amazońskie powidoki: głową w dół
- mwkozlowski
- Posty: 966
- Rejestracja: niedziela, 20 lutego 2005, 21:21
amazońskie powidoki: głową w dół
tydzień w okolicach Manaus z mnarnym sprzętem
zgodna agregacia mięsistych gąsienic, prawdopodobnie przerwa w wędrówce w dół pnia. Czy te gąsienice są do czego podobne, były sugestie że to morfy..no idea!!!
zgodna agregacia mięsistych gąsienic, prawdopodobnie przerwa w wędrówce w dół pnia. Czy te gąsienice są do czego podobne, były sugestie że to morfy..no idea!!!
- Załączniki
- gas.jpg (88.07 KiB) Przejrzano 1995 razy
Głowy nie dam, ale przypomina mi to Arsenura armida w ostatnim stadium:
http://www.saturniidae-web.de/Arsenura%20armida.htm
http://facultyweb.cortland.edu/fitzgerald/arsenura.html
http://www.saturniidae.com/wenczel/bw_figs/armida1.jpg
http://www.saturniidae-web.de/Arsenura%20armida.htm
http://facultyweb.cortland.edu/fitzgerald/arsenura.html
http://www.saturniidae.com/wenczel/bw_figs/armida1.jpg
- mwkozlowski
- Posty: 966
- Rejestracja: niedziela, 20 lutego 2005, 21:21
- Grzegorz Banasiak
- Posty: 4470
- Rejestracja: poniedziałek, 2 lutego 2004, 23:27
- UTM: DC45
- Lokalizacja: Skierniewice
- Podziękował(-a): 3 times
- Podziękowano: 1 time
- Kontakt:
- mwkozlowski
- Posty: 966
- Rejestracja: niedziela, 20 lutego 2005, 21:21
ja byłem wtedy (kilka lat temu, tygodniowy pobyt) nastawiony na filmowanie i te obrazki są tylko stopklatkami, nie wytrzymają "tapetowania", sam żałuję, natomiast filmiki trzeba kiedyś będzie wywalić do sieci...
kilka rzeczy w tej Amazonii się nie udało. M in. nie udało się zwabić rohatyńców na "serca palmowe" i zupełnie nie udało się się wabienie na światło. Taki "koszmar motylarza". We wspaniałym miejscu przy wspaniałej pogodzie (może nie dońca, bo trochę świecił księżyc) do światła przyleciały jeno malutkie muchówki, dwie oski mały turkuciowaty,i może ze trzy pyralidki a nastawiałem się na tony motyli. Na pocieszenie już w Manaus przyleciała do mnie do pokoju w hotelu całkiem słuszna Thysania agrippina
kilka rzeczy w tej Amazonii się nie udało. M in. nie udało się zwabić rohatyńców na "serca palmowe" i zupełnie nie udało się się wabienie na światło. Taki "koszmar motylarza". We wspaniałym miejscu przy wspaniałej pogodzie (może nie dońca, bo trochę świecił księżyc) do światła przyleciały jeno malutkie muchówki, dwie oski mały turkuciowaty,i może ze trzy pyralidki a nastawiałem się na tony motyli. Na pocieszenie już w Manaus przyleciała do mnie do pokoju w hotelu całkiem słuszna Thysania agrippina
- Grzegorz Banasiak
- Posty: 4470
- Rejestracja: poniedziałek, 2 lutego 2004, 23:27
- UTM: DC45
- Lokalizacja: Skierniewice
- Podziękował(-a): 3 times
- Podziękowano: 1 time
- Kontakt:
Z rozmów o sobami które bywały w tamtych rejonach wynika, że z połowami na światło różnie bywa. Są okresy kiedy owady przylatują masowo i okresy kiedy jest ich jak na lekarstwo. Przy krótkich pobytach można mieć pecha. Z drugiej strony fauna wielu motylich rodzin jest tam tak słabo poznana, że mogą być spore problemy z ich oznaczeniem. Poza tym Brazylia znana jest z ekstremalnego podejścia do wywozu materiałów biologicznych i można mieć spore problemy...mwkozlowski pisze:ja byłem wtedy (kilka lat temu, tygodniowy pobyt) nastawiony na filmowanie i te obrazki są tylko stopklatkami, nie wytrzymają "tapetowania", sam żałuję, natomiast filmiki trzeba kiedyś będzie wywalić do sieci...
kilka rzeczy w tej Amazonii się nie udało. M in. nie udało się zwabić rohatyńców na "serca palmowe" i zupełnie nie udało się się wabienie na światło. Taki "koszmar motylarza". We wspaniałym miejscu przy wspaniałej pogodzie (może nie dońca, bo trochę świecił księżyc) do światła przyleciały jeno malutkie muchówki, dwie oski mały turkuciowaty,i może ze trzy pyralidki a nastawiałem się na tony motyli. Na pocieszenie już w Manaus przyleciała do mnie do pokoju w hotelu całkiem słuszna Thysania agrippina