Strona 1 z 1

Miny na nawłoci

: czwartek, 8 października 2015, 21:24
autor: [Marek Wantuch]
Kilka lat temu nawłoć kanadyjska pojawiła sie nad rzeką a później na ogródkach działkowych. W tym roku zaobserwowałem, że jednak coś zaczyna źerować na tej roślinie. Co ciekawe, miny są tylko na roslinach rosnących w cieniu. Gorlice-Zawodzie /EV19/ ogródki działkowe. Zdjęcia z czerwca.

Re: Miny na nawłoci

: czwartek, 8 października 2015, 23:58
autor: Aneta
Ta brązowa mina na ostatnim zdjęciu to może być Nemorimyza posticata:
http://www.ukflymines.co.uk/Flies/Nemor ... ticata.php

Re: Miny na nawłoci

: piątek, 9 października 2015, 13:03
autor: PawełB
w ogóle ciekawe, że na tak ekspansywnej roślinie, szeroko rozpowszechnionej, wręcz tworzącej monokultury, żeruje mało owadów. Nie badałam oczywiście tego jakoś dokładnie, ale nie widuje się roślin z uszkodzonymi liśćmi.....

Re: Miny na nawłoci

: niedziela, 11 października 2015, 19:01
autor: [Marek Wantuch]
Dziekuje Aneta.
Dodam,że widziałem nasze ślimaki /wstężniaki czy jakoś tam/ które po trochu zjadają liście. Ale nawet dziś widziałem chyba "czynne" miny.Pozdrawiam.

Re: Miny na nawłoci

: poniedziałek, 12 października 2015, 08:57
autor: Robert Rozwałka
w ogóle ciekawe, że na tak ekspansywnej roślinie, szeroko rozpowszechnionej, wręcz tworzącej monokultury, żeruje mało owadów. Nie badałam oczywiście tego jakoś dokładnie, ale nie widuje się roślin z uszkodzonymi liśćmi
Problem może być dość prosty i tkwić w tym, że to gatunek północnoamerykański, który
jest w Europie gatunkiem obcym, przybyłym do Polski coś około półtorej-jeden wiek temu.
Roślina przybyła, ale jej konsumenci (w sensie mono- i oligofagów) już nie.
Wiec nic dziwnego, że niewiele zwierząt próbuje ją konsumować (pewnie jakieś skrajne polifagi
typu ślimaki), nieco kręgowców. Inne gatunki inwazyjne lub obce też mają "mało wrogów".
Np. orzech włoski, rdestowiec japoński, niecierpek wielkokwiatowy, barszcz sosnkowskiego...
Kasztanowiec też miał niewielu "konsumentów" do czasu przybycia szrotówka..
W dodatku nawłoci jest tak wiele zazwyczaj, że nawet "500 zjedzonych liści", łatwo przegapić;-).
Może po prostu trzeba się lepiej przyjrzeć?

Ale mamy za to smaczny miód nawłociowy;-). No i wolę "nawłociowiska" niż barszcz sosnkowskiego.

Re: Miny na nawłoci

: wtorek, 13 października 2015, 14:53
autor: PawełB
Zdaję sobie sprawę z obcego pochodzenia nawłoci, Ale nawłoć należy do rodziny astrowatych, gdzie jest dużo krajowych gatunków, do tego mamy też krajową nawłoć pospolitą (Solidago virgaurea L.). Kasztanowiec to jednak trochę inny przykład, bo zdaje się nie ma we florze krajowej żadnego przedstawiciela tej rodziny. Łany nawłoci aż proszą się o "zasiedlenie", wręcz przypominają łany roślin uprawnych, gdzie pojawia się dużo różnych szkodników,

Dobry przykład to kukurydza, której powierzchnia w ciągu ostatnich 15 lat wzrosła z 200 tys ha do ok 1 miliona. Początkowo nie było tam szkodników, potem pojawiła się omacnica prosowianka, która w ciągu paru lat osiągnęła wysoki poziom populacji, teraz mówi się już o różnych chrząszczach uszkadzających kolby itp. Oczywiście w wypadku kukurydzy mamy przykład wielu zawleczonych szkodników, czy to z południa Europy, czy z Ameryki. Z tym że dopóki nie było dużej ilości kukurydzy, to nawet południowe gatunki nie bardzo miały się jak rozprzestrzeniać. Obserwujemy obecnie "przystosowanie" się niektórych szkodników zbóż do tej uprawy, np. ploniarka zbożówka jest dużo bardziej istotnym szkodnikiem kukurydzy niż zbóż, ostatnio zaczęły pojawiać sie skrzypionki zbożowe.

Z entomologii znamy też przykłady "przestawienia " się na inny, bardziej dostępny pokarm, jak np. rohatyniec, który z dębów przenosił się na stosy kory przy garbarniach a ostatnio podobno na składy ziemi torfowej (?).

Tak więc podsumowując, ciekawi mnie, na ile i kiedy taka nowa roślina zostanie "spożytkowana" w naszym środowisku. Jest obecna w Polsce już kilkadziesiąt lat. Właściwie to niegłupie były by badania nad znalezieniem odpowiednich wrogów naturalnych tej niezwykle ekspansywnej rośliny.

Co do argumentu , ze jest nawłoci tak dużo, że łatwo przegapić - jak wchodzisz w łany pokrzyw, to wszędzie widać pogryzione czy pozwijane liście, podobnie z małymi olchami, dębami itp.

Re: Miny na nawłoci

: wtorek, 13 października 2015, 21:42
autor: Robert Rozwałka
Nawłoć pospolita chyba nie jest zbyt blisko spokrewniona z nawłocią kanadyjską, więc może
to być jednak istotne. Astrowate są liczną rodziną, ale też różne gatunki mają wiele saponin,
garbników, kwasów organicznych czy flawonoidów, które mogą stanowić dobry "koktail", który
zabezpiecza poszczególne gatunki przed mało wyspecjalizowanymi fitofagami, i tylko dobrze
dostosowani potrafią na nich żerować... Może o to chodzi z nawłocią?
Trudno orzec czemu czasami dochodzi do łatwego pasażu krajowych fitofagów na niektóre
"obce gatunki", a inne są na nie odporne. Masz rację, przykład kukurydzy, rośliny też obcej
i też z podobną tradycją w uprawie jest odmienny, i pokazuje że pasaże czasem zachodzą
łatwo.

Rohatyniec na pewno przenosi się w sterty trocin przy tartakach, czy na wysypiskach, ale nawet w sterty jakiegoś komposto-słomo-obornika. Wystarcza mu nawet ziemia +/- pół na pół z starymi trocinami.

Sam specjalnie się nawłoci nie przyglądałem pod tym kątem, ale wiem że czasem takie
"pobieżne obserwacje" mogą być mylące. Z obserwacjami "gatunek występuje powszechnie",
"gatunek masowo uszkadza liście" jest czasem tak, że bardzo zależą one od patrzącego.
Jak ktoś ma "wzrok zboczony zawodowo", to widzi każde uszkodzenie
jak ogląda "laik" to nie widzi uszkodzeń, albo dostrzega "co dziesiąte"...
Ten "subiektywizm wynikający z doświadczenia " jest naprawdę istotny w poszukiwaniach,
ale może stwarzać problemy z oceną częstości/rzadkości.

Podejrzewam, że z czasem "coś na nawłoć poleci" bo faktycznie staje się strasznie masowa, i aż prosi
się o "zagospodarowanie" takiej bazy pokarmowej. Może się tego doczekamy. Najlepiej jakby coś zaczęło
zżerać barszcz sosnkowskiego;-), szybko i do korzenia.

Re: Miny na nawłoci

: środa, 14 października 2015, 13:30
autor: PawełB
Robert Rozwałka pisze: Z obserwacjami  "gatunek występuje powszechnie",
"gatunek masowo uszkadza liście" jest czasem tak, że bardzo zależą one od patrzącego.
Jak ktoś ma "wzrok zboczony zawodowo", to widzi każde uszkodzenie
jak ogląda "laik" to nie widzi uszkodzeń, albo dostrzega "co dziesiąte"...
Ten "subiektywizm wynikający z doświadczenia " jest naprawdę istotny w poszukiwaniach,
ale może stwarzać problemy z oceną częstości/rzadkości.
.
Robert, poniekąd wynika to troche z mojego tekstu, jestem "entomologiem stosowanym" i "robię" w ochronie roślin, to oko troszkę mam na te sprawy :-)

ale nie ma co dłużej dyskutować na ten temat, na pewno "zasiedlanie" inwazyjnych gatunków roślin przez miejscową faunę jest warte obserwowania.

Re: Miny na nawłoci

: środa, 14 października 2015, 14:18
autor: Robert Rozwałka
Ok. "Oko zboczone zawodowo entomologa stosowanego" jest na pewno
skuteczne w wypatrywaniu uszkodzeń. Ja niespecjalnie na nie zwracam
uwagę, bo są mi niepotrzebne, stąd i częściowo moja argumentacja,
o możliwości przegapienia.

Bywam z entomologami w terenie i ja pewnych "uszkodzeń, symptomów
żerowania" dla nich oczywistych nie dostrzegam, ale za to widzę
wszelkie pajęczyny;-).

Re: Miny na nawłoci

: sobota, 14 listopada 2015, 18:02
autor: [Marek Wantuch]
Witam.
Ponowię jeszcze wątek. Roślina bardzo ekspansywna bo jeszcze teraz kilka zielonych liści. Ale obserwacje z 24.10,2015 /pierwsze 4 zdjęcia/ oraz z 05.11.2015/ 4 kolejne/. Ciekawe, co za gatunki jeszcze opanowały te liście. Ponieważ zdecywana większość roślin jest już sucha. Więc może je lubią? Lub szukają ostatnich miejsc do rozwoju.
I jeszcze jedno - wiem, że to inna dziedzina ale przy okazji zwrócę uwagę na ślady fitopatogenów /bakterie czy grzyby/. Wyraźne plamy z obwódką na dolnej stronie liścia.Górna strona nie posiada śladów. Na innych liściach dopiero prześwitujące plamki. No więc "siły sprzymierzone" konkretnie zabierają się za nawłoć.
Pozdrawiam.
P.s.
Może odezwie się nasz kolega z Forum - Malko /Dawid M./ który prowadził obserwacje dotyczące pewnych związków owadów z nawłocią i przedstawił ciekawe wnioski.