Strona 1 z 1

Trucizna z tytoniu

: czwartek, 26 czerwca 2014, 14:24
autor: kamil 50
ja wstrzyknąłem motylowi truciznę z tytoniu i od razu padł
trucizna bardzo dobra nawet na motyle dzienne i według mnie lepsza od octanu

Re: Trucizna z tytoniu

: czwartek, 26 czerwca 2014, 14:43
autor: Antek Kwiczala †
1. By zatruć motyla, trzeba go uchwycić palcami, i zrobić mu zastrzyk. Równie skuteczny jest również amoniak.
2. Nie wiem, czy wszyscy palacze są tego świadomi, jaka to mocna trucizna ten tytoń :tak:

Re: Trucizna z tytoniu

: czwartek, 26 czerwca 2014, 14:49
autor: Radek W.
Jeśli chodzi o uśmiercanie motyli to związków/mieszanin, które zadziałają po wstrzyknięciu znajdzie się wiele. Jak napisał przedmówca, ważne jest to aby go uśpić bez konieczności nakłuwania bo trzeba go przed tym unieruchomić.

Re: Trucizna z tytoniu

: czwartek, 26 czerwca 2014, 14:56
autor: kamil 50
no przecież że tak

Re: Trucizna z tytoniu

: czwartek, 26 czerwca 2014, 14:58
autor: Rafał Celadyn
kamil 50 pisze:trucizna bardzo dobra nawet na motyle dzienne i według mnie lepsza od octanu
...móglbys rozwinąć... :?: Bo w przeciwienstwie do przedmówców nie rozumiem o co ci chodzi... :o
...w czym jest lepsza(trucizna)?I czego wg. ciebie brakuje octanowi... :tup:
Rafał
...zresztą diabeł z trucizną-opowiedz jak ją stworzyłes-bo to musiała być grubsza akcja... :tiaa:

Re: Trucizna z tytoniu

: czwartek, 26 czerwca 2014, 16:08
autor: kamil 50
wydłubałem tytoń z petów i gotowałem przez pół godziny

Re: Trucizna z tytoniu

: czwartek, 26 czerwca 2014, 16:41
autor: Radek W.
Tak samo robi się oprysk na mszyce. Nie trzeba nawet gotować, wystarczy zalać gorącą wodą i odstawić na 1-2 dni.
Pytanie tylko, po co uśmiercać tym owady?

Re: Trucizna z tytoniu

: czwartek, 26 czerwca 2014, 16:44
autor: Łukasz Buglowski
Więcej roboty z tym tytoniem i chyba wychodzi drożej, jak dla mnie octan niezastąpiony. ;)

Re: Trucizna z tytoniu

: czwartek, 26 czerwca 2014, 16:47
autor: Rafał Celadyn
kamil 50 pisze:wydłubałem tytoń z petów i gotowałem przez pół godziny
...fascynujące...skąd wziął ci się w głowie ten nowatorski pomysł ... no i jak powstał ostateczny produkt-miażdżąco trująca trucizna ...po zaaplikowaniu ,której, jak sądzę żaden motyl nawet nie kwiknie... :tak:
....rany boskie :mrgreen:
:papa:
Rafał
http://www.youtube.com/watch?v=Qq4j1LtCdww

Re: Trucizna z tytoniu

: czwartek, 26 czerwca 2014, 17:57
autor: kamil 50
"Więcej roboty z tym tytoniem i chyba wychodzi drożej, jak dla mnie octan niezastąpiony."


w ogóle nie wychodzi drożej a to działa i tak szybciej niż octan

właściwie wychodzi dla mnie za darmo bo ja nie kupuje ani nie pale papierosów

Re: Trucizna z tytoniu

: czwartek, 26 czerwca 2014, 18:06
autor: Julia Montewska
:bravo: zupa z peta to jest to

Re: Trucizna z tytoniu

: czwartek, 26 czerwca 2014, 20:11
autor: TomekK
Wbrew pozorom, owa zupe stosowalo z powodzeniem kilku polskich nestorow entomologii polskiej.
Pierwszy raz zobaczylem ja ok 20 lat temu w mieszkaniu sp. Edzia Palika ktory pokazal mi jej dzialanie na niedawno wyleglej pawicy...
Trzeba wziac w rece? No coz. Proponuje sprobowac truc Attacus'a octanem w sloiku...
Niestety, niektore duze owady trzeba zabijac iniekcyjnie. Wywar z tytoniu nie powoduje tezenia miesni jak to czesto bywa przy przedawkowaniu amoniaku, ktorego juz same opary sa niebezpieczne. Podobne, NIEODWRACALNE tezenie powoduje spirytus.
Nie ma potrzeby gotowania tytoniu z niedopalkow. Wystarczy je wrzucac do sloika z woda, zakrecac a tyton sam pusci 'soki', tak przynajmniej widzialem u wspomnianego E. Palika. Trzeba jednak zaznaczyc ze stosowanie tego srodka nie jest wszechstronne i nadaje sie tylko do iniekcji, nie da sie truc oparami jak w przypadku octanu. Co do brania motyla w rece, to juz tylko kwestia wyczucia.
Przy odrobinie wprawy mozna iniekcyjnie zabijac naprawde male motyle, wogole ich przy tym nie uszkadzajac. Mysle ze starsi lepidopterolodzy znaja i pamietaja tez sposob usmiercania bez zadnej chemii. W okresie gdy brak bylo czegokolwiek, usmiercalo sie motyla umiejetnym sciskaniem tulowia przy nasadzie skrzydel.
Kamil 50 pamietaj tylko o stosowaniu w tym przypadku insulinowek, bo strzykawki z gruba igla moga spowodowac wyciek wywaru na zewnatrz co nieodwracalnie poplami motyla. Pamietaj rowniez o wlasnym bezpieczenstwie, bo przy tak bliskim dzialaniu strzykawki i palcow, o wypadek nietrudno. Sloik w wywarem opisz, coby nikt sie nie pomylil...
Przepraszam za brak polskich liter, pisze z komorki ktora jest ich pozbawiona.
Tomek

Re: Trucizna z tytoniu

: czwartek, 26 czerwca 2014, 20:27
autor: brakkonta
..popieram swego przedmówcę :ok: . Zupka z tytoniu jest całkiem niezła. Jak wam idzie octanowanie kraśników, a? A to właśnie wywarek z papierosków szybko zalatwiał z nimi sprawę, kiedy to w octanie potrafią calkowicie się zdziadować.
Mazep

Re: Trucizna z tytoniu

: czwartek, 26 czerwca 2014, 20:31
autor: Rafał Celadyn
Julia Montewska pisze:zupa z peta to jest to
...wolę browara... 8)
:birra:
...ja nawet nie lubie patrzeć do zatruwaczki ,więc i n i e k c j a tytoniem i gotownie zupy jakoś do mnie nie przemawia ,ale bawić się można baaaardzo różnie ... :tiaa:
:papa:
Rafał

Re: Trucizna z tytoniu

: czwartek, 26 czerwca 2014, 21:30
autor: Dispar
Z E. Palikiem byłem kilka razy na nocnych odłowach i przy mnie nigdy nie stosował takich durnowatych pomysłów rodem z 19 wieku jak zabijanie motyli nikotyną w strzykawce.

Re: Trucizna z tytoniu

: czwartek, 26 czerwca 2014, 22:17
autor: TomekK
Rowniez bywalem z nim w terenie choc nie zdarzalo mi sie to czesto ani daleko. Lasek wolski, Winiary.
Widac nie byl on dla niego taki durnowaty skoro stal u niego w pokoju z gablotami, a dokladnie na parapecie okiennym. Sloik pelny petow w brunatnej cieczy. To byla moja pierwsza wizyta u niego w domu okolo roku 1995,a pytanie o powyzszy sloik z petami zadala mu moja ciekawska zona (wtedy jeszcze narzeczona) z ktora wtedy bylem u niego z wizyta. Odpowiedzia byla demonstracja na bodaj samczyku A.selene. Efekt byl natychmiastowy. Nigdy nie skorzystalem z tego sposobu, gdyz mialem dostep do octanu i wymienionego juz amoniaku, od ktorego dosc szybko odszedlem. Probowalem rowniez acetonu oraz (o zgrozo arszeniku) po ktorych motyle byly nie do rozpiecia. Coz, w tamtym okresie dostep do wielu najprostszych rzeczy w tym tez szpilek byl mocno utrudniony, stad pewnie i smieszne dzis, 19sto wieczne metody trucia byly stosowane i dla nikogo nie byly durnowate.

Re: Trucizna z tytoniu

: czwartek, 26 czerwca 2014, 22:52
autor: Tomasz Świderski
Ten "durnowaty" dla niektórych pomysł opisuje bodajże też Niesiołowski w "praktycznych wskazówkach dla zbieraczy motyli..." więc wcale taki durnowaty nie był....

Re: Trucizna z tytoniu

: czwartek, 26 czerwca 2014, 23:19
autor: Antek Kwiczala †
Sposób zabijania motyli nikotyną był mi znany - opisuje go W.Niesiołowski w swej książeczce "Praktyczne wskazówki dla zbieraczy motyli" (na str.90). Ma też rację Tomek, że trucie octanem dużych motyli (choćby wspomnianych Attacusów) jest w praktyce niemożliwe choć ja stosuję na nie inny sposób - zamrażam je. W warunkach domowej hodowli to się sprawdza. Kiedyś jednak, gdy motyle łowiono w przyrodzie (tropikalne dżungle), nikotyna była prostym i skutecznym sposobem na duże motyle. Ma ta mikstura (wywar z tytoniu) pewną wadę - pleśnieje. Ktoś, kto pali może ją przygotować na bieżąco - ja nie paliłem papierosów, więc z niej zrezygnowałem.
Co do arszeniku, to mam pewne wątpliwości. Związek ten sublimuje w wysokiej temperaturze (193˚C), słabo rozpuszcza się w wodzie (tworzy z wodą kwas metaarsenowy) - więc proste metody odpadają. Nie słyszałem o jego stosowaniu do trucia owadów. Natomiast szeroko w dawnych czasach był stosowany cyjanek potasu. Zatruwaczki z cyjankiem były stosowane jeszcze w latach 60-tych ubieglego wieku (widziałem taką zatruwaczkę u ś.p. Bielewicza). Cyjanek jest jednak substancją tak niebezpieczną, że zaniechano tego sposobu.

Re: Trucizna z tytoniu

: czwartek, 26 czerwca 2014, 23:40
autor: TomekK
Zamrazanie jest faktycznie doskonalym sposobem, ktory pominalem. Mozna w ten sposob uniknac rowniez odbarwiania w trakcie trucia octanem zielono ubarwionych geometridow, choc pakowanie w terenie w kopertki na zywca bywa czasem klopotliwe...
Arszeniku sprobowalem raz. Ojciec stosowal go do smarowania skor np ptakow (ech te wszedzie stojace na szafach bazanty...), przeznaczonych do preparacji. Byl mieszany z mydlinami i takim mazidlem smarowalo sie skore od wewnatrz, co mialo zabezpieczac przed szkodnikami. Tenze specyfik uzylem do testow na wiekszych sowkach i zawisakach. Efekt pamietam byl, owszem. Ale motyle nie nadawaly sie do niczego. Podobnie rzecz sie miala z acetonem stosowanym jako opary (nie iniekcja), motyle tezaly bezpowrotnie.
O plesnieniu nie wiedzialem, jak widac grzyb i na takiej truciznie wyrosnie :shock:

Re: Trucizna z tytoniu

: piątek, 27 czerwca 2014, 07:14
autor: Roman
Bardzo ciekawy temat... Nie palę papierosów, ale hoduję na balkonie tytoń ozdobny (pięknie wabi zawisaki). Jest to roślina trująca (jak każdy tytoń, zawiera trujące alkaloidy). Późną jesienią (bo roślina kwitnie do listopada) w skrzynkach balkonowych pozostaje mnóstwo ogromnych liści, które łatwo się kruszą. Ciekaw jestem czy również liście tego gatunku mogłyby posłużyć do sporządzenia podobnego wywaru? :ses

Re: Trucizna z tytoniu

: piątek, 27 czerwca 2014, 07:22
autor: Radek W.
Jeśli chodzi o tytoń to zdania są widzę podzielone. Ja nigdy tego nie testowałem jako trutki. Nie bardzo jednak rozumiem dlaczego octan nie nadaje się do zatruwania dużych motyli? Zarówno krajowe zawisaki, jak i egzotyczne pawice padają po nim w ciągu sekundy, więc w czym tkwi problem?
Może się po prostu z nim nie spotkałem :mysl: :what:

Re: Trucizna z tytoniu

: piątek, 27 czerwca 2014, 09:09
autor: bartek.g
Octan tez mozna wstrzyknac. Niewielka ilosc zabija motyla natychmiast. Nie trzeba nosic zatruwaczek, ktore zajmuja miejsce. Nie trzeba nosic drugiego srodka specjalnie do zastrzykow. Stosuje do motyli wielkosci naszych pospolitych rusalek az do duzych tropikalnych. Modraszki i podobnej wielkosci motyle do zatruwaczki (ktora dla tych motyli jest znacznie mniejsza).

Zastrzyk w tulow od strony odwloka. Tam cialo jest delikatniejsze i wklucie jest bardzo proste.

Re: Trucizna z tytoniu

: piątek, 27 czerwca 2014, 15:13
autor: Antek Kwiczala †
dlaczego octan nie nadaje się do zatruwania dużych motyli?
Zastrzyk z octanu owszem szybko zabije motyla, ale octan jest bardzo dobrym rozpuszczalnikiem i rozpuszcza tłuszcze w ciele owada - a potem sobie wyplywa na zewnątrz i brudzi motyla. Trzeba by bardzo uważać przy dawkowaniu, by nie przekroczyć niezbędnego minimum. Natomiast usypianie w octanie dużych motyli stwarza problem przy doborze wielkości zatruwaczki. Do Attacusa byłby potrzebny 5-litrowy słój bo do mniejszego się motyl nie zmieści :-? . Natomiast na nasze polskie motyle octan jest idealny (rzadko u nas łowi się S.pyri czy A.atropos).

Re: Trucizna z tytoniu

: piątek, 27 czerwca 2014, 15:17
autor: Radek W.
Zastrzyk z octanu owszem szybko zabije motyla, ale octan jest bardzo dobrym rozpuszczalnikiem i rozpuszcza tłuszcze w ciele owada - a potem sobie wyplywa na zewnątrz i brudzi motyla.
No to w takim razie się z tym nie spotkałem, ale warto wiedzieć.

Re: Trucizna z tytoniu

: piątek, 27 czerwca 2014, 20:03
autor: bartek.g
Dlatego zastrzyk jest w tulow. Ilosc niewielka. A octan szybko odparuje.

Re: Trucizna z tytoniu

: sobota, 28 czerwca 2014, 09:34
autor: Dispar
Uśmiercanie motyli jakimkolwiek płynem chemicznym poprzez zastrzyk wiąże się z tym, że trzeba go żywego wziąźć do ręki. Z motylami nocnymi nie jest to łatwy zabieg i często kończy się jakimś ich uszkodzeniem. Nie ma też możliwości dokładnego obejrzenia go w jakim jest stanie i czy nadaje się do zbioru. Łowisz motyla w siatkę, wkładasz do siatki zatruwaczkę i po chwili motyl zaczyna usypiać - to czas na decyzję czy go dotruć czy wypuścić. W przypadku uśmiercania motyla zastrzykiem też trzeba go złowić w siatkę i uśmiercać bez możliwości jego obejrzenia.

Re: Trucizna z tytoniu

: czwartek, 20 października 2016, 16:10
autor: Asina
Cześć,
natknęłam się na ten wątek, ponieważ zawsze zatruwałam motyle oparami acetonu (na nocne słabo działały- otumaniały) po czym w przypadku większych robiłam iniekcję formaliną. Owa formalina mi wyparowała i została mętna ciecz na dnie zbiornika. Wczoraj próbowałam zatruć Rothschildia (samica) i po oparach i 4 zastrzykach w różne miejsca padła dopiero nad ranem. Dostępu teraz do formaliny nie mam, palić nie palę, ale na parapecie stoi słoik z petami i spalonym tytoniem (nie wiem ile czasu) czy taka mikstura nadawałaby się do zatrucia samca tego gatunku, czy lepiej nie próbować ze względu na pleśń i ugotować kilka papierosów? No właśnie i też ile tego tytoniu i wody?
Asina

Re: Trucizna z tytoniu

: czwartek, 20 października 2016, 18:32
autor: Miłosz Mazur
Igły, strzykawki, iniekcje, gotowane papierosy...

Ech... ci motylarze...

:rotfl:

Re: Trucizna z tytoniu

: czwartek, 20 października 2016, 19:30
autor: Kamil Mazur
Przy tych opisach testów zastrzyków z różnych preparatów od razu mi się nasuwa Josef Mengele...

Re: Trucizna z tytoniu

: czwartek, 20 października 2016, 20:51
autor: Konto_usuniete
Asina pisze: czy taka mikstura nadawałaby się do zatrucia samca tego gatunku, czy lepiej nie próbować ze względu na pleśń i ugotować kilka papierosów? No właśnie i też ile tego tytoniu i wody?
A nie prościej kupić małą butelkę octanu? Albo świeży zmywacz do paznokci? i jesli już to z niego zrobić iniekcje?? :jo:
Co do gotowania kiepków :bit: kiedyś używał się mikstury z tytoniu , ałunu i siarki do zabezpieczania skór w czasie preparacji...Generalnie te papierosy się nie nadają. Tytoń gotuje się w wodzie, aż ta odparuje i powstanie galaretowany twór..."aromat" przy gotowaniu jest hmmmm.....dość specyficzny i baaaarodzo długo utrzymuje się w domu...żeby nie powiedzieć że wżera się we wszystko...