Polskie Forum Entomologiczne

Nie mam artykułów z doniesieniami o znajdowaniu tego gatunku (poza doniesieniem Byka). Możecie podzielić się swoimi spostrzeżeniami? Znacie jakieś doniesienia lub macie własne doświadczenia?
Wczoraj spotkałem tego chrząszcza w Łodzi, po raz kolejny wczesną wiosną lub późną jesienią.

Wg mnie rzadka nie jest, mam sporo okazów wszystkie z bardzo późnej jesieni. Wydaje mi się iż znacznie rzadsza jest Tetratoma ancorum, jeszcze jej na oczy nie widzałem

Mam okazy z 4 kwadratów UTM i 11 egzemplarzy w kolekcji. Spotykałem tego chrząszczyka znacznie częściej, ale nie mordowałem niepotrzebnie. Osobiście uważam, że to pospolity owad w odpowiednich dla niego miejscach i czasie (swoje okazy łapałem w dwóch okresach: od połowy stycznia do początku kwietnia i w połowie grudnia)

No właśnie też mam kilka okazów z jesieni i wiosny z okolic Łodzi (w tych okresach raczej nie wyjeżdżałem dalej w Polskę). A że okolice Łodzi w rzadkie chrząszcze nie obfitują, to też myślę, że to chrząszcz występujący w całej Polsce i nierzadki. Tymczasem w KFP mało stanowisk i opinia o rzadkim łapaniu. Może by zebrać te dane w jakąś publikację?
T.ancorum łapałem tylko z okolic Przemyśla i też sądzę, że jest znacznie rzadsza, w każdym razie publikacji o nowych stanowiskach też nie znam.

Tetratoma ancora na południowym wschodzie kraju, wbrew pozorom jest dość liczna. Odławiałem ją głównie po opadach deszczu na stosach gałęzi drzew liściastych. Czasem na owocnikach grzybów z rodzaju Polyporus-żagiew,pod kora martwych drzew liściastych. Według moich obserwacji częściej trafić na ten gatunek można w lasach zbliżonych do naturalnych, z wiekszą ilością martwego drewna.

Darku, KFP takie rozmieszczenie podaje.

To były moje własne obserwacje, do katalogu nie zaglądałem.

Jasne Darku, że twoje. Te o okolicznościach łapania też są ciekawe. Ja tylko zwracam uwagę, że twoje obserwacje częstości występowania w tym terenie pokrywają się z wnioskami przytoczonymi w KFP.

Witam
Obydwa gatunki obserwowałem ostatnio na pniu olszy pokrytej owocnikami grzybów 31 października 2008 w Warszawie na forcie Bema. Z moich własnych obserwacji wynika, że Tetratoma fungorum jest nieco liczniejsza.
Pozdrawiam  

Fotka słaba ale wydaje mi się że to chrząszcz z tematu. Schwytany wczoraj na uschniętym dębie obsypanym owocnikami jakiejś huby więc i środowisko by się zgadzało. Proszę o weryfikację.
Dziękuję, Witek.

Witam.
Według mnie T. fungorum jest pospolitsza, w listopadzie tego roku obserwowałem w parku w Brynku rójkę tego gatunku (ponad setkę osobników, dużo kopulujących par, na spodniej stronie owocników hubiaka pospolitego, porastających pień brzozy), na innych stanowiskach też występuje licznie, natomiast T. ancora licznie łowiłem tylko w Bieszczadach, na innych stanowiskach pojedynczo.
Współczesne doniesienia o tych gatunkach sa bardzo skąpe;
T. ancora; BYK, A. et all. 2006, KUBISZ, D. 1995, SZAFRANIEC, S. & SZOŁTYS, H. 1997, KUBISZ, D. &  PAWŁOWSKI, J. 1998, PAWŁOWSKI, J. et all. 1994,
T. fungorum; SZAFRANIEC, S. & SZOŁTYS, H. 1997

Jeden okaz odłowiłem wiele lat temu i jeden okaz w tym roku, 20 marca w Warnołęce w woj. zachodniopomorskim - na spodniej stronie huby rosnącej na brzozie na piaszczystym brzegu Zalewu Szczecińskiego.

Obserwowany okaz:

W hubie 10.01.2014
Dąbie, Kraków, DA24

Odgrzany kotlet po latach ożył, więc dorzucę własną obserwację. W tym roku, na południu Warszawy, na konkretnych grzybach dość liczny.

Zebrałem kiedyś od niechcenia kilkadziesiąt okazów, których kolonia  szczelnie pokryła wewnętrzną warstwę luźno przrylegającej kory, było ich tam kilkaset exx, pod korą starego buka.

Jacku, czy to jest ten stwór, którego swego czasu (około 2002) łapałeś przy mnie w okolicach Wiączynia?
Pozdrawiam,
Markus

Nie Marku, co prawda Tetratoma fungorum też łapałem w Wiączyniu, ale dopiero trzy lata później. Zapewne masz na myśli świecenie, podczas którego ciągnąłem was niemal przemocą do płótna, żeby wam pokazać Macronychus quadrituberculatus, który wtedy był dla mnie sensacją   Nie dość, że uchodziła za bardzo rzadki, to przyleciał do płótna w środku lasu, w którym są tylko okresowe cieki wodne! Wtedy uchodził za rzadki gatunek wskaźnikowy czystości wód bieżących.
Myślę, że to wydarzenie zapamiętałeś, z Tetratom też byłem zadowolony, ale raczej z łapania w Łodzi i okolicach. Już wtedy sądziłem, że ich rzadkość jest przeceniana, ale było mało danych literaturowych. Teraz w okolicy Łodzi pojawiło się wiele gatunków rzadkich owadów, zapewne w skutek zmian klimatycznych.

Mam okazy T. fungorum z 4 stanowisk z okolic miejsca zamieszkania. Łapane we wrześniu, październiku, styczniu i marcu, z notatek wynika, że na owocnikach żółciaka siarkowego.

I zrobiła się okazja na mały test w którym możecie pomóc, a kilka osób właśnie wzięło w nim udział. Wpiszcie swoje dane (bez szczegółów) o Tetratomach, Za kilka/kilkanaście dni będziemy mogli to porównać  z danymi w nowym tomie ColPol.

Jacku,

Pamiętam świecenie, w trakcie którego przyświecając sobie czołówką oglądałeś huby na takim starym buku. Siedziały na nich stada jakichś czarnuchowatych, które miały należeć do rzadkiego gatunku, spotykanego pod korą. To musiało być około 2002, bo świeciliśmy zbierając okazy do mojego doktoratu. Zresztą nieistotne - grunt, że jest co wspominać
Pozdrawiam,
Marek

Też bardzo miło wspominam te wspólne świecenia w Wiączyniu   W miejsca gdzie świeciliśmy chodziłem wielokrotnie i na starych bukach i jodłach czasami coś tam się znalazło, ale ze sporym trudem. Potem pojechałem tam kiedyś z wieczora i spotkałem nowe gatunki, ale dopiero podczas świeceń, chodząc nocą od drzewa do drzewa, miałem okazję zobaczyć ile chrząszczy tam żyje (i wcale nie leci do światła !). Chciałbym tak kiedyś pochodzić po Rezerwacie Ścisłym w Białowieży  

Choć nie jestem chrząszczarzem, to jednak zdecydowałem się zabrać głos, bo już kiedyś czytając ten wątek miałem swoje przemyślenia i doświadczenia do dodania.
Otóż gatunek ten jest przeze mnie regularnie, spotykany gdy przeglądam odstającą zagrzybioną korę. Jako że lubię przeszukiwać tego typu substraty szczególnie w okresie jesieni-zimy-wiosny, natrafiam na ten gatunek w mojej okolicy regularnie. Regularnie, to znaczy, że jeśli podczas spaceru zaglądnę w jednym kawałku lasu za korę ok. kilkunastu-30 drzew, to ten gatunek na którym w końcu trafię. Ale substrat musi być wilgotny i przegrzybiały. Nawet w takiej rachitycznej sośnince jak pod moim domem gatunek ten znajduję najczęściej za korą brzozy. A dzisiaj do napisania postu skłoniło mnie wreszcie znalezienie tego gatunku bezpośrednio na mym ogródku wśród zamierającego pnia leszczyny. Więc chyba jednak nie taki rzadki.

21.02.2015, przy ujściu Świdra do Wisły (Józefów k/Otwocka), kilka osobników pod korą martwego drzewa.

18 X 2016 Gorzów Wlkp. WU14 pod korą martwej dużej topoli w mieście

a jak tam ...