Colotis fausta - bielinkowy fenomen.

Awatar użytkownika
Jarosław Bury
Posty: 3567
Rejestracja: niedziela, 19 lutego 2006, 20:28
Lokalizacja: Podkarpacie
Kontakt:

Colotis fausta - bielinkowy fenomen.

Post autor: Jarosław Bury »

Colotis (Madais) fausta to gatunek, który został opisany przez francuskiego podróżnika G. A. Oliviera jesienią 1804 roku w jego książce "Voyage dans l'Empire Othoman". Autor opisu odnalazł po raz pierwszy tego motyla w lesie sosnowym w okolicy Bejrutu (LT: Bejrut, Liban).

Colotis (Madais) fausta występuje na rozległych obszarach Wschodniej Afryki (Somalia, Etiopia), na Półwyspie Arabskim (Jemen, Oman, Arabia Saudyjska), na Bliskim Wschodzie (Izrael, Palestyna, Jordania, Syria, Liban) oraz w Azji Mniejszej. W Azji Centralnej występuje w Iraku, Iranie, Afganistanie, Pakistanie, południowym Uzbekistanie, Turkmenistanie (Kopet-Dagh) i Tadżykistanie (Góry Hissarskie). Na Wschód sięga po Indie i Sri Lankę. Na obszarze swego występowania Colotis fausta różnicuje się na kilka podgatunków: ssp. fausta (Olivier, [1804]) z południowo-wschodniej części Półwyspu Arabskiego, Bliskiego Wschodu, Turcji, Azji Centralnej, północno-zachodnich Indii , ssp. faustina (Felder, 1865) z Centralnych Indii, ssp. fulvia (Wallengren, 1867) z południowych Indii i Sri Lanki, ssp. vi (Swinhoe, 1884) z południowo-zachodniej części Półwyspu Arabskiego, ssp. mijurteina Carpenter, 1951 z Somalii.

Rozmieszczenie poszczególnych podgatunków nie ujawnia niezwykłego fenomenu, który jest udziałem tego motyla... W 1899 r. zespół pod kierownictwem pani Day - profesor Uniwersytetu Amerykańskiego w Bejrucie rozpoczął badania nad wyjaśnieniem w jakim stadium motyl ten przeżywa zimę w Libanie. Okazało się, że motyl ten całkowicie "wymiera" każdego grudnia na terenie Libanu, by ponownie pojawić się w wielkiej ilości na przełomie czerwca i lipca. Dalsze badania prowadzone w latach 70-tych XX w. dowiodły, że motyl ten nie jest w stanie przeżyć lata na większości obszaru Półwyspu Arabskiego, ani zimy na obszarze Bliskiego Wschodu, Anatolii czy Azji Centralnej.
Aby przeżyć gatunek ten wykształcił mechanizm sezonowych migracji... Na przełomie października i grudnia bardzo liczna, "zimowa" generacja tego motyla z obszarów Turcji, Syrii i Libanu rozpoczyna wędrówkę na południe, by poprzez wybrzeże Izraela, Jordanię i pustynne obszary Arabii dotrzeć na południe Półwyspu Arabskiego. Między grudniem i marcem intensywnie rozmnaża się w Jemenie, Omanie i na Południu Arabii Saudyjskiej (min. w Prowincji Asir), by pod koniec marca, gdy palące słońce spowoduje zanik roślin żywicielskich (Capparis spp.) podjąć kolejną migrację na północ. W maju fala migracyjna osiąga południe Iraku, w czerwcu wybrzeże Morza Śródziemnego. W sprzyjających warunkach motyle zatrzymują się na dłużej, składają jajka, by po sześciu tygodniach, początkiem sierpnia, nowa generacja podjęła kolejną wędrówkę w poszukiwaniu najlepszych miejsc do rozrodu. Tylko dzięki doskonałym zdolnościom adaptacyjnym motyl ten wciąż jeszcze zasiedla skrajnie niekorzystne obszary, na których nie jest w stanie przeżyć przez cały sezon.

Osobiście miałem okazję obserwować Colotis fausta w Południowym Libanie. W okresie pojawu - od lipca do grudnia motyl ten należy do naliczniej spotykanych gatunków z rodziny bielinkowatych, a być może ze wszystkim motyli w Libanie! Jego liczebność ulega jednak znacznym wahaniom, i znane są w literaturze doniesienia o skrajnie nielicznych pojawach tego gatunku na Bliskim Wschodzie.
Awatar użytkownika
Antek Kwiczala †
Posty: 5707
Rejestracja: niedziela, 28 sierpnia 2005, 14:29
UTM: CA22
Lokalizacja: Kaczyce

Post autor: Antek Kwiczala † »

Mechanizm migracji sezonowych, powszechnie znany u zwierząt bardziej rozwiniętych ewolucyjnie (jak choćby ptaki), u motyli jest raczej rzadki. Wynika to z faktu, że życie osobnicze motyla jest znacznie krótsze. Nie posiada on żadnego własnego doświadczenia, impuls do lotu migracyjnego musi być więc całkiem innego rodzaju. Inny musi też być mechanizm wyznaczania kierunku takiego lotu ( u motyli nie ma przecież żadnego przewodnika, dyktującego kierunek i tempo lotu). Wiele tych czynników jest nauce nieznanych. Najbardziej znanym przykładem migracji sezonowych u motyli jest Danaus plexippus. Ale u tego gatunku nie cała populacja migruje. Część to populacje osiadłe (szczególnie na wyspach M.Karaibskiego). Przypuszczam, że u wspomnianego wyżej bielinka C.fausta też nie cała populacja to migranty. Ciekawe, jak dochodzi do takiego ewolucyjnego przystosowania? Czy i tu decyduje dobór naturalny? Wiele jeszcze w tej sprawie jest do odkrycia.
U nas w Polsce takim gatunkiem migrującym jest np. osetnik (V.cardui). Czasem cały dzień można obserwować lecące w jednym kierunku osobniki tego gatunku (wiosną na północ, jesienią na południe), ale każdy motyl leci osobno. Wiele motylich migrantów to gatunki o nocnej aktywności, i zwykle nie widzi się tych migracji (A.atropos, A.convolvuli, A.gamma i in.). I na ogół nie ma dowodów na to , że wracają na południe. Czyżby ślepy zaułek ewolucji?
Awatar użytkownika
Jarosław Bury
Posty: 3567
Rejestracja: niedziela, 19 lutego 2006, 20:28
Lokalizacja: Podkarpacie
Kontakt:

Post autor: Jarosław Bury »

Fenomen sezonowych migracji wśród motyli to rzadkość, ich badanie nie jest proste, za to pracochłonne i długotrwałe. Warto jednak znać i ten przypadek, może nieco mniej rozreklamowany niż fenomen Danausa plexippusa...

W niektórych kręgach kulturowych jest on jednak b. szeroko znany. W krajach arabskich Madais fausta jest uważany za najbardziej "arabskiego" ze wszystkich tamtejszych motyli. Miano to zawdzięcza swemu migracyjnemu, rzekłbym, nomadnemu charakterowi, co w połączeniu z zasiedlanym przez niego pustynnym obszarem (pokrywajacym się, co warto podkreślić, z obszarem zdominowanym przez islam i kulturę arabską) czyni go niezwykle przydatnym do wyobrażenia istoty arabskości jako takiej.
Załączniki
Samica - górna strona skrzydeł. Liban, 2004 r.
Samica - górna strona skrzydeł. Liban, 2004 r.
Pokaż obraz w oryginalnym rozmiarze (142.29 KiB)
Samiec - górna strona skrzydeł. Liban, 2004 r.
Samiec - górna strona skrzydeł. Liban, 2004 r.
Pokaż obraz w oryginalnym rozmiarze (127.66 KiB)
LT - Bejrut, Liban - lasy sosnowe na obrzeżach stolicy.
LT - Bejrut, Liban - lasy sosnowe na obrzeżach stolicy.
Pokaż obraz w oryginalnym rozmiarze (130.18 KiB)
Awatar użytkownika
Robert Rosa
Posty: 411
Rejestracja: sobota, 26 lutego 2005, 16:46
Lokalizacja: Piła

Post autor: Robert Rosa »

Osobiście obserwowałem ten gatunek przez okrągły rok na Wzgórzach Golan po syryjskiej i izraelskiej stronie, wrzesień-październik - bardzo liczny w okolicach Jerozolimy, przez cały rok liczny w dolinie Jordanu (razem z Colotis phisadia), w styczniu- lutym w okolicach Eilatu, dość pospolity przez cały rok (ale nie jak inne bielinki) wzdłuż wybrzeża M.Śródziemnego (od Hajfy, aż po Ashdot). Ogólnie wszędzie liczny tam, gdzie kępy kaparów i sporo kwitnących rdestów, na kwiatach których siada najchętniej (jak zaobserwowałem).
Awatar użytkownika
Jarosław Bury
Posty: 3567
Rejestracja: niedziela, 19 lutego 2006, 20:28
Lokalizacja: Podkarpacie
Kontakt:

Post autor: Jarosław Bury »

W tych obserwacjach, a w szczególności stwierdzeniu, że gatunek ten był obserwowany przez cały rok na terenie Izraela, nie widzę żadnej sprzeczności z tym co było powiedziane powyżej. Wrzesień - październik to okres jego normalnego pojawu, luty - marzec to prawdopodobnie powracajaca fala migracyjna z północy... Zastanawiałbym sie jednak nad możliwością wystepowania tego gatunku przez cały rok na Wzgórzach Golan - dla mnie raczej mało realne. Na południu Libanu, na poziomie morza :!: gatunek ten znika prawie całkowicie pod już koniec listopada, a całkowicie najpóżniej w II połowie grudnia (dane literaturowe). Tak więc wątpię w możliwość stwierdzenia go w terenie górskim na nieodległych przecież Wzgórzach Golan w lutym i marcu...

W zbiorze posiadam sporo okazów tego gatunku z 2004 r: najwcześniej złowiłem go 24.07, co nie znaczy, że nie było go już nieco wcześniej, najwięcej okazów pochodzi z września i października, w listopadzie złowiłem kilka zaledwie sztuk, w grudniu, dokładnie 03.12, ostatniego samca...

Niestety nie miałem okazji ani obserwować, ani łowić go w Syrii!
Awatar użytkownika
Robert Rosa
Posty: 411
Rejestracja: sobota, 26 lutego 2005, 16:46
Lokalizacja: Piła

Post autor: Robert Rosa »

Jarosław Bury pisze:Tak więc wątpię w możliwość stwierdzenia go w terenie górskim na nieodległych przecież Wzgórzach Golan w lutym i marcu...
Niestety nie miałem okazji ani obserwować, ani łowić go w Syrii!
Cóż powiedzieć?! Wątpić ludzka rzecz:? Najlepiej tam być :D Odnoszę się do swych własnych obserwacji i... także do literatury.
Polecam wizytę np. w ok. Posterunku nr 80 UNDOF przy skrzyżowaniu z drogą patrolową Ginter- Hisky z obficie porośniętymi kaparami poboczami ... to po stronie syryjskiej.
Awatar użytkownika
Jarosław Bury
Posty: 3567
Rejestracja: niedziela, 19 lutego 2006, 20:28
Lokalizacja: Podkarpacie
Kontakt:

Post autor: Jarosław Bury »

Nie, żebym nie wierzył, że faktycznie gatunek ten występował na omawianym terenie w tym okresie, ale... Moje obserwacje odnoszą się do terenu Libanu i wyjatkowo chłodnej zimy 2003/04. A w którym roku Robercie miałeś okazję obserwować tego bielinka?

PS.15 Luty 2004 w Strefie Południowego Libanu (ok. Jezzine i miejscowości Homsieh) - 500 - 700 m npm.
Załączniki
101_0530a(8x6)04.jpg
Pokaż obraz w oryginalnym rozmiarze (141.25 KiB)
101_0519a(8x6)04.jpg
Pokaż obraz w oryginalnym rozmiarze (101.9 KiB)
101_0505a(8x6)04.jpg
Pokaż obraz w oryginalnym rozmiarze (123.14 KiB)
Awatar użytkownika
Robert Rosa
Posty: 411
Rejestracja: sobota, 26 lutego 2005, 16:46
Lokalizacja: Piła

Post autor: Robert Rosa »

Była to zima 1995/96, raz nawet spadł śnieg bodajże tuż po nowym roku i było ok. 3 st. powyżej zera... przez 5 godzin hehhee, wiosna przyszła już na początku lutego, w ciągu jednej nocy... o poranku zniknęły chmury i nastało słońce ... i niezmiennie powyżej 28 st. w cieniu i wzwyż, wzwyż... Ogólnie do końca listopada'95 grzało niemiłosiernie i pogoda, mimo "zimowych" deszczów, nas rozpieszczała :lol: ... trzeba było spożywać dużo napojów ... chłodzących :twisted: Śniegu oczywiście napadał ze 3 cm (okolice Kuneitry), ale 20 km w stronę Tyberiasu w tym samym czasie było bezchmurnie i prawie 30 st.C - kiedy zjechaliśmy z Golanu do Tyberiasu, Żydzi patrzyli na nas, jak na "durnych Polaczków" z POLBATT-u, ale co się dziwić, kiedy wyskakuje się w centrum miasta w zimowych mundurach z podpinką hehhehehee.
Takiego "czegoś" jak na Twoich fotach tam nie było... prócz posterunków AUSBATT-u na Hermonie oczywiście :D
jon

Post autor: jon »

Jarek te okazy Colotisa są preparowane przez Ciebie? Jeśłi tak, to robisz to perfekcyjnie, a niewielu jest takich, którzy potrafią naprawdę ładnie preparować.

Pozdrawiam
ODPOWIEDZ

Wróć do „Ekspansje i migracje motyli”