co zrobić z ojcem motylarzem ???

Motylak
Posty: 1
Rejestracja: niedziela, 3 czerwca 2018, 12:09

co zrobić z ojcem motylarzem ???

Post autor: Motylak »

Mój stary to zapalony Motylarz-entomolog. Połowa chaty zawalona jest gablotami , rozpinadłami i innym dziadostwem. Szpilki porozwalane po całej chacie , że czasami chodzić się nie da .W swoim życiu już z 6 razy mocno wbiłem tą szpilkę w stopę i to tak mocno , że musiałem jechać na izbę przyjęc. Pielęgniarki już się ze Mie śmieją , a jedna jak mnie spotka na mieście mówi zawsze , żebym kupił sobie klapki i chodził w nich !!!Druga połowa chaty zawalona książkami z motylami .Motyle polski , Świata, i inne chrząszcze .Ma też jakieś klucze do oznakowania motyli, jak złapie coś nowego to szuka jak nienormalny w tych książkach , w domu Sajgon ,wiski i krzyki na cała chatę bo złapał jakiś rzadki gatunek , darcie mordy niesamowite .Jak jest ciepło to w każdą noc łapie ćmy , przed łapaniem biega i się wydziera co to będzie za noc , przychodzi do niego kumpel –Wiesiek i razem pierniczą te głupoty , robią kanapki ,kawy , herbaty itp. Przy obiedzie niedzielno-rodzinnym , zawsze stary pieprzy o tych motylach i że zanika jakaś tam roślinność i że dane motyle czy jakieś tam żuki nie będą mogły niebawem istnieć , robi się cały czerwony wtedy i dostaje bólu dupy. Matka wtedy wygania go od stołu bo jest nie do wytrzymania a on odchodzi zawsze pyskując coś jeszcze pod nosem do matki. Kładzie się wtedy na wersalce i czyta Wielki Atlas Motyli.W tamtym roku na święta kupił sobie latarkę na czoło jakąś za 200zł , zapakował sobie i miał rozpakować w wigilię , ale nie!!!!! Nie wytrzymał tylko na drugi dzień po zakupie już rozpakował i siedział w niej swoim pokoju chyba pół nocy i świecił po ścianach , jak szedłem do łazienki to jadł w niej nawet kolację. Gdyby Mnie dopuszczono do tych motyli wybił bym je wszystkie!Matka też !Jak byłem w gimnazjum i miałem urodziny to ojciec w ramach prezentu zabrał Mnie na ćmy w drodze wyjątku. Jprd!!!! No super prezent!!!wymarzony !!tylko się chwalić. Na miejscu stary rozłożył cały sprzęt i oblizuje wargi mówiąć , że dziś będzie się działo na ekranie.Kazał mi siedzieć i patrzeć w prześcieradło . po 3 minutach mi się znudziło.Dał mi słoik i mówił które mam brać , jak jednego pakowałem do słoika to przyciałem wieczkiem mu skrzydło i wydarł na mnie mordę bo to był jakiś zawisak samica , którego nie ma, Szybko zaczął dzwonić do swojego kumpla wiesia pochwalić się i poskarżyć jak ja mu rozwaliłem motyla,z wieskiem podniecali się na temat pogody i ustalili ze za 30 minut się zdzwonią , to były najgorsze urodziny w Moim zyciu ,chociaż matka dała mi jak wróciłem 100 zł za to że wytrzymałem z ojcem .Kiedyś ojciec od łapania miał innego kolegę Zbyszka Byli prawie jak bracia , przychodził do Nas z żoną Teresą na święta , na urodziny. Itp. Jak ojciec raz miał urodziny Zbyszek przyszedł z z wódką się nachlać ze starym. Nachlali się i cały czas gadali o motylach . Ja siedziałem w swoim pokoju. W pewnym momencie usłyszałem jakieś stuki , szyby i darcie niesamowite mordy. Stary zaczął wyciągać swoje najlepsze gabloty z motyli dla Zbysia które kocha bardziej niż matkę moją.byli tacy pijany że Zbychu wpadł w te gabloty i je rozwalił , mój stary dostał szału i rzucił się na Zbycha i go szarpał, zaczęła się szarpanina dobrze , że matka przyleciała i ich rozdzieliła.tak się pokłócili o te motyle , że zerwali z sobą kontakty.W zeszłym roku zadzwoniła żona Zbysia poinformować o śmierci Pana Zbyszka , odebrała mama ,złożyła kondolencje , odkłada słuchawkę i mówi o tym ojcu , a ojciec powiedział ,, i bardzo k….wa dobrze, ,,
Tak go znienawidził za tamte motyle.
Stary jakiś czas temu stwierdził , że musi mieć profesjonalny agregat prądotwórczy i mówi do mnie , synek wtedy to będę okazy łapał , rozstawie się gdzie chce .to będzie coś .Wybrał jakiś agregat za 2000 tysiące złotych ,ale pogadał z wieśkiem i jeszcze jednym motylarzem ze zrobią składkę i kupią wspólnie i razem będą jeździć. Wszystko było ustalone agregat został kupiony , stał u kolegi ojca bo mieszkał on w domu , u nas w mieszkaniu nie było jak go trzymać i wnosić po schodach bez windy było by ciężko a mieszkamy w bloku.Wszystko było ok. , jeździli łapali i się podniecali .Któregoś wieczoru ojciec nie mógł jechać na nocne łowy bo się bardzo rozchorował . Koledzy jego pojechali sami , jeszcze do niego w nocy dzwonili , że cmy lecą jak szalone i nałapali jakiś rzadkich gatunków,miał o to olbrzymi ból dupy , że wieśki łapią a on nie może .i nałapali czegoś tam, a po równo zrzucali się na agregat i to jest niesprawiedliwe, na następny dzień jak stary się lepiej poczuł , wybiegł nagle z domu i wsiadł w auto , Po godzinie wraca i woła mnie , ja wybiegam z mieszkania i stoi stary z agregatem .Pytam się o co chodzi a on mówi ze zajechał i zabrał od wieśka z garażu bez pytania bo oni go oszukali .i dar mordę żebym się łapał wnosimy do mieszkania , dobrze , że matka wybiegła i powiedziała że nie !!!!!!!ufffffff, obok wejścia do klatki jest mały schowek , stary zadecydował ze tam umieścimy póki co agregat i przypniemy go łańcuchem na kłódkę .agregat został przypięty , stary odpalił papierosa a ja siedzę na krawężniku..Miałem iść już do chaty ale nagle przyjeżdżają Wieski współwałsciclele agregatu , którzy domyślili się gdzie może znajdować się agregat. Zaczęła się wielka awantura . Wieśki krzyczą dlaczego ukradł agregat i że ma oddawać ,a ojciec się wydziera , ze go oszukali bo on się składał po równo a pojechali bez niego i łapali. Starałem się załagodzić sytuacje żeby nie pobili ojca
Po jakimś czasie wyglądało to tak :
Ojciec usiadł obok agregatu i krzyczy , że nie odda. Wieśki krzyczą , że ma oddawać ./Wiesiek chciał siłą zabrać agregat ale stary się nie dał i kopnął wieśka.rzucili się we dwóch na ojca , Stara Moja już zbiegła z płaczem na dół .ktoś wezwał policję . stary jeszcze przed przyjazdem policji zdążył z piesci uderzyć mocno wieśka po mordzie. Policja odciągła starego za nogi od agregatu i mówią , że go zabierają bo pobił człowieka. Moja matka płacze i błaga policjantów aby zostawili ojca. Skończyło się można powiedzieć polubownie bo ojciec oddał agregat przy policji dla Wiesków . Oni rzucili dla ojca 700 zł i powiedzieli , że stary nie ma już żadnych praw do agregatu. Wiesiek co dostał w mordę od ojca powiedział policji ze nie bd chodził po komisariatach i ma to w dupie. I taki jest Mój ojciec.
Awatar użytkownika
Aneta
Posty: 16261
Rejestracja: czwartek, 6 maja 2004, 12:14
UTM: CC88
Lokalizacja: Kutno

Re: co zrobić z ojcem motylarzem ???

Post autor: Aneta »

c01c3a411e1d86f76112673153ad0b54.jpg
c01c3a411e1d86f76112673153ad0b54.jpg (21.8 KiB) Przejrzano 3981 razy
(Motylaka z nami już nie ma, ale wątek chwilę powisi dla uciechy 8) )
TomekK
Posty: 433
Rejestracja: poniedziałek, 28 kwietnia 2014, 21:31
UTM: tarnów

Re: co zrobić z ojcem motylarzem ???

Post autor: TomekK »

Prawie jakbym czytał Chmielewską :rotfl:
Leżę i łzy mi ciekną :hahaha: :rotfl:
rysiaty
Posty: 2016
Rejestracja: wtorek, 28 lutego 2012, 08:39
UTM: WT35
Lokalizacja: Zielona Góra

Re: co zrobić z ojcem motylarzem ???

Post autor: rysiaty »

ktoś rozpoznaje postacie? ewentualnie siebie :hurra
a-z48
Posty: 13
Rejestracja: wtorek, 5 czerwca 2018, 18:33
UTM: Bielsko-Bi
profil zainteresowan: Emeryt, fotoamator

Re: co zrobić z ojcem motylarzem ???

Post autor: a-z48 »

To ma być poważne forum? Siedzę i łzy mi ciekną. :D :D
W tym stanie to nawet lekarz nie pomoże, a w większosci chorujemy na to samo.
Napisane swietnie :mrgreen: :D
Awatar użytkownika
Brachytron
Posty: 4411
Rejestracja: piątek, 18 lutego 2005, 01:39
Specjalność: Acu, Odo
profil zainteresowan: Jacek Wendzonka
Lokalizacja: Poznań
Kontakt:

Re: co zrobić z ojcem motylarzem ???

Post autor: Brachytron »

Ech..., żeby wszyscy spamerzy byli tacy :rotfl: Skopiowałem na forever.

Kiedyś był taki cykl opowiadań "Z moim tatkiem" Jacka Sawaszkiewicza, podobny wciąg :mrgreen:
MacHalski
Posty: 10
Rejestracja: wtorek, 23 kwietnia 2013, 16:31
Lokalizacja: Pomorze Zachodnie

Re: co zrobić z ojcem motylarzem ???

Post autor: MacHalski »

Aż dziwne, że, jak się zdaje, nikt nie rozpoznał kolejnej mutacji klasycznej copypasty "Mój stary to fanatyk [tu wstaw hobby]". :rotfl:

Wesołe, ale brak mi trochę dialogu przy Zbyszku, chlip.
ODPOWIEDZ

Wróć do „*** HYDEPARK ***”