Anisarthron barbipes

Awatar użytkownika
Jacek Kalisiak
Posty: 3268
Rejestracja: wtorek, 24 sierpnia 2004, 14:50
Lokalizacja: Łódź
Podziękował(-a): 4 times

Anisarthron barbipes

Post autor: Jacek Kalisiak »

Wczoraj spotkałem w okolicach firmy kózkę na martwicy klonu. Siedziała wysoko i nie miałem żadnego pojemnika. Dzisiaj poszedłem sprawdzić i o dziwo siedziała w tym samym miejscu. Okazało się, że to Anisarthron barbipes (Schrank, 1781) :hp: Nie wiem czy wykazywany z okolic Łodzi, ale fajny gatunek jak na centrum miasta. Na innym klonie znalazłem Rusticoclytus rusticus (Linnaeus, 1758).
Awatar użytkownika
Wujek Adam [†]
Posty: 3305
Rejestracja: środa, 30 maja 2007, 20:17
UTM: DC98
Specjalność: Cerambycidae
Lokalizacja: Warszawa

Re: kózki w Łodzi

Post autor: Wujek Adam [†] »

Anisarthron barbipes, podobnie jak Rhmanusium bicolor, to kózka wyraźnie synatropizująca.
O ile tego drugiego w naszym kraju można jeszcze czasami spotkać poza miastem, o tyle A. barbipes pojawia się głównie w miejskich, miasteczkowych i wiejskich zadrzewieniach. Być może szczególnie lubi drzewa lekko (sic!) podtrute przez spaliny, często mechanicznie uszkodzone, dobrze doświetlone i rosnące w nieco cieplejszym klimacie (bo ja wiadomo miasta są zwykle deczko cieplejsze od rejonów je otaczających).

Anisarthron niewątpliwie występuje na terenie całego kraju, i wręcz dziwne by było, gdyby go zabrakło w Łodzi.
A skoro właśnie zaczął pojaw, to warto go poszukać: przede wszystkim na pniach na martwicach bocznych i na miejscach po uciętych konarach. W Warszawie spotykam go głównie na topolach i klonach, ale także na dębach, jarzębinach i brzozach, podczas ładnej, a zwłaszcza upalnej i przedburzowej pogody. I jestem pewien, że gdy inni raczą zerknąć w odpowiednie biotopy, to mapka rozsiedlenia tego gatunku wkrótce zaroi się o nowych stanowisk. :hi:
Ostatnio zmieniony piątek, 21 czerwca 2013, 15:09 przez Wujek Adam [†], łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
Jacek Kurzawa
Posty: 9490
Rejestracja: poniedziałek, 2 lutego 2004, 19:35
UTM: DC30
Specjalność: Cerambycidae
profil zainteresowan: Muzyka informatyka makrofotografia
Lokalizacja: Tomaszów Mazowiecki
Podziękował(-a): 4 times
Podziękowano: 1 time
Kontakt:

Re: kózki w Łodzi

Post autor: Jacek Kurzawa »

Raczej nowy dla Wyzyny Małopolskiej :okok: , najbliższe stanowisko na południe to okolice Dobromierza. Nie widziałem dotąd w naszych okolicach otwórów wylotowych tego gaunku. W Łodzi są o tyle dogodne warunki do jego występowania, że jest sporo klonów z martwicami, więcej niż w lasach. Ta "synatropizacja" gatunku to rozrastanie się aglomeracji i występowanie dogodnych warunków w miastach, parkach i zadrzewieniach w osiedlach ludzkich. Wiele gatunków występuje obecnie w miastach a R.bicolor i A.barbipes są tego dobrym przykładem.

Z R.rusticus jest podobnie. Topole rosnące w obrębie miast są dobrym materiałem do zasiedlenia i z miast jest wykazywany. Z regionu Łodzi był raz wykazany (z Poddębic, Śliwiński 1961, ale od tamtego czasu nikto go nie zbierał), więc pomimo tego, iż gatunek nie należy do rzadkości jest to dobre znalezisko.
Awatar użytkownika
Wujek Adam [†]
Posty: 3305
Rejestracja: środa, 30 maja 2007, 20:17
UTM: DC98
Specjalność: Cerambycidae
Lokalizacja: Warszawa

Re: kózki w Łodzi

Post autor: Wujek Adam [†] »

Jacek Kurzawa pisze:Raczej nowy dla Wyzyny Małopolskiej  :okok: , najbliższe stanowisko na południe to okolice Dobromierza. Nie widziałem dotąd w naszych okolicach otwórów wylotowych tego gaunku. W Łodzi są o tyle dogodne warunki do jego występowania, że jest sporo klonów z martwicami, więcej niż w lasach. Ta  "synatropizacja" gatunku to rozrastanie się aglomeracji i występowanie dogodnych warunków w miastach, parkach i zadrzewieniach w osiedlach ludzkich. Wiele gatunków występuje obecnie w miastach a R.bicolor i A.barbipes są tego dobrym przykładem.

Z R.rusticus jest podobnie. Topole rosnące w obrębie miast są dobrym materiałem do zasiedlenia i z miast jest wykazywany. Z regionu Łodzi był raz wykazany (z Poddębic, Śliwiński 1961, ale od tamtego czasu nikto go nie zbierał), więc pomimo tego, iż gatunek nie należy do rzadkości jest to dobre znalezisko.
Na temat tego, czy to miasta wchłonęły stanowiska danych gatunków, czy też owe gatunki rozprzestrzeniły i rozpanoszyły się na terenach miejskich, ponieważ tu znalazły nowe, nieco inne, dogodne do życia warunki, możemy odbyć ciekawą dyskusję! :D

Myślę Jacku, że i w Twojej okolicy A. barbipes występuje!
Poszukaj go w centrum Tomaszowa.
Zwróć uwagę także na niewielkie martwice, np. po uciętych konarach, nawet o średnicy 10 cm, bo to mu wystarczy. Przyjrzyj się zarówno starszym i młodszym uszkodzeniom pnia, także zaflebiowanym, bo środki przeciwgrzybiczne nie odstraszają tego gatunku. I nie szukaj koniecznie klonów. Kasztanowce, wierzby, a nawet jabłonie też mogą być!
I postaw piwo, jeśli go odnajdziesz. :birra:
Awatar użytkownika
Jacek Kurzawa
Posty: 9490
Rejestracja: poniedziałek, 2 lutego 2004, 19:35
UTM: DC30
Specjalność: Cerambycidae
profil zainteresowan: Muzyka informatyka makrofotografia
Lokalizacja: Tomaszów Mazowiecki
Podziękował(-a): 4 times
Podziękowano: 1 time
Kontakt:

Re: kózki w Łodzi

Post autor: Jacek Kurzawa »

Wujek Adam pisze: Myślę Jacku, że i w Twojej okolicy A. barbipes występuje!
Poszukaj go w centrum Tomaszowa.
Zapraszam do Tomaszowa na poszukiwania A.barbipes w centrum miasta. Postawię Ci skrzynkę jak go znajdziesz. Wydaje Ci sie zapewne ze Tomaszów jest miastem wielkim a starych drzew jest tyle co w Łodzi, a ja nie znam miasta. Od 15 lat przeglądam wszystkie starsze drzewa lisciaste w miescie, przejrzałem całe miasto szczegółowo (miałem ku temu ważne powody) i spenetrowałem wszystkie parki i stare drzewa w mieście. R.bicolor odnotowałem w wielu miejscach i obejrzałem dzisiątki mniejszych i wiekszych martwic i uszkodzeń drzew. Łatwo jest siedzieć w domu i wyrokować. Zapraszam - tu jest pole do popisu dla wnikliwych i bystrych entomologów. Tutejsi (byłoby kogo wymieniać) nie wpadli jeszcze na ślady tego gatunku.

Zakładanie że A.barbipes może być wszędzie jest czystym załaożeniem i fantastyką naukową (s-f). Gatunek należy do rzadkości na terenie całego kraju i występuje tylko lokalnie. W wielu regionach kraju go po prostu nie ma i nie będzie, ale zawsze można na miejscowych grzmieć z ambony, żeby niewierni poszli w teren i znaleźli. I tylko tyle.

Skoro gatunek jest w Warszawie to i może być w Tomaszowie? Może kiedyś.... kiedy tu rosła Puszcza Pilicka.
Awatar użytkownika
Jacek Kurzawa
Posty: 9490
Rejestracja: poniedziałek, 2 lutego 2004, 19:35
UTM: DC30
Specjalność: Cerambycidae
profil zainteresowan: Muzyka informatyka makrofotografia
Lokalizacja: Tomaszów Mazowiecki
Podziękował(-a): 4 times
Podziękowano: 1 time
Kontakt:

Re: kózki w Łodzi

Post autor: Jacek Kurzawa »

PS. Gdyby ktoś potrzebował mapę starych drzew na terenie miasta Tomaszowa to posiadam taką inwentaryzację z roku 2012 z wyszczególnionymi wszystkimi drzewami nadającymi sie do objęcia ochroną pomnikową (własnoręcznie przygotowaną).
Awatar użytkownika
Jacek Kurzawa
Posty: 9490
Rejestracja: poniedziałek, 2 lutego 2004, 19:35
UTM: DC30
Specjalność: Cerambycidae
profil zainteresowan: Muzyka informatyka makrofotografia
Lokalizacja: Tomaszów Mazowiecki
Podziękował(-a): 4 times
Podziękowano: 1 time
Kontakt:

Re: kózki w Łodzi

Post autor: Jacek Kurzawa »

Wujek Adam pisze:Na temat tego, czy to miasta wchłonęły stanowiska danych gatunków, czy też owe gatunki rozprzestrzeniły i rozpanoszyły się na terenach miejskich, ponieważ tu znalazły nowe, nieco inne, dogodne do życia warunki, możemy odbyć ciekawą dyskusję!
I to dłuższą. Myslę, że różne czynniki o tym zadecydowały i też napisano już parę prac na temat fauny terenów zurbanizowanych. Tereny miejskie posiadają obecnie bardziej zróżnicowaną florę i faunę niż niejeden obszar leśny i dlatego wiele gatunków puszczańskich jest obecnie notowanych w miastach. Tego zjawiska nie można jednak nazwać synatropizacją, bo te wszystkie gatunki puszczańskie (w tym A.barbipes) mogą żyć bez człowieka, a gatunki synatropijne już raczej nie. Dlatego w kontekście A.barbipes użycie słowa "synatropizacja" jest nieadekwatne i niewłaściwie użyte.
Awatar użytkownika
CARABUS12
Posty: 1300
Rejestracja: piątek, 10 sierpnia 2007, 19:02
profil zainteresowan: WOT
Lokalizacja: Warszawa

Re: kózki w Łodzi

Post autor: CARABUS12 »

To ja dopisze swoją obserwację Anisarthron barbipes (Schrank, 1781)
W dniach 03-12.VI.2007 w miejscowości Dukla (centrum miasta) masowy pojaw.
Masowy tzn. dziesiątki osobników na martwicach. :birra:
Pzdr.
Awatar użytkownika
Andrzej Matusiak
Posty: 205
Rejestracja: niedziela, 10 stycznia 2010, 13:15
Specjalność: Scarabaeoidea
Lokalizacja: Warszawa

Re: kózki w Łodzi

Post autor: Andrzej Matusiak »

Jacek Kurzawa pisze:spenetrowałem wszystkie parki i stare drzewa w mieście.
...nie wiem jak w innych miejscach, ale w Warszawie A. barbipes zasiedla chętnie drzewa, którym do starości daleko (nawet ok 20-to letnie). Obserwowałem ten gatunek głównie na klonach (ostatnio stwierdziłem otwory wylotowe nawet na klonach jesionolistnych), kasztanowcach, topolach (najchętniej Populus simonii), sporadycznie na orzechu włoskim i jarzębach.
Awatar użytkownika
Jacek Kurzawa
Posty: 9490
Rejestracja: poniedziałek, 2 lutego 2004, 19:35
UTM: DC30
Specjalność: Cerambycidae
profil zainteresowan: Muzyka informatyka makrofotografia
Lokalizacja: Tomaszów Mazowiecki
Podziękował(-a): 4 times
Podziękowano: 1 time
Kontakt:

Re: kózki w Łodzi

Post autor: Jacek Kurzawa »

Spenetrowałem stare (bo takie były przedmiotem opracowania), ale nie tylko takie - tez przeglądałem wszystkie inne chodząc ulicami. Wskazówka jest jednak cenna, bo siła sugestii jest taka, że szuka się i spodziewa tego gatunku na starych drzewach z martwicą a rzeczywiście "gad" może się ujawnić w najmniej spodziewanym miejscu.
Pisząc w czasie przeszłym (szukałem) nie znaczy, ze przestalem szukać - robię to cały czas, więc jakaś szansa zawsze jest - gdy się szuka :ok:

Mysle, ze sugestia na szukanie Anisarthrona na martwicach dotyczy WSZYSTKICH KÓZKARZY w CAŁEJ Polsce :-) :-)
zgodnie z sugestiami moich przedmówców każdy pownien szukać i ma sznse go znaleźć :P
Ciekawe ile nowych rekordów dojdzie w ciągu nastepnych kilka lat. Jest szansa, ze Forum jak zwykle pomoże w poszukiwaniach.

Ponieważ gatunek nie był szczegółowo omawiany może Ci co go obserwują zamieszczą fotki żerowisk ze swoich archiwów?
Awatar użytkownika
Andrzej Matusiak
Posty: 205
Rejestracja: niedziela, 10 stycznia 2010, 13:15
Specjalność: Scarabaeoidea
Lokalizacja: Warszawa

Re: kózki w Łodzi

Post autor: Andrzej Matusiak »

W poniedziałek postaram się coś pstryknąć i zamieścić.
Według moich obserwacji, gatunek ten nawet preferuje drzewa niezbyt stare (do 40-50 lat, ocena wieku bardzo przybliżona), lubi miejsca z gołym drewnem (listwy mrozowe, mechaniczne odarcia kory, naturalne martwice i przede wszystkim miejsca po uciętych gałęziach) ale... nie mogą one być ani zbyt świeże, ani za stare. Drewno musi być już mocno wyschnięte i twarde, bez śladów (lub z niewielkimi śladami) próchnienia.
Samice składają jaja najczęściej na brzegach martwic, na styku martwego drewna z tkanką zabliźniającą (kallusem).
Awatar użytkownika
Aneta
Posty: 16261
Rejestracja: czwartek, 6 maja 2004, 12:14
UTM: CC88
Lokalizacja: Kutno

Re: kózki w Łodzi

Post autor: Aneta »

Mam z Kutna parę A. barbipes, przynajmniej tak je oznaczyłam ;) (dlatego wrzucam zdjęcia do ewentualnej weryfikacji :> ) - samica jest z 23 VI 1999, samiec z 26 VI 2001. Niestety jak dotąd były to moje jedyne spotkania z tym gatunkiem tutaj, mimo że teoretycznie rośliny są odpowiednie (sporo klonów i wierzb, trochę kasztanowców) - podejrzewam, że winne są przeprowadzane tu nagminnie tzw. "zabiegi pielęgnacyjne", które polegają na urypaniu piłami mechanicznymi gałęzi jak leci :evil:
Załączniki
DSCN8384.JPG
Pokaż obraz w oryginalnym rozmiarze (130.31 KiB)
Awatar użytkownika
Wujek Adam [†]
Posty: 3305
Rejestracja: środa, 30 maja 2007, 20:17
UTM: DC98
Specjalność: Cerambycidae
Lokalizacja: Warszawa

Re: kózki w Łodzi

Post autor: Wujek Adam [†] »

Twoje oznaczenie Aneto jest poprawne. :ok:
A "zabiegi pielęgnacyjne" o których wspominasz są dobrodziejstwem dla Anisarthrona! :)

I uprzedzając Tusiaka, (a zarazem potwierdzając to wszystko, co napisał o Anisarthronie) poniżej zamieszczam parę fotek pstrykniętych przed godziną na moim osiedlu.
Widać na nich jakiego typu i w jakim wieku drzewostan zasiedla włochatek.
Może więc dotychczasowe nie stwierdzenie go w Tomaszowie Mazowieckim wynika z poszukiwań tego gatunku w niewłaściwych biotopach?

I ciekawostka: u mnie na obecną chwilę imagines Anisarthrona jeszcze nie ma!

Ps. Fajnie by było, gdyby zdjęcia biotopów dodał tu też Autor wątku. Mielibyśmy porównanie między stołecznymi a łódzkimi siedliskami.
Załączniki
Osiedle Rakowiec, ulica Okińskiego. 30 - 40 letnie kolony zasiedlone przez Anisarthrona
Osiedle Rakowiec, ulica Okińskiego. 30 - 40 letnie kolony zasiedlone przez Anisarthrona
Pokaż obraz w oryginalnym rozmiarze (190.5 KiB)
Osiedle Rakowiec, ulica Baleya. Siedlisko Anisarthrona - szpaler ok. 30 letnich drzew liściastych
Osiedle Rakowiec, ulica Baleya. Siedlisko Anisarthrona - szpaler ok. 30 letnich drzew liściastych
Pokaż obraz w oryginalnym rozmiarze (177.55 KiB)
Osiedle Rakowiec, ul. Mołdawska. Szpaler gównie 30 - 40 letnich dębów, w których od wielu lat rozwija się Anisarthron
Osiedle Rakowiec, ul. Mołdawska. Szpaler gównie 30 - 40 letnich dębów, w których od wielu lat rozwija się Anisarthron
Pokaż obraz w oryginalnym rozmiarze (164.21 KiB)
Dziuplowisko szczelinowe w pniu klonu - miejsce rozwoju Anisarthrona
Dziuplowisko szczelinowe w pniu klonu - miejsce rozwoju Anisarthrona
Pokaż obraz w oryginalnym rozmiarze (166.51 KiB)
Niewielka martwica po uciętym konarze z częściowo odsłoniętym żerowiskiem
Niewielka martwica po uciętym konarze z częściowo odsłoniętym żerowiskiem
Pokaż obraz w oryginalnym rozmiarze (117.77 KiB)
Zeszłoroczne otwory wylotowe
Zeszłoroczne otwory wylotowe
Pokaż obraz w oryginalnym rozmiarze (166.91 KiB)
Tegoroczne otwory wylotowe zapchane trocinkami, a więc chrząszcze są jeszcze w drewnie
Tegoroczne otwory wylotowe zapchane trocinkami, a więc chrząszcze są jeszcze w drewnie
Pokaż obraz w oryginalnym rozmiarze (203.3 KiB)
Awatar użytkownika
CARABUS12
Posty: 1300
Rejestracja: piątek, 10 sierpnia 2007, 19:02
profil zainteresowan: WOT
Lokalizacja: Warszawa

Re: kózki w Łodzi

Post autor: CARABUS12 »

To ja dorzucę jak wyglądały drzewa na, których spotkałem masowy pojaw Anisarthrona.
10.VI.2007 Polska
Dukla
ul. Trakt Węgierski
Załączniki
2006 2007 200.JPG
Pokaż obraz w oryginalnym rozmiarze (145.13 KiB)
Awatar użytkownika
Wujek Adam [†]
Posty: 3305
Rejestracja: środa, 30 maja 2007, 20:17
UTM: DC98
Specjalność: Cerambycidae
Lokalizacja: Warszawa

Re: kózki w Łodzi

Post autor: Wujek Adam [†] »

I to to chodziło CARABUS-ie! :okok:
Jak oceniasz wiek drzew, na których spotkałeś Anisarthrona w Dukli?
I czy oprócz niego były tam ślady działalności Rhamnusium?

W Warszawie te gatunki czasami występują sympatrycznie.
Czasami, ale niezbyt często. Powiedzmy, że na 100 drzew z włochatkiem 5 - 8 zasiedla też szczerolotek.
Awatar użytkownika
CARABUS12
Posty: 1300
Rejestracja: piątek, 10 sierpnia 2007, 19:02
profil zainteresowan: WOT
Lokalizacja: Warszawa

Re: kózki w Łodzi

Post autor: CARABUS12 »

Wujek Adam pisze:I to to chodziło CARABUS-ie!  :okok:
Jak oceniasz wiek drzew, na których spotkałeś Anisarthrona w Dukli?
I czy oprócz niego były tam ślady działalności Rhamnusium?

W Warszawie te gatunki czasami występują sympatrycznie.
Czasami, ale niezbyt często. Powiedzmy, że na 100 drzew z włochatkiem 5 - 8 zasiedla też szczerolotek.
Na pewno to młodszy drzewostan niż na Rakowcu. (może 20-30 lat)
Choć spotkałem drzewa starsze bardziej w centrum Dukli i na nich tak jak napisałeś widoczną działalność Rhamnusium.
Szkoda, że nie mam zdjęć.
Awatar użytkownika
Jacek H.
Posty: 306
Rejestracja: wtorek, 24 sierpnia 2004, 11:48
Lokalizacja: Sękocin

Re: kózki w Łodzi

Post autor: Jacek H. »

Nawiązała się ciekawa dyskusja na temat gatunków "miejskich". Gatunki takie jak R. bicolor i A. barbipes to zdecydowanie gatunki "lasu otwartego", są tacy którzy mówią o gatunkach związanych z krajobrazem kształtowanym przez zaburzenia (pożar, wiatry) oraz dużych roślinożerców (mega herbivores landscape). W skrócie, preferują one dobrze nasłonecznione drzewa z różnego rodzaju martwicami. Tak się składa, że las otwarty ostał się dzisiaj głównie w postaci alej, cmentarzy, zadrzewień miejskich itp. Typowy las gospodarczy a także rezerwat nie zapewniają takim gatunkom optymalnych warunków rozwoju. Dlatego mamy masówkę włochatka w centrum Warszawy, Krakowa, Tarnowa oraz Dukli (widziałem te żerowiska), a parę kilometrów dalej w pięknym cienistym lesie z klonami, bukami i sporą ilością martwych drzew nie uświadczysz ni sztuki. Podejrzewam, że gdyby w zadrzewieniach miejskich pozostawiano martwe, stojące drzewa (co jest oczywiście nierealne) to mielibyśmy tam nie tylko włochtka i szczerolotka, ale także wiele innych gatunków preferujących las otwarty (w Dukli to i nadobnica pewnie by latała). Adam ma rację, że coś chyba jednak jeszcze sprawia, że w miastach zwłaszcza włochatek czuje się lepiej. Na Ochocie jest go sporo, ale już w Rezerwacie "Stawy Raszyńskie", czyli około 5 km na południe, mimo teoretycznie bardzo dobrych warunków (sporo nasłonecznionych klonów i topól z martwicami) na razie go nie stwierdziłem (Rhamnusium jest). Może to mikroklimat miejski lub szczególnie korzystna termika położonych przy nagrzanych drogach drzew?

Tak na marginesie, wczoraj pojawił się we wspomnianym rezerwacie Necydalis major.

Jacek
Awatar użytkownika
Jacek Kalisiak
Posty: 3268
Rejestracja: wtorek, 24 sierpnia 2004, 14:50
Lokalizacja: Łódź
Podziękował(-a): 4 times

Re: kózki w Łodzi

Post autor: Jacek Kalisiak »

Odnosząc się do tego co napisał Jacek H., to po pierwsze trzeba odpowiedzieć sobie na pytanie czy w Polsce A.barbipes występuje w środowiskach naturalnych i jak często w stosunku do środowisk miejskich. Czy w południowej Europie ten układ jest analogiczny? No i zawsze pozostaje pytanie, w jakim stopniu jesteśmy w stanie go odnajdować w środowiskach naturalnych, gdzie być może preferuje np. obłamane gałęzie w wyższej części drzewa. Ale to już dyskutujcie w gronie osób mających większe doświadczenie.
Poniżej zdjęcia ze stanowiska z Łodzi. Mała grupa klonów, na tym odcinku ulicy jest sporo jesionów, są kasztany, dęby, lipy, brzozy i parę innych gatunków. Klonów ok.5-ciu, do niedawna po drugiej stronie jezdni prawdopodobnie było jeszcze kilka. Klony mają wystawę zachodnią! Martwica raczej zacieniona.
Załączniki
Klony 20130624_111435.jpg
Pokaż obraz w oryginalnym rozmiarze (123.73 KiB)
Klony 20130624_111523.jpg
Pokaż obraz w oryginalnym rozmiarze (130.86 KiB)
Klony 20130624_111623.jpg
Pokaż obraz w oryginalnym rozmiarze (103.51 KiB)
Klony 20130624_111716.jpg
Pokaż obraz w oryginalnym rozmiarze (137.64 KiB)
Klony 20130624_111931.jpg
Pokaż obraz w oryginalnym rozmiarze (122.31 KiB)
Klony 20130624_113003.jpg
Pokaż obraz w oryginalnym rozmiarze (140.08 KiB)
martwica 20130624_111623.jpg
Pokaż obraz w oryginalnym rozmiarze (64.61 KiB)
Awatar użytkownika
Jacek H.
Posty: 306
Rejestracja: wtorek, 24 sierpnia 2004, 11:48
Lokalizacja: Sękocin

Re: kózki w Łodzi

Post autor: Jacek H. »

Włochatek występuje w lasach, ale bardzo rzadko, znam może ze dwa przypadki. Jest to gatunek raczej środkowo-europejski. Nikt nie badał preferencji środowiskowych np. jeśli chodzi o rozmieszczenie pionowe. Ale analogicznie do np. ksylofagów związanych z dębem można sądzić, że najodpowiedniejsze miejsca do zasiedlenia znajdują się w dolnej strefie drzew (Vodka, S., Konvicka, M., & Cizek, L. (2009). Habitat preferences of oak-feeding xylophagous beetles in a temperate woodland: Implications for forest history and management. Journal of Insect Conservation, 13(5), 553-562.) Jeśli chodzi o nasłonecznienie to chodzi tutaj niekoniecznie o nasłonecznioną martwicę, a raczej o mikroklimat wokół drzewa kształtowany przez słońce, otoczenie (może drogi, budynki itp.).
Awatar użytkownika
Rafał SZCZECIN
Posty: 1625
Rejestracja: sobota, 31 stycznia 2009, 21:34
Specjalność: Ogólnie poznawczo
profil zainteresowan: karate oraz gitara klasyczna
Lokalizacja: Szczecin

Re: kózki w Łodzi

Post autor: Rafał SZCZECIN »

Czy można mieć pewność, że pokazane martwice mają otwory wylotowe właśnie Anisarthona?
Awatar użytkownika
Wujek Adam [†]
Posty: 3305
Rejestracja: środa, 30 maja 2007, 20:17
UTM: DC98
Specjalność: Cerambycidae
Lokalizacja: Warszawa

Re: kózki w Łodzi

Post autor: Wujek Adam [†] »

Rafał SZCZECIN pisze:Czy można mieć pewność, że pokazane martwice mają otwory wylotowe właśnie Anisarthona?
A czy można mieć pewność, że otwory wylotowe kozioroga dębosza są otworami wylotowymi kozioroga dębosza? :?

No, jak się człowiek na tym zna, to taką pewność mieć można! :birra:
Awatar użytkownika
Jacek Kurzawa
Posty: 9490
Rejestracja: poniedziałek, 2 lutego 2004, 19:35
UTM: DC30
Specjalność: Cerambycidae
profil zainteresowan: Muzyka informatyka makrofotografia
Lokalizacja: Tomaszów Mazowiecki
Podziękował(-a): 4 times
Podziękowano: 1 time
Kontakt:

Re: kózki w Łodzi

Post autor: Jacek Kurzawa »

W pytaniu chodziło zapewne o to, czy mozna pomylić otwory wylotowe Anisarthrona z innym gatunkiem a jeśli tak to z jakim.

Otwory wylotowe a raczej chodniki pod korą kozioroga dębosza można pomylić z żerem trociniarki czerwicy (było o tym na Forum)
viewtopic.php?f=52&t=3897
viewtopic.php?f=52&t=4378
oczywiście "jak się człowiek nie zna", bo jak się zna to nie zadaje pytań :D Zakładamy wiec że pytający się "nie zna" i wtedy Twoja odpowiedź Adamie zupełnie traci sens :laugh:
Awatar użytkownika
Wujek Adam [†]
Posty: 3305
Rejestracja: środa, 30 maja 2007, 20:17
UTM: DC98
Specjalność: Cerambycidae
Lokalizacja: Warszawa

Re: kózki w Łodzi

Post autor: Wujek Adam [†] »

Jacek Kurzawa pisze:W pytaniu chodziło zapewne o to, czy mozna pomylić otwory wylotowe Anisarthrona z innym gatunkiem a jeśli tak to z jakim.

Otwory wylotowe a raczej chodniki pod korą kozioroga dębosza można pomylić z żerem trociniarki czerwicy (było o tym na Forum)
viewtopic.php?f=52&t=3897
viewtopic.php?f=52&t=4378
oczywiście "jak się człowiek nie zna", bo jak się zna to nie zadaje pytań :D Zakładamy wiec że pytający się "nie zna" i wtedy Twoja odpowiedź Adamie zupełnie traci sens  :laugh:
Jacku!
Jak się człowiek nie zna, to może pomylić Tetropsa preustusa z Rhaesusem serricollisem. :P
A jak się zna, to nie pomyli. :D

Grunt, to tzw. praktyczne terenowe opatrzenie, którego nawet najlepsze fotki i najdokładniejsze opisy nie zastąpią.
Czy można pomylić żerowiska i otwory wylotowe Anisarthrona z żerowiskami i wylotami innych owadów?
Moim zdaniem: NIE MOŻNA. Bo jeśli się im uważnie przyjrzeć, pomacać, powąchać i polizać, to raz na jutro będziemy wiedzieli i pamiętali z czym mieliśmy do czynienia, i żaden krajowy gatunek tego obrazu nam nie zaciemni.

Rafał ze Szczecina zapytał, Czy można mieć pewność, że pokazane martwice mają otwory wylotowe właśnie Anisarthona?, a moja odpowiedz w tym względzie jest jednoznaczna: MOŻNA.
Można pod warunkiem, że się na tym zna.
A jak się nie zna - to nie można.
Proste, prawda? :birra:
Awatar użytkownika
Wujek Adam [†]
Posty: 3305
Rejestracja: środa, 30 maja 2007, 20:17
UTM: DC98
Specjalność: Cerambycidae
Lokalizacja: Warszawa

Re: kózki w Łodzi

Post autor: Wujek Adam [†] »

Jacek H. pisze:Nawiązała się ciekawa dyskusja na temat gatunków "miejskich". Gatunki takie jak R. bicolor i A. barbipes to zdecydowanie gatunki "lasu otwartego", są tacy którzy mówią o gatunkach związanych z krajobrazem kształtowanym przez zaburzenia (pożar, wiatry) oraz dużych roślinożerców (mega herbivores landscape). W skrócie, preferują one dobrze nasłonecznione drzewa z różnego rodzaju martwicami. Tak się składa, że las otwarty ostał się dzisiaj głównie w postaci alej, cmentarzy, zadrzewień miejskich itp. Typowy las gospodarczy a także rezerwat nie zapewniają takim gatunkom optymalnych warunków rozwoju. Dlatego mamy masówkę włochatka w centrum Warszawy, Krakowa, Tarnowa oraz Dukli (widziałem te żerowiska), a parę kilometrów dalej w pięknym cienistym lesie z klonami, bukami i sporą ilością martwych drzew nie uświadczysz ni sztuki. Podejrzewam, że gdyby w zadrzewieniach miejskich pozostawiano martwe, stojące drzewa (co jest oczywiście nierealne) to mielibyśmy tam nie tylko włochtka i szczerolotka, ale także wiele innych gatunków preferujących las otwarty (w Dukli to i nadobnica pewnie by latała). Adam ma rację, że coś chyba jednak jeszcze sprawia, że w miastach zwłaszcza włochatek czuje się lepiej. Na Ochocie jest go sporo, ale już w Rezerwacie "Stawy Raszyńskie", czyli około 5 km na południe, mimo teoretycznie bardzo dobrych warunków (sporo nasłonecznionych klonów i topól z martwicami) na razie go nie stwierdziłem (Rhamnusium jest). Może to mikroklimat miejski lub szczególnie korzystna termika położonych przy nagrzanych drogach drzew?

Tak na marginesie, wczoraj pojawił się we wspomnianym rezerwacie Necydalis major.

Jacek
Świat się zmienia. Mówi mi to ziemia, mówi mi to woda, wyczuwam to w powietrzu...
(Ze wstępu do filmowej trylogii "Władca Pierścieni")
:wink:
Może jest tak, że "kózki urbanofilne" (w przypadku Anisarthrona i Rhamnusium jest to zręczniejszy termin, niż "kózki synantropizujące") potrzebują tego na razie dla nas nieuchwytnego >czegoś<, czego już nie oferują im siedliska nie przekształcone przez człowieka, lub czego w terenach zurbanizowanych mają więcej i lepiej niż gdzieś indziej?
- zwarcie, dobór gatunkowy i ekspozycja drzew w "lesie otwartym",
- koszenie i przycinanie trawy okalającej pnie,
- wywóz martwych gałęzi,
- mniejsza konkurencja innych ksylofagów,
- prawdopodobna zmniejszona presja drapieżców i pasożytów występujących w zubożałym zestawie gatunkowym...
Może i te, oprócz wymienionych wcześniej, czynniki mają tu jakieś znaczenie?
Temat niewątpliwie jest ciekawy i godny jakiegoś grubego, unijnego granta! :birra:

A tak na marginesie, skoro o próchnie mowa: na Mazowszu pachnica już się pojawiła. :hi:
Awatar użytkownika
Rafał SZCZECIN
Posty: 1625
Rejestracja: sobota, 31 stycznia 2009, 21:34
Specjalność: Ogólnie poznawczo
profil zainteresowan: karate oraz gitara klasyczna
Lokalizacja: Szczecin

Re: kózki w Łodzi

Post autor: Rafał SZCZECIN »

Pytałem, bo w Szczecinie jest pełno tego typu martwic z otworami wylotowymi. Tak dużo że z pewnością nie należą tylko do Anisarthona. Chodzi mi o wskazanie różnic aby można było łatwiej wybrać do obserwacji odpowiednie drzewa z martwicami i uszkodzeniami. Żeby nie pomylić np. z kołatkami.
Awatar użytkownika
Wujek Adam [†]
Posty: 3305
Rejestracja: środa, 30 maja 2007, 20:17
UTM: DC98
Specjalność: Cerambycidae
Lokalizacja: Warszawa

Re: kózki w Łodzi

Post autor: Wujek Adam [†] »

Nie jest prosto sprawę opisać, ale spróbuję:

Otwory wylotowe Anisarthrona są owalne, a przy tym niekiedy jakby nieco prostokątne (a dokładniej: równoległoboczne, o dłuższych bokach prawie równoległych) i dlatego bardzo charakterystyczne. Mają rozmiary - zależnie od wygryzającego się okazu: 3 x 2 do 5 x 3 mm. Widać, że prowadzą one z głębi drewna. Świeże (tzn. jeszcze nie opuszczone przez chrząszcze) są zapchane jasnymi, trociniastymi kłaczkami, a starsze maja tendencje do czernienia. Jak widać na pokazanych w tym wątku fotkach na drzewach brak jest innych oznak żerowania (no, chyba, że powierzchnia martwicy ulegnie jakiemuś mechanicznemu uszkodzeniu).

Nie wiem na ile udał mi się ten słowny opis? :?
Rafale, jeśli kiedyś wspólnie staniemy pod drzewem zasiedlonym przez włochatka, to szybko zrozumiesz w czym rzecz, i od tego dnia nie będziesz miał kłopotów z determinacją obrazu żerowiska tego gatunku. :tak:

Ps. A natenczas wyszedłem z domu i pod blokiem specjalnie dla Ciebie pstryknąłem kilka kolejnych fotek tematycznych. :hi:
Załączniki
27. VI. 2013. Warszawa - Rakowiec. Wyloty ciągle zapchane trocinkami - imagines Anisarthrona pozostają w kolebkach wewnątrz drewna
27. VI. 2013. Warszawa - Rakowiec. Wyloty ciągle zapchane trocinkami - imagines Anisarthrona pozostają w kolebkach wewnątrz drewna
Pokaż obraz w oryginalnym rozmiarze (169.07 KiB)
Wyloty zeszłoroczne i najbardziej z prawej - tegoroczny wylot rozgrzebany przez mrówki, które często prześladują włochatka
Wyloty zeszłoroczne i najbardziej z prawej - tegoroczny wylot rozgrzebany przez mrówki, które często prześladują włochatka
Pokaż obraz w oryginalnym rozmiarze (184.21 KiB)
Typowy wylot Anisarthrona (zeszłoroczny)
Typowy wylot Anisarthrona (zeszłoroczny)
Pokaż obraz w oryginalnym rozmiarze (189.3 KiB)
Opuszczone żerowisko
Opuszczone żerowisko
Pokaż obraz w oryginalnym rozmiarze (184.47 KiB)
Awatar użytkownika
Jacek Kurzawa
Posty: 9490
Rejestracja: poniedziałek, 2 lutego 2004, 19:35
UTM: DC30
Specjalność: Cerambycidae
profil zainteresowan: Muzyka informatyka makrofotografia
Lokalizacja: Tomaszów Mazowiecki
Podziękował(-a): 4 times
Podziękowano: 1 time
Kontakt:

Re: kózki w Łodzi

Post autor: Jacek Kurzawa »

Wujek Adam pisze:Nie jest prosto sprawę opisać, ale spróbuję:
Otwory wylotowe Anisarthrona są owalne, a przy tym niekiedy jakby nieco prostokątne (a dokładniej: równoległoboczne, o dłuższych bokach prawie równoległych) i dlatego bardzo charakterystyczne.
:okok: :okok: :okok: :okok: :birra:
Awatar użytkownika
Rafał SZCZECIN
Posty: 1625
Rejestracja: sobota, 31 stycznia 2009, 21:34
Specjalność: Ogólnie poznawczo
profil zainteresowan: karate oraz gitara klasyczna
Lokalizacja: Szczecin

Re: kózki w Łodzi

Post autor: Rafał SZCZECIN »

Bardzo dziękuję Adamie, świetny "wykład" opisowo-zdjęciowy, myślę że przyda się nie tylko mi. A napiszcie jeszcze jak trafiacie na imaginesy włochatka? Otwory znaleźć będzie chyba niezbyt trudno, a dorosłe są aktywne w dzień?
Awatar użytkownika
Przemek Zięba
Posty: 1363
Rejestracja: środa, 14 grudnia 2011, 10:29
Kontakt:

Re: kózki w Łodzi

Post autor: Przemek Zięba »

Wujku Adamie! Tak na marginesie zacząłeś kiedyś nader interesujący cykl dotyczący żerowisk kózek ich rozpoznawania etc...zapowiadało się kozacko, wątek rozpoczęty chyba na Bocianie, może byś go przeniósł tutaj i kontynuował?? Tam to juz mało kto wchodzi...
Awatar użytkownika
Wujek Adam [†]
Posty: 3305
Rejestracja: środa, 30 maja 2007, 20:17
UTM: DC98
Specjalność: Cerambycidae
Lokalizacja: Warszawa

Re: kózki w Łodzi

Post autor: Wujek Adam [†] »

Dziękuję, Panowie! :birra:

Imagines włochatka roją się zwykle dość krótko: intensywny pojaw trwa mniej więcej około tygodnia. Odbywające gody chrząszcze przesiadują najliczniej na martwicach wybranych pod zasiedlenie, a także biegają po pniach, fruwają wokół drzew i z rzadka siadają na liściach. W gorące dni, w godzinach południowych i popołudniowych, są bardzo aktywne i niełatwo je schwytać. Zaniepokojone podkulają nogi i spadają na podłoże, lub ratują się odfruwając, a są całkiem sprawnymi lotnikami!
W niepogodne dni ciężko je spotkać. Zapewne ukrywają się w szczelinach drewna i/lub siedzą w listowiu.

I tak na marginesie, Przemku: hmmm, przemyślę sprawę, i może po sezonie, gdy będzie więcej czasu na netowe pogawędki, odgrzeję i pociągnę temat? ;)
Awatar użytkownika
Wujek Adam [†]
Posty: 3305
Rejestracja: środa, 30 maja 2007, 20:17
UTM: DC98
Specjalność: Cerambycidae
Lokalizacja: Warszawa

Re: kózki w Łodzi

Post autor: Wujek Adam [†] »

... i skoro o włochatku mowa:

Pierwszy tegoroczny okaz w Warszawie odnotowałem dn. 08 VI br. a stało się tak ponieważ... usiadł mi na nosie!!! :mrgreen:
Traktując to jako swego rodzaju "zaproszenie do tańca" w pierwszej wolnej chwili, czyli około południa 10 VI br. wybrałem się na godzinny spacer moim osiedlem i odnotowałem następujące fakty:
1. Rójka Anisarthron barbipes właśnie osiąga apogeum.
2. Chrząszcze są dość liczne (obserwowałem ok. 50 exx.) i w panującym upale nadzwyczaj bystre.
3. Gatunek ten jest jeszcze bardziej polifagiczny, niż mi się dotąd wydawało:
Jego obecność na klonach, topolach, jarzębinach, kasztanowcach i dębach rosnących na Rakowcu nie była dla mnie tajemnicą. Ale wobec dobrej pory na obserwacje gatunku postanowiłem poszukać go i na innych drzewach. Czy włochatek zasiedla (brałem pod uwagę nie nalatywanie, lecz fakt składania jaj + ewentualne otwory wylotowe) np. jabłonie i śliwy? A i owszem!, przy czym te pierwsze chętniej i częściej niż te drugie. Brzozy? - jasne, że tak. A taki dajmy na to jarząb szwedzki Sorbus intermedia? - a jakże! No i klon jesionolistny? - także!!! :tak:

Szukajcie więc go i u siebie, nie sugerując się klonem czy topolą jako konieczną rośliną żywicielską!
:hi:

Ps. Sugeruję zmianę tytułu wątku na: Anisarthron barbipes, bo gatunek ten stanowczo zdominował temat.
Załączniki
Osobnik na jabłonce
Osobnik na jabłonce
Pokaż obraz w oryginalnym rozmiarze (130.65 KiB)
Dwa osobniki na innej jabłonce
Dwa osobniki na innej jabłonce
Pokaż obraz w oryginalnym rozmiarze (122.55 KiB)
Parka na martwicy klonowej
Parka na martwicy klonowej
Pokaż obraz w oryginalnym rozmiarze (78.67 KiB)
Gatunek towarzyszący włochatkowi i również składający jajeczka w jarzębinę.
Gatunek towarzyszący włochatkowi i również składający jajeczka w jarzębinę.
Pokaż obraz w oryginalnym rozmiarze (90.96 KiB)
Krzysztof S.
Posty: 404
Rejestracja: poniedziałek, 29 marca 2004, 20:30
Lokalizacja: Chocianów
Kontakt:

Re: Anisarthron barbipes

Post autor: Krzysztof S. »

Czy pora dnia ma znaczenie co do ilości spotykanych chrząszczy?
Awatar użytkownika
Wujek Adam [†]
Posty: 3305
Rejestracja: środa, 30 maja 2007, 20:17
UTM: DC98
Specjalność: Cerambycidae
Lokalizacja: Warszawa

Re: Anisarthron barbipes

Post autor: Wujek Adam [†] »

Nie szukałem go o 7 rano, ale dziś biegając po mieście obserwuję go cały dzień, powiedzmy od godz. 10:00
Wczoraj ostatnie aktywne okazy widziałem ok. 19:30.
:hi:
Krzysztof S.
Posty: 404
Rejestracja: poniedziałek, 29 marca 2004, 20:30
Lokalizacja: Chocianów
Kontakt:

Re: Anisarthron barbipes

Post autor: Krzysztof S. »

Myślałem, że może np. w godzinach wieczornych pokazuje się w większej ilości.

To teraz już jestem pewien, że nie ma go u mnie na klonach.
Awatar użytkownika
Wujek Adam [†]
Posty: 3305
Rejestracja: środa, 30 maja 2007, 20:17
UTM: DC98
Specjalność: Cerambycidae
Lokalizacja: Warszawa

Re: Anisarthron barbipes

Post autor: Wujek Adam [†] »

Zgodnie z tym, co napisałem dwa posty wstecz, wcale nie trzeba szukać włochatka akurat na klonach! :P

Krótki spacer po Skierniewicach odbyty przez mnie w minioną niedzielę nie zaowocował wykryciem tego gatunku - przynajmniej na osiedlu Widok. Brak było nie tylko rojących się imagines, ale i charakterystycznych otworów wylotowych w martwicach, tudzież żerowisk.
No, ale przecież nikt nie obiecywał, że Anisarthron musi koniecznie gnieździć się w każdym polskim mieście! ;-)
ODPOWIEDZ

Wróć do „Cerambycidae (Kózkowate)”