publiczne starcie "Osmodermologów" na łamach Gazet

Chrząszcze
Awatar użytkownika
mwkozlowski
Posty: 966
Rejestracja: niedziela, 20 lutego 2005, 21:21

publiczne starcie "Osmodermologów" na łamach Gazet

Post autor: mwkozlowski »

Krzysztof Worobiec przesłał mi linka do artykułu, który wzbudził niemałe emocje - patrz wypowiedzi poniżej artykułu na forum Gazety. Kto jest "dobry" a kto "zły" - pozostawiam Waszej ocenie.

http://olsztyn.gazeta.pl/olsztyn/1,3518 ... _Kruk.html
Awatar użytkownika
Andrzej Oleksa
Posty: 44
Rejestracja: piątek, 16 kwietnia 2004, 10:37
Lokalizacja: Bydgoszcz

ekologia stosowana

Post autor: Andrzej Oleksa »

Dla mnie absolutny hit tej konwersacji to stwierdzenie, że spróchniałe drzewa przyczyniają się do rozprzestrzeniania chorób i szkodników; poniżej wyciąg z wymiany zdań na forum pod artykułem między mną (AO) a panem dr hab. Markiem Krukiem (MK), prof. Uniwersytetu Warmińsko-Mazurskiego, kierownikiem Katedry Ekologii Stosowanej:
_______________________________________________________________________________

MK: (...) pojawienie się próchna, w zasadzie kwalifikuje takie drzewo do wycięcia ze względów sanitarnych (grzyby, mikroorganizmy).

AO: Nie wiedziałem, że grzybice drzew są zaraźliwe dla ludzi.

MK: Dobry żart z tą grzybicą. Oczywiście wszyscy wiedzą, że chodzi tu o wycinki lub cięcia sanitarne zmniejszające mozliwość rozprzestrzenienia się chorób i rozwoju szkodników. To też Pan wie, po co więc ta złoslowość?

AO: No tu mnie Pan dopiero zaintrygował. Jakie to choroby i szkodniki rozprzestrzeniają się dzięki dziuplastym drzewom?

MK: Jesteśmy w wybornych humorach. Czy drzewa przydrożne tylko kojażą (sic!) sie Panu z dziuplami. One, tak jak pisałem są narażone na różne czynniki powodujące stres i choroby.
_______________________________________________________________________________

Różnie można argumentować za wycinką alei: poszerzenia, poprawa bezpieczeństwa. Ale z argumentem, że aleje z dziuplami to rezerwuar chorób i szkodników spotykam się po raz pierwszy. Być może chodzi o nietoperze - wszyscy przecież wiedzą, że cholerstwo wkręca się we włosy . Robaki też różne w takim próchnie siedzą - a nuż przelezie toto na rzepak i nieszczęście gotowe.

A tak na poważnie, to artykuł można sprowadzić do dwu tez:
- powinniśmy być wybiórczy w przestrzeganiu prawa, wybrać z niego to co nam pasuje (prawo to wyzwanie intelektualne)
- pachnica przy drogach? no problem! przenieść do lasu.
Dla mnie obydwie tezy są mocno kontrowersyjne - ale zachęcam do samodzielnej lektury.
Awatar użytkownika
Jacek Kalisiak
Posty: 3269
Rejestracja: wtorek, 24 sierpnia 2004, 14:50
Lokalizacja: Łódź
Podziękował(-a): 5 times

Post autor: Jacek Kalisiak »

Bo w modelowym naturalnym lesie unijno-europejskim XXI wieku grzyby i robaki nie występują (kropka) :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen:

Smutne, że pan profesor ekspert wieloletni UE z zakresu ekologii eksponuje w polemice z innym naukowcem takie pojęcia jak: "szkodniki", "względy sanitarne", czy naturalny proces obumierania drzewa, jako ognisko zarazy wszelakiej!

Rozumiem, że Warmińsko-Mazurska ekologia, to las z plastiku i pachnica z modeliny :razz:
Awatar użytkownika
Andrzej 54 †
Posty: 239
Rejestracja: niedziela, 13 lutego 2005, 19:46
UTM: CC71
Specjalność: Staphylinidae
profil zainteresowan: rencista o szerokim spektrum zainteresowań
Lokalizacja: Łask

i co niektórzy

Post autor: Andrzej 54 † »

"Rozumiem, że Warmińsko-Mazurska ekologia, to las z plastiku i pachnica z modeliny"
A niektórzy naukowcy strażnikami tegoż :razz: :grin:
Witas

Post autor: Witas »

Andrzej Oleksa pisze:Być może chodzi o nietoperze - wszyscy przecież wiedzą, że cholerstwo wkręca się we włosy
Cudne :mrgreen:
Awatar użytkownika
M. Stachowiak
Posty: 1813
Rejestracja: czwartek, 14 kwietnia 2005, 23:45
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post autor: M. Stachowiak »

Wywody i argumentacje Pana Profesora podsumuję taką analogią: „Jezioro... A jezioro damy tu...” :razz:. Nie, Panie Ekspercie, nie tędy droga :twisted:.
Awatar użytkownika
Tomasz Mokrzycki
Posty: 627
Rejestracja: sobota, 21 kwietnia 2007, 11:33
Lokalizacja: Warszawa

Post autor: Tomasz Mokrzycki »

Cześć!
Popieram Was wszystkich. Niestety, też słyszałem od ludzi z tamtąd, że przydrożne drzewa dla niektórych są okazją do szybkiego wzbogacenia się, ale ta nieszczęsna pachnica i ekolodzy :mrgreen: . Artykuł Profesora "eksperta" to DEL.
Awatar użytkownika
M. Stachowiak
Posty: 1813
Rejestracja: czwartek, 14 kwietnia 2005, 23:45
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post autor: M. Stachowiak »

Tomasz Mokrzycki pisze:Artykuł Profesora "eksperta" to DEL.
Zgadzam się z Tobą. Tak to jest, kiedy brak rzetelnej wiedzy usiłuje się tuszować odwoływaniem do „profesorskiego autorytetu” i koneksji :lol:.
Witas

Post autor: Witas »

Jacek Kalisiak pisze:Smutne, że pan profesor ekspert wieloletni UE z zakresu ekologii
To w takim razie KTO ma to opiniować?
Tak się potoczyło moje życie, że jestem tylko tech-lab. Znam się tylko na motylach Polski, mam mgliste pojęcie o motylach Europy, nie mam zielonego pojęcia o egzotyce. Tak sobie po prostu założyłem, ponieważ uważam, "Cudze chwalicie, swego nie znacie". Ale uważam także, że mam większe pojęcie niż w/w AUTORTYTET z tytułami naukowymi, jak chronić motyle, zachować je dla potomnych.
I w dalszym ciągu pytam się, z uporem maniaka: KTO ma opiniować wszelkiego rodzaju rzeczy ws. ochrony przyrody? Biurokraci czy terenowcy? PTE czy Salamandra?
Awatar użytkownika
Marek Przewoźny
Posty: 1414
Rejestracja: wtorek, 3 lutego 2004, 07:15
Lokalizacja: Poznań
Kontakt:

Post autor: Marek Przewoźny »

Witas pisze: PTE czy Salamandra?
Odczep sie od Salamandry :!: To są wszystko zawodowcy przyrodnicy, sam jestem wśród nich i nie pozwole oczerniać tej organizacji
Pawel Jaloszynski
Posty: 1887
Rejestracja: czwartek, 5 lutego 2004, 02:00
Lokalizacja: Palearktyka

Post autor: Pawel Jaloszynski »

Marek Przewoźny pisze:
Odczep sie od Salamandry :!: To są wszystko zawodowcy przyrodnicy, sam jestem wśród nich i nie pozwole oczerniać tej organizacji
Nikt tu nikogo nie oczernia (chociaż przydałoby się tak czasem trochę smoły i pierza ;-)).
Cytowany wyżej pan profesor też jest zawodowcem, i na pewno znajdzie całkiem sporo ludzi, którzy nie pozwolą go oczerniać. W Polsce największy imbecyl znajdzie zwolenników i obrońców. Nie takich argumentów oczekuje się od naukowców, Marku.

Paweł
ODPOWIEDZ

Wróć do „COLEOPTERA”