Pan szerszeń

Awatar użytkownika
Marek Wanat
Posty: 547
Rejestracja: piątek, 5 października 2007, 10:59
UTM: XS36
Specjalność: ryjkowce
Lokalizacja: Wrocław
Podziękowano: 1 time

Pan szerszeń

Post autor: Marek Wanat »

Ostatnio noce we Wrocławiu były sprzyjające, więc przełamując paroletnie lenistwo (agregatu mi się nie chciało zalać olejem i przywieźć z pracy :gl: ) nadrabiałem zaległości i świeciłem już 6 razy - ostatnio 10 VIII. Szerszenie to normalka na ekranie - czasami dość kłopotliwa, ale mnie trafiały się pojedynczo i tej ostatniej nocy też przyleciał tylko jeden. Gdy w końcu usiadł, wydał mi się jakiś dziwny. To był samiec! Widywałem je wielokrotnie w terenie (czasem nawet brałem do ręki dla sprawdzenia, czy dobrze oceniam długość czułków - taki zastrzyk adrenalinki ;) ) ale to było zawsze we wrześniu, a raz chyba nawet na początku października. Zawsze wydawało mi się, że w sierpniu rozwija się jeszcze ostatnie, najliczniejsze pokolenie robotnic. Mam w związku z tym pytanie do forumowiczów, kiedy najwcześniej widywaliście trutnie szerszeni?
Może te moje ogródki działkowe są jakieś niezwykłe? Bo czy jest w Polsce jakieś inne zielone miejsce, gdzie przez 6 nocy (świecenie bywało, że do 1.00-2.00) nie przyleciał żaden zawisak i tylko jedna Arctia caja? :shock:
9885
Posty: 33
Rejestracja: piątek, 19 listopada 2010, 23:48

Re: Pan szerszeń

Post autor: 9885 »

Witaj, też zauważam takie zjawisko raz na kilka lat, pisalem nawet o tym w tym wątku: https://entomo.pl/forum/viewtopic.php?f ... 13#p242013 , ostatni post. Też od kilku lat nurtuje mnie to zjawisko, spotkałem sie z nim już kilka razy. U szerszeni to Ci nie odpowiem, ale u Dolichovespula sp najwcześniej młode królowe i samce widziałem w 2012 roku, w pierwszej dekadzie lipca, chwile później kolonie przepadły. Stało sie to w kilku gniazdach wiszących w jednej stodole plus w jednym wiszącym na strychu nieopodal. Wydaje mi sie, ze może to byc kwestia jakiegoś pasożyta lub choroby niszczącej kolonie, co mobilizuje rodzine do wcześniejszego wydania osobników płciowych, gdyż później może sie to juz nie udac. Jednak to tylko moje "domysły" :smiech:
Awatar użytkownika
Jacek Kurzawa
Posty: 9488
Rejestracja: poniedziałek, 2 lutego 2004, 19:35
UTM: DC30
Specjalność: Cerambycidae
profil zainteresowan: Muzyka informatyka makrofotografia
Lokalizacja: Tomaszów Mazowiecki
Podziękował(-a): 4 times
Podziękowano: 1 time
Kontakt:

Re: Pan szerszeń

Post autor: Jacek Kurzawa »

9885 pisze: może to byc kwestia jakiegoś pasożyta lub choroby niszczącej kolonie, co mobilizuje rodzine do wcześniejszego wydania osobników płciowych, gdyż później może sie to juz nie udac.
Swego czasu zetknąłem się z opisem zjawiska, że to królowe regulują płeć wydawanego potomstwa i samce pojawiają się tylko w razie konieczności. To dość dobrze pasuje do opisywanego zjawiska. Gdy kolonia jest spasożytowana, Królowa dowiaduje się o tym i zaczyna akcję utrzymania populacji powodując pojawianie się samców. Ale to oczywiście też tylko moje domysły :D
Awatar użytkownika
Marek Wanat
Posty: 547
Rejestracja: piątek, 5 października 2007, 10:59
UTM: XS36
Specjalność: ryjkowce
Lokalizacja: Wrocław
Podziękowano: 1 time

Re: Pan szerszeń

Post autor: Marek Wanat »

9885 pisze:pisalem nawet o tym w tym wątku: viewtopic.php?f=808&t=32473&p=242013#p242013 , ostatni post.
Dzieki za odzew. Na twój wątek jakoś nie trafiłem, ale teraz po przeczytaniu myślę, że ten przypadek z Dolichovespula sp. pasowałoby dobrze do sytuacji przejęcia gniazd przez inne pasożytnicze osy, np. V. austriaca. Z tego co o nich wyczytałem, to samica przejmuje kontrolę nad gniazdem żywiciela gdzieś na przełomie VI/VII i z jej jaj wylęgają się tylko samce i samice, nie ma robotnic. To by tłumaczyło taki totalny zanik kolonii żywiciela po jakimś czasie, wg mnie lepiej niż jakieś inne niż gniazdowe pasożyty albo parazytoidy, bo one nie mają biologicznego interesu w likwidacji gniazda żywiciela i zwykle nie oddziałują tak totalnie.

Samce raczej zawsze się pojawiają, bo bez nich by się nie udało to, po co osy w ogóle żyją ;) Kwestia tylko ich liczby i fenologii pojawu i tu masz pewnie rację Jacku, że różne czynniki mogą jakoś wpływać na zachowania rozrodcze samicy. Nie wgłębiałem się nigdy szczególnie w biologię os społecznych, więc wolę polegać na opinii osób nimi bliżej zainteresowanych i lepiej wprowadzonych w temat. Literatura na ten temat jest na pewno bardzo bogata, ale wyszukanie konkretnej informacji o fenologii pojawu pokolenia płciowego u szerszenia dla osoby "z zewnątrz" jest tym trudniejsze. Stąd moje pytanie, bo forum internetowe wydaje się najskuteczniejszym narzędziem do uzyskania takich informacji.

Tak sobie myślę, że ten rok jest generalnie mokry i burzowy, w związku z tym niekorzystny dla os, na co zresztą wskazuje porównanie ich liczebności na mojej działce w stosunku do obserwowanej w latach poprzednich. Może zatem wtedy królowe reagują jakoś wcześniejszą produkcją jaj, z których wylęga się pokolenie płciowe i/lub samce są wtedy wyganiane z gniazd wcześniej jako "darmozjady". Ale wtedy zjawisko wczesnego pojawiania się samców szerszeni przy lampach dotyczyłoby większego obszaru Polski i miałoby bardziej powszechny charakter, co licznie i często świecący za motylami forumowicze powinni też odnotować. Inna ewentualność to, że mój wczesny samiec pochodził z niezapłodnionego jaja złożonego przez robotnicę szerszenia z gniazda, które z jakichś przyczyn straciło królową. Wtedy to już czysty przypadek zdecydował i żadnej mądrej hipotezy się nie wymyśli.

Jak widzicie nie próżnuję i sam też myślę nad wytłumaczeniem :D Ale może to jest rozpowszechnione i w sumie całkiem normalne, że 10 VIII latają pojedyncze samce szerszeni i niepotrzebnie się martwię, że coś niezwykłego się w przyrodzie dzieje :smiech:
9885
Posty: 33
Rejestracja: piątek, 19 listopada 2010, 23:48

Re: Pan szerszeń

Post autor: 9885 »

Marek Wanat pisze:


Tak sobie myślę, że ten rok jest generalnie mokry i burzowy, w związku z tym niekorzystny dla os, na co zresztą wskazuje porównanie ich liczebności na mojej działce w stosunku do obserwowanej w latach poprzednich. Może zatem wtedy królowe reagują jakoś wcześniejszą produkcją jaj, z których wylęga się pokolenie płciowe i/lub samce są wtedy wyganiane z gniazd wcześniej jako "darmozjady". Ale wtedy zjawisko wczesnego pojawiania się samców szerszeni przy lampach dotyczyłoby większego obszaru Polski i miałoby bardziej powszechny charakter, co licznie i często świecący za motylami forumowicze powinni też odnotować. Inna ewentualność to, że mój wczesny samiec pochodził z niezapłodnionego jaja złożonego przez robotnicę szerszenia z gniazda, które z jakichś przyczyn straciło królową. Wtedy to już czysty przypadek zdecydował i żadnej mądrej hipotezy się nie wymyśli.
Ja znów nie widze takiej zależności, u mnie na południu Polski przykładowo w sezonie 2009 lato ładne, wiosna bardzo ciepła i słoneczna a os jak na lekarstwo, z kolei sezon 2011 wiosna zimna, lato, zwłaszcza lipiec wiecznie deszczowy, temperatura nieraz poniżej 10 stopni w ciągu dnia, a os było bardzo dużo :smiech: W obecnym sezonie 2017 samca Dolichovespula sp. zauważyłem w drugiej dekadzie lipca, jedno z obserwowanych przeze mnie gniazd Dolichovespula sp. padło jakoś wtedy, pozostałe rozwijają sie normalnie, ciekawe jest to co piszesz o Vespula austriaca, może palce maczała w tym także Dolichovespula omissa, albo po prostu inne pasożyty, kto wie :smiech:
ODPOWIEDZ

Wróć do „OSOWE (Vespiformes)”