Anisarthron barbipes
- Jacek Kalisiak
- Posty: 3269
- Rejestracja: wtorek, 24 sierpnia 2004, 14:50
- Lokalizacja: Łódź
- Podziękował(-a): 5 times
Anisarthron barbipes
Wczoraj spotkałem w okolicach firmy kózkę na martwicy klonu. Siedziała wysoko i nie miałem żadnego pojemnika. Dzisiaj poszedłem sprawdzić i o dziwo siedziała w tym samym miejscu. Okazało się, że to Anisarthron barbipes (Schrank, 1781) Nie wiem czy wykazywany z okolic Łodzi, ale fajny gatunek jak na centrum miasta. Na innym klonie znalazłem Rusticoclytus rusticus (Linnaeus, 1758).
- Wujek Adam [†]
- Posty: 3305
- Rejestracja: środa, 30 maja 2007, 20:17
- UTM: DC98
- Specjalność: Cerambycidae
- Lokalizacja: Warszawa
Re: kózki w Łodzi
Anisarthron barbipes, podobnie jak Rhmanusium bicolor, to kózka wyraźnie synatropizująca.
O ile tego drugiego w naszym kraju można jeszcze czasami spotkać poza miastem, o tyle A. barbipes pojawia się głównie w miejskich, miasteczkowych i wiejskich zadrzewieniach. Być może szczególnie lubi drzewa lekko (sic!) podtrute przez spaliny, często mechanicznie uszkodzone, dobrze doświetlone i rosnące w nieco cieplejszym klimacie (bo ja wiadomo miasta są zwykle deczko cieplejsze od rejonów je otaczających).
Anisarthron niewątpliwie występuje na terenie całego kraju, i wręcz dziwne by było, gdyby go zabrakło w Łodzi.
A skoro właśnie zaczął pojaw, to warto go poszukać: przede wszystkim na pniach na martwicach bocznych i na miejscach po uciętych konarach. W Warszawie spotykam go głównie na topolach i klonach, ale także na dębach, jarzębinach i brzozach, podczas ładnej, a zwłaszcza upalnej i przedburzowej pogody. I jestem pewien, że gdy inni raczą zerknąć w odpowiednie biotopy, to mapka rozsiedlenia tego gatunku wkrótce zaroi się o nowych stanowisk.
O ile tego drugiego w naszym kraju można jeszcze czasami spotkać poza miastem, o tyle A. barbipes pojawia się głównie w miejskich, miasteczkowych i wiejskich zadrzewieniach. Być może szczególnie lubi drzewa lekko (sic!) podtrute przez spaliny, często mechanicznie uszkodzone, dobrze doświetlone i rosnące w nieco cieplejszym klimacie (bo ja wiadomo miasta są zwykle deczko cieplejsze od rejonów je otaczających).
Anisarthron niewątpliwie występuje na terenie całego kraju, i wręcz dziwne by było, gdyby go zabrakło w Łodzi.
A skoro właśnie zaczął pojaw, to warto go poszukać: przede wszystkim na pniach na martwicach bocznych i na miejscach po uciętych konarach. W Warszawie spotykam go głównie na topolach i klonach, ale także na dębach, jarzębinach i brzozach, podczas ładnej, a zwłaszcza upalnej i przedburzowej pogody. I jestem pewien, że gdy inni raczą zerknąć w odpowiednie biotopy, to mapka rozsiedlenia tego gatunku wkrótce zaroi się o nowych stanowisk.
Ostatnio zmieniony piątek, 21 czerwca 2013, 15:09 przez Wujek Adam [†], łącznie zmieniany 1 raz.
- Jacek Kurzawa
- Posty: 9493
- Rejestracja: poniedziałek, 2 lutego 2004, 19:35
- UTM: DC30
- Specjalność: Cerambycidae
- profil zainteresowan: Muzyka informatyka makrofotografia
- Lokalizacja: Tomaszów Mazowiecki
- Podziękował(-a): 4 times
- Podziękowano: 1 time
- Kontakt:
Re: kózki w Łodzi
Raczej nowy dla Wyzyny Małopolskiej , najbliższe stanowisko na południe to okolice Dobromierza. Nie widziałem dotąd w naszych okolicach otwórów wylotowych tego gaunku. W Łodzi są o tyle dogodne warunki do jego występowania, że jest sporo klonów z martwicami, więcej niż w lasach. Ta "synatropizacja" gatunku to rozrastanie się aglomeracji i występowanie dogodnych warunków w miastach, parkach i zadrzewieniach w osiedlach ludzkich. Wiele gatunków występuje obecnie w miastach a R.bicolor i A.barbipes są tego dobrym przykładem.
Z R.rusticus jest podobnie. Topole rosnące w obrębie miast są dobrym materiałem do zasiedlenia i z miast jest wykazywany. Z regionu Łodzi był raz wykazany (z Poddębic, Śliwiński 1961, ale od tamtego czasu nikto go nie zbierał), więc pomimo tego, iż gatunek nie należy do rzadkości jest to dobre znalezisko.
Z R.rusticus jest podobnie. Topole rosnące w obrębie miast są dobrym materiałem do zasiedlenia i z miast jest wykazywany. Z regionu Łodzi był raz wykazany (z Poddębic, Śliwiński 1961, ale od tamtego czasu nikto go nie zbierał), więc pomimo tego, iż gatunek nie należy do rzadkości jest to dobre znalezisko.
- Wujek Adam [†]
- Posty: 3305
- Rejestracja: środa, 30 maja 2007, 20:17
- UTM: DC98
- Specjalność: Cerambycidae
- Lokalizacja: Warszawa
Re: kózki w Łodzi
Na temat tego, czy to miasta wchłonęły stanowiska danych gatunków, czy też owe gatunki rozprzestrzeniły i rozpanoszyły się na terenach miejskich, ponieważ tu znalazły nowe, nieco inne, dogodne do życia warunki, możemy odbyć ciekawą dyskusję!Jacek Kurzawa pisze:Raczej nowy dla Wyzyny Małopolskiej :okok: , najbliższe stanowisko na południe to okolice Dobromierza. Nie widziałem dotąd w naszych okolicach otwórów wylotowych tego gaunku. W Łodzi są o tyle dogodne warunki do jego występowania, że jest sporo klonów z martwicami, więcej niż w lasach. Ta "synatropizacja" gatunku to rozrastanie się aglomeracji i występowanie dogodnych warunków w miastach, parkach i zadrzewieniach w osiedlach ludzkich. Wiele gatunków występuje obecnie w miastach a R.bicolor i A.barbipes są tego dobrym przykładem.
Z R.rusticus jest podobnie. Topole rosnące w obrębie miast są dobrym materiałem do zasiedlenia i z miast jest wykazywany. Z regionu Łodzi był raz wykazany (z Poddębic, Śliwiński 1961, ale od tamtego czasu nikto go nie zbierał), więc pomimo tego, iż gatunek nie należy do rzadkości jest to dobre znalezisko.
Myślę Jacku, że i w Twojej okolicy A. barbipes występuje!
Poszukaj go w centrum Tomaszowa.
Zwróć uwagę także na niewielkie martwice, np. po uciętych konarach, nawet o średnicy 10 cm, bo to mu wystarczy. Przyjrzyj się zarówno starszym i młodszym uszkodzeniom pnia, także zaflebiowanym, bo środki przeciwgrzybiczne nie odstraszają tego gatunku. I nie szukaj koniecznie klonów. Kasztanowce, wierzby, a nawet jabłonie też mogą być!
I postaw piwo, jeśli go odnajdziesz.
- Jacek Kurzawa
- Posty: 9493
- Rejestracja: poniedziałek, 2 lutego 2004, 19:35
- UTM: DC30
- Specjalność: Cerambycidae
- profil zainteresowan: Muzyka informatyka makrofotografia
- Lokalizacja: Tomaszów Mazowiecki
- Podziękował(-a): 4 times
- Podziękowano: 1 time
- Kontakt:
Re: kózki w Łodzi
Zapraszam do Tomaszowa na poszukiwania A.barbipes w centrum miasta. Postawię Ci skrzynkę jak go znajdziesz. Wydaje Ci sie zapewne ze Tomaszów jest miastem wielkim a starych drzew jest tyle co w Łodzi, a ja nie znam miasta. Od 15 lat przeglądam wszystkie starsze drzewa lisciaste w miescie, przejrzałem całe miasto szczegółowo (miałem ku temu ważne powody) i spenetrowałem wszystkie parki i stare drzewa w mieście. R.bicolor odnotowałem w wielu miejscach i obejrzałem dzisiątki mniejszych i wiekszych martwic i uszkodzeń drzew. Łatwo jest siedzieć w domu i wyrokować. Zapraszam - tu jest pole do popisu dla wnikliwych i bystrych entomologów. Tutejsi (byłoby kogo wymieniać) nie wpadli jeszcze na ślady tego gatunku.Wujek Adam pisze: Myślę Jacku, że i w Twojej okolicy A. barbipes występuje!
Poszukaj go w centrum Tomaszowa.
Zakładanie że A.barbipes może być wszędzie jest czystym załaożeniem i fantastyką naukową (s-f). Gatunek należy do rzadkości na terenie całego kraju i występuje tylko lokalnie. W wielu regionach kraju go po prostu nie ma i nie będzie, ale zawsze można na miejscowych grzmieć z ambony, żeby niewierni poszli w teren i znaleźli. I tylko tyle.
Skoro gatunek jest w Warszawie to i może być w Tomaszowie? Może kiedyś.... kiedy tu rosła Puszcza Pilicka.
- Jacek Kurzawa
- Posty: 9493
- Rejestracja: poniedziałek, 2 lutego 2004, 19:35
- UTM: DC30
- Specjalność: Cerambycidae
- profil zainteresowan: Muzyka informatyka makrofotografia
- Lokalizacja: Tomaszów Mazowiecki
- Podziękował(-a): 4 times
- Podziękowano: 1 time
- Kontakt:
Re: kózki w Łodzi
PS. Gdyby ktoś potrzebował mapę starych drzew na terenie miasta Tomaszowa to posiadam taką inwentaryzację z roku 2012 z wyszczególnionymi wszystkimi drzewami nadającymi sie do objęcia ochroną pomnikową (własnoręcznie przygotowaną).
- Jacek Kurzawa
- Posty: 9493
- Rejestracja: poniedziałek, 2 lutego 2004, 19:35
- UTM: DC30
- Specjalność: Cerambycidae
- profil zainteresowan: Muzyka informatyka makrofotografia
- Lokalizacja: Tomaszów Mazowiecki
- Podziękował(-a): 4 times
- Podziękowano: 1 time
- Kontakt:
Re: kózki w Łodzi
I to dłuższą. Myslę, że różne czynniki o tym zadecydowały i też napisano już parę prac na temat fauny terenów zurbanizowanych. Tereny miejskie posiadają obecnie bardziej zróżnicowaną florę i faunę niż niejeden obszar leśny i dlatego wiele gatunków puszczańskich jest obecnie notowanych w miastach. Tego zjawiska nie można jednak nazwać synatropizacją, bo te wszystkie gatunki puszczańskie (w tym A.barbipes) mogą żyć bez człowieka, a gatunki synatropijne już raczej nie. Dlatego w kontekście A.barbipes użycie słowa "synatropizacja" jest nieadekwatne i niewłaściwie użyte.Wujek Adam pisze:Na temat tego, czy to miasta wchłonęły stanowiska danych gatunków, czy też owe gatunki rozprzestrzeniły i rozpanoszyły się na terenach miejskich, ponieważ tu znalazły nowe, nieco inne, dogodne do życia warunki, możemy odbyć ciekawą dyskusję!
- CARABUS12
- Posty: 1300
- Rejestracja: piątek, 10 sierpnia 2007, 19:02
- profil zainteresowan: WOT
- Lokalizacja: Warszawa
Re: kózki w Łodzi
To ja dopisze swoją obserwację Anisarthron barbipes (Schrank, 1781)
W dniach 03-12.VI.2007 w miejscowości Dukla (centrum miasta) masowy pojaw.
Masowy tzn. dziesiątki osobników na martwicach.
Pzdr.
W dniach 03-12.VI.2007 w miejscowości Dukla (centrum miasta) masowy pojaw.
Masowy tzn. dziesiątki osobników na martwicach.
Pzdr.
- Andrzej Matusiak
- Posty: 205
- Rejestracja: niedziela, 10 stycznia 2010, 13:15
- Poprzedni(e) login(y): tusiak
- Specjalność: Scarabaeoidea
- Lokalizacja: Warszawa
Re: kózki w Łodzi
...nie wiem jak w innych miejscach, ale w Warszawie A. barbipes zasiedla chętnie drzewa, którym do starości daleko (nawet ok 20-to letnie). Obserwowałem ten gatunek głównie na klonach (ostatnio stwierdziłem otwory wylotowe nawet na klonach jesionolistnych), kasztanowcach, topolach (najchętniej Populus simonii), sporadycznie na orzechu włoskim i jarzębach.Jacek Kurzawa pisze:spenetrowałem wszystkie parki i stare drzewa w mieście.
- Jacek Kurzawa
- Posty: 9493
- Rejestracja: poniedziałek, 2 lutego 2004, 19:35
- UTM: DC30
- Specjalność: Cerambycidae
- profil zainteresowan: Muzyka informatyka makrofotografia
- Lokalizacja: Tomaszów Mazowiecki
- Podziękował(-a): 4 times
- Podziękowano: 1 time
- Kontakt:
Re: kózki w Łodzi
Spenetrowałem stare (bo takie były przedmiotem opracowania), ale nie tylko takie - tez przeglądałem wszystkie inne chodząc ulicami. Wskazówka jest jednak cenna, bo siła sugestii jest taka, że szuka się i spodziewa tego gatunku na starych drzewach z martwicą a rzeczywiście "gad" może się ujawnić w najmniej spodziewanym miejscu.
Pisząc w czasie przeszłym (szukałem) nie znaczy, ze przestalem szukać - robię to cały czas, więc jakaś szansa zawsze jest - gdy się szuka
Mysle, ze sugestia na szukanie Anisarthrona na martwicach dotyczy WSZYSTKICH KÓZKARZY w CAŁEJ Polsce
zgodnie z sugestiami moich przedmówców każdy pownien szukać i ma sznse go znaleźć
Ciekawe ile nowych rekordów dojdzie w ciągu nastepnych kilka lat. Jest szansa, ze Forum jak zwykle pomoże w poszukiwaniach.
Ponieważ gatunek nie był szczegółowo omawiany może Ci co go obserwują zamieszczą fotki żerowisk ze swoich archiwów?
Pisząc w czasie przeszłym (szukałem) nie znaczy, ze przestalem szukać - robię to cały czas, więc jakaś szansa zawsze jest - gdy się szuka
Mysle, ze sugestia na szukanie Anisarthrona na martwicach dotyczy WSZYSTKICH KÓZKARZY w CAŁEJ Polsce
zgodnie z sugestiami moich przedmówców każdy pownien szukać i ma sznse go znaleźć
Ciekawe ile nowych rekordów dojdzie w ciągu nastepnych kilka lat. Jest szansa, ze Forum jak zwykle pomoże w poszukiwaniach.
Ponieważ gatunek nie był szczegółowo omawiany może Ci co go obserwują zamieszczą fotki żerowisk ze swoich archiwów?
- Andrzej Matusiak
- Posty: 205
- Rejestracja: niedziela, 10 stycznia 2010, 13:15
- Poprzedni(e) login(y): tusiak
- Specjalność: Scarabaeoidea
- Lokalizacja: Warszawa
Re: kózki w Łodzi
W poniedziałek postaram się coś pstryknąć i zamieścić.
Według moich obserwacji, gatunek ten nawet preferuje drzewa niezbyt stare (do 40-50 lat, ocena wieku bardzo przybliżona), lubi miejsca z gołym drewnem (listwy mrozowe, mechaniczne odarcia kory, naturalne martwice i przede wszystkim miejsca po uciętych gałęziach) ale... nie mogą one być ani zbyt świeże, ani za stare. Drewno musi być już mocno wyschnięte i twarde, bez śladów (lub z niewielkimi śladami) próchnienia.
Samice składają jaja najczęściej na brzegach martwic, na styku martwego drewna z tkanką zabliźniającą (kallusem).
Według moich obserwacji, gatunek ten nawet preferuje drzewa niezbyt stare (do 40-50 lat, ocena wieku bardzo przybliżona), lubi miejsca z gołym drewnem (listwy mrozowe, mechaniczne odarcia kory, naturalne martwice i przede wszystkim miejsca po uciętych gałęziach) ale... nie mogą one być ani zbyt świeże, ani za stare. Drewno musi być już mocno wyschnięte i twarde, bez śladów (lub z niewielkimi śladami) próchnienia.
Samice składają jaja najczęściej na brzegach martwic, na styku martwego drewna z tkanką zabliźniającą (kallusem).
Re: kózki w Łodzi
Mam z Kutna parę A. barbipes, przynajmniej tak je oznaczyłam (dlatego wrzucam zdjęcia do ewentualnej weryfikacji :> ) - samica jest z 23 VI 1999, samiec z 26 VI 2001. Niestety jak dotąd były to moje jedyne spotkania z tym gatunkiem tutaj, mimo że teoretycznie rośliny są odpowiednie (sporo klonów i wierzb, trochę kasztanowców) - podejrzewam, że winne są przeprowadzane tu nagminnie tzw. "zabiegi pielęgnacyjne", które polegają na urypaniu piłami mechanicznymi gałęzi jak leci
- Wujek Adam [†]
- Posty: 3305
- Rejestracja: środa, 30 maja 2007, 20:17
- UTM: DC98
- Specjalność: Cerambycidae
- Lokalizacja: Warszawa
Re: kózki w Łodzi
Twoje oznaczenie Aneto jest poprawne.
A "zabiegi pielęgnacyjne" o których wspominasz są dobrodziejstwem dla Anisarthrona!
I uprzedzając Tusiaka, (a zarazem potwierdzając to wszystko, co napisał o Anisarthronie) poniżej zamieszczam parę fotek pstrykniętych przed godziną na moim osiedlu.
Widać na nich jakiego typu i w jakim wieku drzewostan zasiedla włochatek.
Może więc dotychczasowe nie stwierdzenie go w Tomaszowie Mazowieckim wynika z poszukiwań tego gatunku w niewłaściwych biotopach?
I ciekawostka: u mnie na obecną chwilę imagines Anisarthrona jeszcze nie ma!
Ps. Fajnie by było, gdyby zdjęcia biotopów dodał tu też Autor wątku. Mielibyśmy porównanie między stołecznymi a łódzkimi siedliskami.
A "zabiegi pielęgnacyjne" o których wspominasz są dobrodziejstwem dla Anisarthrona!
I uprzedzając Tusiaka, (a zarazem potwierdzając to wszystko, co napisał o Anisarthronie) poniżej zamieszczam parę fotek pstrykniętych przed godziną na moim osiedlu.
Widać na nich jakiego typu i w jakim wieku drzewostan zasiedla włochatek.
Może więc dotychczasowe nie stwierdzenie go w Tomaszowie Mazowieckim wynika z poszukiwań tego gatunku w niewłaściwych biotopach?
I ciekawostka: u mnie na obecną chwilę imagines Anisarthrona jeszcze nie ma!
Ps. Fajnie by było, gdyby zdjęcia biotopów dodał tu też Autor wątku. Mielibyśmy porównanie między stołecznymi a łódzkimi siedliskami.
- Załączniki
- Anisarthron_Warszawa_01.JPG (190.5 KiB) Przejrzano 12203 razy
- Anisarthron_Warszawa_02.JPG (177.55 KiB) Przejrzano 12203 razy
-
- Osiedle Rakowiec, ul. Mołdawska. Szpaler gównie 30 - 40 letnich dębów, w których od wielu lat rozwija się Anisarthron
- Anisarthron_Warszawa_04.JPG (166.51 KiB) Przejrzano 12203 razy
- Anisarthron_Warszawa_05.JPG (117.77 KiB) Przejrzano 12203 razy
- Anisarthron_Warszawa_06.JPG (166.91 KiB) Przejrzano 12203 razy
- Anisarthron_Warszawa_07.JPG (203.3 KiB) Przejrzano 12203 razy
- CARABUS12
- Posty: 1300
- Rejestracja: piątek, 10 sierpnia 2007, 19:02
- profil zainteresowan: WOT
- Lokalizacja: Warszawa
Re: kózki w Łodzi
To ja dorzucę jak wyglądały drzewa na, których spotkałem masowy pojaw Anisarthrona.
10.VI.2007 Polska
Dukla
ul. Trakt Węgierski
10.VI.2007 Polska
Dukla
ul. Trakt Węgierski
- Wujek Adam [†]
- Posty: 3305
- Rejestracja: środa, 30 maja 2007, 20:17
- UTM: DC98
- Specjalność: Cerambycidae
- Lokalizacja: Warszawa
Re: kózki w Łodzi
I to to chodziło CARABUS-ie!
Jak oceniasz wiek drzew, na których spotkałeś Anisarthrona w Dukli?
I czy oprócz niego były tam ślady działalności Rhamnusium?
W Warszawie te gatunki czasami występują sympatrycznie.
Czasami, ale niezbyt często. Powiedzmy, że na 100 drzew z włochatkiem 5 - 8 zasiedla też szczerolotek.
Jak oceniasz wiek drzew, na których spotkałeś Anisarthrona w Dukli?
I czy oprócz niego były tam ślady działalności Rhamnusium?
W Warszawie te gatunki czasami występują sympatrycznie.
Czasami, ale niezbyt często. Powiedzmy, że na 100 drzew z włochatkiem 5 - 8 zasiedla też szczerolotek.
- CARABUS12
- Posty: 1300
- Rejestracja: piątek, 10 sierpnia 2007, 19:02
- profil zainteresowan: WOT
- Lokalizacja: Warszawa
Re: kózki w Łodzi
Na pewno to młodszy drzewostan niż na Rakowcu. (może 20-30 lat)Wujek Adam pisze:I to to chodziło CARABUS-ie! :okok:
Jak oceniasz wiek drzew, na których spotkałeś Anisarthrona w Dukli?
I czy oprócz niego były tam ślady działalności Rhamnusium?
W Warszawie te gatunki czasami występują sympatrycznie.
Czasami, ale niezbyt często. Powiedzmy, że na 100 drzew z włochatkiem 5 - 8 zasiedla też szczerolotek.
Choć spotkałem drzewa starsze bardziej w centrum Dukli i na nich tak jak napisałeś widoczną działalność Rhamnusium.
Szkoda, że nie mam zdjęć.
Re: kózki w Łodzi
Nawiązała się ciekawa dyskusja na temat gatunków "miejskich". Gatunki takie jak R. bicolor i A. barbipes to zdecydowanie gatunki "lasu otwartego", są tacy którzy mówią o gatunkach związanych z krajobrazem kształtowanym przez zaburzenia (pożar, wiatry) oraz dużych roślinożerców (mega herbivores landscape). W skrócie, preferują one dobrze nasłonecznione drzewa z różnego rodzaju martwicami. Tak się składa, że las otwarty ostał się dzisiaj głównie w postaci alej, cmentarzy, zadrzewień miejskich itp. Typowy las gospodarczy a także rezerwat nie zapewniają takim gatunkom optymalnych warunków rozwoju. Dlatego mamy masówkę włochatka w centrum Warszawy, Krakowa, Tarnowa oraz Dukli (widziałem te żerowiska), a parę kilometrów dalej w pięknym cienistym lesie z klonami, bukami i sporą ilością martwych drzew nie uświadczysz ni sztuki. Podejrzewam, że gdyby w zadrzewieniach miejskich pozostawiano martwe, stojące drzewa (co jest oczywiście nierealne) to mielibyśmy tam nie tylko włochtka i szczerolotka, ale także wiele innych gatunków preferujących las otwarty (w Dukli to i nadobnica pewnie by latała). Adam ma rację, że coś chyba jednak jeszcze sprawia, że w miastach zwłaszcza włochatek czuje się lepiej. Na Ochocie jest go sporo, ale już w Rezerwacie "Stawy Raszyńskie", czyli około 5 km na południe, mimo teoretycznie bardzo dobrych warunków (sporo nasłonecznionych klonów i topól z martwicami) na razie go nie stwierdziłem (Rhamnusium jest). Może to mikroklimat miejski lub szczególnie korzystna termika położonych przy nagrzanych drogach drzew?
Tak na marginesie, wczoraj pojawił się we wspomnianym rezerwacie Necydalis major.
Jacek
Tak na marginesie, wczoraj pojawił się we wspomnianym rezerwacie Necydalis major.
Jacek
- Jacek Kalisiak
- Posty: 3269
- Rejestracja: wtorek, 24 sierpnia 2004, 14:50
- Lokalizacja: Łódź
- Podziękował(-a): 5 times
Re: kózki w Łodzi
Odnosząc się do tego co napisał Jacek H., to po pierwsze trzeba odpowiedzieć sobie na pytanie czy w Polsce A.barbipes występuje w środowiskach naturalnych i jak często w stosunku do środowisk miejskich. Czy w południowej Europie ten układ jest analogiczny? No i zawsze pozostaje pytanie, w jakim stopniu jesteśmy w stanie go odnajdować w środowiskach naturalnych, gdzie być może preferuje np. obłamane gałęzie w wyższej części drzewa. Ale to już dyskutujcie w gronie osób mających większe doświadczenie.
Poniżej zdjęcia ze stanowiska z Łodzi. Mała grupa klonów, na tym odcinku ulicy jest sporo jesionów, są kasztany, dęby, lipy, brzozy i parę innych gatunków. Klonów ok.5-ciu, do niedawna po drugiej stronie jezdni prawdopodobnie było jeszcze kilka. Klony mają wystawę zachodnią! Martwica raczej zacieniona.
Poniżej zdjęcia ze stanowiska z Łodzi. Mała grupa klonów, na tym odcinku ulicy jest sporo jesionów, są kasztany, dęby, lipy, brzozy i parę innych gatunków. Klonów ok.5-ciu, do niedawna po drugiej stronie jezdni prawdopodobnie było jeszcze kilka. Klony mają wystawę zachodnią! Martwica raczej zacieniona.
- Załączniki
- Klony 20130624_111435.jpg (123.73 KiB) Przejrzano 12079 razy
- Klony 20130624_111523.jpg (130.86 KiB) Przejrzano 12079 razy
- Klony 20130624_111623.jpg (103.51 KiB) Przejrzano 12079 razy
- Klony 20130624_111716.jpg (137.64 KiB) Przejrzano 12079 razy
- Klony 20130624_111931.jpg (122.31 KiB) Przejrzano 12079 razy
- Klony 20130624_113003.jpg (140.08 KiB) Przejrzano 12079 razy
- martwica 20130624_111623.jpg (64.61 KiB) Przejrzano 12079 razy
Re: kózki w Łodzi
Włochatek występuje w lasach, ale bardzo rzadko, znam może ze dwa przypadki. Jest to gatunek raczej środkowo-europejski. Nikt nie badał preferencji środowiskowych np. jeśli chodzi o rozmieszczenie pionowe. Ale analogicznie do np. ksylofagów związanych z dębem można sądzić, że najodpowiedniejsze miejsca do zasiedlenia znajdują się w dolnej strefie drzew (Vodka, S., Konvicka, M., & Cizek, L. (2009). Habitat preferences of oak-feeding xylophagous beetles in a temperate woodland: Implications for forest history and management. Journal of Insect Conservation, 13(5), 553-562.) Jeśli chodzi o nasłonecznienie to chodzi tutaj niekoniecznie o nasłonecznioną martwicę, a raczej o mikroklimat wokół drzewa kształtowany przez słońce, otoczenie (może drogi, budynki itp.).
- Andrzej Matusiak
- Posty: 205
- Rejestracja: niedziela, 10 stycznia 2010, 13:15
- Poprzedni(e) login(y): tusiak
- Specjalność: Scarabaeoidea
- Lokalizacja: Warszawa
Re: kózki w Łodzi
Kilka obiecanych fotek z Mokotowa i Ursynowa...
- Załączniki
- IMG_2633_1027x770_969x727_969x727_969x727.JPG (142.98 KiB) Przejrzano 11999 razy
- IMG_2638_1027x770_969x727_969x727_969x727.JPG (107.26 KiB) Przejrzano 11999 razy
- IMG_2640_1027x770_969x727_969x727_969x727_969x727.JPG (148.62 KiB) Przejrzano 11999 razy
- IMG_2647_1027x770_969x727_969x727_969x727.JPG (126.54 KiB) Przejrzano 11999 razy
- IMG_2644_770x1027_727x969_727x969_727x969.JPG (138.45 KiB) Przejrzano 11999 razy
- IMG_2643_770x1027_727x969_727x969_727x969_727x969_725x967.JPG (139.15 KiB) Przejrzano 11999 razy
- IMG_2647_1027x770_969x727_969x727_969x727.JPG (126.54 KiB) Przejrzano 11999 razy
- Rafał SZCZECIN
- Posty: 1625
- Rejestracja: sobota, 31 stycznia 2009, 21:34
- Specjalność: Ogólnie poznawczo
- profil zainteresowan: karate oraz gitara klasyczna
- Lokalizacja: Szczecin
Re: kózki w Łodzi
Czy można mieć pewność, że pokazane martwice mają otwory wylotowe właśnie Anisarthona?
- Wujek Adam [†]
- Posty: 3305
- Rejestracja: środa, 30 maja 2007, 20:17
- UTM: DC98
- Specjalność: Cerambycidae
- Lokalizacja: Warszawa
Re: kózki w Łodzi
A czy można mieć pewność, że otwory wylotowe kozioroga dębosza są otworami wylotowymi kozioroga dębosza?Rafał SZCZECIN pisze:Czy można mieć pewność, że pokazane martwice mają otwory wylotowe właśnie Anisarthona?
No, jak się człowiek na tym zna, to taką pewność mieć można!
- Jacek Kurzawa
- Posty: 9493
- Rejestracja: poniedziałek, 2 lutego 2004, 19:35
- UTM: DC30
- Specjalność: Cerambycidae
- profil zainteresowan: Muzyka informatyka makrofotografia
- Lokalizacja: Tomaszów Mazowiecki
- Podziękował(-a): 4 times
- Podziękowano: 1 time
- Kontakt:
Re: kózki w Łodzi
W pytaniu chodziło zapewne o to, czy mozna pomylić otwory wylotowe Anisarthrona z innym gatunkiem a jeśli tak to z jakim.
Otwory wylotowe a raczej chodniki pod korą kozioroga dębosza można pomylić z żerem trociniarki czerwicy (było o tym na Forum)
viewtopic.php?f=52&t=3897
viewtopic.php?f=52&t=4378
oczywiście "jak się człowiek nie zna", bo jak się zna to nie zadaje pytań Zakładamy wiec że pytający się "nie zna" i wtedy Twoja odpowiedź Adamie zupełnie traci sens
Otwory wylotowe a raczej chodniki pod korą kozioroga dębosza można pomylić z żerem trociniarki czerwicy (było o tym na Forum)
viewtopic.php?f=52&t=3897
viewtopic.php?f=52&t=4378
oczywiście "jak się człowiek nie zna", bo jak się zna to nie zadaje pytań Zakładamy wiec że pytający się "nie zna" i wtedy Twoja odpowiedź Adamie zupełnie traci sens
- Wujek Adam [†]
- Posty: 3305
- Rejestracja: środa, 30 maja 2007, 20:17
- UTM: DC98
- Specjalność: Cerambycidae
- Lokalizacja: Warszawa
Re: kózki w Łodzi
Jacku!Jacek Kurzawa pisze:W pytaniu chodziło zapewne o to, czy mozna pomylić otwory wylotowe Anisarthrona z innym gatunkiem a jeśli tak to z jakim.
Otwory wylotowe a raczej chodniki pod korą kozioroga dębosza można pomylić z żerem trociniarki czerwicy (było o tym na Forum)
viewtopic.php?f=52&t=3897
viewtopic.php?f=52&t=4378
oczywiście "jak się człowiek nie zna", bo jak się zna to nie zadaje pytań Zakładamy wiec że pytający się "nie zna" i wtedy Twoja odpowiedź Adamie zupełnie traci sens :laugh:
Jak się człowiek nie zna, to może pomylić Tetropsa preustusa z Rhaesusem serricollisem.
A jak się zna, to nie pomyli.
Grunt, to tzw. praktyczne terenowe opatrzenie, którego nawet najlepsze fotki i najdokładniejsze opisy nie zastąpią.
Czy można pomylić żerowiska i otwory wylotowe Anisarthrona z żerowiskami i wylotami innych owadów?
Moim zdaniem: NIE MOŻNA. Bo jeśli się im uważnie przyjrzeć, pomacać, powąchać i polizać, to raz na jutro będziemy wiedzieli i pamiętali z czym mieliśmy do czynienia, i żaden krajowy gatunek tego obrazu nam nie zaciemni.
Rafał ze Szczecina zapytał, Czy można mieć pewność, że pokazane martwice mają otwory wylotowe właśnie Anisarthona?, a moja odpowiedz w tym względzie jest jednoznaczna: MOŻNA.
Można pod warunkiem, że się na tym zna.
A jak się nie zna - to nie można.
Proste, prawda?
- Wujek Adam [†]
- Posty: 3305
- Rejestracja: środa, 30 maja 2007, 20:17
- UTM: DC98
- Specjalność: Cerambycidae
- Lokalizacja: Warszawa
Re: kózki w Łodzi
Świat się zmienia. Mówi mi to ziemia, mówi mi to woda, wyczuwam to w powietrzu...Jacek H. pisze:Nawiązała się ciekawa dyskusja na temat gatunków "miejskich". Gatunki takie jak R. bicolor i A. barbipes to zdecydowanie gatunki "lasu otwartego", są tacy którzy mówią o gatunkach związanych z krajobrazem kształtowanym przez zaburzenia (pożar, wiatry) oraz dużych roślinożerców (mega herbivores landscape). W skrócie, preferują one dobrze nasłonecznione drzewa z różnego rodzaju martwicami. Tak się składa, że las otwarty ostał się dzisiaj głównie w postaci alej, cmentarzy, zadrzewień miejskich itp. Typowy las gospodarczy a także rezerwat nie zapewniają takim gatunkom optymalnych warunków rozwoju. Dlatego mamy masówkę włochatka w centrum Warszawy, Krakowa, Tarnowa oraz Dukli (widziałem te żerowiska), a parę kilometrów dalej w pięknym cienistym lesie z klonami, bukami i sporą ilością martwych drzew nie uświadczysz ni sztuki. Podejrzewam, że gdyby w zadrzewieniach miejskich pozostawiano martwe, stojące drzewa (co jest oczywiście nierealne) to mielibyśmy tam nie tylko włochtka i szczerolotka, ale także wiele innych gatunków preferujących las otwarty (w Dukli to i nadobnica pewnie by latała). Adam ma rację, że coś chyba jednak jeszcze sprawia, że w miastach zwłaszcza włochatek czuje się lepiej. Na Ochocie jest go sporo, ale już w Rezerwacie "Stawy Raszyńskie", czyli około 5 km na południe, mimo teoretycznie bardzo dobrych warunków (sporo nasłonecznionych klonów i topól z martwicami) na razie go nie stwierdziłem (Rhamnusium jest). Może to mikroklimat miejski lub szczególnie korzystna termika położonych przy nagrzanych drogach drzew?
Tak na marginesie, wczoraj pojawił się we wspomnianym rezerwacie Necydalis major.
Jacek
(Ze wstępu do filmowej trylogii "Władca Pierścieni")
Może jest tak, że "kózki urbanofilne" (w przypadku Anisarthrona i Rhamnusium jest to zręczniejszy termin, niż "kózki synantropizujące") potrzebują tego na razie dla nas nieuchwytnego >czegoś<, czego już nie oferują im siedliska nie przekształcone przez człowieka, lub czego w terenach zurbanizowanych mają więcej i lepiej niż gdzieś indziej?
- zwarcie, dobór gatunkowy i ekspozycja drzew w "lesie otwartym",
- koszenie i przycinanie trawy okalającej pnie,
- wywóz martwych gałęzi,
- mniejsza konkurencja innych ksylofagów,
- prawdopodobna zmniejszona presja drapieżców i pasożytów występujących w zubożałym zestawie gatunkowym...
Może i te, oprócz wymienionych wcześniej, czynniki mają tu jakieś znaczenie?
Temat niewątpliwie jest ciekawy i godny jakiegoś grubego, unijnego granta!
A tak na marginesie, skoro o próchnie mowa: na Mazowszu pachnica już się pojawiła.
- Rafał SZCZECIN
- Posty: 1625
- Rejestracja: sobota, 31 stycznia 2009, 21:34
- Specjalność: Ogólnie poznawczo
- profil zainteresowan: karate oraz gitara klasyczna
- Lokalizacja: Szczecin
Re: kózki w Łodzi
Pytałem, bo w Szczecinie jest pełno tego typu martwic z otworami wylotowymi. Tak dużo że z pewnością nie należą tylko do Anisarthona. Chodzi mi o wskazanie różnic aby można było łatwiej wybrać do obserwacji odpowiednie drzewa z martwicami i uszkodzeniami. Żeby nie pomylić np. z kołatkami.
- Wujek Adam [†]
- Posty: 3305
- Rejestracja: środa, 30 maja 2007, 20:17
- UTM: DC98
- Specjalność: Cerambycidae
- Lokalizacja: Warszawa
Re: kózki w Łodzi
Nie jest prosto sprawę opisać, ale spróbuję:
Otwory wylotowe Anisarthrona są owalne, a przy tym niekiedy jakby nieco prostokątne (a dokładniej: równoległoboczne, o dłuższych bokach prawie równoległych) i dlatego bardzo charakterystyczne. Mają rozmiary - zależnie od wygryzającego się okazu: 3 x 2 do 5 x 3 mm. Widać, że prowadzą one z głębi drewna. Świeże (tzn. jeszcze nie opuszczone przez chrząszcze) są zapchane jasnymi, trociniastymi kłaczkami, a starsze maja tendencje do czernienia. Jak widać na pokazanych w tym wątku fotkach na drzewach brak jest innych oznak żerowania (no, chyba, że powierzchnia martwicy ulegnie jakiemuś mechanicznemu uszkodzeniu).
Nie wiem na ile udał mi się ten słowny opis?
Rafale, jeśli kiedyś wspólnie staniemy pod drzewem zasiedlonym przez włochatka, to szybko zrozumiesz w czym rzecz, i od tego dnia nie będziesz miał kłopotów z determinacją obrazu żerowiska tego gatunku.
Ps. A natenczas wyszedłem z domu i pod blokiem specjalnie dla Ciebie pstryknąłem kilka kolejnych fotek tematycznych.
Otwory wylotowe Anisarthrona są owalne, a przy tym niekiedy jakby nieco prostokątne (a dokładniej: równoległoboczne, o dłuższych bokach prawie równoległych) i dlatego bardzo charakterystyczne. Mają rozmiary - zależnie od wygryzającego się okazu: 3 x 2 do 5 x 3 mm. Widać, że prowadzą one z głębi drewna. Świeże (tzn. jeszcze nie opuszczone przez chrząszcze) są zapchane jasnymi, trociniastymi kłaczkami, a starsze maja tendencje do czernienia. Jak widać na pokazanych w tym wątku fotkach na drzewach brak jest innych oznak żerowania (no, chyba, że powierzchnia martwicy ulegnie jakiemuś mechanicznemu uszkodzeniu).
Nie wiem na ile udał mi się ten słowny opis?
Rafale, jeśli kiedyś wspólnie staniemy pod drzewem zasiedlonym przez włochatka, to szybko zrozumiesz w czym rzecz, i od tego dnia nie będziesz miał kłopotów z determinacją obrazu żerowiska tego gatunku.
Ps. A natenczas wyszedłem z domu i pod blokiem specjalnie dla Ciebie pstryknąłem kilka kolejnych fotek tematycznych.
- Załączniki
-
- 27. VI. 2013. Warszawa - Rakowiec. Wyloty ciągle zapchane trocinkami - imagines Anisarthrona pozostają w kolebkach wewnątrz drewna
-
- Wyloty zeszłoroczne i najbardziej z prawej - tegoroczny wylot rozgrzebany przez mrówki, które często prześladują włochatka
- Anisarthron_wyloty_03.JPG (189.3 KiB) Przejrzano 11800 razy
- Anisarthron_wyloty_04.JPG (184.47 KiB) Przejrzano 11800 razy
- Jacek Kurzawa
- Posty: 9493
- Rejestracja: poniedziałek, 2 lutego 2004, 19:35
- UTM: DC30
- Specjalność: Cerambycidae
- profil zainteresowan: Muzyka informatyka makrofotografia
- Lokalizacja: Tomaszów Mazowiecki
- Podziękował(-a): 4 times
- Podziękowano: 1 time
- Kontakt:
Re: kózki w Łodzi
Wujek Adam pisze:Nie jest prosto sprawę opisać, ale spróbuję:
Otwory wylotowe Anisarthrona są owalne, a przy tym niekiedy jakby nieco prostokątne (a dokładniej: równoległoboczne, o dłuższych bokach prawie równoległych) i dlatego bardzo charakterystyczne.
- Rafał SZCZECIN
- Posty: 1625
- Rejestracja: sobota, 31 stycznia 2009, 21:34
- Specjalność: Ogólnie poznawczo
- profil zainteresowan: karate oraz gitara klasyczna
- Lokalizacja: Szczecin
Re: kózki w Łodzi
Bardzo dziękuję Adamie, świetny "wykład" opisowo-zdjęciowy, myślę że przyda się nie tylko mi. A napiszcie jeszcze jak trafiacie na imaginesy włochatka? Otwory znaleźć będzie chyba niezbyt trudno, a dorosłe są aktywne w dzień?
- Przemek Zięba
- Posty: 1363
- Rejestracja: środa, 14 grudnia 2011, 10:29
- Kontakt:
Re: kózki w Łodzi
Wujku Adamie! Tak na marginesie zacząłeś kiedyś nader interesujący cykl dotyczący żerowisk kózek ich rozpoznawania etc...zapowiadało się kozacko, wątek rozpoczęty chyba na Bocianie, może byś go przeniósł tutaj i kontynuował?? Tam to juz mało kto wchodzi...
- Wujek Adam [†]
- Posty: 3305
- Rejestracja: środa, 30 maja 2007, 20:17
- UTM: DC98
- Specjalność: Cerambycidae
- Lokalizacja: Warszawa
Re: kózki w Łodzi
Dziękuję, Panowie!
Imagines włochatka roją się zwykle dość krótko: intensywny pojaw trwa mniej więcej około tygodnia. Odbywające gody chrząszcze przesiadują najliczniej na martwicach wybranych pod zasiedlenie, a także biegają po pniach, fruwają wokół drzew i z rzadka siadają na liściach. W gorące dni, w godzinach południowych i popołudniowych, są bardzo aktywne i niełatwo je schwytać. Zaniepokojone podkulają nogi i spadają na podłoże, lub ratują się odfruwając, a są całkiem sprawnymi lotnikami!
W niepogodne dni ciężko je spotkać. Zapewne ukrywają się w szczelinach drewna i/lub siedzą w listowiu.
I tak na marginesie, Przemku: hmmm, przemyślę sprawę, i może po sezonie, gdy będzie więcej czasu na netowe pogawędki, odgrzeję i pociągnę temat?
Imagines włochatka roją się zwykle dość krótko: intensywny pojaw trwa mniej więcej około tygodnia. Odbywające gody chrząszcze przesiadują najliczniej na martwicach wybranych pod zasiedlenie, a także biegają po pniach, fruwają wokół drzew i z rzadka siadają na liściach. W gorące dni, w godzinach południowych i popołudniowych, są bardzo aktywne i niełatwo je schwytać. Zaniepokojone podkulają nogi i spadają na podłoże, lub ratują się odfruwając, a są całkiem sprawnymi lotnikami!
W niepogodne dni ciężko je spotkać. Zapewne ukrywają się w szczelinach drewna i/lub siedzą w listowiu.
I tak na marginesie, Przemku: hmmm, przemyślę sprawę, i może po sezonie, gdy będzie więcej czasu na netowe pogawędki, odgrzeję i pociągnę temat?
- Wujek Adam [†]
- Posty: 3305
- Rejestracja: środa, 30 maja 2007, 20:17
- UTM: DC98
- Specjalność: Cerambycidae
- Lokalizacja: Warszawa
Re: kózki w Łodzi
... i skoro o włochatku mowa:
Pierwszy tegoroczny okaz w Warszawie odnotowałem dn. 08 VI br. a stało się tak ponieważ... usiadł mi na nosie!!!
Traktując to jako swego rodzaju "zaproszenie do tańca" w pierwszej wolnej chwili, czyli około południa 10 VI br. wybrałem się na godzinny spacer moim osiedlem i odnotowałem następujące fakty:
1. Rójka Anisarthron barbipes właśnie osiąga apogeum.
2. Chrząszcze są dość liczne (obserwowałem ok. 50 exx.) i w panującym upale nadzwyczaj bystre.
3. Gatunek ten jest jeszcze bardziej polifagiczny, niż mi się dotąd wydawało:
Jego obecność na klonach, topolach, jarzębinach, kasztanowcach i dębach rosnących na Rakowcu nie była dla mnie tajemnicą. Ale wobec dobrej pory na obserwacje gatunku postanowiłem poszukać go i na innych drzewach. Czy włochatek zasiedla (brałem pod uwagę nie nalatywanie, lecz fakt składania jaj + ewentualne otwory wylotowe) np. jabłonie i śliwy? A i owszem!, przy czym te pierwsze chętniej i częściej niż te drugie. Brzozy? - jasne, że tak. A taki dajmy na to jarząb szwedzki Sorbus intermedia? - a jakże! No i klon jesionolistny? - także!!!
Szukajcie więc go i u siebie, nie sugerując się klonem czy topolą jako konieczną rośliną żywicielską!
Ps. Sugeruję zmianę tytułu wątku na: Anisarthron barbipes, bo gatunek ten stanowczo zdominował temat.
Pierwszy tegoroczny okaz w Warszawie odnotowałem dn. 08 VI br. a stało się tak ponieważ... usiadł mi na nosie!!!
Traktując to jako swego rodzaju "zaproszenie do tańca" w pierwszej wolnej chwili, czyli około południa 10 VI br. wybrałem się na godzinny spacer moim osiedlem i odnotowałem następujące fakty:
1. Rójka Anisarthron barbipes właśnie osiąga apogeum.
2. Chrząszcze są dość liczne (obserwowałem ok. 50 exx.) i w panującym upale nadzwyczaj bystre.
3. Gatunek ten jest jeszcze bardziej polifagiczny, niż mi się dotąd wydawało:
Jego obecność na klonach, topolach, jarzębinach, kasztanowcach i dębach rosnących na Rakowcu nie była dla mnie tajemnicą. Ale wobec dobrej pory na obserwacje gatunku postanowiłem poszukać go i na innych drzewach. Czy włochatek zasiedla (brałem pod uwagę nie nalatywanie, lecz fakt składania jaj + ewentualne otwory wylotowe) np. jabłonie i śliwy? A i owszem!, przy czym te pierwsze chętniej i częściej niż te drugie. Brzozy? - jasne, że tak. A taki dajmy na to jarząb szwedzki Sorbus intermedia? - a jakże! No i klon jesionolistny? - także!!!
Szukajcie więc go i u siebie, nie sugerując się klonem czy topolą jako konieczną rośliną żywicielską!
Ps. Sugeruję zmianę tytułu wątku na: Anisarthron barbipes, bo gatunek ten stanowczo zdominował temat.
- Załączniki
- Anisarthron_Rakowiec_01.JPG (130.65 KiB) Przejrzano 11156 razy
- Anisarthron_Rakowiec_02.JPG (122.55 KiB) Przejrzano 11156 razy
- Anisarthron_Rakowiec_03.JPG (78.67 KiB) Przejrzano 11156 razy
- Przeziernik_Rakowiec.JPG (90.96 KiB) Przejrzano 11156 razy
-
- Posty: 404
- Rejestracja: poniedziałek, 29 marca 2004, 20:30
- Lokalizacja: Chocianów
- Kontakt:
- Wujek Adam [†]
- Posty: 3305
- Rejestracja: środa, 30 maja 2007, 20:17
- UTM: DC98
- Specjalność: Cerambycidae
- Lokalizacja: Warszawa
Re: Anisarthron barbipes
Nie szukałem go o 7 rano, ale dziś biegając po mieście obserwuję go cały dzień, powiedzmy od godz. 10:00
Wczoraj ostatnie aktywne okazy widziałem ok. 19:30.
Wczoraj ostatnie aktywne okazy widziałem ok. 19:30.
-
- Posty: 404
- Rejestracja: poniedziałek, 29 marca 2004, 20:30
- Lokalizacja: Chocianów
- Kontakt:
Re: Anisarthron barbipes
Myślałem, że może np. w godzinach wieczornych pokazuje się w większej ilości.
To teraz już jestem pewien, że nie ma go u mnie na klonach.
To teraz już jestem pewien, że nie ma go u mnie na klonach.
- Wujek Adam [†]
- Posty: 3305
- Rejestracja: środa, 30 maja 2007, 20:17
- UTM: DC98
- Specjalność: Cerambycidae
- Lokalizacja: Warszawa
Re: Anisarthron barbipes
Zgodnie z tym, co napisałem dwa posty wstecz, wcale nie trzeba szukać włochatka akurat na klonach!
Krótki spacer po Skierniewicach odbyty przez mnie w minioną niedzielę nie zaowocował wykryciem tego gatunku - przynajmniej na osiedlu Widok. Brak było nie tylko rojących się imagines, ale i charakterystycznych otworów wylotowych w martwicach, tudzież żerowisk.
No, ale przecież nikt nie obiecywał, że Anisarthron musi koniecznie gnieździć się w każdym polskim mieście!
Krótki spacer po Skierniewicach odbyty przez mnie w minioną niedzielę nie zaowocował wykryciem tego gatunku - przynajmniej na osiedlu Widok. Brak było nie tylko rojących się imagines, ale i charakterystycznych otworów wylotowych w martwicach, tudzież żerowisk.
No, ale przecież nikt nie obiecywał, że Anisarthron musi koniecznie gnieździć się w każdym polskim mieście!