Im ktoś więcej zbiera tym więcej ma tego rodzaju dziwadeł
W tym zdaniu jest 100% racji.
posting.php?mode=reply&f=98&t=33016#
Teratologie, zwłaszcza mechaniczne u chrząszczy czy ogólnie owadów to
rzecz spotykana, często też mniej lub bardziej bagatelizowana, bo nie ma
sensu rozwodzić się "nad wgnieceniem pokryw" czy "zwichrowanymi odnóżami
lub czułkami". Zwykle zresztą mają podłoże mechaniczne i powstają wskutek jakiegoś
"urazu" w stadium poczwarki lub u jeszcze nie w pełni schitynizowanego imago.
Bywały nawet opisy nowych taksonów, różnej rangi, na podstawie bywających czasem
symetrycznych teratologii mechanicznych, które potrafią nieźle namieszać,
choć powyższe stwierdzenie znam z ust kolegów entomologów.
Z dwa razy w życiu widziałem okazy Geotrupes (s.l.) z wyraźnie odmiennie ubarwionymi
pokrywami, tzn. jedna normalna, a druga czerwonawa (rdzawa).
Sam zebrałem kiedyś Apiona (s.l.) z kolczastymi! segmentami buławki czułków.
- choć w tym wypadku chyba nie była to teratologia mechaniczna.
Zespół prof. Jacuńskiego z Torunia bawił się w wywoływanie zmian teratologicznych
u pająków z rodzaju Tegenaria przy pomocy szoków termicznych czy zw. chemicznych
i uzyskiwał tym sposobem osobniki z dodatkowymi odnóżami czy oczami.
Niewykluczone, że podobnym mechanizmem można coś indukować także u owadów.
Ciekawsze są teratologie o podłożu genetycznym, zwłaszcza gynadromorfy.
Sprawa jest dobrze znana motylarzom, zwłaszcza od motyli dziennych, gdzie
wszystko często ładnie widać, gdyż uzewnętrznia się w różnicach w kolorystyce
skrzydeł. Parę publikacji na ten temat powstało, opisujących przypadki gynadromorfów
podłużnych/poprzecznych/ 3/4 do 1/4 lub gynadromorfi krzyżowej.
U pająków też są tak osobniki gynadromorficzne, tak gdzieś z 1 na 20-40 tyś ok.
Z kilku które widziałem i sobie gdzieś leżą, wszystkie były tylko podłużnymi,
tzn. jedna strona była samcza a druga samicza. Choć akurat w przypadku
pająków w/w zjawisko dotyczy tylko gatunków, gdzie obie płcie niezbyt
różnią się wielkością.