Gdzie i jak długo suszyć chrząszcze?
- JanFoto7
- Posty: 199
- Rejestracja: środa, 22 marca 2017, 18:45
- profil zainteresowan: Amator fotografii przyrodniczej i entomologii
- Lokalizacja: Poznań
Gdzie i jak długo suszyć chrząszcze?
Po dosyć długiej lekturze tego działu forum dowiedziałem się, że owady przed włożeniem do gabloty powinny schnąć kilka tygodni, lub nawet dłużej, zależnie od rozmaru...
Pierwsze odłowione przeze mnie chrząszcze (Phosphuga atrata i kilka małych biegaczy) odbyły kilkugodzinną kąpiel w wodzie z octem, a po rozmiękczeniu zostały rozpięte szpilkami na styropianie. Wstępnie umieściłem je w szafce, ale chciałbym wiedzieć, jakie miejsca w mieszkaniu są najlepsze do suszenia chrząszczy Słyszałem jeszcze o kartonach po butach. Niemniej obawiam się, że przebywając tak długo poza szczelną gablotą okazy zostaną zaatakowane przez mikroorganizmy..
Czy w ogóle jest jakaś reguła nt. minimalnego czasu schnięcia dla chrząszcza konkretnej wielkości?
I jeszcze jedno pytanko - a propos tego rozpinania na styropianie, widziałem przeprowadzanie takich praktyk w przypadku ogromnych chrząszczy, przebijanych szpilką, i nie wiem, czy ma sens w przypadku mniejszych.. Gdy chcemy umieścić delikwenta na kartoniku, najpierw go rozmiękczamy, następnie przyklejamy, układamy i dopiero potem suszymy?
Pierwsze odłowione przeze mnie chrząszcze (Phosphuga atrata i kilka małych biegaczy) odbyły kilkugodzinną kąpiel w wodzie z octem, a po rozmiękczeniu zostały rozpięte szpilkami na styropianie. Wstępnie umieściłem je w szafce, ale chciałbym wiedzieć, jakie miejsca w mieszkaniu są najlepsze do suszenia chrząszczy Słyszałem jeszcze o kartonach po butach. Niemniej obawiam się, że przebywając tak długo poza szczelną gablotą okazy zostaną zaatakowane przez mikroorganizmy..
Czy w ogóle jest jakaś reguła nt. minimalnego czasu schnięcia dla chrząszcza konkretnej wielkości?
I jeszcze jedno pytanko - a propos tego rozpinania na styropianie, widziałem przeprowadzanie takich praktyk w przypadku ogromnych chrząszczy, przebijanych szpilką, i nie wiem, czy ma sens w przypadku mniejszych.. Gdy chcemy umieścić delikwenta na kartoniku, najpierw go rozmiękczamy, następnie przyklejamy, układamy i dopiero potem suszymy?
- Konto_usuniete
- Posty: 1117
- Rejestracja: środa, 4 lutego 2004, 13:36
Re: Gdzie i jak długo suszyć chrząszcze?
Miękkiego ale nie ociekającego układasz na kartoniku, podklejasz i dosychać może już gablocie..JanFoto7 pisze:czy ma sens w przypadku mniejszych.. Gdy chcemy umieścić delikwenta na kartoniku, najpierw go rozmiękczamy, następnie przyklejamy, układamy i dopiero potem suszymy?
JanFoto7 pisze:Niemniej obawiam się, że przebywając tak długo poza szczelną gablotą okazy zostaną zaatakowane przez mikroorganizmy..
bez przesady...co najwyżej skórniki...
Re: Gdzie i jak długo suszyć chrząszcze?
Jeżeli były to świeżo złapane okazy, kąpiel - i to taka długa - zupełnie nie była potrzebna. Dla większej elastyczności można potrzymać owada przez jakiś czas między wilgotnymi papierowymi ręcznikami, to wystarczy. Intensywne rozwilżanie potrzebne jest tylko w przypadku suchych egzemplarzy.JanFoto7 pisze:Pierwsze odłowione przeze mnie chrząszcze (Phosphuga atrata i kilka małych biegaczy) odbyły kilkugodzinną kąpiel w wodzie z octem, a po rozmiękczeniu zostały rozpięte szpilkami na styropianie.
No i chrząszcze takiej wielkości powinny wylądować na kartoniku, a nie być suszone luzem.
Dla dużego, schnącego luzem - tyle, żeby ruchome części ciała przestały być ruchome, a cały delikwent skończył podśmiardywaćCzy w ogóle jest jakaś reguła nt. minimalnego czasu schnięcia dla chrząszcza konkretnej wielkości?
Jak napisałam wyżej, świeżyzny się nie rozwilża, przynajmniej nie przez wrzucenie do wody. Przyklejasz wstępnie ciało, czekasz aż klej zwiąże, ustawiasz i ewentualnie podklejasz nogi i czułki, nabijasz kartonik na szpilkę i wpinasz do gabloty, tam sobie już wyschnie bez problemu.Gdy chcemy umieścić delikwenta na kartoniku, najpierw go rozmiękczamy, następnie przyklejamy, układamy i dopiero potem suszymy?
- JanFoto7
- Posty: 199
- Rejestracja: środa, 22 marca 2017, 18:45
- profil zainteresowan: Amator fotografii przyrodniczej i entomologii
- Lokalizacja: Poznań
Re: Gdzie i jak długo suszyć chrząszcze?
Te konkretne chrząszcze zatrułem eksperymentalnie cyjankiem z liści laurowych... Dopiero wczoraj znalazłem informację, że owady kiedyś zabijano w ten sposób i bardzo trudno je rozmiękczyć, na dzień dobry są sztywne i twarde jak kamień No nic, po kąpieli jako tako da się rozkładać kończyny, chociaż łatwe to nie jest. W poniedziałek jadę do chemicznego po octan etylu, czas najwyższy.Aneta pisze: Jak napisałam wyżej, świeżyzny się nie rozwilża, przynajmniej nie przez wrzucenie do wody. Przyklejasz wstępnie ciało, czekasz aż klej zwiąże, ustawiasz i ewentualnie podklejasz nogi i czułki, nabijasz kartonik na szpilkę i wpinasz do gabloty, tam sobie już wyschnie bez problemu.
Co do wstępnego przyklejania - taka spoina powinna być nietykana przez kilka godzin, czy po takim czasie owad nie zesztywnieje?
Re: Gdzie i jak długo suszyć chrząszcze?
Aha, no to była faktycznie nietypowa sytuacja. A rozmiękczałeś je w chłodnej czy gorącej wodzie?JanFoto7 pisze:Te konkretne chrząszcze zatrułem eksperymentalnie cyjankiem z liści laurowych... Dopiero wczoraj znalazłem informację, że owady kiedyś zabijano w ten sposób i bardzo trudno je rozmiękczyć, na dzień dobry są sztywne i twarde jak kamień :|
Entomologiczne kleje szybko wiążą, w dodatku przy klejeniu na karton bierze się tylko kroplę - wystarczy zaczekać kilkanaście minut, po tym czasie okaz powinien siedzieć stabilnie.Co do wstępnego przyklejania - taka spoina powinna być nietykana przez kilka godzin, czy po takim czasie owad nie zesztywnieje?
- JanFoto7
- Posty: 199
- Rejestracja: środa, 22 marca 2017, 18:45
- profil zainteresowan: Amator fotografii przyrodniczej i entomologii
- Lokalizacja: Poznań
Re: Gdzie i jak długo suszyć chrząszcze?
Woda na początku była gorąca, ale szybko ostygła i tak już zostawiłem. Używałem dużego stężenia octu - pół na pół z wodą, i trzymałem całą noc.. Niewiele pomogło, ale z trudem udało się nastawić odnóżaAneta pisze: Aha, no to była faktycznie nietypowa sytuacja. A rozmiękczałeś je w chłodnej czy gorącej wodzie?
[...]
Entomologiczne kleje szybko wiążą, w dodatku przy klejeniu na karton bierze się tylko kroplę - wystarczy zaczekać kilkanaście minut, po tym czasie okaz powinien siedzieć stabilnie.
Przed chwilą odszpilkowałem okazy i nakleiłem je na kartoniki - wszystko już pięknie ułożone, w sumie niewiele będzie do poprawiania po wyschnięciu kleju. I mówisz, że od razu szpilki, etykiety i chować do gabloty..?
- Brachytron
- Posty: 4411
- Rejestracja: piątek, 18 lutego 2005, 01:39
- Specjalność: Acu, Odo
- profil zainteresowan: Jacek Wendzonka
- Lokalizacja: Poznań
- Kontakt:
Re: Gdzie i jak długo suszyć chrząszcze?
Pojęcie względne Ocet to zaledwie 6-10% wodny roztwór kwasu octowego, rozcieńczyłeś go jeszcze do połowy.JanFoto7 pisze: Używałem dużego stężenia octu - pół na pół z wodą...
- JanFoto7
- Posty: 199
- Rejestracja: środa, 22 marca 2017, 18:45
- profil zainteresowan: Amator fotografii przyrodniczej i entomologii
- Lokalizacja: Poznań
Re: Gdzie i jak długo suszyć chrząszcze?
Niby tak, ale większość porad na forum to stosunek od 1:5 do 1:10 octu spożywczego z wodą, więc.. ;DBrachytron pisze:
Pojęcie względne :D Ocet to zaledwie 6-10% wodny roztwór kwasu octowego, rozcieńczyłeś go jeszcze do połowy.
- Wujek Adam [†]
- Posty: 3305
- Rejestracja: środa, 30 maja 2007, 20:17
- UTM: DC98
- Specjalność: Cerambycidae
- Lokalizacja: Warszawa
Re: Gdzie i jak długo suszyć chrząszcze?
Słuszna decyzja!JanFoto7 pisze:(...)
W poniedziałek jadę do chemicznego po octan etylu, czas najwyższy.
(...)
A bardziej w temacie wątku:
Każdy ma swoje sposoby, tudzież nawyki, preparacyjne.
Ja na ten przykład do sprawy zabieram się tak:
Patrząc na gabaryty preparowanego delikwenta wybieram odpowiednich rozmiarów kartonik, w który wbijam szpilkę. Następnie szpilkę wbijam w "tacę preparacyjną" (czyli w kawał styropianu) w ten sposób, że kartonik płasko przylega do jego powierzchni. Na kartonik nanoszę kropelkę kleju wikolowego (są zarówno zwolennicy jak i przeciwnicy używania takowego, ale to już temat na inny wątek) i umieszczam na niej owada. Po kilku minutach, gdy klej nieco podeschnie, układam na kartoniku najpierw jego odnóża, a potem czułki, w pozycji, jaka mi się podoba. Te przydatki zazwyczaj również podklejam używając do tego rozwodnionego kleju. Czasami szpilkami preparacyjnymi przyginam lub podpieram te części ciała owada, które nie chcą się trzymać w zaplanowanej przeze mnie pozycji. Następnie odstawiam swe dzieło w miejsce ciemne i suche (zwykle do szafy) aby wyschło, co w zależności od owada trwa od co najmniej tygodnia, do... czasu, aż jestem przekonany, że wysechł należycie.
Efekty mych starań można obejrzeć np. w tym wątku:
http://www.entomo.pl/forum/viewtopic.ph ... it=Rzadsze
Wiem, że niektórzy podchodzą do sprawy nieco inaczej.
Może o tym opowiedzą?
Tak czy owak ośmielę się jeszcze udzielić kilku preparacyjnych porad:
1. W przypadku owadów odmaczanych trzymam je przez jakiś czas - celem odsączenia nadmiaru wody - między płatkami ligniny, lekko robala dociskając - zwykle przy użyciu zapalniczki "Zippo".
2. Chrząszcze wyhodowane, lub zbierane zimą, utrzymuję przez kilka(naście) dni żywcem, aby pozbyły się nagromadzonych w ciałach substancji, które mogą psuć efekt preparacji.
3. Przed preparacją oglądam owady i czasem myję pędzelkiem maczanym w wodzie ich spodnią stronę, w tym zwłaszcza podeszwy ich stópek i narządy gębowe. Bo nieraz nagromadzone tam substancje, jeśli się ich nie usunie, brzydko zabarwiają kartonik.
4. Po ułożeniu i przyklejeniu okazu już go nie poprawiam, bo nawet lekko podeschnięty jest podatny na uszkodzenia.
- JanFoto7
- Posty: 199
- Rejestracja: środa, 22 marca 2017, 18:45
- profil zainteresowan: Amator fotografii przyrodniczej i entomologii
- Lokalizacja: Poznań
Re: Gdzie i jak długo suszyć chrząszcze?
Dziękuję za cenne rady, Adamie! Szczególnie że Twoje zbiory zawsze zachwycały i będą zachwycać, więc dobrze się dowiedzieć, jak podchodzisz do tematuWujek Adam pisze: [...] Następnie odstawiam swe dzieło w miejsce ciemne i suche (zwykle do szafy) aby wyschło, co w zależności od owada trwa od co najmniej tygodnia, do... czasu, aż jestem przekonany, że wysechł należycie.
Efekty mych starań można obejrzeć np. w tym wątku:
http://www.entomo.pl/forum/viewtopic.ph ... it=Rzadsze
Wiem, że niektórzy podchodzą do sprawy nieco inaczej.
Może o tym opowiedzą?
Tak czy owak ośmielę się jeszcze udzielić kilku preparacyjnych porad:
1. W przypadku owadów odmaczanych trzymam je przez jakiś czas - celem odsączenia nadmiaru wody - między płatkami ligniny, lekko robala dociskając - zwykle przy użyciu zapalniczki "Zippo". ;)
2. Chrząszcze wyhodowane, lub zbierane zimą, utrzymuję przez kilka(naście) dni żywcem, aby pozbyły się nagromadzonych w ciałach substancji, które mogą psuć efekt preparacji.
3. Przed preparacją oglądam owady i czasem myję pędzelkiem maczanym w wodzie ich spodnią stronę, w tym zwłaszcza podeszwy ich stópek i narządy gębowe. Bo nieraz nagromadzone tam substancje, jeśli się ich nie usunie, brzydko zabarwiają kartonik.
4. Po ułożeniu i przyklejeniu okazu już go nie poprawiam, bo nawet lekko podeschnięty jest podatny na uszkodzenia.
Gdzie można dostać ligninę? Podejrzewam, że apteka, ale wolę się upewnić. Słyszałem, że do zatruwaczek również najlepiej nadaje się lignina nasączona octanem..
A co do tego trzymania żywcem, to w moim przypadku już trochę za późno... Ukatrupiłem je natychmiast Ale na przyszłość dobrze wiedzieć.
Przy okazji, wracając jeszcze na moment do octanu i zatruwaczek - poleca się zwykły słoik + ligninę nasączoną kilkoma kroplami octanu, ale jednocześnie owad nie powinien mieć bezpośredniej styczności z octanem / ligniną. Jak to możliwe, skoro zarówno owad jak i lignina znajdują się na dnie słoika??
Re: Gdzie i jak długo suszyć chrząszcze?
Lepiej jest zmieniać wodę na znów gorącą - to tak na przyszłość, gdybyś pracował jeszcze z jakimiś opornymi okazami.JanFoto7 pisze:Woda na początku była gorąca, ale szybko ostygła i tak już zostawiłem.
Hm, jeśli odnóża i czułki już podeschły, to nie poprawiaj ich, bo mogą się połamać.Przed chwilą odszpilkowałem okazy i nakleiłem je na kartoniki - wszystko już pięknie ułożone, w sumie niewiele będzie do poprawiania po wyschnięciu kleju.
Jeśli wszystko jest stabilne i poprawnie ułożone - tak, ja tak robię. Wyjątkowo zostawiam okazy na dzień-dwa poza gablotą, jeśli muszę korygować ustawienie jakiejś nieklejonej do kartonu części ciała, np. ułożonego wzdłuż ciała czułka.I mówisz, że od razu szpilki, etykiety i chować do gabloty..?
Możesz zamiast ligniny wylać na dno słoika trochę gipsu i zakraplać octan na niego, gdy stwardnieje. Ewentualnie przymocować ligninę/ręcznik papierowy do pokrywki, zamiast rzucać na dno. Aczkolwiek ja wystrzegam się kontaktu chrząszczy z wilgotnym wkładem tylko w przypadku, gdy są pokryte łatwo ścieralnym meszkiem (tomentem) - jeśli mają nagie pokrywy, nic złego im się nie dzieje.JanFoto7 pisze:Przy okazji, wracając jeszcze na moment do octanu i zatruwaczek - poleca się zwykły słoik + ligninę nasączoną kilkoma kroplami octanu, ale jednocześnie owad nie powinien mieć bezpośredniej styczności z octanem / ligniną. Jak to możliwe, skoro zarówno owad jak i lignina znajdują się na dnie słoika??
- Grzegorz Banasiak
- Posty: 4470
- Rejestracja: poniedziałek, 2 lutego 2004, 23:27
- UTM: DC45
- Lokalizacja: Skierniewice
- Podziękował(-a): 3 times
- Podziękowano: 1 time
- Kontakt:
Re: Gdzie i jak długo suszyć chrząszcze?
No popatrz, a ja kurczę zmieniłem konstrukcję przyrządu do równego nabijania kartoników na szpilkę, bo myślałem, że najpierw się klei chrząszcza do kartonika a dopiero później nabija na szpilkę. Poniżej parę fotek pokazujących co i jak.Wujek Adam pisze:...
Patrząc na gabaryty preparowanego delikwenta wybieram odpowiednich rozmiarów kartonik, w który wbijam szpilkę. Następnie szpilkę wbijam w "tacę preparacyjną" (czyli w kawał styropianu) w ten sposób, że kartonik płasko przylega do jego powierzchni. Na kartonik nanoszę kropelkę kleju wikolowego (są zarówno zwolennicy jak i przeciwnicy używania takowego, ale to już temat na inny wątek) i umieszczam na niej owada...
Na razie to prototyp, aż dziwne, że jeszcze nikt tego nie wymyślił
- Załączniki
- 1.jpg (116.68 KiB) Przejrzano 7170 razy
- 2.jpg (165.17 KiB) Przejrzano 7170 razy
- 3.jpg (158.08 KiB) Przejrzano 7170 razy
- 4.jpg (209.46 KiB) Przejrzano 7170 razy
- 5.jpg (158.72 KiB) Przejrzano 7170 razy
- 6.jpg (205.94 KiB) Przejrzano 7170 razy
- 7.jpg (152.05 KiB) Przejrzano 7170 razy
- 8.jpg (155.69 KiB) Przejrzano 7170 razy
- Wujek Adam [†]
- Posty: 3305
- Rejestracja: środa, 30 maja 2007, 20:17
- UTM: DC98
- Specjalność: Cerambycidae
- Lokalizacja: Warszawa
Re: Gdzie i jak długo suszyć chrząszcze?
Łał, Grzesiu, ale maszyna!!!
Ja w ogóle nie przykładam do tego wagi, aby szpilka była wbita dokładnie w to samo miejsce w kartoniku - biorąc pod uwagę jej odległość od tylnej krawędzi kartonika. Grunt, gdy jest mniej-więcej na środku jeśli chodzi o jej wypośrodkowanie względem bocznych kartonikowych brzegów.
... choć i tego nie trzymam się ściśle, np. w przypadku chrząszczy, których budowa, np. poprzez wystające pokładełko, wymusza na mnie wbicie szpilki w inny, nietradycyjny sposób.
W wolnej chwili obfotografuję i pokaże to, o czym napisałem, bo łatwiej rzecz zobrazować zdjęciem niż słowem.
Ja w ogóle nie przykładam do tego wagi, aby szpilka była wbita dokładnie w to samo miejsce w kartoniku - biorąc pod uwagę jej odległość od tylnej krawędzi kartonika. Grunt, gdy jest mniej-więcej na środku jeśli chodzi o jej wypośrodkowanie względem bocznych kartonikowych brzegów.
... choć i tego nie trzymam się ściśle, np. w przypadku chrząszczy, których budowa, np. poprzez wystające pokładełko, wymusza na mnie wbicie szpilki w inny, nietradycyjny sposób.
W wolnej chwili obfotografuję i pokaże to, o czym napisałem, bo łatwiej rzecz zobrazować zdjęciem niż słowem.
- Grzegorz Banasiak
- Posty: 4470
- Rejestracja: poniedziałek, 2 lutego 2004, 23:27
- UTM: DC45
- Lokalizacja: Skierniewice
- Podziękował(-a): 3 times
- Podziękowano: 1 time
- Kontakt:
- JanFoto7
- Posty: 199
- Rejestracja: środa, 22 marca 2017, 18:45
- profil zainteresowan: Amator fotografii przyrodniczej i entomologii
- Lokalizacja: Poznań
Re: Gdzie i jak długo suszyć chrząszcze?
Ok, w sumie racja z tym zmienianiem wody Tylko wtedy trzeba to robić za dnia, gdy się nie śpi... ;DAneta pisze: Lepiej jest zmieniać wodę na znów gorącą - to tak na przyszłość, gdybyś pracował jeszcze z jakimiś opornymi okazami.
Jeśli wszystko jest stabilne i poprawnie ułożone - tak, ja tak robię. Wyjątkowo zostawiam okazy na dzień-dwa poza gablotą, jeśli muszę korygować ustawienie jakiejś nieklejonej do kartonu części ciała, np. ułożonego wzdłuż ciała czułka.
Możesz zamiast ligniny wylać na dno słoika trochę gipsu i zakraplać octan na niego, gdy stwardnieje. Ewentualnie przymocować ligninę/ręcznik papierowy do pokrywki, zamiast rzucać na dno. Aczkolwiek ja wystrzegam się kontaktu chrząszczy z wilgotnym wkładem tylko w przypadku, gdy są pokryte łatwo ścieralnym meszkiem (tomentem) - jeśli mają nagie pokrywy, nic złego im się nie dzieje.
Moje dwa spreparowane chrząszcze umieściłem dziś w gablocie. Dwa pozostałe nie nadają się do niczego, zbyt oporne w rozmiękczaniu
I z przymocowaniem ligniny do pokrywki to dobry pomysł, w sumie łatwo da się to zrobić, wystarczy taśma klejąca. Dzięki za sugestie i porady!
Re: Gdzie i jak długo suszyć chrząszcze?
Taśmy nie polecam, octan moźe rozpuścić klej (albo i samą taśmę).JanFoto7 pisze:I z przymocowaniem ligniny do pokrywki to dobry pomysł, w sumie łatwo da się to zrobić, wystarczy taśma klejąca.
-
- Podobne tematy
- Odpowiedzi
- Odsłony
- Ostatni post
-
-
- 4 Odpowiedzi
- 968 Odsłony
-
Ostatni post autor: lero
-
-
-
- 1 Odpowiedzi
- 707 Odsłony
-
Ostatni post autor: Aneta
-
-
- 33 Odpowiedzi
- 4487 Odsłony
-
Ostatni post autor: Bartek Pacuk