Mimas tiliae?
- Edhilgoth
- Posty: 23
- Rejestracja: niedziela, 12 marca 2006, 18:51
- Gender: women
- Lokalizacja: Bydgoszcz
- Kontakt:
Mimas tiliae?
Takiego oto stwora znalazłam dziś na chodniku przed kamienicą, w samym centrum miasta. W pobliżu jest duża lipa i sporo parków, więc może to wcale nie takie dziwne, niemniej dla mnie było to miłą niespodzianką.
I w związku z tym kilka pytań od laika:
1) Czy to Mimas tiliae?
2) Gąsienica jest trochę sina, ale nie całkiem, więc czy to jest ostatnie linienie i będzie się przepoczwarzać czy jeszcze trochę lipy musi pojeść?
Proszę nie zwracać uwagi na listek. To nie lipa, ale na czymś musiałam stwora do domu przynieść, a to akurat było pod ręką.
I w związku z tym kilka pytań od laika:
1) Czy to Mimas tiliae?
2) Gąsienica jest trochę sina, ale nie całkiem, więc czy to jest ostatnie linienie i będzie się przepoczwarzać czy jeszcze trochę lipy musi pojeść?
Proszę nie zwracać uwagi na listek. To nie lipa, ale na czymś musiałam stwora do domu przynieść, a to akurat było pod ręką.
- Załączniki
- zawisak.jpg (63.13 KiB) Przejrzano 2212 razy
Re: Mimas tiliae?
Zmiana wydarwienia u wielu gaunków "zawisaków"ma miejsce, gdy gąsienice przestają żerować i zbierają się do przepoczwarczenia.Wojtek M pisze:To M.tiliae i już żerować nie będzie.
- Edhilgoth
- Posty: 23
- Rejestracja: niedziela, 12 marca 2006, 18:51
- Gender: women
- Lokalizacja: Bydgoszcz
- Kontakt:
Re: Mimas tiliae?
Dziękuję za jak zwykle fachowe odpowiedzi. Wszystko się zgadza. Gąsienica zakopała się w nocy w ziemi.
Jak długo tam zostanie i jakie warunki należałoby jej zapewnić? Wiem tylko tyle, żeby nie przesuszać i nie przesadzać z wilgotnością. I żeby dać coś, po czym imago będzie się mógł wdrapać celem rozprostowania skrzydeł. Natomiast co do temperatury mam już wątpliwości.
Jak długo tam zostanie i jakie warunki należałoby jej zapewnić? Wiem tylko tyle, żeby nie przesuszać i nie przesadzać z wilgotnością. I żeby dać coś, po czym imago będzie się mógł wdrapać celem rozprostowania skrzydeł. Natomiast co do temperatury mam już wątpliwości.
Re: Mimas tiliae?
Cześć.
W ubiegłym roku znalazłem kilka gąsienic zawisaków. Do domu zabrałem 2 D. elpenor i 1 S. ligustri. Skorzystałem z fachowej porady jednego z hodowców i przygotowałem podłoże ze zwykłych trocin, które kupiłem w sklepie zoologicznym. Trociny nie mogły być zupełnie suche, więc od czasu do czasu zraszałem je spryskiwaczem do kwiatów. Gąsienice bez problemu przepoczwarczyły się w takim podłożu. Poczwarki przetrzymałem w wielkim plastikowym słoju w ogrodowej altanie, gdzie przez całą zimę miały warunki zbliżone do naturalnych (temperatura). W maju wypuściłem na wolność trzy piękne motyle.
pozdrawiam
W ubiegłym roku znalazłem kilka gąsienic zawisaków. Do domu zabrałem 2 D. elpenor i 1 S. ligustri. Skorzystałem z fachowej porady jednego z hodowców i przygotowałem podłoże ze zwykłych trocin, które kupiłem w sklepie zoologicznym. Trociny nie mogły być zupełnie suche, więc od czasu do czasu zraszałem je spryskiwaczem do kwiatów. Gąsienice bez problemu przepoczwarczyły się w takim podłożu. Poczwarki przetrzymałem w wielkim plastikowym słoju w ogrodowej altanie, gdzie przez całą zimę miały warunki zbliżone do naturalnych (temperatura). W maju wypuściłem na wolność trzy piękne motyle.
pozdrawiam
- Załączniki
- S. ligustri 1.jpg (74.16 KiB) Przejrzano 2088 razy
- S. ligustri 2.jpg (86.54 KiB) Przejrzano 2088 razy
- D. elpenor.jpg (92.78 KiB) Przejrzano 2088 razy
- S. ligustri imago.jpg (90.65 KiB) Przejrzano 2088 razy
- D. elpenor.jpg (92.78 KiB) Przejrzano 2088 razy
- Edhilgoth
- Posty: 23
- Rejestracja: niedziela, 12 marca 2006, 18:51
- Gender: women
- Lokalizacja: Bydgoszcz
- Kontakt:
Re: Mimas tiliae?
Bardzo podoba mi się ten patent z trocinami. Chętnie przeniosłabym poczwarkę do takiego podłoża. Na razie spoczywa w ogrodowej ziemi, ale trociny wydają mi się zdecydowanie lepsze. Myślę, że łatwiej byłoby utrzymać w nich właściwą wilgotność. Zaczekam kilka dni i ją przeniosę, takiej świeżutkiej trochę boję się ruszać, żeby nie uszkodzić...
No i wygląda na to, że chcąc nie chcąc, zostałam hodowcą-amatorem.
No i wygląda na to, że chcąc nie chcąc, zostałam hodowcą-amatorem.