęliby na naukowców z reszty świata? Takie wpływy to coś, w co, no niestety, nie uwierzę :)
Maciej Sosnowski
Posty: 482
Rejestracja: niedziela, 19 sierpnia 2018, 11:37
UTM: EC09
Lokalizacja: Warszawa

Re: Efekt struktury jamy

Post autor: Maciej Sosnowski »

Akurat tu się nie zgodzę, bo to mi trochę wygląda na stwierdzenie podobne do tego, że firmy farmaceutyczne chcą leczyć. Nie chcą leczyć, tylko chcą sprzedawać leki, a do tego potrzebne są choroby. Farmaceutyka nie utrzymuje się ze zdrowia, tylko z jego braku. Także są w nauce takie relacje, które mogą unicestwić wiele odkryć. I nie chcę się odnosić do tej czy innej kontrowersyjnej sytuacji, ponieważ to nie ma żadnego sensu. Nie wiem, jak było z Grebiennikowem. Być może był genialnym oszustem, być może naprawdę coś odkrył, nie mnie oceniać. W każdym razie każdy przełom prowadzi do tego, że ktoś zyskuje, a ktoś traci. I wydaje mi się, że proporcja wpływów obu tych grup decyduje o większej ilości rzeczy, niż nam się wydaje. Mogę się mylić, mogę mieć rację, ja tylko spekuluję i nie zamierzam twardo bronić żadnej z postawionych tez. Natomiast mam dziwne wrażenie, że w tych gałęziach nauki, które mają największe przełożenie na życie społeczne, jak medycyna, IT czy fizyka jest dużo polityki. Ale to tylko moje zdanie, nikomu go nie narzucam.
Awatar użytkownika
Jacek Kurzawa
Posty: 9490
Rejestracja: poniedziałek, 2 lutego 2004, 19:35
UTM: DC30
Specjalność: Cerambycidae
profil zainteresowan: Muzyka informatyka makrofotografia
Lokalizacja: Tomaszów Mazowiecki
Podziękował(-a): 4 times
Podziękowano: 1 time
Kontakt:

Re: Efekt struktury jamy

Post autor: Jacek Kurzawa »

Z opisem doświadczeń Wiktora Grebiennikova spotkałem się po raz pierwszy na zin.ru, to było gdzieś w początkowym okresie powstania in.ru tj około 1999-2000. Ta strona z pewnością jeszcze tam jest, ale nie mogę jej teraz znaleźć.
Maciej Sosnowski pisze:Grebiennikow do badań nad anomaliami fizycznymi powrócił po siedmiu latach, kiedy w 1988 roku podczas oglądania pod mikroskopem dolnej strony chitynowych pokryw skrzydeł jednego z gatunków chrząszczy (w swojej książce „Mój świat” (ru. „Moj mir”) Grebiennikow nie podał gatunku chrząszcza obawiając się najazdu badaczy i wyniszczenia entomofauny lasów Syberii przez poszukiwania rzadkiego już wtedy gatunku) zauważył niezwykle uporządkowaną strukturę, przypominającą plastry w ulach. Po nałożeniu jednej pokrywy na drugą, odwróconą do góry nogami tworzył się efekt antygrawitacyjny, który powodował, że pokrywa trzymana w pęsecie przez badacza wyskakiwała z niej i lewitowała przez kilka sekund zanim swobodnie opadała na podłoże.
Na filmie >> https://youtu.be/564Xy2urVX4?t=86 widać te lewitujące pokrywy. od 1'27"

Pokrywy chrząszczy na filmie należą do przedstawiciela bogatkowatych (Buprestidae), wygląda mi to bardziej na jakiś orientalny rodzaj z bardzo gładkimi pokrywami, o ile nie jest to efekt odszumienia filmu. Lektor powiedział chyba "малайскиего жука " czyli majaskiego żuka. W Rosji podobna jest chyba tylko Kisanthobia ariasi (Robert, 1858), ale kształt pokryw niezbyt mi pasuje do tego na filmie.
Co to może być za gatunek na filmie?
Jak widać, Grebiennikov użył do swojego doświadczenia nie tylko Buprestidae, ale także jakieś Scarabaeidae, chyba to Cetoniinae. Bogatki i kruszczyce z gładkimi pokrywami mogą mieć bardzo drobną regularną strukturę pokryw i być może doświadczenie z lewitującymi pokrywami udałoby się przeprowadzić na innych gatunkach.
Załączniki
buprestidae grebiennikov.jpg
Pokaż obraz w oryginalnym rozmiarze (69.56 KiB)
cetoninae grebiennikov.jpg
Pokaż obraz w oryginalnym rozmiarze (98.96 KiB)
Awatar użytkownika
Aneta
Posty: 16261
Rejestracja: czwartek, 6 maja 2004, 12:14
UTM: CC88
Lokalizacja: Kutno

Re: Efekt struktury jamy

Post autor: Aneta »

Jacek Kurzawa pisze:Co to może być za gatunek na filmie?
Obstawiałabym coś z rodzaju Sternocera (może popularny S. aequisignata), pasuje na "malajskiego żuka".

(nie mogę uwierzyć, że piszę w takim temacie :lol: )
Awatar użytkownika
Warroza
Posty: 289
Rejestracja: niedziela, 27 stycznia 2019, 22:43
UTM: Warszawa
Lokalizacja: Mazowsze
Kontakt:

Re: ANTYGRAWITACYJNY OWAD, efekt struktury jamy, Grebiennikov

Post autor: Warroza »

Nie słyszałem aby działał neutralizator bólu głowy złożony z ramek pszczelich. Ale o tej historii słyszałem. Cóż. Wiele badań radzieckich i ogólnie postradzieckich, nawet teoretycznie naukowych dotyczących pszczelarstwa i pszczół jest słabej jakości. ;) Szczerze sam nie próbowałem, ale raczej sięgnę po APAP. ;) Choć mam ramek sporo.
https://1.bp.blogspot.com/-oFqmOyG2yYw/ ... 3%2529.png
Awatar użytkownika
Warroza
Posty: 289
Rejestracja: niedziela, 27 stycznia 2019, 22:43
UTM: Warszawa
Lokalizacja: Mazowsze
Kontakt:

Re: Efekt struktury jamy

Post autor: Warroza »

Maciej Sosnowski pisze:Akurat tu się nie zgodzę, bo to mi trochę wygląda na stwierdzenie podobne do tego, że firmy farmaceutyczne chcą leczyć. Nie chcą leczyć, tylko chcą sprzedawać leki, a do tego potrzebne są choroby. Farmaceutyka nie utrzymuje się ze zdrowia, tylko z jego braku. Także są w nauce takie relacje, które mogą unicestwić wiele odkryć. I nie chcę się odnosić do tej czy innej kontrowersyjnej sytuacji, ponieważ to nie ma żadnego sensu. Nie wiem, jak było z Grebiennikowem. Być może był genialnym oszustem, być może naprawdę coś odkrył, nie mnie oceniać. W każdym razie każdy przełom prowadzi do tego, że ktoś zyskuje, a ktoś traci. I wydaje mi się, że proporcja wpływów obu tych grup decyduje o większej ilości rzeczy, niż nam się wydaje. Mogę się mylić, mogę mieć rację, ja tylko spekuluję i nie zamierzam twardo bronić żadnej z postawionych tez. Natomiast mam dziwne wrażenie, że w tych gałęziach nauki, które mają największe przełożenie na życie społeczne, jak medycyna, IT czy fizyka jest dużo polityki. Ale to tylko moje zdanie, nikomu go nie narzucam.
Przede wszystkim nauka w sensie metodologii polega na tym, że nie ufamy ludziom i ich deklaracjom co tam odkryli lub tak im wydaje, tylko metodzie, niedoskonałej ale jednak.
Awatar użytkownika
Jacek Kurzawa
Posty: 9490
Rejestracja: poniedziałek, 2 lutego 2004, 19:35
UTM: DC30
Specjalność: Cerambycidae
profil zainteresowan: Muzyka informatyka makrofotografia
Lokalizacja: Tomaszów Mazowiecki
Podziękował(-a): 4 times
Podziękowano: 1 time
Kontakt:

Re: Efekt struktury jamy

Post autor: Jacek Kurzawa »

Aneta pisze:
Jacek Kurzawa pisze:Co to może być za gatunek na filmie?
Obstawiałabym coś z rodzaju Sternocera (może popularny S. aequisignata), pasuje na "malajskiego żuka".

(nie mogę uwierzyć, że piszę w takim temacie :lol: )
Temat jest rzeczywiście abstrakcyjny, ale w sumie typujesz gatunek bogatka. Ten sam gatunek obstawił też mój Brat.
Warroza pisze:Przede wszystkim nauka w sensie metodologii polega na tym, że nie ufamy ludziom i ich deklaracjom co tam odkryli lub tak im wydaje, tylko metodzie, niedoskonałej ale jednak.
Tak, tu jest prosta sytuacja - wystarczy potwierdzić to eksperymentalnie, czy działa czy nie, tzn. czy pokrywy lewitują czy nie - sprawdzenie efektu Grebiennikova. Potem można pójść dalej - zmieniać gatunki i porównywać struktury pokryw, szukać przyczyny zjawiska i potwierdzić swoje przypuszczenia itd.
https://entomo.pl/forum/viewtopic.php?p=205172#p205172
Maciej Sosnowski pisze:W 1981 roku Grebiennikow zauważył nietypowe zachowanie kokonu błonkówki z gatunku Bathyplectes anurus. Kokon (o długości około 3 mm i szerokości 1,5 mm) pod wpływem światła lub podwyższenia temperatury zaczynał „podskakiwać”, przy czym pokonywał odległości nawet do około 40 mm, oczywiście za zjawisko odpowiadała larwa wewnątrz kokonu. Co jednak jest bardziej interesujące, na powierzchni kokonu nie były widoczne odkształcenia, a kokon obracany w dowolną stronę zachowywał zdolność do „podskakiwania”. Jednak najbardziej niezwykłą obserwacją Grebiennikowa było to, że kokony ułożone na wacie dalej były zdolne do „podskakiwania” i pokonywania tych samych odległości, mimo braku zwartej struktury od których mogłyby się odbić..
Gdyby ktoś chciał, to zamiast bogatka można pochylić się nad kokonami błonkówki Bathyplectes anurus (Hymenoptera: Ichneumonidae). Podskakiwanie tych kokonów jest pokazane na filmach: https://www.youtube.com/watch?v=-AzKumjfeaM
https://www.youtube.com/watch?v=3Zek1CC2lNo
https://www.youtube.com/watch?v=80Bk39UT4e0
więc pewne jest, że nie ma tu mowy o zbiorowej halucyjnacji, lecz to zjawisko rzeczywiście występuje. Dlatego zakładam, że pokrywy bogatków a nawet inne również, będą się unosić, jak na załączonym filmie, co możemy sprawdzić, mając dostęp do dużej ilości owadów. Nam, chrząszczarzom jest o prostu łatwiej ten eksperyment przeprowadzić, podzielić się swoimi spostrzeżeniami. Dlatego temat podrzucam, bo kto wie, czy Grebiennikow jako entomolog, dokonał wielkich odkryć, czy latał czy nie latał. Kokony skaczą a lewitację pokryw możemy sprawdzić. I tyle możemy na początek.
Awatar użytkownika
Warroza
Posty: 289
Rejestracja: niedziela, 27 stycznia 2019, 22:43
UTM: Warszawa
Lokalizacja: Mazowsze
Kontakt:

Re: Efekt struktury jamy

Post autor: Warroza »

Warroza pisze:Przede wszystkim nauka w sensie metodologii polega na tym, że nie ufamy ludziom i ich deklaracjom co tam odkryli lub tak im wydaje, tylko metodzie, niedoskonałej ale jednak.
Tak, tu jest  prosta sytuacja - wystarczy potwierdzić to eksperymentalnie, czy działa czy nie, tzn. czy pokrywy lewitują czy nie  -
Tak, ale jest u pewien haczyk często mylony w przestrzeni publicznej. Potwierdzenie osiąga się przez falsyfikację, hartowanie hipotezy falsyfikowanej. Ilość weryfikacji jeszcze nie wskazuje, że uzasadnienie jest dobre. Jest tu pewien haczyk z rachunkiem prawdopodobieństwa. Eksperyment jest tym lepszy im łatwiej go teoretycznie obalić. Co nie znaczy, ze każda hipoteza ad hoc jest warta uwagi, tym bardziej jeśli to anegdota, a nie żadne rzetelne poświadczenie. Im bardziej hipoteza ad hoc podważa aktualny paradygmat tym bardziej jest podejrzana. ;) Do rewolucji dochodzi rzadko.
goościu
Posty: 432
Rejestracja: sobota, 9 marca 2013, 11:49
Lokalizacja: Podkarpackie

Re: ANTYGRAWITACYJNY OWAD, efekt struktury jamy, Grebiennikov

Post autor: goościu »

Przykro mi, ale rozwiązanie zagadki malajskiego żuka jest znacznie bardziej prozaiczne. Lektor wymienia майского жука, czyli chrabąszcza (majowego?).
Awatar użytkownika
Jacek Kurzawa
Posty: 9490
Rejestracja: poniedziałek, 2 lutego 2004, 19:35
UTM: DC30
Specjalność: Cerambycidae
profil zainteresowan: Muzyka informatyka makrofotografia
Lokalizacja: Tomaszów Mazowiecki
Podziękował(-a): 4 times
Podziękowano: 1 time
Kontakt:

Re: ANTYGRAWITACYJNY OWAD, efekt struktury jamy, Grebiennikov

Post autor: Jacek Kurzawa »

goościu pisze:Lektor wymienia майского жука ..
Tak, masz rację, lektor tak powiedział - dzięki!

Te Cetoniinae to Pachnoda zapewne P.marginata, widać to lepiej na innym filmie https://youtu.be/ZFLnt80i11Q?t=83

FILM" Hovering Elytra - Grebennikov Video Replication Series"
z fragmentem z oryginalnego filmu Grebiennikova https://youtu.be/5H-VV7Dab9I?t=24

Do 1 kwietnia jeszcze daleko, ale nie będę czekał z przedstawieniem wyjaśnienia tej zagadki, jak to wygląda wg mojej oceny.



Wyjaśnienie zagadki lewitujących pokryw

Cała akcja z lewitującymi pokrywami to zręcznie przygotowana sztuczka (mistyfikacja) z wykorzystaniem elektrostatyki. Pokrywy naładowane napięciem elektrostatycznym odpychają się od siebie gdy są odwrócone. Półokrągły kształt pokryw umożliwia powstanie pola elektromagnetycznego o takim kształcie, które zapewnia, że pokrywa górna może centralnie zawisnąć nad dolną. Utrzymanie się pokrywy w jednym miejscu daje wrażenie lewitacji. Pokrywy bogatka pokazane na filmie musiały zostać przed pokazem naładowane. Na filmie od 1:15 widać ruch leżącej pokrywy spowodowany oddziaływaniem elektrostatycznym drugiej pokrywy https://youtu.be/5H-VV7Dab9I?t=74

Bogatki nadają się dobrze do tego doświadczenia, ponieważ ich pokrywy są stosunkowo bardzo lekkie (ciężar do objętości) ze względu na ich strukturę. To jest powód użycia skrzydeł bogatka do eksperymentu a nie to, że tworzą lejkowe struktury antygrawitacyjne.

Podsumowując - internet pęka od takich cudownych wynalazków, takie tematy są powielane w nieskończoność i zyskują i z czasem, co może niepokoić, zyskują na popularności. Może nawet kiedyś w przyszłości tzw. większość czyli tzw. demokracja uzna treść tego posta za herezje :-) jako sprzeczne z ogólnymi prawdami uznanymi przez społeczeństwo.

I jeszcze jedno spostrzeżenie, do całego wątku. Skoro Grebiennikov pokazywał to doświadczenie jako dowód do swojej teorii to był On zwykłym szarlatanem, bowiem musiał sobie doskonale zdawać sprawę z tego, że pokrywy muszą być naładowane elektrostatycznie, bo inaczej nie wyszedłby mu pokaz eksperymentu do filmu 8)

Dlatego dla mnie wszystko co wymyślił i przedstawił Grebiennikov wraz z całą tą historią z latającym pojazdem antygrawitacyjnym to całkowita ściema Grebiennikova. Gdyby jednak ktoś uważał inaczej, to nie bedę się spierał, bo przecież rozwój nauki polega m.in. na tym, żeby badać każdą możliwość i stawiać przeróżne hipotezy :-)
Awatar użytkownika
Warroza
Posty: 289
Rejestracja: niedziela, 27 stycznia 2019, 22:43
UTM: Warszawa
Lokalizacja: Mazowsze
Kontakt:

Re: ANTYGRAWITACYJNY OWAD, efekt struktury jamy, Grebiennikov

Post autor: Warroza »

Jacek Kurzawa pisze:rozwój nauki polega m.in. na tym, żeby badać każdą możliwość i stawiać przeróżne hipotezy :-)

Pod warunkiem, że jest to poważna propozycja na hipotezę. Czy "hipotezy" młodej Ziemi i kreacjonizmu, negowania skuteczności szczepionek czy smug kondensacyjnych z samolotów, UFO, światowy spisek "big pharmy" aby nie leczyć ludzi itd. też mamy wciąż badać i dyskutować z nimi jak z równymi sobie poważnymi propozycjami naukowymi dlatego, że wciąż istnieją ich wyznawcy?
Awatar użytkownika
Jacek Kurzawa
Posty: 9490
Rejestracja: poniedziałek, 2 lutego 2004, 19:35
UTM: DC30
Specjalność: Cerambycidae
profil zainteresowan: Muzyka informatyka makrofotografia
Lokalizacja: Tomaszów Mazowiecki
Podziękował(-a): 4 times
Podziękowano: 1 time
Kontakt:

Re: ANTYGRAWITACYJNY OWAD, efekt struktury jamy, Grebiennikov

Post autor: Jacek Kurzawa »

Warroza pisze:Pod warunkiem, że jest to poważna propozycja na hipotezę.
Tak. Droga naukowa polega na postawieniu hipotezy i jej zweryfikowaniu.
Warroza pisze:Czy "hipotezy" młodej Ziemi i kreacjonizmu, negowania skuteczności szczepionek czy smug kondensacyjnych z samolotów, UFO,  światowy spisek "big pharmy" aby nie leczyć ludzi itd. też mamy wciąż badać i dyskutować z nimi jak z równymi sobie poważnymi propozycjami naukowymi dlatego, że wciąż istnieją ich wyznawcy?
Wiele teorii spiskowych okazało się po jakimś czasie prawdą, ale to nie znaczy, że każda teoria spiskowa może być prawdą. Niektóre "teorie" są tak odjechane i niestety wzmacniane przez efekt wiary, przez ich wyznawców, że nie ma jak dyskutować. Dla niektórych ludzi teorie spiskowe są potrzebne, bo ludzie lubią wierzyć w cuda i z pewnej ich przekory, że wszystko co nas otacza jest jakimś większym spiskiem i w tych sytuacjach trudno dyskutować. Tym bardziej, że argumentacja naukowa jest dla wielu osób zupełnie nieskuteczna i odrzucają ją dlatego, że odrzucanie wszelkich argumentów jest silnikiem tych teorii. Obecne media są przepełnione "cudami". Spotkałem się nawet (dzisiaj) z fajnym w sumie stwierdzeniem, że "Matrix to był film dokumentalny" :-)
Awatar użytkownika
Warroza
Posty: 289
Rejestracja: niedziela, 27 stycznia 2019, 22:43
UTM: Warszawa
Lokalizacja: Mazowsze
Kontakt:

Re: ANTYGRAWITACYJNY OWAD, efekt struktury jamy, Grebiennikov

Post autor: Warroza »

Jacek Kurzawa pisze:
Warroza pisze:Pod warunkiem, że jest to poważna propozycja na hipotezę.
Tak. Droga naukowa polega na postawieniu hipotezy i jej zweryfikowaniu.
Od czasów Poppera z tego co się orientuje to falsyfikacji, nie weryfikacji. Sensu stricto.
Awatar użytkownika
Warroza
Posty: 289
Rejestracja: niedziela, 27 stycznia 2019, 22:43
UTM: Warszawa
Lokalizacja: Mazowsze
Kontakt:

Re: ANTYGRAWITACYJNY OWAD, efekt struktury jamy, Grebiennikov

Post autor: Warroza »

Samo weryfikowanie hipotez bez dalszego procesu falsyfikacji, rozumowania od ogółu do szczegółu, czyli bazowania na aktualnej wiedzy i paradygmatach - w uzasadnianiu zjawisk w przyrodzie - może rodzić zagrożenie popadania w dogmatyzm i tworzenia pseudonauk.
Załączniki
271168192_2943956485821561_1088898950690541479_n.png
Pokaż obraz w oryginalnym rozmiarze (301.86 KiB)
271141493_2943956449154898_1202830065919013667_n.png
Pokaż obraz w oryginalnym rozmiarze (285.12 KiB)
Awatar użytkownika
Warroza
Posty: 289
Rejestracja: niedziela, 27 stycznia 2019, 22:43
UTM: Warszawa
Lokalizacja: Mazowsze
Kontakt:

Re: ANTYGRAWITACYJNY OWAD, efekt struktury jamy, Grebiennikov

Post autor: Warroza »

Jacek Kurzawa pisze:Wiele teorii spiskowych okazało się po jakimś czasie prawdą, ale to nie znaczy, że każda teoria spiskowa może być prawdą.{
Co więcej. To nie znaczy, że to była istotna ilość. Moim zdaniem ciekawszym pytaniem jest, nie jak dużo teorii spiskowych okazało się prawdziwymi (bo bezwzględnie zdarzają się takowe), ale jaki jest to procent wszystkich teorii?
Awatar użytkownika
Jacek Kurzawa
Posty: 9490
Rejestracja: poniedziałek, 2 lutego 2004, 19:35
UTM: DC30
Specjalność: Cerambycidae
profil zainteresowan: Muzyka informatyka makrofotografia
Lokalizacja: Tomaszów Mazowiecki
Podziękował(-a): 4 times
Podziękowano: 1 time
Kontakt:

Re: ANTYGRAWITACYJNY OWAD, efekt struktury jamy, Grebiennikov

Post autor: Jacek Kurzawa »

Warroza pisze: Moim zdaniem ciekawszym pytaniem jest, nie jak dużo teorii spiskowych okazało się prawdziwymi (bo bezwzględnie zdarzają się takowe), ale jaki jest to procent wszystkich teorii?
poruszamy się w obrębie teorii spiskowych, nie wszystkich. Pytanie, idąc Twoim tokiem myslenia, aby była jasnośc:
Jaki procent ze wszystkich teorii spiskowych okazuje się być prawdą po latach.

Trudno szacować, ale problematyka wychodzi nam poza naukę a wchodzi na grunt polityki i propagandy. Na temat teorii spiskowych dziejów, które okazały się po latach być prawdziwe nakręcono wiele filmów na Youtube. Jak ktoś lubi, to voila!
https://www.youtube.com/results?search_ ... +prawdziwe

Zadziwiająco wiele politycznych zapewnień i teorii spiskowych snutych przez społeczeństwo okazały się jednak smutną prawdą po latach. I myślę, ze temat można pozostawić, bo każdy we własnym zakresie sobie może wygooglować co zechce, a dyskusje na tematy wojny w Wietnamie to już nie nadają się tutaj do dyskusji :-)
Awatar użytkownika
Warroza
Posty: 289
Rejestracja: niedziela, 27 stycznia 2019, 22:43
UTM: Warszawa
Lokalizacja: Mazowsze
Kontakt:

Re: ANTYGRAWITACYJNY OWAD, efekt struktury jamy, Grebiennikov

Post autor: Warroza »

Sprytnie przestawiłeś sens mojego pytania.

Pytanie brzmiało: Jaki procent wszystkich teorii to byłe teorie spiskowe? Dyskusja była o nauce więc jasne jest, ze chodziło o teorie naukowe. Innym słowy: Jaki procent ze wszystkich teorii naukowych wywodzi się z teorii spiskowych?
"Zadziwiająco wiele politycznych zapewnień i teorii spiskowych snutych przez społeczeństwo okazały się jednak smutną prawdą po latach"
Czy mogę prosić jakieś źródło dotyczące analizy historycznej opartej o poważne źródła do tej tezy? Znów jestem bardziej ciekawy nie jak wiele takich teorii spiskowych okazało się prawdą historyczną, ale jaki jest to procent wszystkich faktów historycznych. Nie mniej nie podważam tezy, że w polityce jest być może więcej prawdziwych teorii spiskowych niż w nauce ale..... rozmawialiśmy jednak o nauce, a nie o polityce. Kontrargumenty ze stopniowym przeniesieniem dyskusji z nauki na politykę to moim zdaniem nie do końca uczciwe zabiegi w dyskusji.
Awatar użytkownika
Jacek Kurzawa
Posty: 9490
Rejestracja: poniedziałek, 2 lutego 2004, 19:35
UTM: DC30
Specjalność: Cerambycidae
profil zainteresowan: Muzyka informatyka makrofotografia
Lokalizacja: Tomaszów Mazowiecki
Podziękował(-a): 4 times
Podziękowano: 1 time
Kontakt:

Re: ANTYGRAWITACYJNY OWAD, efekt struktury jamy, Grebiennikov

Post autor: Jacek Kurzawa »

Warroza pisze:Sprytnie przestawiłeś sens mojego pytania.

Pytanie brzmiało: Jaki procent wszystkich teorii to byłe teorie spiskowe? Dyskusja była o nauce więc jasne jest, ze chodziło o teorie naukowe. Innym słowy: Jaki procent ze wszystkich teorii naukowych wywodzi się z teorii spiskowych?
To nie była kwestia "sprytu" tylko doprecyzowania Twojego pytania, bo nie byłem pewien czy Cię dobrze zrozumiałem. Twoje pytanie brzmiało dokładnie tak:
"Co więcej. To nie znaczy, że to była istotna ilość. Moim zdaniem ciekawszym pytaniem jest, nie jak dużo teorii spiskowych okazało się prawdziwymi (bo bezwzględnie zdarzają się takowe), ale jaki jest to procent wszystkich teorii?"

Moim zdaniem nie da się poruszać w obszarze "wszystkich teorii" bo jest to kompletnie niepoliczalne. Dlatego zawęziłem obszar do "teorii spiskowych" w których jakaś część okazała się być prawdą a jakaś część fałszem. Jest to jeden spójny zbiór. U Ciebie to byłby ten zbiór wmieszany w jakąś bardzo ogólną całość "wszystkich teorii". Na tak postawione przez Ciebie pytania ja nie potrafiłbym nic sensownego odpowiedzieć, dlatego postawiłem pytanie w inny sposób, zawężając obszar dyskusji i udzieliłem Ci na nie odpowiedzi, na ile potrafiłem.
Warroza pisze: Czy mogę prosić jakieś źródło dotyczące analizy historycznej opartej o poważne źródła do tej tezy? Znów jestem bardziej ciekawy nie jak wiele takich teorii spiskowych okazało się prawdą historyczną, ale jaki jest to procent wszystkich faktów historycznych.
Obejrzyj te filmy na YT, kilka z nich oglądałem. Widzę, ze szukasz statystyk a mnie bardziej chodzi o to, że tzw. "Fakty" serwowane przez mass media i polityków po części okazały się fałszem (nie pytaj mnie w jakiej części, jest to zapewne znikomy ułamek).
I jeszcze jedno. Piszesz "ale jaki jest to procent wszystkich faktów historycznych". Uważam, że historię często piszą zwycięzcy i wiele tych tzw. faktów historycznych jak to nazwałeś, nie ma nic wspólnego z faktami a są jedynie opowieścią wydarzeń językiem jednej ze stron. Na temat samych faktów, które się niegdyś wydarzyły dyskutować nie ma co, ale historia ma to do siebie, ze umieszcza te fakty w szerszym kontekście i to syntezowanie wydarzeń też nazywane jest "historią".

PS. Ciekawe wyniki podaje Google na zapytanie "mity i fakty historyczne"
https://www.google.com/search?q=mity+i+ ... istoryczne

Niemal wszystko skupia się wokół... Kościoła i religii. Jak widać tutaj "historia" nie daje sobie całkowicie rady, zapewne z tego powodu, że w tej częsci "historycznych faktów" nastąpiło wiele manipulacji tą historią. I na koniec o "faktach historycznych" wskażę grupę na FB, która się właśnie tak nazywa i tym zajmuje: https://www.facebook.com/Historia-czyli ... 8536616293
ODPOWIEDZ
  • Podobne tematy
    Odpowiedzi
    Odsłony
    Ostatni post

Wróć do „*** HYDEPARK ***”