Polskie Forum Entomologiczne

przeglądając rodzinne archiwum trafiłem na zapomniane zdjęcie z przed około trzydziestu lat ,które wykonałem kiedy rozpoczynałem przygodę z fotografią amatorską . Zafascynowany możliwościami jakie daje własna ciemnia fotograficzna eksperymentowałem ,wykonałem zdjęcie użyłkowania skrzydła ważki ,
co ciekawe zdjęcie zostało wykonane bez użycia aparatu fotograficznego.Wykonane zostało w ten sposób
że skrzydło ważki zostało ułożone na tzw. papierze stykowym i naświetlone , po czym poddane zostało procesowi wywoływania. Nie jest ono naświetlone dobrze i pozostawia wiele do życzenia jeżeli chodzi o naświetlenie , ale chcę tylko pokazać jak to robiło się kiedyś i jaką techniką , a może ktoś zechce skorzystać , iw ten sposób można dokumentować użyłkowanie skrzydeł nie tylko ważek,

jestem ciekaw czy na podstawie tego zdjęcia można określić gatunek ważki, czy w ogóle jest możliwe określenie gatunku przedstawiciela - Odonata , Diptera, Lepidoptera , na podstawie zdjęcia użyłkowania skrzydła.

dużo lepszy efekt można było uzyskać wkładając skrzydło owada do ramki powiększalnika

Wygląda na samicę Calopteryx splendens.

Też się tak kiedyś bawiłem, mam gdzieś tak zrobione skrzydła żagnic ale skrzydło nakrywałem cienką szybką (1mm - od jakichś analiz chemicznych) i wtedy nie było cieni spowodowanych głównie wygięciem papieru i trójwymiarową budową skrzydła. Podejrzewam też, że w ten sposób robiono zdjęcia skrzydeł pół wieku temu i wcześniej zamieszczając do druku negatyw (np. The Dragonflies of North America Needhama i Westfala wydanie z 1955).

PawełB pisze:dużo lepszy efekt można było uzyskać wkładając skrzydło owada do ramki powiększalnika

no nie bardzo ,ramka powiększalnika służy do umieszczania w niej negatywu , nie ma tam żadnej możliwości umieszczenia delikatnego skrzydła ważki .

Brachytron pisze:Wygląda na samicę Calopteryx splendens.

Też się tak kiedyś bawiłem, mam gdzieś tak zrobione skrzydła żagnic ale skrzydło nakrywałem cienką szybką (1mm - od jakichś analiz chemicznych) i wtedy nie było cieni spowodowanych głównie wygięciem papieru i trójwymiarową budową skrzydła. Podejrzewam też, że w ten sposób robiono zdjęcia skrzydeł pół wieku temu i wcześniej zamieszczając do druku negatyw (np. The Dragonflies of North America Needhama i Westfala wydanie z 1955).

tak , to nie jest mój patent , pomysł musiałem zaczerpnąć z jakiejś literatury fotograficznej.
Wyżej napisałem że eksperymentowałem , zdjęcie też jakościowo nie najlepsze , generalnie chodziło mi o przypomnienie (starego bo starego) pewnego sposobu , techniki , mogącej być może przydatnej komuś .

kiczy pisze:

PawełB pisze:dużo lepszy efekt można było uzyskać wkładając skrzydło owada do ramki powiększalnika

no nie bardzo ,ramka powiększalnika służy do umieszczania w niej negatywu , nie ma tam żadnej możliwości umieszczenia delikatnego skrzydła ważki .
.

Alez oczywiście, wkładasz skrzydło między szybki dla negartwu 6x9, uzyskujesz duże powiększenie szczegółów, polecam stare książki o owadach i fotografii prof Wiktora Strojnego, tam są przykłady

Oczywiście Paweł tu masz rację , jak pisałem bawiłem się w to ponad trzydzieści lat temu , ja już zapomniałem jak te ramki były zbudowane, stad moje wątpliwości .Poszukałem na internecie i rzeczywiście była by możliwość zrobić to tak jak sugerowałeś .

Techniką skanowania skanerem skrzydeł można osiągnąć dobre wyniki.

Uzyłkowanie skrzydeł może być dobrą cechą diagnostyczną w pewnych grupach. Można samemu spróbować sprawdzić, na ile w danej grupie da znaleźć się cechy stałe na tyle, że będą pomocne przy rozróżnianiu taksonów lub grup taksonów. Obecnie badania poszły w tym kierunku w wielu grupach (muchówki, chrząszcze...)