Skaczący owad - ściana nad łóżkiem, ruch we włosach.

Witam.
Latem bieżącego roku zauważyłem owady na ścianie nad moim łóżkiem. Myślałem, że to jakaś meszka zbliżająca się wieczorem do lampki nocnej. Zlekceważyłem sprawę stwierdzając, że "pewnie i tak zdechnie do zimy". Całkiem niedawno zauważyłem, że to nie meszka, tylko mały skoczek...

Owad jest naprawdę mały. Niektóre sztuki, prawie mikroskopijne, udaje mi się zauważyć tylko dlatego, że ściana nad łóżkiem jest jasna. Większe osobniki (ok 2mm) oglądane pod lupą przypominają pchłę z obrazków znalezionych w internecie. Gwoli ścisłości nigdy na żywo nie widziałem żadnej pchły. Kolor bardziej taki jasnobrązowy. Owad dotykany palcem, ucieka dosyć szybko biegnąc, lub (rzadziej) skacze na wys. nie większą niż 10 cm. Miejsce występowania to ściana nad łóżkiem (do 2-2,5m wysokości) , przy listwie przypodłogowej, za szafką nocną, za szafką z ubraniami obok łóżka, za tablicą korkową, za książkami na półkach. Owad chyba miękki. Nie mam porównania z pluskwą, ale mój skoczek bez problemu rozgniata się na ścianie pod lekkim naciskiem palca. Kolor po rozgnieceniu zawsze szary, szarobrązowy. Kropki wskazujące na obecność "krwawych" odchodów (nie mam pewności czy to nie był jakiś brud) były tylko trzy - na ramie okna.

Często wyczuwam ruch we włosach i na nogach. Lekarz niczego się nie dopatrzył, jednak ja jestem prawie pewien, że to dziadostwo siedzi w mojej fryzurze. Na skórze głowy zauważyłem punkciki wyglądające moim zdaniem na ugryzienia.

Odkręciłem listwy przypodłogowe po czym zastosowałem parownicę w zakamarkach łóżka i wokół łóżka. Brak owadów na ścianie nad łóżkiem po zastosowaniu parownicy. Trzy sztuki zauważyłem za szafką z ciuchami obok łóżka. Po odsunięciu szafki od ściany, nie stwierdziłem obecności owadów w okolicy łóżka.
Licznie występują na półce za książkami i na samych książkach (15-20 sztuk). Planuję książki spakować do worka na pół roku celem odcięcia od pożywienia (ponoć jest to dobry sposób na pluskwy, ale nie wiem czy zadziała na moje owady). Nie chciałbym niszczyć wszystkich moich książek. Co w takich przypadkach robią biblioteki?
Mam zamiar użyć parownicy na pozostałych meblach.
Pojedyncze osobniki zauważyłem w dwóch sąsiednich sypialniach i w łazience.

Proszę o pomoc w identyfikacji.

Robert Rozwałka

"Szare coś" to wszystko co można powiedzieć po zdjęciu.
Równie dobrze może być próbnik kosmiczny na śnieżnej
powierzchni Europy (taki satelita Jowisza):laugh:

Sądząc z opisu i lokalizacji masz w domu jakieś skoczogonki lub gryzki
może jedne i drugie na raz. Może masz dość wilgotne/zawilgocone
mieszkanie?

Opisane objawy "na człowieku" to raczej przejaw Twojej hipochondrii,
w każdym razie ani gryzki ani skoczogonki nie są ich przyczyną.

Skoczogonki to "raczej" nie są, chociaż co ja tam wiem

.
Przez pół nocy przeglądałem internet i natrafiłem na dokładne zdjęcie gryzka wykonane solidnym aparatem, a nie jakimś poradzieckim sputnikiem

. Oglądałem jednocześnie gryzka pod lupą i na telefonie. To chyba ten sam owad. Czułki, paskowany odwłok.

Co do zawilgocenia:
Jeszcze do niedawna miałem akwarium.
Na oknach skrapla się woda.
Pomieszczenia są wietrzone co teoretycznie powinno wygonić wilgoć. Sam nie wiem. Z tego co udało mi się wyczytać, istnieją osuszacze powietrza. Chyba kupię kilka sztuk.

Odnośnie objawów "na człowieku"

Przechodzę teraz odczulanie na trawy. Jestem alergikiem. Może obecność gryzków i odczulanie zbiegły się w czasie i stąd ten efekt. Muszę zapytać lekarza. Gryzki nie gryzą ludzi?

krzem

Gryzki ... na litość!

Sporo mi to mówi...

Polskie Forum Entomologiczne