Prośba o pomoc.

Owady żyjące w mieszkaniach czyli "coś mi chodzi po domu". Owady synantropijne.
Regulamin forum
Przy zamieszczaniu zdjęć wymagane jest podanie daty oraz miejsca wykonania zdjęcia.
Posty ze zdjęciami bez danych jak również linkowanych spoza serwisu mogą być usuwane.

Linkowanie do zdjęć spoza Forum jest nieregulaminowe (§ 2.1)
Mjkas
Posty: 64
Rejestracja: środa, 3 lipca 2019, 18:54

Prośba o pomoc.

Post autor: Mjkas »

Jakiś czas temu (wakacje, początek jesieni) pisałam o pojawiających się u mnie larwach mrzyka. Pisałam też, że często pojawiają się na schodach. Potem- październik, listopad mieliśmy z nimi spokój. Ze dwie sztuki pojawiły się znowu na schodach przed świętami. W trakcie porządków przedświątecznych (a robiliśmy gruntowne) znów znaleźliśmy z mężem kilka sztuk (gdzieś w szufladzie jeden, jeden w pudełku z gazetkami i jeden w bieliźnie). Zaczęliśmy się zastanawiać dlaczego znaleźliśmy je tylko w dwóch pokojach i mój mąż doszedł, że do tych dwóch pokoi jest najkrótsza droga wentylacyjna. Postanowiliśmy pozatykać wentylację taśmą bezbarwną, żeby było widać, czy tamtędy wychodzą. Jak się okazało to był strzał w dziesiątkę. W tych obu pokojach faktycznie wyłażą przez wentylację. Domyśliliśmy się, że albo są gdzieś na dachu, bo ujście wentylacji jest w kominie, albo są na strychu i tam przechodzą jakoś do komina. Mąż wypsikał strych płynem do dezynfekcji strych, ale żadnego tam nie znalazł (widocznie nie zadziałał na nich, ale nie chcieliśmy stosować jakiejś mocnej chemii, bo mamy malutkie dzieci w domu) i jak się okazało nie poskutkowało to. Przez styczeń był spokój bo ich nie widzieliśmy, ale teraz co się dzieje to jakaś masakra. Znów je widać w kanałach wentylacyjnych, ale też znajduję je na schodach, w pokojach, których ich nie było, ale tylko w pokojach na górze, na dole nie. Ogólnie u nas jest tak, że strych jest wyłożony deskami, pod deskami jest wełna, a sufity są zrobione z płyt. Już też doszłam, dlaczego pojawiają się na schodach. Nad schodami są halogeny w tych płytach i najprawdopodobniej wychodzą przez te małe szczelinki przy halogenach i wypadają na schody. Pani Aneta wcześniej mi pisała, że przyczyną ich pojawienia się mogą być ptasie gniazda, które jak się okazało u nas były i zostały zakryte podsufitką (bo trzeba by było wycinać styropian, żeby je wyciągnąć). I teraz mam kilka pytań:

1) Czy te larwy mogą siedzieć w wełnie między płytą a deskami? (Bo mam wrażenie, że w niektórych pokojach wychodzą ze spękań ściany przy płytach przy suficie)
2) Czy taka wełna też jest dla nich pożywieniem.
3) Czym może być spowodowana ich ostatnia aktywność i przechodzenie do domu? Czy to są ciepłe dni? Czy może być tak, że kolejne pokolenie się narodziło (właśnie w tej wełnie)? Bo czytałam, że rozmnażają się dopiero na wiosnę...
4) Czy jest jakiś sposób, aby ich się pozbyć (nawet chemia, tylko jakaś delikatniejsza)... Bo w ciągu ostatnich kilku dni znalazłam ich około 10.... Wydaje mi się, że bardzo dużo..
5) Czy jest taka możliwość, że jak wypsikam chemią ten strych, to te osobniki co padną staną się pożywieniem dla tych co jeszcze przetrwają (bo wiadomo, że nic nie działa w 100%). Pytam bo dziś zauważyłam, że jeden mrzyk zjadł drugiego mrzyka który martwy leżał na tej taśmie przy wentylacji... Chyba muszą być naprawdę głodne...
6) Czy wycięcie tych gniazd ze styropianu coś pomoże, czy to już nic nie da bo rozeszły się po strychu..

Bardzo proszę o pomoc. Ja wiem, że one są nieszkodliwe i do tej pory nie walczyłam z nimi, bo miałam nadzieję, że może na wiosnę się wyprowadzą. Myślałam, że jak po prostu będę dokładnie sprzątała, pozaklejam wentylację to wystarczy. Ale jak się okazuje jest coraz gorzej. Boje się, żeby mi się nie namnożyły na potęgę, bo wtedy będzie je jeszcze trudniej wytępić...
ODPOWIEDZ
  • Podobne tematy
    Odpowiedzi
    Odsłony
    Ostatni post

Wróć do „Domowe robaczki.”