Polskie Forum Entomologiczne

Ech, dyskusja się rozwinęła...

Przy okazji chciałbym zwrócić uwagę na dwie kwestie do przemyślenia:
- badań lepidopterologicznych, których nikt samodzielnie nie zrobi (z oczywistych względów), gdzie potrzebna jest współpraca na jasnych zasadach i nieważne jest czy dane zostaną użyte w publikacjach popularnych czy naukowych
- rozdrabniania maleńkiej grupki lepidopterologów na kilka organizacji, przez co żadna z nich poza samym faktem istnienia właściwie nie może nic zrobić

Idąc preferowanym tokiem rozumowania, powinienem się ciężko obrazić na autora „Atlasu motyli Polski, część III.” Książka została wydana w 2000 roku.
Moja praca w „Monografii fauny Babiej Góry” w 2003.
Pewne informacje dotyczące występowania, a zawarte w „miernikach” są więc przywłaszczone!
Ludzie , nie macie ciekawszych tematów do dyskusji?

... o! i były to gatunki nowe dla Polski? No to współczuję. Myślę, że w ramach współpracy i za podanie danych o występowaniu innych gatunków, niż te nowe dla Polski widnieje dla Ciebie podziękowanie we wstępie. Więc autor chyba zachował się właściwie? Bo czegoż jeszcze żądać?

Reasumując, cała ta historyjka to przede wszystkim nauczka dla takich naiwniaków jak ja, którzy to wierzą w ludzi, aby jednak jeśli będą mieli coś do opublikowania, to nie pisali tu o niczym, zanim tego nie wydrukują i cierpliwie i długo czekali na to opublikowanie.

Witam.
Prawie z innej beczki - w najnowszym numerze National Geographic (październik, nr 133) jest wywiad z Marcinem Sielezniewem zatytułowany "O motylach, co mrówki nabierają". Wywiad na 6 stron.
Pozdrawiam.

Wracając do zauważonych błędów w tekście atlasu - fenogram ani tekst przy rusałce admirale nie podaje faktu istnienia gąsienic jesiennego pokolenia tego gatunku (pominięto możliwość żerowania gąsienic we wrześniu i październiku), a wydaje się, że to norma w Polsce, o czym wspomina już prof. Krzywicki -   viewtopic.php?f=24&t=15144&start=80

Dopiero teraz miałem czas przeczytać książkę, którą nabyłem zaraz po jej ukazaniu się. Wielkie brawa dla autorów - nie tylko za treść i zdjęcia, ale także za przesłanie, które książka niesie. Lubię i cenię książki, które mimo, że są "tylko" atlasami zawierają pewien ładunek emocjonalny. Pasjonująca lektura!

Emocje wynikały może z pośpiechu... stąd naprawdę sporo różnego typu błędów. Książka mimo to jest bardzo fajnie zrobiona!. Strona graficzna super! Nie mam nawet nic do rysunków gąsienic, które niektórzy krytykują. Ciekawy zestaw zdjęć. Zdjęcia z natury zawsze są barwniejsze i ciekawsze od takich surowych zdjęć motyli na szpilkach. Za to atlasy z motylami preparowanymi mają to do siebie, że widać tam wszystkie szczegóły. Tu wiele motyli widać tylko od spodu bo mają złożone skrzydła. Nie ma konsekwentnie pokazanych obu płci itd. Bardzo cenię sobie wizerunki  stadiów przejściowych mimo, że nie należą wyłącznie do autorstwa Marcina i Izy. Ale to nie jest istotne. Całość jest ok. Ale szykuje nam się następna tego typu pozycja, ponoć przebijająca wszystko co znamy. Autorem jest Adam Warecki. Czekam na tę książkę jak dzieciak na św. Mikołaja.

Nie zdradzisz nam nic więcej??

z zapartym tchem przeczytałem całe 5 stron postów, mimo, że chciałem poczytać tylko "podpowiedzi" czy warto kupić tę książkę czy nie. Jestem początkującym miłośnikiem motyli(od 4 miesięcy) i mam jedynie książkę pt: Motyle dzienne Polski- Panów Buszko i Masłowskiego, ale na pewno kupię i tę autorstwa  Pani Dziekańskiej i Pana Sielezniewa( bo ma pozytywną opinię nawet przeciwnika po fachu) i z równa niecierpliwością będę oczekiwał na kolejną książkę autorstwa Pana Wareckiego. Wychodzę z założenia, że jak uczyć się,to od najlepszych!!!
Pozdrawiam wszystkich autorów, forumowiczów i życzę dużo ciepła i pogody ducha przed zbliżającymi się świętami i w same święta oczywiście też.

  Ja akurat w sprawie wydania tej pozycji nie mam nic wspólnego. Wiem tylko tyle, że materiał w przygotowaniu zrobił duże wrażenie na autorytetach. Natomiast ja sam mogę powiedzieć tylko tyle, że miałem kiedyś przyjemność rozmawiać telefonicznie z panem Wareckim i już z samej rozmowy wynikało, że to encyklopedia wiedzy terenowej.

Znalazłem jeszcze coś zdjęcie spodu skrzydeł w kluczu Modraszka Semiargus'a i Malczyka to to samo zdjęcie tylko pomniejszone w przypadku Malczyka

Od jakiegoś czasu pod linkiem podanym poniżej dostępna jest errata naszej książki.
http://biol-chem.uwb.edu.pl/IP/POL/BIOLOGIA/motyle.htm
Gratulujemy Autorom wszystkich niedawno wydanych atlasów, albumów i przewodników o tematyce motylowej - jesteśmy zachwyceni !
Pozdrawiamy wszystkich odwiedzających to forum i życzymy wielu ciekawych motylowych obserwacji i pięknych zdjęć w sezonie 2011.
Izabela i Marcin

Dodatkowo pod linkiem http://biol-chem.uwb.edu.pl/IP/POL/BIOLOGIA/zzb.htm  zainteresowani mogą znaleźć min. pdf-y niektórych naszych publikacji.

Chciałbym nabyć ten przewodnik. Ma ktoś na sprzedaż?? W necie brak