Zgadza się, ale wróble i tak coś znajdą. Mam rodzine na wsi pod wrocławiem, mają nowy dom bez strzechy a wroble i tak gniazdują, np. w uszkodzonych fragmentach ocieplenia. Gniazda są co roku usowane, ale w zimie. Wiosną wróble wracają i wyprowadzaja lęgi w jakim innym zakamarku. Ja uważam ze jest bez sensu takie zawracanie wróbla, ale sukces rozrodczy jest.W związku z tym ptaszkem mam parę uwag
O jakie inne działania konkretnie chodzi?We mnie budzi sprzeciw ustanawianie kolejnych gatunków chronionych nie po to żeby je chronić, tylko dla tworzenia pretekstu do innych działań.
No niestety, zyjemy w czasach kiedy w środkowej Europie zaczyna brakować przestrzeni więc konflikty człowiek-ochrona bedą coraz silniejsze. Dlatego należy wyznaczac formy ochrony kiedy jeszcze jest to możliwe, przy czym muszą to być rozwiązania przemyślane ktore nie beda komplikować gospodarki, czyli ochrona nie-scisla i ochrona punktowa, czyli w zasadzie wyznaczenie odpowiedniego kierunku gospodarowania a nie jego uniemozliwienie.A jednocześnie wiązanie z obiektem "chronionym" tych wszystkich restrykcji nakierowanych na pojedyńczego człowieka.
Zakaz odławiania itd. gatunków chronionych jest tylko cześcią zamysłu ich ochronyAle ich wciąganie na listę gatunków chronionych z całym tym aparatem chronienia przed [entomologami, kolekcjonerami, handlarzami, "wpisz co chcesz"] nie ma sensu, bo to nie oni je ew. wyniszczą.
Zostałem tu ochrzczony "ochroniarzem" więć zacytyje kilka "pretekstów":Jeżeli "ochroniarzom" potrzebny jest pretekst do ochrony siedliska, to niech sobie utworzą listę "pretekstów". Niech wpiszę te "preteksty" do wszystkich swoich ważnych ustaw i niech walczą z urzędasami za pomocą "gatunków pretekstowych".
§ 10. Sposoby ochrony gatunków dziko występujących zwierząt polegają
w szczególności na:
1) ustalaniu stref ochrony ostoi, miejsc rozrodu lub regularnego przebywania dla gatunków,
o których mowa w § 1 pkt 1 lit. e, określonych w załączniku nr 5 do rozporządzenia;
2) zabezpieczaniu ostoi i stanowisk zwierząt przed zagrożeniami zewnętrznymi;
3) wykonywaniu zabiegów ochronnych utrzymujących właściwy stan siedliska zwierząt:
a) renaturyzacji i odtwarzaniu siedlisk,
b) utrzymywaniu lub odtwarzaniu właściwych dla gatunku stosunków wodnych,
c) utrzymywaniu lub odtwarzaniu właściwego dla gatunku stanu gleby lub wody,
d) zapobieganiu sukcesji roślinnej przez wypas, koszenie, wycinanie drzew i krzewów,
e) odtwarzaniu oraz zakładaniu nowych zakrzaczeń i zadrzewień śródpolnych,
f) budowie sztucznych miejsc lęgowych,
g) dostosowaniu terminów i sposobów wykonania prac agrotechnicznych, leśnych,
budowlanych, remontowych i innych do okresów lęgu, rozrodu lub hibernacji,
h) tworzeniu i utrzymywaniu korytarzy umożliwiających migrację,
i) zapewnianiu drożności cieków będących szlakami migracji, w tym budowie
przepławek i kanałów, rozbiórce przeszkód oraz stałej konserwacji istniejących
przepławek,
j) instalowaniu przejść dla zwierząt pod i nad drogami publicznymi oraz liniami
kolejowymi,
k) regulacji liczebności roślin, grzybów i zwierząt mających wpływ na chronione gatunki;
4) obserwacji i dokumentowaniu (monitoringu) stanowisk, ostoi i populacji gatunków;
5) wspomaganiu rozmnażania się gatunku na stanowiskach naturalnych;
6) zabezpieczaniu reprezentatywnej części populacji przez ochronę ex situ;
7) zasilaniu populacji naturalnych przez wprowadzanie osobników z hodowli ex situ;
przywracaniu zwierząt z hodowli ex situ do środowiska przyrodniczego;
9) przenoszeniu zwierząt zagrożonych na nowe stanowiska;
10) edukacji społeczeństwa oraz właściwych służb w zakresie rozpoznawania gatunków
chronionych i sposobów ich ochrony;
11) prowadzeniu hodowli zwierząt z gatunków chronionych wykorzystywanych do celów
gospodarczych;
12) promowaniu technologii prac związanych z prowadzeniem racjonalnej gospodarki rolnej,
leśnej, rybackiej i wodnej, umożliwiających zachowanie ostoi i stanowisk gatunków
chronionych.
I to jest przykład debilizmu ktorego skutki są wątpliwe przyrodniczo. Niestety o incjatywach aktywnej ochrony przyrody mówi się tylko w przypadakach kiedy wywołują konflikty społeczne albo są przeprowadzane w sposób niewłaściwy. O udanych, sensownych, przemyslanych projektach mało kto słyszy :sad:Posłużę się przykładem Krakowa (już kiedyś ten temat był poruszany). Łatwiej krzyczeć i robić zamęt w mediach o zabudowie przez dewelopera kawałeczka nieużytku (obok są hektary takich łąk) z chronionym motylem lub chwalić się posadzeniem lasu na tychże łąkach. Tylko o zgrozo, "zieloni" zrobili to bez jakichkolwiek konsultacji ze specjalistami i zalesili nieużytki z 5 (pięcioma) gatunkami motyli chronionych, naturowych, czerwonoksięgowych etc, etc. I mają to głęboko w d... Posadzili las i tyle. A że tam nikt się nie ma zamiaru budować, to będą zielone płuca Krakowa