Barbery - jak często sprawdzać?

Jak łowić owady - metody, pułapki, przynęty, świecenie, czerpakowanie itp.
Awatar użytkownika
Rafał SZCZECIN
Posty: 1625
Rejestracja: sobota, 31 stycznia 2009, 21:34
Specjalność: Ogólnie poznawczo
profil zainteresowan: karate oraz gitara klasyczna
Lokalizacja: Szczecin

Barbery - jak często sprawdzać?

Post autor: Rafał SZCZECIN »

Koledzy - jak często sprawdzać glebowe pułapki typu Barbera - suche, tzn. bez żadnego płynu w środku? Do pułapek mam około 50km więc nie mogę za często jeździć ale czy 7 dni wystarczy w okresie wiosennym żeby coś powpadało czy to z kolei za dużo, skoro nie ma tam płynu konserwujacego? Jak radzicie?
Pawel Jaloszynski
Posty: 1887
Rejestracja: czwartek, 5 lutego 2004, 02:00
Lokalizacja: Palearktyka

Re: Barbery - jak często sprawdzać?

Post autor: Pawel Jaloszynski »

Rafał pisze:Koledzy - jak często sprawdzać glebowe pułapki typu Barbera - suche, tzn. bez żadnego płynu w środku? Do pułapek mam około 50km więc nie mogę za często jeździć ale czy 7 dni wystarczy w okresie wiosennym żeby coś powpadało czy to z kolei za dużo, skoro nie ma tam płynu konserwujacego? Jak radzicie?
Stawianie zupełnie pustych barberów ma największy sens wtedy, kiedy jest możliwość zaglądania do nich codziennie. Na mniej więcej tydzień można zostawić barberówki z jakimś wypełnieniem typu warstwa ściółki, żeby wpadające owady mogły się zakopać i nie powyżerać nawzajem, ale i tutaj już w krótkim czasie część zwierzyny to będą trupy, a większy biegacz czy ryjówka zeżrą co się tylko da. W jakim celu stawiasz te pułapki?

Paweł
Awatar użytkownika
Chiffchaff
Posty: 1263
Rejestracja: piątek, 10 sierpnia 2007, 15:05
Podziękowano: 1 time

Post autor: Chiffchaff »

Ciekawy zbieg okoliczności,
właśnie wróciłem zniesmaczony trochę barberówkami z lasu. Znalazłem dzisiaj w BPNi-e, w rezerwacie ścisłym tuż za bramą barberówki, w których pływały dziesiątki rozkładających się ślimaków, grabarze, omarlice, kusaczki, larwy komarów?, wiele liści (choć były zabezpieczone pokrywą z góry); wszystko śmierdzące jak jasna cholerka, gnijące. Ciekawe, czy to komuś się jeszcze nada.
Awatar użytkownika
Rafał SZCZECIN
Posty: 1625
Rejestracja: sobota, 31 stycznia 2009, 21:34
Specjalność: Ogólnie poznawczo
profil zainteresowan: karate oraz gitara klasyczna
Lokalizacja: Szczecin

Post autor: Rafał SZCZECIN »

Postawiłem 3 "pułapki" bo trudno tu mówić o pułapkach prawdziwych - przypadkiem byłem w terenie który uznałem za ciekawy i chcialem zobaczyc co wlezie z łążących po ziemi robalach; nie stosuję połowów glebowych z płynem bo właśnie nie lubię masowego wyniszczania robactwa; chcę sprawdzić co wpadnie, co potrzeba - wziąć a co nie potrzeba albo co chronione - wypuścić. tereny podmokłe, torfowe, poprzecinane rowami i kanałami z wysokim poziomem wód. Chciałem Was zapytać - jak często sprawdzać żeby to co wpadnie miało szanse przeżyć w takich warunkach.
Pawel Jaloszynski
Posty: 1887
Rejestracja: czwartek, 5 lutego 2004, 02:00
Lokalizacja: Palearktyka

Post autor: Pawel Jaloszynski »

Rafał pisze:jak często sprawdzać żeby to co wpadnie miało szanse przeżyć w takich warunkach.
Codziennie. Przy takiej technice nie dowiesz się zbyt dużo o terenie. Jakieś bardzo ciekawe maluchy zostaną zjedzone albo sobie wcześniej wyfruną czy po prostu wyjdą po ściankach, a jak tylko coś zacznie śmierdzieć pojawią się Geotrupesy i zmiksują ci wszystko. Albo ślimak wejdzie i wyjdzie, robiąc syf. Kilka pułapek z płynem konserwującym zostawionych na 2-4 tygodnie da ci może jako takie spojrzenie na to stanowisko, ale sam pewnie wiesz, że to od sezonu i paru innych okoliczności zależy.

Paweł
Awatar użytkownika
Rafał SZCZECIN
Posty: 1625
Rejestracja: sobota, 31 stycznia 2009, 21:34
Specjalność: Ogólnie poznawczo
profil zainteresowan: karate oraz gitara klasyczna
Lokalizacja: Szczecin

Re: Barbery - jak często sprawdzać?

Post autor: Rafał SZCZECIN »

Miałem wystawionych w sumie 10 barberówek bez żadnego płynu, udało mi się je sprawdzać co 3 dni. Na łąkach, na pobrzeżach łęgów i przy rowach wpadały drobne raczej typowe carabidae, trochę kusaków, z większych chrząszczy to tylko granulatusy ( wszystkie zostały wypuszczone ), no i w dwóch pułapkach były padnięte nornice / ryjówki, na jednej znalazłem 9 sztuk Nicrophorus vespillo. To było najciekawsze - nornica była zdechła w wodzie deszczowej, a na niej uganiały się Nicrophorusy... Ogólnie to przez 14 dni mało wpadło owadów, liczyłem na większą łowność jak i większe bogactwo gatunkowe na tych wilgotnych terenach.
Przemek Zięba

Re: Barbery - jak często sprawdzać?

Post autor: Przemek Zięba »

Najbardziej szkoda zwierzaków ginących w Barberówkach, oprócz pospolitych gryzoni ginie sporo gatunków chronionych w tym naprawdę często ryjówki, podobnie zdarza sie niestety z pułapkami na owady wodne, tez pochłaniają sporo ofiar gatunków chronionych, a i niechronionych tez szkoda. Stąd tez ja osobiście zaprzestałem zastawiania takich pułapek. Jak pisze Paweł zastawianie suchych to konieczność kontroli i to częstej a mokre - jak zauważyli inni błoto po 2 tygodniach.
Osobiście uważam (bez urazy) że zastawianie pułapek na zasadzie ,,a nuż coś fajnego wpadnie" jest bez sensu, jeżeli ktoś prowadzi poważniejsze badania faunistyczne to i owszem, ale tak dla sportu? NIe mając możliwości regularnej kontroli to trochę barbarzyństwo. Każde badania nawet najbardziej amatorskie powinny miec jakiś cel, postawione założenia i w tym przypadku cel wcale nie uświęca środków :!:
Awatar użytkownika
Rafał SZCZECIN
Posty: 1625
Rejestracja: sobota, 31 stycznia 2009, 21:34
Specjalność: Ogólnie poznawczo
profil zainteresowan: karate oraz gitara klasyczna
Lokalizacja: Szczecin

Re: Barbery - jak często sprawdzać?

Post autor: Rafał SZCZECIN »

Zgadzam się całkowicie. Przeprowadzane przeze mnie czynności były jak najbardziej celowe, przemyślane i kierunkowe. Celem było sprawdzenie czy na tym wybitnie wilgotnym płaskim torfowym terenie w okolicy ujść rzeki Iny oraz rzeki Krępa występuje biegacz krępy C. clatratus. Cel ten chciałem osiągnąć stosując możliwie minimalną liczbę pułapek z maksymalnie częstą kontrolą aby minimalizować ryzyko jakiejkowliek straty wartości unikalnej jaką jest życie. Tego typu pułapek nie stosowałem nigdy wcześniej i widzę, że przy takiej znikomej ilości ( 10szt. pułapek ) trudno tu liczyć na sukces w faunistycznej eksploracji. Pewnie gdybym postawił 150 pułapek i czas ich wystawienia były dłuższy, efekt byłby inny, ale i koszt przyrodniczy niestety również. Pozdrawiam
ODPOWIEDZ

Wróć do „Metody połowu owadów”