Aceton...jak i kiedy?
-
- Posty: 67
- Rejestracja: niedziela, 13 czerwca 2010, 19:28
Aceton...jak i kiedy?
Obiecałem synkowi gablotkę z ważkami...Teraz wiem że muszę je na 12 godzin moczyć w acetonie.Rozumiem że świeżo złowioną ważkę muszę przed włożeniem do rozpinadła na 12 godzin w całości zanurzyć w acetonie.Proszę o ewentualne wyprowadzenie mnie z błędu.
-
- Posty: 5057
- Rejestracja: wtorek, 4 grudnia 2007, 13:09
- UTM: FB68
- Specjalność: Sesiidae
- Lokalizacja: Hańsk
- Podziękowano: 4 times
Re: Aceton...jak i kiedy?
Z treści Twojego pytania wynika że na ten temat jeszcze nie masz zbyt obszernej wiedzy. A potrafisz rozpoznać gatunki objęte ochroną? Jest ich sporo. W przeciwnym razie narażasz się na łamanie prawa.
-
- Posty: 67
- Rejestracja: niedziela, 13 czerwca 2010, 19:28
Re: Aceton...jak i kiedy?
Złamaliśmy miedziopierś metaliczną i ważkę czteroplamą...oba gatunki nie są chronione.Ale cały czas rozszerzam swoją wiedzę.
-
- Posty: 67
- Rejestracja: niedziela, 13 czerwca 2010, 19:28
Re: Aceton...jak i kiedy?
Z tego co wiem z ponad 30 gatunków, chronionych prawem w Polsce jest pięć.
-
- Posty: 5057
- Rejestracja: wtorek, 4 grudnia 2007, 13:09
- UTM: FB68
- Specjalność: Sesiidae
- Lokalizacja: Hańsk
- Podziękowano: 4 times
Re: Aceton...jak i kiedy?
Wejdź na strony o ważkach, dowiesz się między innymi ile gatunków występuje w Polsce, które podlegają ochronie gdzie występują itd. (chronionych jest 15).
Czy zamiast zabijać, jak rozumiem dla zaspokojenia kaprysu syna, nie lepiej by go zachęcić do fotografii?
Ważki wysuszone tracą swe barwy i po jakimś czasie o ile nie zjedzą ich mrzyki, przestaną wam być atrakcyjne.
Czy zamiast zabijać, jak rozumiem dla zaspokojenia kaprysu syna, nie lepiej by go zachęcić do fotografii?
Ważki wysuszone tracą swe barwy i po jakimś czasie o ile nie zjedzą ich mrzyki, przestaną wam być atrakcyjne.
-
- Posty: 67
- Rejestracja: niedziela, 13 czerwca 2010, 19:28
Re: Aceton...jak i kiedy?
Drogi Marku...
Tu o nie kaprysy chodzi.Ale o to żeby każda wyprawa do lasu czy na łąkę z siedmiolatkiem niosła jakąś wiedzę czy nowe odkrycia świata, który jest przez jego rówieśników niezauważany..To ja namówiłem synka do stworzenia gabloty w której znajdą się motyle,ważki czy koniki polne naszych łąk i która zawiśnie w jego szkole.Mamy siatkę,octan etylu ,rozpinadło,szpilki,minucję, i od pewnego czasu spędzamy czas szukając w internecie wiedzy którą trudno pozyskać.Jak masz taką to proszę o linki,informacje w formie pdf czy konkretną wiedzę.Ogólników mamy pod dostatkiem.A moralistów ,którzy zamiast pomóc i dowiedzie się co na rzeczy mijają się z tematem też nie trudno znaleźć.
Tu o nie kaprysy chodzi.Ale o to żeby każda wyprawa do lasu czy na łąkę z siedmiolatkiem niosła jakąś wiedzę czy nowe odkrycia świata, który jest przez jego rówieśników niezauważany..To ja namówiłem synka do stworzenia gabloty w której znajdą się motyle,ważki czy koniki polne naszych łąk i która zawiśnie w jego szkole.Mamy siatkę,octan etylu ,rozpinadło,szpilki,minucję, i od pewnego czasu spędzamy czas szukając w internecie wiedzy którą trudno pozyskać.Jak masz taką to proszę o linki,informacje w formie pdf czy konkretną wiedzę.Ogólników mamy pod dostatkiem.A moralistów ,którzy zamiast pomóc i dowiedzie się co na rzeczy mijają się z tematem też nie trudno znaleźć.
- Grzegorz Banasiak
- Posty: 4470
- Rejestracja: poniedziałek, 2 lutego 2004, 23:27
- UTM: DC45
- Lokalizacja: Skierniewice
- Podziękował(-a): 3 times
- Podziękowano: 1 time
- Kontakt:
Re: Aceton...jak i kiedy?
Tato Jania - Marek nie moralizuje tylko nauczony doświadczeniem - radzi. Cel postawiłeś ambitny, jednak zawartość gablotki pozostawiona w szkole nie przetrwa nawet 2-3 lat i zostanie zjedzona przez mrzyki. Zbiór wymaga opieki i doglądania.
Literatury i informacji w sieci jest bardzo dużo, wskazana jest najomość chociaż podstaw języka angielskiego - będzie wtedy łatwiej.
Warto zajrzeć też na youtube, jest tam sporo filmików instruktażowych. Na stronach Natural History Museum w Londynie też jest poro filmów edukacyjnych.
Powodzenia.
Literatury i informacji w sieci jest bardzo dużo, wskazana jest najomość chociaż podstaw języka angielskiego - będzie wtedy łatwiej.
Warto zajrzeć też na youtube, jest tam sporo filmików instruktażowych. Na stronach Natural History Museum w Londynie też jest poro filmów edukacyjnych.
Powodzenia.
- Jacek Kurzawa
- Posty: 9493
- Rejestracja: poniedziałek, 2 lutego 2004, 19:35
- UTM: DC30
- Specjalność: Cerambycidae
- profil zainteresowan: Muzyka informatyka makrofotografia
- Lokalizacja: Tomaszów Mazowiecki
- Podziękował(-a): 4 times
- Podziękowano: 1 time
- Kontakt:
Re: Aceton...jak i kiedy?
Temat niczym bumerang. Ja jestem zdania, żeby jednak robić zbiór entomologiczny - dopiero w domu możemy dostrzec wiele szczegółów z anatomii owada. W tworzeniu zbioru nie widzę nic złego, szczególnie na etapie siedmiolatka. Oczywiście nie o ważki tu chodzi, bo nie wyobrażam sobie żeby taki siedmiolatek tak mocno się zawęził. To jest dobry pretekst, jak dla dzieciaka, żeby go wywabić na łąkę i rozbudzić zainteresowania przyrodnicze. "Idziemy na ważki?" z ust taty .. - brawo dla Taty.
Dla mnie to były zawisaki, rusałki, dla kogoś będą żuki, może motyle nocne itd.... Oglądanie internetu nie jest najlepszym zajęciem, dużo lepszym jest próba zmierzenia się z tym poprzez zaaranżowanie niewielkiego zbiorku owadów z otaczającego nas lasu i łąk. Nie popadajmy w skrajności, ze w każdym pierwszym lepszym fragmencie naszego kraju będą latały gatunki chronione i ktoś zaraz wejdzie w kolizję z prawem, bo tak się nie stanie.
Łowiąc jedną lub dwie ważki z łąki nie zagrozimy populacji gatunku. Z czasem natomiast zwiększa się szansa, ze w danym terenie wyrośnie człowiek świadomy skarbów, jakie skrywa go otaczająca go okolica. Być może za kilkanaście lub kilkadziesiąt lat ten właśnie o młody człowiek będzie stał murem za czynną ochroną środowisk ważek. To całkiem dobry scenariusz
Dla mnie to były zawisaki, rusałki, dla kogoś będą żuki, może motyle nocne itd.... Oglądanie internetu nie jest najlepszym zajęciem, dużo lepszym jest próba zmierzenia się z tym poprzez zaaranżowanie niewielkiego zbiorku owadów z otaczającego nas lasu i łąk. Nie popadajmy w skrajności, ze w każdym pierwszym lepszym fragmencie naszego kraju będą latały gatunki chronione i ktoś zaraz wejdzie w kolizję z prawem, bo tak się nie stanie.
Łowiąc jedną lub dwie ważki z łąki nie zagrozimy populacji gatunku. Z czasem natomiast zwiększa się szansa, ze w danym terenie wyrośnie człowiek świadomy skarbów, jakie skrywa go otaczająca go okolica. Być może za kilkanaście lub kilkadziesiąt lat ten właśnie o młody człowiek będzie stał murem za czynną ochroną środowisk ważek. To całkiem dobry scenariusz
-
- Posty: 67
- Rejestracja: niedziela, 13 czerwca 2010, 19:28
Re: Aceton...jak i kiedy?
Dziękuję Jacku.Takie są moje intencje.Lepsza wyprawa na łąkę niż Xbox...chociaż i na tym czasem gramy-takie czasy)))Zaczęło się od padłego prostoskrzydłego...oglądaliśmy go z godzinę.Po tym kupiłem w internecie podstawowy sprzęt.Teraz potrzebujemy fachowej pomocy.A propos gatunków chronionych...mieszkamy na obrzeżach Gdańska.Mamy tam jakieś?I CO Z TYM ACETONEM))))?
-
- Posty: 67
- Rejestracja: niedziela, 13 czerwca 2010, 19:28
Re: Aceton...jak i kiedy?
Co do gatunków chronionych i ich nazw korzystamy z następującej pomocy:
http://staw.bieleccy.com.pl/str_wazki.html
Czy są aktualne i pełne?
http://staw.bieleccy.com.pl/str_wazki.html
Czy są aktualne i pełne?
- Jacek Kurzawa
- Posty: 9493
- Rejestracja: poniedziałek, 2 lutego 2004, 19:35
- UTM: DC30
- Specjalność: Cerambycidae
- profil zainteresowan: Muzyka informatyka makrofotografia
- Lokalizacja: Tomaszów Mazowiecki
- Podziękował(-a): 4 times
- Podziękowano: 1 time
- Kontakt:
Re: Aceton...jak i kiedy?
Wykaz chronionych jest dobrze pokazany tutaj:
http://www.wazki.pl/systematyka.html
Niestety, nie znalazłem tego w Atlasie rozmieszczenia wazek w Polsce (Bernard et all, 2009).
http://www.wazki.pl/systematyka.html
Niestety, nie znalazłem tego w Atlasie rozmieszczenia wazek w Polsce (Bernard et all, 2009).
Re: Aceton...jak i kiedy?
Odbierz PW masz tam linkTata Jania pisze:Dziękuję Jacku.Takie są moje intencje.Lepsza wyprawa na łąkę niż Xbox...chociaż i na tym czasem gramy-takie czasy)))Zaczęło się od padłego prostoskrzydłego...oglądaliśmy go z godzinę.Po tym kupiłem w internecie podstawowy sprzęt.Teraz potrzebujemy fachowej pomocy.A propos gatunków chronionych...mieszkamy na obrzeżach Gdańska.Mamy tam jakieś?I CO Z TYM ACETONEM))))?
albo wkleje i tutaj
http://dragonflywebsite.com/articles/co ... orse2.html
- Jakub Liberski †
- Posty: 294
- Rejestracja: środa, 16 lutego 2005, 16:18
- profil zainteresowan: Tylko fotografuje ale nie bardzo wiem co fotografuję
- Lokalizacja: Śląsk, CA75
Re: Aceton...jak i kiedy?
Warto rozwijać takie zainteresowania Zależy, w którą stronę pójdzie zainteresowanie syna - akurat w przypadku ważek kolekcja nie jest potrzebna i wystarczy fotografowanie. Interesującą metodą jest zbieranie wylinek ważek - i tu zaspokaja się również potrzebę kolekcjonowania a jednocześnie nie niszczy się populacji. Dodatkowo - wylinka jest dowodem, że na danym stanowisku następuje rozwój ważek.
Podstawową rzeczą jaką go powinieneś nauczyć, to metryczkowanie okazów (zarówno zebranych jak i sfotografowanych). Zbór siedmiolatka również może mieć wartość (naukową) - pod jednym warunkiem: okaz MUSI być opisany (podstawowe dane to data i miejsce złapania).
Moje zainteresowania entomologią tworzyły się chyba też w tym wieku. Na wiele lat wyszedłem z tego - a teraz okazało się, że "stara miłość nie rdzewieje". Wróciłem do entomologii - zaczęło się od nabijania na szpilki wszystkiego, co miało sześć nóg Teraz są właśnie ważki, między innymi dlatego, że nie trzeba ich zbierać.
Jeśli jesteś zainteresowany konkretnymi informacjami dla syna, jeśli chodzi o ważki, to pisz na PW.
Podstawową rzeczą jaką go powinieneś nauczyć, to metryczkowanie okazów (zarówno zebranych jak i sfotografowanych). Zbór siedmiolatka również może mieć wartość (naukową) - pod jednym warunkiem: okaz MUSI być opisany (podstawowe dane to data i miejsce złapania).
Moje zainteresowania entomologią tworzyły się chyba też w tym wieku. Na wiele lat wyszedłem z tego - a teraz okazało się, że "stara miłość nie rdzewieje". Wróciłem do entomologii - zaczęło się od nabijania na szpilki wszystkiego, co miało sześć nóg Teraz są właśnie ważki, między innymi dlatego, że nie trzeba ich zbierać.
Jeśli jesteś zainteresowany konkretnymi informacjami dla syna, jeśli chodzi o ważki, to pisz na PW.
- J. Tatur-Dytkowski
- Posty: 682
- Rejestracja: sobota, 23 kwietnia 2005, 11:09
- Lokalizacja: Warszawa