Rozterki Kamila K.
- Kamil Kukla
- Posty: 148
- Rejestracja: sobota, 23 czerwca 2007, 12:49
- Lokalizacja: Tarnów
- Kontakt:
Rozterki Kamila K.
Temat wydzielony z zupelnie innego tematu. admin, 13..5.2008.
Biedny motyl. Chciałby sobie polatać a tu go cap od razu i szpila!
Biedny motyl. Chciałby sobie polatać a tu go cap od razu i szpila!
Ostatnio zmieniony czwartek, 1 stycznia 1970, 01:00 przez Kamil Kukla, łącznie zmieniany 1 raz.
- Andrzej 54 †
- Posty: 239
- Rejestracja: niedziela, 13 lutego 2005, 19:46
- UTM: CC71
- Specjalność: Staphylinidae
- profil zainteresowan: rencista o szerokim spektrum zainteresowań
- Lokalizacja: Łask
biedny motyl
Kamilu, chcesz działać jako nawracający mormon czy świadek Jehowy toś pomylił fora, kaznodzieje i inni nawracacze to pod innym adresem polecam google.pl tam znajdziesz, a tu znowu będziesz miał żale do entomologów że Ci wrzucili temat do fajansu (czytaj sedesu)
- Kamil Kukla
- Posty: 148
- Rejestracja: sobota, 23 czerwca 2007, 12:49
- Lokalizacja: Tarnów
- Kontakt:
Może gdybym był panem bogiem to i trzasnął bym takiego kogoś piorunem ale niestety nie mam takiem mocy "nawracania" .
Poprostu dziwi mnie jedno - z jednej strony wielka gorliwość co do ochrony gatunków i ich biotopów a z drugiej właśnie takie polowanka. Mówcie co chcecie ale z mojej perspektywy laika to zakrawana na jakiś dziwny rodzaj hipokryzji.
Nie mam zamiaru się z nikim kłócić.
Poprostu dziwi mnie jedno - z jednej strony wielka gorliwość co do ochrony gatunków i ich biotopów a z drugiej właśnie takie polowanka. Mówcie co chcecie ale z mojej perspektywy laika to zakrawana na jakiś dziwny rodzaj hipokryzji.
Nie mam zamiaru się z nikim kłócić.
- Piotr Pawlikiewicz
- Posty: 612
- Rejestracja: poniedziałek, 11 października 2004, 10:48
- UTM: CC71
- Lokalizacja: Łask
- Kontakt:
- Kamil Kukla
- Posty: 148
- Rejestracja: sobota, 23 czerwca 2007, 12:49
- Lokalizacja: Tarnów
- Kontakt:
Nie rzucam kamieniami i nie wyzywam. Poprsostu takie są moje odczucia i nie chce nikogo atakować a tylko grzecznie, w pokojowej atmosferze nawiązać dialog między laikiem i profesjonalistami.
A zupełnie nie mogę już zrozumieć jak ktoś kupuje jaja, hoduje później gąsienice, po czym zaraz po przeobrażeniu topi dorosłego motyla w octanie etylu aby go zamknąć w gablocie.
A zupełnie nie mogę już zrozumieć jak ktoś kupuje jaja, hoduje później gąsienice, po czym zaraz po przeobrażeniu topi dorosłego motyla w octanie etylu aby go zamknąć w gablocie.
Dla mnie niejasne są intencje ludzi którzy kupują jaja i bez hodowli i przeobrażeń wybijają te jaja na patelnię robiąc jajecznicę . Konkluzja do Twoich cennych spostrzeżeń-Kamil Kukla pisze: A zupełnie nie mogę już zrozumieć jak ktoś kupuje jaja, hoduje później gąsienice, po czym zaraz po przeobrażeniu topi dorosłego motyla w octanie etylu aby go zamknąć w gablocie.
A te Twoje przemyślenia wynikają zapewne z nadmiaru używek, bo intencje ludzi tworzących zbiory przyrodnicze są bardziej jasne niż intencje artystów tworzących kanibalistyczne dzieła probujących wmówić ogółowi, że to działanie artystyczne.
mam cos dla Ciebie Kamilu
przed chwila znalazłem
http://xxzz5.nethit.pl/forum/
tam sie zrealizujesz obiecuję.
Przemek, nie wkurzaj mnie, bo zaraz ciachnę połowę tego wątku
A co do rozterek Kamila K. - Kamilu, nie ty pierwszy na tym forum masz podobne wątpliwości; kiedyś powstał już podobny temat:
https://entomo.pl/forum/viewtopic.php?t=126
poczytaj go sobie, porozmyślaj i ewentualne refleksje wypisuj właśnie tam. A filozoficzne wtręty w merytorycznych wątkach daruj sobie.
A co do rozterek Kamila K. - Kamilu, nie ty pierwszy na tym forum masz podobne wątpliwości; kiedyś powstał już podobny temat:
https://entomo.pl/forum/viewtopic.php?t=126
poczytaj go sobie, porozmyślaj i ewentualne refleksje wypisuj właśnie tam. A filozoficzne wtręty w merytorycznych wątkach daruj sobie.
Aneto, spokojnie, złość piękności szkodzi.
Dlaczego tak reagujesz na propozycję otwarcia nowego wątku???
Straszenie wspołforumowiczów i grożenie ciachaniem wątku to naruszania swobód obywatelskich i przejawem skrajności absolutyzmu oświeconego!!
Ok żarty na bok, masz rację, wątek spieprzony przez wynurzenia niejakiego Kamila - artysty i zdrową kontrreakcję prężnych ciał entomologicznych.
Dlaczego tak reagujesz na propozycję otwarcia nowego wątku???
Straszenie wspołforumowiczów i grożenie ciachaniem wątku to naruszania swobód obywatelskich i przejawem skrajności absolutyzmu oświeconego!!
Ok żarty na bok, masz rację, wątek spieprzony przez wynurzenia niejakiego Kamila - artysty i zdrową kontrreakcję prężnych ciał entomologicznych.
-
- Administrator
- Posty: 1596
- Rejestracja: środa, 4 lutego 2004, 03:41
- Lokalizacja: Tomaszów Maz.
- Podziękował(-a): 1 time
- Podziękowano: 5 times
- Kontakt:
Dlaczego...
Aneta ma 100% racji. Tematem była poczwarka motyla. Kamil w temacie postawił pytanie które musi być osobnym wątkiem.
Kamik entomologiem nie jest i niczego generalnie z entomologii nie pojmuje. Jest autorem 3 tematow z których dwa już zostaly wykasowane w drodze specjalnego wyjatku, bo na forum nie są wogole usuwane tematy - tamte były wyjątkowe..... Ten temat zostanie.
Powtarzam juz to - że to nie jest Forum religijne, lecz ENTOMOLOGICZNE i temu ma słuzyć.
Jesli ktos zupełnie nie rozumie entomologii i zamierza tylko nawrzucać entomologom, postrzegając ich jako "łapaczy much" nabijaczy zukow albo sadystow zostanie generalnie WYRZUCONY z tego forum.
Bede chronił interesów entomologów i entomologii. Na dyskusje jest miejsce, ale musi byc utrzymany pewien poziom- entomologią zajmują się na codzień ludzie najczęściej wysoko wykształceni i nie będziemy teraz tłumaczyć światu, po co się to robi, bo na to zwyczajnie nie mamy czasu. Każda "branża" ma swoje upodobania i swoj styl dzialania i nikomu się z tego nie musi tłumaczyc. A juz na pewno nie zawodowcy jakiemuś naburmuszonemu laikowi, ktorego litość naszła na widok usmierconego motylka.
Kamilu - ja Cie juz nie bede nawet namawiał do tego, żebyś został entomologiem. Rób swoje i daj ludziom robić swoje. To jest forum Entomologiczne.
Masz jakieś pytania?
Pomysl o kurach, świniach i krowach, ktore są przez swoich dobroczyńców.. zjadane.
A tak konstruktywnie podchodząc - na temat, po co powstają zasuszone kolekcje owadów napisano już wiele drukiem i sporo jest w sieci, przede wszystkim na tym Forum. Możemy poszukac watków, linków, poskanować artykuly, żeby w razie czego mieć pod reką przygotowaną odpowiedź - DLACZEGO MY TO ROBIMY?
No to panowie Entomolodzy - poszukajmy w zasobach artykułów na ten temat. Bo Kamila zaczyna mi być szkoda, ze tak tego nie rozumie.... Przecież jutro może zajrzeć inny humanista na to Forum i uzna że to Forum nie naukowców i miłosników, tylko zabijaczy owadów.... trzeba coś z tym zrobic.
Kamik entomologiem nie jest i niczego generalnie z entomologii nie pojmuje. Jest autorem 3 tematow z których dwa już zostaly wykasowane w drodze specjalnego wyjatku, bo na forum nie są wogole usuwane tematy - tamte były wyjątkowe..... Ten temat zostanie.
Powtarzam juz to - że to nie jest Forum religijne, lecz ENTOMOLOGICZNE i temu ma słuzyć.
Jesli ktos zupełnie nie rozumie entomologii i zamierza tylko nawrzucać entomologom, postrzegając ich jako "łapaczy much" nabijaczy zukow albo sadystow zostanie generalnie WYRZUCONY z tego forum.
Bede chronił interesów entomologów i entomologii. Na dyskusje jest miejsce, ale musi byc utrzymany pewien poziom- entomologią zajmują się na codzień ludzie najczęściej wysoko wykształceni i nie będziemy teraz tłumaczyć światu, po co się to robi, bo na to zwyczajnie nie mamy czasu. Każda "branża" ma swoje upodobania i swoj styl dzialania i nikomu się z tego nie musi tłumaczyc. A juz na pewno nie zawodowcy jakiemuś naburmuszonemu laikowi, ktorego litość naszła na widok usmierconego motylka.
Kamilu - ja Cie juz nie bede nawet namawiał do tego, żebyś został entomologiem. Rób swoje i daj ludziom robić swoje. To jest forum Entomologiczne.
Masz jakieś pytania?
Może, gdybyc mial odrobine szacunku do Boga, pisał byś Jego imie z duzej litery i nie wzywał go nadaremnie. A tak obrażasz uczucia wielu chrześcijan, ktorzy znają podstawowe zasady pisowni polskiej i wykazują elementarną dbałość o swój język.Kamil Kukla pisze:Może gdybym był panem bogiem
Bo nie rozumiesz entomologii wogóle.A zupełnie nie mogę już zrozumieć jak ktoś kupuje jaja, hoduje później gąsienice, po czym zaraz po przeobrażeniu topi dorosłego motyla w octanie etylu aby go zamknąć w gablocie.
Pomysl o kurach, świniach i krowach, ktore są przez swoich dobroczyńców.. zjadane.
A tak konstruktywnie podchodząc - na temat, po co powstają zasuszone kolekcje owadów napisano już wiele drukiem i sporo jest w sieci, przede wszystkim na tym Forum. Możemy poszukac watków, linków, poskanować artykuly, żeby w razie czego mieć pod reką przygotowaną odpowiedź - DLACZEGO MY TO ROBIMY?
No to panowie Entomolodzy - poszukajmy w zasobach artykułów na ten temat. Bo Kamila zaczyna mi być szkoda, ze tak tego nie rozumie.... Przecież jutro może zajrzeć inny humanista na to Forum i uzna że to Forum nie naukowców i miłosników, tylko zabijaczy owadów.... trzeba coś z tym zrobic.
Jak dla mnie to cały temat jest to kolejny (niestety..) bezsensowny temat. Każdy ma prawo uważać, że preparacja owadów jest czymś złym, także nie ma sensu podchodzic do tego z takimi emocjami... Sam żyję w otoczeniu, gdzie jestem katem i mordercą owadów.
A tak na odcięcie, "Nie cierpię, jak ktoś zabija zwierzęta!"- stwierdziła starsza babcia kończąc jeść kiełbasę.
Pozdrawiam.
A tak na odcięcie, "Nie cierpię, jak ktoś zabija zwierzęta!"- stwierdziła starsza babcia kończąc jeść kiełbasę.
Pozdrawiam.
-
- Administrator
- Posty: 1596
- Rejestracja: środa, 4 lutego 2004, 03:41
- Lokalizacja: Tomaszów Maz.
- Podziękował(-a): 1 time
- Podziękowano: 5 times
- Kontakt:
To ja moze dam taki przyklad - wejdzmy np na forum kasaderow i zarzucmy im ze nie kochaja swoich rodzin, albo po co je zakladaja, skoro narazaja je na strate kogos bliskiego. Przykladow moznaby mnozyc.
Jesli sie na czyms nie znam i tego nie rozumiem....- tylko czytam i nie zabieram glosu. Widocznie tak jest i tak ma byc.
Jesli sie na czyms nie znam i tego nie rozumiem....- tylko czytam i nie zabieram glosu. Widocznie tak jest i tak ma byc.
- Kamil Kukla
- Posty: 148
- Rejestracja: sobota, 23 czerwca 2007, 12:49
- Lokalizacja: Tarnów
- Kontakt:
"Rasa drapieżców" i tyle. Wsytd mi ,że jestem człowiekiem!
A tak poważnie to chyba nie chciałbym aby świat był zmieniony na podobieństwo ilustracji z ulotek świadków Jechowy. I jak najbardziej rozumiem ,że mój lament nad biednymi motylkami musi być irytujący dla naukowca. Nie miałem na myśli jednak w moich "uwagach" ludzi zajmujących się entomologią zawodowo ale bardziej tych którzy pałają się polowankami na owady dla własnej frajdy. Być może na tym froum jest zaledwie kilka takich osób. NIemniej jednak taki właśnie ktoś, a raczej to co robi, budzi we mnie do pewnego stopnia wstręt i nie jest to raczej efekt mojej jakieś durnej ideologii bo takowej chyba nie posiadam ale naturalna reakcja tak jak pewnie wasza na moje posty.
Pozdrawiam
A tak poważnie to chyba nie chciałbym aby świat był zmieniony na podobieństwo ilustracji z ulotek świadków Jechowy. I jak najbardziej rozumiem ,że mój lament nad biednymi motylkami musi być irytujący dla naukowca. Nie miałem na myśli jednak w moich "uwagach" ludzi zajmujących się entomologią zawodowo ale bardziej tych którzy pałają się polowankami na owady dla własnej frajdy. Być może na tym froum jest zaledwie kilka takich osób. NIemniej jednak taki właśnie ktoś, a raczej to co robi, budzi we mnie do pewnego stopnia wstręt i nie jest to raczej efekt mojej jakieś durnej ideologii bo takowej chyba nie posiadam ale naturalna reakcja tak jak pewnie wasza na moje posty.
Pozdrawiam
- Grzegorz Michoński
- Posty: 447
- Rejestracja: wtorek, 20 kwietnia 2004, 19:22
- Lokalizacja: Ińsko
Proponuję żebyś podobne oskarżenia skierował pod adresem tych wszystkich ludzi [być może siebie samego również], którzy spożywają mięso, ryby, drób, jaja itp. Przecież to też kwestia wyboru, podobnie jak z naszą pasją. Można bez większych konsekwencji zdecydować się na spożywanie samej zieleniny, podobnie jak na hobby polegające np. na zbieraniu znaczków zamiast kolekcjonowania owadów.
A gdybyś chciał wiedzieć to zabicie samodzielnie wyhodowanego owada jest akurat "grzechem" o mniejszym ciężarze gatunkowym, gdyż istnieje naprawdę wysokie prawdopodobieństwo, że rozwijając się w warunkach naturalnych nie dożyłby on nawet postaci imago.
A gdybyś chciał wiedzieć to zabicie samodzielnie wyhodowanego owada jest akurat "grzechem" o mniejszym ciężarze gatunkowym, gdyż istnieje naprawdę wysokie prawdopodobieństwo, że rozwijając się w warunkach naturalnych nie dożyłby on nawet postaci imago.
Kamil, a czytałeś w ogóle wątek, do którego link podałam wcześniej?
Zaś co do "polowanek" - tak, mnie sprawiają frajdę, i to wielką (i podejrzewam, że jest tak w przypadku 99, o ile nie 100% forumowiczów), ale samo zabijanie - w żadnej mierze. Entomologowie to nie eksterminatorzy, którzy z błyskiem sadyzmu w oku tłuką wszystko, co wpadnie w siatkę (pomijam przypadki handlarzy owadami, ale tych - pomimo ich wiedzy co i kiedy można złapać - trudno mi nazwać entomologami). Zresztą zabicie owada mimo wszystko nie jest tym samym, co zabicie kręgowca. Większość owadów żyje krótko, ich system nerwowy jest znacznie prymitywniejszy (o jakimkolwiek życiu psychicznym nie ma mowy), ponadto owady mają mnogość wrogów naturalnych - i IMO chyba mniejszym złem jest szybka śmierć w zatruwaczce niż np. bycie powolnie zjadanym żywcem przez larwy jakiegoś gąsienicznika. Nie chcę przez to powiedzieć, że zabijając owada wyrządzam mu przysługę. Ale zginąłby on i tak, prędzej czy później, za godzinę czy za trzy dni - dla przyrody to żadna różnica.
I ciekawa jestem jeszcze czy gdyby twoje mieszkanie opanowały np. prusaki, to skorzystałbyś z usług firmy dezynsekcyjnej (a oni to dopiero zabijają owady na kilogramy), czy też przystałbyś w imię miłości do owadów na koegzystencję z miłymi karaluszkami, których liczba rosłaby w postępie geometrycznym? Życie jest okrutne, niestety...
Zaś co do "polowanek" - tak, mnie sprawiają frajdę, i to wielką (i podejrzewam, że jest tak w przypadku 99, o ile nie 100% forumowiczów), ale samo zabijanie - w żadnej mierze. Entomologowie to nie eksterminatorzy, którzy z błyskiem sadyzmu w oku tłuką wszystko, co wpadnie w siatkę (pomijam przypadki handlarzy owadami, ale tych - pomimo ich wiedzy co i kiedy można złapać - trudno mi nazwać entomologami). Zresztą zabicie owada mimo wszystko nie jest tym samym, co zabicie kręgowca. Większość owadów żyje krótko, ich system nerwowy jest znacznie prymitywniejszy (o jakimkolwiek życiu psychicznym nie ma mowy), ponadto owady mają mnogość wrogów naturalnych - i IMO chyba mniejszym złem jest szybka śmierć w zatruwaczce niż np. bycie powolnie zjadanym żywcem przez larwy jakiegoś gąsienicznika. Nie chcę przez to powiedzieć, że zabijając owada wyrządzam mu przysługę. Ale zginąłby on i tak, prędzej czy później, za godzinę czy za trzy dni - dla przyrody to żadna różnica.
I ciekawa jestem jeszcze czy gdyby twoje mieszkanie opanowały np. prusaki, to skorzystałbyś z usług firmy dezynsekcyjnej (a oni to dopiero zabijają owady na kilogramy), czy też przystałbyś w imię miłości do owadów na koegzystencję z miłymi karaluszkami, których liczba rosłaby w postępie geometrycznym? Życie jest okrutne, niestety...
- Grzegorz Banasiak
- Posty: 4470
- Rejestracja: poniedziałek, 2 lutego 2004, 23:27
- UTM: DC45
- Lokalizacja: Skierniewice
- Podziękował(-a): 3 times
- Podziękowano: 1 time
- Kontakt:
- Kamil Kukla
- Posty: 148
- Rejestracja: sobota, 23 czerwca 2007, 12:49
- Lokalizacja: Tarnów
- Kontakt:
Tak jak napisałem wcześniej - nie miałem na myśli entomologów, którzy zajmują się połowem owadów w celach naukowych bo to jest dla mnie jak najbardziej uzasadnione i zrozumiałe. Pisałem bardziej o ludziach którzy zajmują się tym czysto hobbystycznie. Nie twierdzę ,że taki człowiek to śmieć i nie podałbym mu ręki uważając za ostatniego sadystę, ale wydaje mi się z mojej perspektywy po prostu dziwne to ,że ktoś interesujący się życiem owadów, obserwujący ich zwyczaje nie ma obiekcji aby swojego ulubionego owada utopić w octanie i potem nabić na szpilę. Wydawało mi się ,że osoba taka powinna nabrać jakieś większego szacunku dla motyli, mającego może nawet coś z nabożeństwa. Oczywiście zdaje sobie sprawę ,że to tylko owady, i sam nie mam oporów aby zatłuc muchę, bądź komara i może to ja jestem hipokrytą właśnie. Choć mogę to tłumaczyć w ten sposób – komar bądź mucha jest moim naturalnym wrogiem. W imię prawa przyrody, które opiera się głównie na wzajemnym zjadaniu się, mogę go unicestwić A czy motyl jest moim wrogiem pastwiącym się nade mną? W świecie przyrody należą one do baranków. Prawda jest taka ,że ja sam mam bardzo ambiwalentny stosunek do tego co piszę, dlatego też nie czuje się upoważniony jakąkolwiek ideą aby nawracać kogoś kaznodziejskimi wywodami (to ,że nie dałoby to nawet przy największych chęciach i staraniach żadnego efektu to już inna historia ). Chciałem bardziej sprowokować dyskusję, choć prowokacje często wymykają się spod kontroli i padło kilka nie miłych słów i określeń.
Oczywiście kolonii prusaków bym się pozbył jeśli wylęgła by się u mnie i starała przejąć panowanie nad moją norą
W kwestii jedzenia mięsa i jajek to od tej strony nie można mnie podejść bo jestem od pewnego czasu weganem i odżywiam się właśnie samym zielskiem. Ale zdaję sobie sprawę ,że cała historia ewolucji człowieka, dochodzenie do tej super intelektualnej machiny jaką jesteśmy teraz, jest okupione wieloma masakrami jakie się odbyły, wieloma gatunkami zwierząt które odeszły przez nas w niepamięć. Jednak gdyby było inaczej to teraz nie pisał bym z wami na forum, grzejąc tyłek przed komputerem ale zajadałbym owoce na drzewie a brudne paluchy wytarłbym w obrastające mnie futro. Oczywiście jeśli umknąłbym wcześniej tygrysowi szablozębnemu.
Oczywiście kolonii prusaków bym się pozbył jeśli wylęgła by się u mnie i starała przejąć panowanie nad moją norą
W kwestii jedzenia mięsa i jajek to od tej strony nie można mnie podejść bo jestem od pewnego czasu weganem i odżywiam się właśnie samym zielskiem. Ale zdaję sobie sprawę ,że cała historia ewolucji człowieka, dochodzenie do tej super intelektualnej machiny jaką jesteśmy teraz, jest okupione wieloma masakrami jakie się odbyły, wieloma gatunkami zwierząt które odeszły przez nas w niepamięć. Jednak gdyby było inaczej to teraz nie pisał bym z wami na forum, grzejąc tyłek przed komputerem ale zajadałbym owoce na drzewie a brudne paluchy wytarłbym w obrastające mnie futro. Oczywiście jeśli umknąłbym wcześniej tygrysowi szablozębnemu.
Czyli dajemy przeżyć tylko tym good guys, a krwiożerczych bad guys zabijamy? No to jest dopiero hipokryzja! W dodatku połączona z potężna dawką niezdrowego antropomorfizmu (w świecie owadów nie ma nagrody za "moralne" - z ludzkiego punktu widzenia - obyczaje) oraz niewiedzy (bo najwyraźniej nie słyszałeś, Kamilu, o mięsożernych gąsienicach albo motylach-hematofagach). To już wolę moje "polowanka", zwłaszcza że poza nimi staram się owadów nie zabijać (bzyczącą muchę też wolę wypuścić niż utłuc, choć w wyjątkowych przypadkach zdarza mi się postąpić i tak).Kamil Kukla pisze:Choć mogę to tłumaczyć w ten sposób ? komar bądź mucha jest moim naturalnym wrogiem. W imię prawa przyrody, które opiera się głównie na wzajemnym zjadaniu się, mogę go unicestwić A czy motyl jest moim wrogiem pastwiącym się nade mną? W świecie przyrody należą one do baranków.
- Grzegorz Banasiak
- Posty: 4470
- Rejestracja: poniedziałek, 2 lutego 2004, 23:27
- UTM: DC45
- Lokalizacja: Skierniewice
- Podziękował(-a): 3 times
- Podziękowano: 1 time
- Kontakt:
Kamil, z Twojego ostatniego postu wynika, że "temat" należy przedyskutować raczej na forum onetu, a nie na forum entomologicznym, gdzie większość stara się owady badać, chociaż handlarze też tu są.
Dyskusja przypomina tę z gatunku strzyżono czy golono - zależnie od punktu widzenia/siedzenia*
* - niepotrzebne skreślić.
Dyskusja przypomina tę z gatunku strzyżono czy golono - zależnie od punktu widzenia/siedzenia*
* - niepotrzebne skreślić.
LUDZIE!!!!!!!!!!!
Nie macie lepszych tematów do dyskusji.
Nie wiem po kiego czorta temat został podjęty, łapałem, łapie i będę łapał motyle. Ilość preparowanych i przyniesionych z terenu motyli wynika z tego co udało się złapać i oznaczyć na miejscu i to czego nie oznaczyłem i muszę to zrobić w domu. Jeżeli ktoś tego nie potrafi pojąć to sory.
Koniec dyskusji
Nie macie lepszych tematów do dyskusji.
Nie wiem po kiego czorta temat został podjęty, łapałem, łapie i będę łapał motyle. Ilość preparowanych i przyniesionych z terenu motyli wynika z tego co udało się złapać i oznaczyć na miejscu i to czego nie oznaczyłem i muszę to zrobić w domu. Jeżeli ktoś tego nie potrafi pojąć to sory.
Koniec dyskusji
-
- Posty: 3277
- Rejestracja: wtorek, 9 października 2007, 22:25
- Lokalizacja: Bydgoszcz