zimujące rusałki
zimujące rusałki
Co tam zadarlica. U mnie w piwnicy zimowały cztery rusałki drzewoszki i osiem wierzbowców.
-
- Posty: 5057
- Rejestracja: wtorek, 4 grudnia 2007, 13:09
- UTM: FB68
- Specjalność: Sesiidae
- Lokalizacja: Hańsk
- Podziękowano: 4 times
Re: Pierwsza zadarlica
W tym wątku napisałeś:
viewtopic.php?f=132&t=21638&p=152984#p152984
domino, więc gdzie jest prawda?
viewtopic.php?f=132&t=21638&p=152984#p152984
a powyżej:domino pisze:Witam. W tym roku miałem okazję widzieć w terenie już 3 rusałki wierzbowce. Nie spotkałem jednak drzewoszka, zresztą ja go nigdy nie spotkałem w terenie. Czy jest on aż tak rzadki w Polsce?
Jestem z południowej Wielkopolski. Jaką przynętą można wabić drzewoszka, może ktoś wie???
domino pisze:Co tam zadarlica. U mnie w piwnicy zimowały cztery rusałki drzewoszki i osiem wierzbowców.
domino, więc gdzie jest prawda?
- Grzegorz Banasiak
- Posty: 4470
- Rejestracja: poniedziałek, 2 lutego 2004, 23:27
- UTM: DC45
- Lokalizacja: Skierniewice
- Podziękował(-a): 3 times
- Podziękowano: 1 time
- Kontakt:
- Antek Kwiczala †
- Posty: 5707
- Rejestracja: niedziela, 28 sierpnia 2005, 14:29
- UTM: CA22
- Lokalizacja: Kaczyce
Re: Pierwsza zadarlica
Skoro już domino chcesz sobie pofantazjować, to idź na całość - 24 rusałki drzewoszki i 28 rusałek wierzbowców. I tak Ci nie uwierzą, więc co Ci szkodzidomino pisze:U mnie w piwnicy zimowały cztery rusałki drzewoszki i osiem wierzbowców
A tak przy okazji, u mnie N. polychloros nie jest rzadki, ale nigdy go nie spotkałem zimującego w piwnicy. Są owszem pawiki, pokrzywniki, S. libatrix. Ciekawe jak u Was - bywa w piwnicy czy nie?
-
- Posty: 5057
- Rejestracja: wtorek, 4 grudnia 2007, 13:09
- UTM: FB68
- Specjalność: Sesiidae
- Lokalizacja: Hańsk
- Podziękowano: 4 times
Re: Pierwsza zadarlica
Rzadko, bo raz na parę lat, ale miałem N polychloros w piwnicy. Raz zimowała samica N xanthomelas
W wątku:
viewtopic.php?f=132&t=13097&hilit=xanthomelas
pisałem:
W wątku:
viewtopic.php?f=132&t=13097&hilit=xanthomelas
pisałem:
Marek Hołowiński pisze:Motyla na fotce Aneta na pewno dobrze oznaczyła. Miałem okazję obserwować przez kilka lat oba gatunki. Samica N xanthomelas zimowała w mojej piwnicy, a wiosną przez długi czas trzymała się w obrębie posesji. A pierwsze osobniki jakie zauważyłem były rozjechane przez auta na szosie. Wówczas zacząłem się baczniej przyglądać wszystkim podobnym do N polychloros. Było to w końcu czerwca, przez kilka dni widywałem po kilka osobników obu gatunków. N xanthomelas były zdecydowanie mniej płochliwe. Spłoszone podrywały się do lotu, by po chwili usiąść na ociekającym sokami pniaku po ściętym drzewie, albo na wilgotnej ziemi. Chętnie siadały na jezdni i to je gubiło. Po kilku latach liczniejszych obserwacji, znów ich nie widuję.
Re: zimujące rusałki
W ubiegłym roku zimowała w mojej (Ruda Śląska) altanie V. atalanta. Pierwszy raz obserwowałem ten gatunek zimą. Wiem, że nie jest to nic nadzwyczajnego i w przypadku tego motyla zdarza się często.
Re: zimujące rusałki
I tu się mylisz Na moje kaprawe oko, to pierwsze stwierdzenie zimującego admirała w Polsce, udokumentowane i mam nadzieję wiarygodne.Roman pisze:Wiem, że nie jest to nic nadzwyczajnego i w przypadku tego motyla zdarza się często.
- Antek Kwiczala †
- Posty: 5707
- Rejestracja: niedziela, 28 sierpnia 2005, 14:29
- UTM: CA22
- Lokalizacja: Kaczyce
Re: zimujące rusałki
Z moich obserwacji wynika, że admirał nie wytrzymuje zbyt niskich temperatur. Jest w stanie przezimować w temperaturze około zera. W zbyt niskiej temperaturze zamarza. Znalazłem kiedyś admirała końcem listopada i próbowałem mu pomóc w przezimowaniu (w piwnicy), ale się nie udało. Wydaje mi się, że to nie jest pełna anabioza. Motyl często się budził, szukał pokarmu, bądź czegoś do picia. Dawałem mu krojone kawałki jabłka. Niestety nie dożył wiosny. A może miał za ciepło? (okolo 4-5 ˚C).