Catalogue of family-group names in Cerambycidae (Coleoptera)
- Jacek Kurzawa
- Posty: 9495
- Rejestracja: poniedziałek, 2 lutego 2004, 19:35
- UTM: DC30
- Specjalność: Cerambycidae
- profil zainteresowan: Muzyka informatyka makrofotografia
- Lokalizacja: Tomaszów Mazowiecki
- Podziękował(-a): 4 times
- Podziękowano: 1 time
- Kontakt:
Catalogue of family-group names in Cerambycidae (Coleoptera)
Ukazała się niemal bestsellerowa pozycja (nieoczekiwanie!) - monografia nazw rodzajowych Cerambycidae Świata.
Świeża sprawa, ze stron Zootaxa ponad 800 pobrań dziennie! Polecam.
Catalogue of family-group names in Cerambycidae (Coleoptera). Zootaxa 2321: 1–80 (2009)
YVES BOUSQUET, DANIEL J. HEFFERN, PATRICE BOUCHARD & EUGENIO H. NEARNS (2009).
http://www.mapress.com/zootaxa/2009/f/zt02321p080.pdf
W tym roku ma się ukazać CPC Lobl Smetana
Vol. 6: Cerambycidae, Megalopodidae, Orsodacnidae, Bruchidae and Chrysomelidae. Publication late 2009. Approx. 750 pages. ISBN 978-87-88757-84-2. . . . . . . .
EUR 126.00 / US$ 196.00 / DKK 880.00
http://www.apollobooks.com/pub2009-10.h ... Coleoptera
CZEKAMY.... ale póki co mamy już dobrą monografię z 2009.
Świeża sprawa, ze stron Zootaxa ponad 800 pobrań dziennie! Polecam.
Catalogue of family-group names in Cerambycidae (Coleoptera). Zootaxa 2321: 1–80 (2009)
YVES BOUSQUET, DANIEL J. HEFFERN, PATRICE BOUCHARD & EUGENIO H. NEARNS (2009).
http://www.mapress.com/zootaxa/2009/f/zt02321p080.pdf
W tym roku ma się ukazać CPC Lobl Smetana
Vol. 6: Cerambycidae, Megalopodidae, Orsodacnidae, Bruchidae and Chrysomelidae. Publication late 2009. Approx. 750 pages. ISBN 978-87-88757-84-2. . . . . . . .
EUR 126.00 / US$ 196.00 / DKK 880.00
http://www.apollobooks.com/pub2009-10.h ... Coleoptera
CZEKAMY.... ale póki co mamy już dobrą monografię z 2009.
- Marek Przewoźny
- Posty: 1414
- Rejestracja: wtorek, 3 lutego 2004, 07:15
- Lokalizacja: Poznań
- Kontakt:
Re: Catalogue of family-group names in Cerambycidae (Coleopt
Chyba w zeszłym już jest 2010. A serio Katalog jest opóźnionyJacek Kurzawa pisze: W tym roku ma się ukazać CPC Lobl Smetana
Vol. 6: Cerambycidae, Megalopodidae, Orsodacnidae, Bruchidae and Chrysomelidae. Publication late 2009. Approx. 750 pages. ISBN 978-87-88757-84-2. . . . . . . .
EUR 126.00 / US$ 196.00 / DKK 880.00
http://www.apollobooks.com/pub2009-10.h ... Coleoptera
- Jacek Kurzawa
- Posty: 9495
- Rejestracja: poniedziałek, 2 lutego 2004, 19:35
- UTM: DC30
- Specjalność: Cerambycidae
- profil zainteresowan: Muzyka informatyka makrofotografia
- Lokalizacja: Tomaszów Mazowiecki
- Podziękował(-a): 4 times
- Podziękowano: 1 time
- Kontakt:
-
- Posty: 1887
- Rejestracja: czwartek, 5 lutego 2004, 02:00
- Lokalizacja: Palearktyka
Re: Catalogue of family-group names in Cerambycidae (Coleopt
"Family-group names".Jacek Kurzawa pisze:monografia nazw rodzajowych
Paweł
- Jacek Kurzawa
- Posty: 9495
- Rejestracja: poniedziałek, 2 lutego 2004, 19:35
- UTM: DC30
- Specjalność: Cerambycidae
- profil zainteresowan: Muzyka informatyka makrofotografia
- Lokalizacja: Tomaszów Mazowiecki
- Podziękował(-a): 4 times
- Podziękowano: 1 time
- Kontakt:
No tak, rodzajów nie ma, jest to rozpracowane do poziomu plemion -ini, omówione końcówki i typy dla poszczególnych rodzajów i plemion (type genus, type species).
Powinienem był raczej napisać "nazw wyższego szczebla" ?
Jak byś to Pawle ujął zgrabnie w polskim tłumaczeniu?
PS Pojawiło sie m.in. Ideratini Martins and Napp, 2009, Plectromerini Nearns and Branham, 2008, Vesperellini Sama, 2008, BRACHYPTEROMINI Sama, 2008, DARAMINA Sama, 2008, Lygrini Sama, 2008, Unxiini Napp, 2007 i in.
Powinienem był raczej napisać "nazw wyższego szczebla" ?
Jak byś to Pawle ujął zgrabnie w polskim tłumaczeniu?
PS Pojawiło sie m.in. Ideratini Martins and Napp, 2009, Plectromerini Nearns and Branham, 2008, Vesperellini Sama, 2008, BRACHYPTEROMINI Sama, 2008, DARAMINA Sama, 2008, Lygrini Sama, 2008, Unxiini Napp, 2007 i in.
-
- Posty: 1887
- Rejestracja: czwartek, 5 lutego 2004, 02:00
- Lokalizacja: Palearktyka
- Jacek Kurzawa
- Posty: 9495
- Rejestracja: poniedziałek, 2 lutego 2004, 19:35
- UTM: DC30
- Specjalność: Cerambycidae
- profil zainteresowan: Muzyka informatyka makrofotografia
- Lokalizacja: Tomaszów Mazowiecki
- Podziękował(-a): 4 times
- Podziękowano: 1 time
- Kontakt:
Dziękuję za sprostowanie i wytłumaczenie. Dlatego jakoś mi słów brakowało, ale też z rozpędu napisałem całkiem nietrafnie.Pawel Jaloszynski pisze:"Family-group names" (..) to formalne terminy kodeksowe, które niestety nie mają odpowiednika w języku polskim. Pierwsze obejmują nazwy ponad rodzajem do rangi nadrodziny włącznie
Ostatnio zmieniony sobota, 30 stycznia 2010, 17:30 przez Jacek Kurzawa, łącznie zmieniany 1 raz.
-
- Posty: 1887
- Rejestracja: czwartek, 5 lutego 2004, 02:00
- Lokalizacja: Palearktyka
One się pojawiły oczywiście wcześniej, przecież masz tam podane daty utworzenia tych nazw.Jacek Kurzawa pisze:
PS Pojawiło sie m.in. Ideratini Martins and Napp, 2009, Plectromerini Nearns and Branham, 2008, Vesperellini Sama, 2008, BRACHYPTEROMINI Sama, 2008, DARAMINA Sama, 2008, Lygrini Sama, 2008, Unxiini Napp, 2007 i in.
Paweł
- Jacek Kurzawa
- Posty: 9495
- Rejestracja: poniedziałek, 2 lutego 2004, 19:35
- UTM: DC30
- Specjalność: Cerambycidae
- profil zainteresowan: Muzyka informatyka makrofotografia
- Lokalizacja: Tomaszów Mazowiecki
- Podziękował(-a): 4 times
- Podziękowano: 1 time
- Kontakt:
- Marek Wanat
- Posty: 547
- Rejestracja: piątek, 5 października 2007, 10:59
- UTM: XS36
- Specjalność: ryjkowce
- Lokalizacja: Wrocław
- Podziękowano: 1 time
Określenie "nazwy szczebla rodzinowego" wydaje się trafnym tłumaczeniem i przyjęło się w polskojęzycznej literaturze (analogicznie: nazwy szczebla rodzajowego i gatunkowego). Szczebel rodzinowy jest najwyższym, którym Kodeks zajmuje się szczegółowo (wybrane artykuły odnoszą się również do nazw szczebla ponadrodzinowego, ale mają one charakter podstawowy i ogólny i nie określają nawet nazw tych wyższych kategorii). Faktycznie należą tu wszystkie możliwe kategorie powyżej rodzaju kończąc na nadrodzinie, ale tylko dla 5 Kodeks określa nazwy i reguluje końcówki: nadrodzina, rodzina, podrodzina, plemię i podplemię. Warto zauważyć, że nie ma wśród nich nadplemienia, nie tak znów rzadko spotykanego w klasyfikacjach (koncówka -itae).Pawel Jaloszynski pisze:"Family-group names", "genus-group names" oraz "species-group names" to formalne terminy kodeksowe, które niestety nie mają odpowiednika w języku polskim. Pierwsze obejmują nazwy ponad rodzajem do rangi nadrodziny włącznie, drugie rodzaje i podrodzaje, trzecie gatunki i podgatunki.
Paweł
-
- Posty: 1887
- Rejestracja: czwartek, 5 lutego 2004, 02:00
- Lokalizacja: Palearktyka
O ile z braku lepszych terminów jestem w stanie zmusić się do używania tej polskiej alternatywy, o tyle "tłumaczenie" słowa "group" jako "szczebel" trafne dla mnie nie jest. Właściwie to ten szczebel wręcz zaprzecza idei grupy... Ale to już tylko takie wydziwianie, bo faktycznie to określenie jakoś się u nas przyjęło, chociaż na szczęście nie ma potrzeby zbyt często go używać.Marek Wanat pisze:
Określenie "nazwy szczebla rodzinowego" wydaje się trafnym tłumaczeniem i przyjęło się w polskojęzycznej literaturze
Paweł
- Marek Wanat
- Posty: 547
- Rejestracja: piątek, 5 października 2007, 10:59
- UTM: XS36
- Specjalność: ryjkowce
- Lokalizacja: Wrocław
- Podziękowano: 1 time
Oczywiste, że group to grupa, ale nie popadajmy w taki schematyzm. W każdym języku (a w angielskim w szczególności) są skróty myślowe, za którymi inne języki "nie nadążają". Trudno odmówić hierarchicznej przecież linneuszowskiej klasyfikacji jakiejś, być może trochę kulawej (teoria zbiorów byłaby pewnie bardziej na miejscu), analogii do drabiny, więc czemu szczebel jest be? Że z natury pojedynczy? Ale można spróbować pomyśleć, że Kodeks wyznacza nam w tym wypadku 3 pojedyncze szczeble główne i dodatkowe, cieńsze ( ) szczeble pomocnicze, czyli te wszystkie nad- i pod-. W tłumaczeniu najważniejsze jest właściwe oddanie znaczenia i intencji piszącego, a nie konkretnego ciągu znaków, a pod tym względem szczebel wydaje się jak najbardziej na miejscu.
A co do szczęścia, to w tym wypadku jest ono wątpliwe, bo gdyby częściej się ten temat w polskich tekstach biologicznych i na lekcjach pojawiał, to pewnie więcej ludzi by te sprawy rozumiało i nie trzeba by było tłumaczyć oczywistości na forum, wyższych uczelniach i różnym gazetowym pismakom.
A co do szczęścia, to w tym wypadku jest ono wątpliwe, bo gdyby częściej się ten temat w polskich tekstach biologicznych i na lekcjach pojawiał, to pewnie więcej ludzi by te sprawy rozumiało i nie trzeba by było tłumaczyć oczywistości na forum, wyższych uczelniach i różnym gazetowym pismakom.