Strona 1 z 1

CITES a pozwolenia

: wtorek, 12 listopada 2013, 14:48
autor: Witek M
Zupełnie niezależnie od podobnego wątku wypłynął u mnie problem z gatunkami związanymi z CITES. A mianowicie pozwolenia. Zasadniczo pytanie jest proste: czy jeśli gatunek znajduje się na liście CITES to bezwzględnie do handlowania nim potrzebne są dokumenty? Wcześniej wydawało mi się to oczywiste a teraz jakoś potrzebuję by mi to wyklarować. Jeśli ktoś pokusi się o odpowiedź, to czy mógłby podać mi źródło tej informacji? Mówię oczywiście o handlu międzynarodowym, konkretnie o Bhutanitis thaidina. Gość na aukcji na ebay oferuje je, bez dokumentów i handel idzie świetnie. Do tego zbiera same pozytywne opinie...

Re: CITES a pozwolenia

: wtorek, 12 listopada 2013, 15:31
autor: Witek M
Dzięki za link! Zaraz go przeszukam pod tym kątem.
Informacje na ten temat wziąłem z atlasu Masłowski J., Fiołek K - Motyle Świata; paziowate - papilionidae. Poza tym gatunek ten znajduje się na oficjalnej stronie
http://www.cites.org/eng/app/appendices.php

Re: CITES a pozwolenia

: wtorek, 12 listopada 2013, 15:34
autor: Radek W.
Witam,

na podstawie tego dokumentu http://eur-lex.europa.eu/LexUriServ/Lex ... 092:EN:PDF wiem, że gat jest w kat. B.
A więc jest on dopuszczony do obrotu pod warunkiem udowodnienia urodzenia danego osobnika w niewoli.

PS. Przepraszam, że usunąłem poprzedni post, ale znalazłem info i się wyjaśniło.

Wstawiam linki

http://www.cites.org/eng/resources/species.html
http://www.mos.gov.pl/kategoria/2496_ko ... ska_cites/

Re: CITES a pozwolenia

: wtorek, 12 listopada 2013, 15:53
autor: Witek M
Spoko z tym postem, tylko chwilę się zastanawiałem co się dzieje :)
Wiem, że handel motylami z załącznika II jest dozwolony. W porządku, że trzeba udowodnić jego pochodzenie. Właśnie tu dochodzimy do sedna - czy jako potencjalny nabywca powinienem otrzymać dokument potwierdzający to, że pochodzi on z legalnej hodowli? Czy też wystarczy, że np. jakiś tam urząd to wie i ta działalność jest zarejestrowana?

Re: CITES a pozwolenia

: wtorek, 12 listopada 2013, 16:07
autor: Rafał Celadyn
Witek M pisze:Czy też wystarczy, że np. jakiś tam urząd to wie i ta działalność jest zarejestrowana?
...żeby urząd "wiedział" ,to po wypełnieniu formularzy musisz uiścić opłatę
:arrow:
Opłata za wydanie zezwolenia na import, eksport lub re-eksport okazów CITES wynosi 107 zł, natomiast za wydanie świadectwa UE - 17 zł.
...i wtedy urząd jest już pewien ...że podchodzisz do sprawy profesjonalnie i od odpowiedniej strony... :tak:

...tematem nigdy się nie interesowałem ,ale zaciekawiło mnie czy ta opłata dotyczy każdego pojedynczego okazu ...?Bo jeśli tak, to w końcu zaczynam rozumieć dlaczego te pazie są takie drogie... :rotfl: .
;-)
:papa:
Rafał
przychodzi gość do sklepu z paziami:
-Pazia poproszę
-z papierami czy bez
-a jaka jest różnica
-Ten bez papierów jest stówę taniej
-to poproszę dwa, bez papierów :o
:mrgreen: sory ale nie mogłem się powstrzymać
No spam no fun!

Re: CITES a pozwolenia

: wtorek, 12 listopada 2013, 16:22
autor: Radek W.
Ten żarcik słyszałem na własne uszy tylko, że na giełdzie i odnośnie pająka, zanim jeszcze namieszali w prawie dot. organizacji giełd i wystaw żywych zwierząt itd. 2-3 lata temu. I oczywiście nie był żartem, a faktem.

Re: CITES a pozwolenia

: wtorek, 12 listopada 2013, 16:25
autor: Rafał Celadyn
Radek W. pisze:Ten żarcik słyszałem na własne uszy tylko, że na giełdzie i odnośnie pająka, zanim jeszcze namieszali w prawie dot. organizacji giełd i wystaw żywych zwierząt itd. 2-3 lata temu. I oczywiście nie był żartem, a faktem.
:mrgreen: ,to jest jeszcze lepsze! :brawo:

Re: CITES a pozwolenia

: wtorek, 12 listopada 2013, 17:16
autor: Michał Michlewicz
Nie wiem jak jest z pozwoleniami na import, ale jeśli chodzi o citesowskie wnioski dotyczące rejestracji zwierząt w starostwach (przypominam, że bezkręgowców rejestracja nie dotyczy!), to opłatę ponosi się za gatunek, a nie za osobnika - i trzeba uważać, żeby nie dać się oszukać przez niedoinformowanych urzędników...

Re: CITES a pozwolenia

: wtorek, 12 listopada 2013, 17:46
autor: bartek.g
CITES neverending story :)

Aby moc wwiez do UE okaz, ktory jest wyszczegolniony w zalacznikach CITES musisz ubiegac sie o dokument importowy na podstawie eksportowego. Czyli. Chcesz cos kupic na eBay. Prosisz osobe sprzedajaca aby wyslala Ci mailem kopie tego dokumentu. Na podstawie tego dokumentu wypelniasz wniosek, placisz 107 zlotych. Do mnisterstwa srodowiska wysylasz: Wniosek (daj swoj nr telefonu), potwierdzenie przelewu, kopie dokumentu eksportowego CITES (tego od sprzedawcy). Oplata 107 zlotych jest jednorazowa oplata za zlozenie wniosku. Kazdy z gatunkow wpisujesz osobno w formularz. Moga byc dziesiatki sztuk z gatunku, ale kazdy gatunek osobno. Po wyslaniu tego zaczna sie schody. Ministerstwo srodowiska bedzie potrzebowac opinii czy dany gatunek mozna sprowadzic i czy przypadkiem nie jest na tyle zagrozony, ze to sprowadzenie moze mu zaszkodzic. Opinie wydaje ktoras uczelnia - chyba warszawska. Nie pamietam. Jezeli taka opinia byla ostatnio wydana to dostaniesz odpowiednie dokumenty od reki (do 3 miesiecy). Jezeli nie bylo, to moze to trwac nawet i wiecznosc. Dobrze jest dzwonic i przypominac o sprawie.

Moze tez byc tak, ze np. chcesz kupic cos co lata na Filipinach a sprowadzasz to np. z Kanady. Wszystko tak samo wypelniasz, tyle, ze musisz dostac od osoby z Kanady dokument o reeksporcie. Ministerstwo jezeli nie bedzie mialo opinii to moze zapytac swoj odpowiednik np. na Filipinach czy mozna to eksportowac. Nawet jezeli owad byl zabity z 20 lat temu i jest od 18 w Kanadzie. Ja mam taki przypadek i juz czekam na opinie odnosnie kilkunastu par Troidesow z Filipin jakies 16 miesiecy. Oczywiscie wniosek reeksportowy z Kanady stracil dawno swoja waznosc (prosilem o mozliwie jak najdluzsza date waznosci) i wszystko wisi. Jezeli bedzie opinia to bede musial jeszcze raz osobe w Kanadzie poprosic o dokument i jeszcze raz to zlozyc - juz bez oplaty.

Powiedzmy, ze sie udalo. Upragnione dokumenty sa u Ciebie. Prosisz osobe z eBay o wyslanie owadow i dolacznie do paczki oryginalu dokumentu CITES. Teraz sa dwie opcje (jest tez 3 - pacza zginela, ale o niej nie mowimy). Pierwsza: paczke zatrzymali celnicy i prosza Cie o dokuenty. Druga: pacza dotarla do Ciebie ale celnicy nie otworzyli jej. I w pierwszym i drugim wypadku musisz to oclic. Wiec idziesz z paczka badz bez, w zaleznosci od wersji, do urzedu celnego i dajesz im dokumenty, ktore dostales. Beda to 3 kopie tego samego. Biala, zielona i zolta (patrz zdjecie). BIala dla Ciebie reszte wezma celnicy.

Kiedy jest moment zeby kupic owada na eBay pozostawiam do rozpatrzenia Tobie. Mozesz kupic i moze on lezec u sprzedawcy miesiacami a Ty bedziesz czekal na CITES. Mozesz miesiacami czekac na dokument a owad dawno bedzie sprzedany ;).

Duzo osob na eBay, szczegolnie z Indonezji, Tajlandii przysle Ci dokument CITES. Ciagle ten sam jeden, ktory sami sobie edytuja w Photoshopie. Na jego podstawie nic nie dostaniesz :). Ot takie udawanie, ze cos tam maja. Zwroc uwage na to.

Istnieje tez mozliwosc ubiegania sie wstecznego o dokument. Ma to zastosowanie gdy kupiles owada. Ktos Ci go przyslal. Celnicy nie otworzyli paczki, jest on u Ciebie, ale nie ma dokumentow. Wtedy prosisz sprzedawce o CITES i powtarzasz procedure z zaznaczeniem, ze jest to wsteczna procedura. Tylko, ze tez mozesz twierdzic, ze te owady zawsze byly w rodzinie. Dziadek skads mial.

Jest tez opcja, ze celnicy jednak zatrzymali przesylke i nie masz dokumentow. Wtedy prosisz ich o zatrzymanie jej i piszesz im ile mniej wiecej Ci zajmie zebranie odpowiednich dokumentow. I znowu. Sprzedawca. CITES. Wsteczna i czekasz. Nie doczekasz sie; piszesz do urzedu celnego, ze nie wydali i zeby odeslali paczke, a Ty probojesz odzyskac pieniadze od sprzedawcy.

Jezeli cos jest nie jasne to pisz. Postaram sie odpowiedziec. Skad to znam? Z autopsji ;)
Jezeli popelnisz jakies bledy we wniosku to zadzwonia do Ciebie i poprosza o podeslanie (mailem) poprawionych. Bardzo mili ludzie tam sa.

Re: CITES a pozwolenia

: wtorek, 12 listopada 2013, 18:05
autor: Witek M
Bardzo serdecznie dziękuję! Właśnie o taką odpowiedź mi chodziło :ok: Dzięki za podzielenie się wiedzą i doświadczeniami!
Teraz myślę że każdy, kto będzie planował zakup owadów z CITES np przez ebay dwa razy się nad tym zastanowi. Nie planowałem takich zakupów, byłem ciekawy czy można to jakoś załatwić. Wychodzi na to że można, ale trzeba baaardzo mocno chcieć.

Re: CITES a pozwolenia

: wtorek, 12 listopada 2013, 18:07
autor: Rafał Celadyn
bartek.g pisze: Na podstawie tego dokumentu wypelniasz wniosek, placisz 107 zlotych. Do mnisterstwa srodowiska wysylasz: Wniosek (daj swoj nr telefonu), potwierdzenie przelewu, kopie dokumentu eksportowego CITES (tego od sprzedawcy). Oplata 107 zlotych jest jednorazowa oplata za zlozenie wniosku.
...czyli jednorazowa w przypadku zawarcia jednej transakcji z danym sprzedawcą(nieważne o ile okazów chodzi),a w przypadku kolejnego zakupu "powtórka z rozrywki "?Czy źle rozumuję...?
:papa:
Rafał
i jeszcze tak mi się nasunęło pod wpływem tych światłych dysput o prawie ;-) .
Przypadkiem trafiłem na taką stronkę :arrow: http://www.thebugmaniac.com/index.cfm/p ... _pagenum:7
nie wnikając jest tam masa gatunków, karabusów ,które występuja także w Polsce,a jak wiadomo rodzaj jest u nas(być może jesteśmy jedynym krajem na ziemi gdzie ten rodzaj jest chroniony kompletnie 8)-dygresja )chroniony. I co?Jakiś młody chrząszczarz amator zamówi sobie z 20 sztuk takich Carabus sp.-hipotetycznie.Czy może to, w naszym pięknym kraju ,być w jakikolwiek sposób legalne wobec prawa ?

Re: CITES a pozwolenia

: wtorek, 12 listopada 2013, 18:19
autor: bartek.g
Prosze :)

Oplata jest jednorazowa od zlozenia wniosku. Wiec mozesz nazbierac dokumentow od roznych sprzedawcow i wtedy zlozyc wniosek.

Jest z tym duzo zachodu. Najprosciej jest kupowac od osob z Unii. Wtedy nie jest potrzebny dokukent. Oczywiscie gdybys chcial potem sprzedac okazy poza UE to musisz je zalatwic. Czesto osoby z UE wysylaja tylko numer dokumentu importowego.

Re: CITES a pozwolenia

: wtorek, 12 listopada 2013, 18:25
autor: Rafał Celadyn
bartek.g pisze:Oplata jest jednorazowa od zlozenia wniosku. Wiec mozesz nazbierac dokumentow od roznych sprzedawcow i wtedy zlozyc wniosek.
...to ja cię Bartek podziwiam :birra: ,już od czytania o tym ,co trzeba zrobić żeby mieć coś legalnie mam mętlik w głowie ,a przeżyć coś takiego to prawie ,jak wyprawa po Congo, w futrze z Jaka ,skarpetkach z lamy i sandałach :mrgreen: .Podziwiam... ;-)
:papa:
RAFAŁ