No cóż Marku , Roland rzadko zagląda na forum z prozaicznego powodu niewiele jest pokazywanych owadów , które Go interesują. Wracając do tematu wkradł się błąd w poprzednim poście pod zdjęciem z 2017 roku powinno być nie wrzesień tylko czerwiec gdzie jeszcze wszystko jest suche. Tak od początku. Geneza eksploracji tego lasu była naszym pomysłem. To my wskazywaliśmy naszemu przewodnikowi gdzie i jak pojechać. Było to wynikiem naszego przeglądania stron internetowych. Najciekawsze jest to , że nasz przewodnik na nasze pytanie stwierdził , że nigdy tu nie był. A chwalił się , że woził wycieczki ornitologów. Tak naprawdę był oszołomiony , że we własnym kraju są takie wspaniałe miejsca. Gdyby to było więcej niż 100 km od jego miejsca zamieszkania to może bym się nie dziwił , ale jeśli jest to mniej , to ciągle mnie nachodzi myśl , że oględnie mówiąc z niego jest taki przewodnik jak z koziej d... harmonia. Grażynka twierdzi , że jest to przykład małomiasteczkowego przewodnika , który nie wychyla nosa poza swój rewir. Nic złośliwości , natomiast plusem jest to , że szybko pojął nauki i odławiał owady na równi z nami. Drugie miejsce odłowu owadów Tanji Bird Reserve. Wschodnia część lasu. Samochód pozostawiony przy głównej drodze. Na wejściu na drogę po lewej stronie stoi wieża ciśnień. Betonowa podstawa. Konstrukcja z kątowników. Z góry leje się woda omywając konstrukcję jak i podstawę tworząc obok małą sadzawkę. W 2016 wokół niej krąży trochę ważek. W 2017 roku w czerwcu zero ważek natomiast już po pierwszych deszczach , zaczyna krążyć kilka ważek. W 2016 roku wschodnią część lasu jak i drogę lasu Tanji Bird potraktowaliśmy bardzo pobieżnie. Wynikało to jak zwykle z braku czasu. W 2017 byliśmy tam przed i zaraz po pierwszych deszczach. Gdzie po pierwszych deszczach byliśmy dwa razy. Miejsce jest jak dla nas było bardzo dobre. Droga wiedzie przez las i dochodzi do skrzyżowania dróg. Chcąc być na obrzeżach lasu powędrowaliśmy w prawo. I tu w 2017 roku tak w połowie drogi w cieniu wyniosłego drzewa ustanowiliśmy naszą bazę. Grażynka łapała łowiki latające przy drodze natomiast ja i Ibi krążąc w pobliżu motyle i inne owady. Po jednej stronie drogi las po drugiej zaniechane porzucone nieużytki poletek jakiś nieudanych upraw. Poletka rozdzielone kamiennymi murkami wysokości czasami około 1,5 metra. Gdzieniegdzie wybite dziury w murkach ułatwiają poruszanie się między nimi. W 2017 roku po pierwszych deszczach zaobserwowałem wzrost liczebności Graphium angolanus baronis Ungemach 1932. Gdzie pierwsze okazy zaobserwowałem w tym miejscu pod koniec czerwca. Natomiast w lipcu po drugi deszczu już w zasięgu wzroku latało około 10 exx. Motyl lata strefowo. Odnotowałem dwa takie miejsca gdzie występował licznie natomiast w innych miejscach nie było go w ogóle. Po pierwszym deszczu pojawił się Graphium leonidas leonidas Fabricius 1793. Okazy odłowione właśnie na poletkach zaniechanych upraw. Nie latał wzdłuż drogi i nie wlatywał do lasu. Jak dla mnie najciekawsze jest to , że nie było w tym lesie i na jego skraju w czerwcu 2017r żadnych Colotisów. Pozostałe zaobserwowane motyle w tym rejonie to: Papilio demodocus demodocus Esper 1798 pojedyncze exx; Catopsilia florella Fabricius 1775 pojedyncze exx; Eurema brigitta brigitta Stoll 1780 pojedyncze exx; Eurema hecabe solifera Butler 1875 pojedyncze exx; Nepheronia argia argia Fabricius 1775 dość dużo exx; Nepheronia thalassiana thalassiana Boisduval 1836 dość dużo exx; Belenois creona creona Cramer 1776 pojedyncze exx; Belenois calypso calypso Drury 1773 pojedyncze exx; Leptosia alcesta alcesta Stoll 1781 pojedyncze exx; Danaus chrisippus chrisippus Linne 1758 dość dużo exx; Charaxes varanes vologeses Mabille 1876 pojedyncze exx; Hypolimnas misippus Linne 1764 wiele exx; Hypolimnas anthedon anthedon Doubleday 1845 pojedyncze exx; Junonia oenone oenone Linne 1758 pojedyncze exx; Junonia terea terea Drury 1773 pojedyncze exx; Byblia anvatara crameri Aurivillius 1894 pojedyncze exx; Neptis serena serena Overlaet 1955 pojedyncze exx. Pozostałych gatunków nie chce mi się wymieniać , a już na pewno modraszków , acraidów i karłątków. W każdym razie za każdym razem w 2016 jak i 2017 roku eksplorowałem wnętrze lasu szukając motyli z gatunku Euphaedra niestety bez skutku. Może być , że byliśmy za wcześnie , albo za późno w każdym razie nie odnotowałem żadnego gatunku. Jakoś nie nie miałem szczęścia. No i na koniec przygoda. Rok 2016 wrzesień byliśmy tylko we dwóch nasz przewodnik Ibi i ja. Zachodnia strona lasu. Dało się dojechać tak około 100 metrów od głównej drogi. Ibi zaparkował samochód na skraju łach rozlewiska rzeki. Tak po trzech godzinach odłowów około 13 doszedłem do wniosku , że trzeba wejść do lasu. Ibi kręci się w pobliżu samochodu zapytałem gdzie idziesz. Będę wędrował wzdłuż drogi. No to ja wejdę w głąb lasu. Potwierdził OK. Przeciskam się wąską ścieżką strasznie ciasno , oczy latają mi dookoła. Lustruję zieleninę góra , dół , patrzę pod nogi. Nagle dzwonek telefonu , który całkowicie mnie rozproszył , a jednocześnie maksymalnie wkurzył. Dobra rada na każdym wyjeździe kupujemy karty ichniejszego operatora telefonii komórkowej. Ja za 100 Dalasów , Grażynka 400 Dalasów. (100 Dalasów = 8 zł) co by mieć ze sobą kontakt. Spoconą łapką wygrzebuję z mokrych przyklejonych do ciała od potu gatek komórkę. Otwieram woreczek foliowy (kolejna rada komórkę trzymam w woreczku foliowym z zamknięciem strunowym) wywlekam aparat , obserwacja wyświetlacza i stwierdzam , że dzwoni Ibi. Odbieram telefon i w pierwszym złośliwym odruchu stwierdzam po polsku czego. Ibi zadaje pytanie gdzie jesteś. Przecież wie , że jestem w środku lasu , było to uzgodnione. Na takie durne pytanie , gdzie jestem gdzieś w środku lasu to już chciałem odpowiedzieć złośliwie , że w czarnej d.. , ale się powstrzymałem. Co się dzieje. Ibi oświadczył czy mogę przyjść. Zaraz będę. Po blisko dwudziestu minutach przeciskania się przez las wyszedłem w pobliżu zaparkowanego samochodu. Dwóch murzynów leży w cieniu małpiego drzewa , jeden stoi i rozmawia z Ibim. Podchodzę , lustruję sytuację i widzę , że też jestem bacznie obserwowany. Kiedy jestem blisko stojący murzyn wyciąga prawicę na znak przywitania. Witam się z nim lekko na niego napierając. Stary numer wchodząc w czyjąś strefę powodujemy , że ktoś może stracić rezon. Ibi oświadcza , że ten stojący murzyn to strażnik parku. Trzymam w uścisku dłoń i stwierdzam , że jest mi niezwykle miło z tego powodu , że mam okazję spotkać strażnika tak pięknego parku , nadal lekko napierając na gościa. Wyraźnie widać , że lekko się cofa i zadaje pytanie po co tu przyjechaliśmy , czy interesują nas ptaki?. Stwierdzam , że nie interesują nas ptaki , jedynie owady , motyle , chrząszcze , ważki. Lustruję strażnika , wygląda jak każdy przeciętny gambijski murzyn. Zwracam się do Ibiego z pytaniem to strażnik parku? Murzyn wyprzedza odpowiedź potwierdzając , że jest strażnikiem parku. Miła konwersacja. Murzyni przechodzą na swój język , jest moment , że rozmowa przybiera niemiły rozdźwięk. Po chwili Ibi stwierdza za odpłatnością możemy łapać owady. Krótko za ile?. Wyszło 4 zł. Po chwili murzyn stwierdził z pełną powagą na twarzy , Piotrek , cały las jest twój , ale jest jeden warunek , nie możesz wycinać drzew. Spojrzałem na niego lekko zdziwiony , tak mnie lustrował to chyba mógł stwierdzić , że w plecaku nie mam małej składanej piły spalinowej. I tyle by było spotkania ze strażnikiem parku w roku 2016. Rok 2017 samochód zaparkowany przy wschodnim wejściu do parku przy asfaltowej drodze. Buszujemy przy drodze. Grażynka i Ibi wzdłuż drogi ja odbijam czasami na boki. Nagle usłyszałem jakieś poruszenie i głosy na drodze. Wychodzę i widzę Grażynkę , Ibiego i dwóch murzynów. Jednolite koszule mają w kolorze khaki , spodnie i sandały dowolne. Jeden z nich na mój widok się rozpogodził. Pamiętasz mnie? No pewnie , toż to mój znajomek z zeszłego roku. Piotrek pamiętasz , tak nie mogę wycinać drzew oświadczam pełen powagi. Murzyni kiwając głowami potwierdzili czego nie wolno nam robić. No i znów drobna odpłatność i oświadczenie murzyna las jest wasz , ale z uporem maniaka przypomniał , że nie mamy prawa wycinać drzew. O zgrozo czyżby jacyś biali entomolodzy wycinali im drzewa w lesie?. W załączeniu zdjęcia motyli na szpilce które mnie interesują. Piotr
Załączniki: |

Wrzesień 2016 droga północ południe wschodnia część.jpg [ 194.61 KiB | Przeglądane 8936 razy ]
|

Lipiec 2017 widok z drogi północ południe wschodnia część.jpg [ 167.31 KiB | Przeglądane 8936 razy ]
|

Lipiec 2017 Droga południowo wschodnia.jpg [ 236.95 KiB | Przeglądane 8936 razy ]
|

Lipiec 2017 droga południowo wschodnia Ibi i ja.jpg [ 277.12 KiB | Przeglądane 8936 razy ]
|

Graphium angolanus baronis Ungemach 1932.jpg [ 84.23 KiB | Przeglądane 8936 razy ]
|

Graphium leonidas leonidas Fabricius 1793.jpg [ 104.67 KiB | Przeglądane 8936 razy ]
|

Hypolimnas misippus Linne 1764.jpg [ 83.03 KiB | Przeglądane 8936 razy ]
|

DSC01159a.jpg [ 51.7 KiB | Przeglądane 8936 razy ]
|
|