Panie, jak świecić?
Panie, jak świecić?
Wczorajsza noc była pewnie najcieplejszą w roku, pogoda dopisywała. Żal więc nie zaświecić!
Zebrałem się z bratem na stanowisko niedaleko mojego domu (ok. 1km). Droga od samochodu na miejsce, chwilowy pobyt na nim i powrót zajęły jakieś 30-40 min. Dlaczego się wróciliśmy? Powodem były komary. Ale nie jakieś tam kilka widliszków czy coś, w ciągu tych kilku chwil razem z bratem złapaliśmy pewnie około 100 ugryzień, plecy mieliśmy jak po wysypce A to wszystko pomimo zastosowania środka odstraszającego (bros max). U nas w Oświęcimiu zawsze było niemało komarów, ale to była jakaś komarowa apokalipsa
Dlatego mam do kolegów i koleżanek pytanie, jak sobie z takim lokalnym kataklizmem radzić? Tzn co można zrobić, żeby dało się być w terenie pod wieczór więcej niż 20 min z mniej niż 30 ugryzieniami? Macie jakieś sprawdzone patenty?
Pozdrawia pogryziony Witek
Zebrałem się z bratem na stanowisko niedaleko mojego domu (ok. 1km). Droga od samochodu na miejsce, chwilowy pobyt na nim i powrót zajęły jakieś 30-40 min. Dlaczego się wróciliśmy? Powodem były komary. Ale nie jakieś tam kilka widliszków czy coś, w ciągu tych kilku chwil razem z bratem złapaliśmy pewnie około 100 ugryzień, plecy mieliśmy jak po wysypce A to wszystko pomimo zastosowania środka odstraszającego (bros max). U nas w Oświęcimiu zawsze było niemało komarów, ale to była jakaś komarowa apokalipsa
Dlatego mam do kolegów i koleżanek pytanie, jak sobie z takim lokalnym kataklizmem radzić? Tzn co można zrobić, żeby dało się być w terenie pod wieczór więcej niż 20 min z mniej niż 30 ugryzieniami? Macie jakieś sprawdzone patenty?
Pozdrawia pogryziony Witek
-
- Posty: 5054
- Rejestracja: wtorek, 4 grudnia 2007, 13:09
- UTM: FB68
- Specjalność: Sesiidae
- Lokalizacja: Hańsk
- Podziękowano: 2 times
Re: Panie, jak świecić?
Na ogół nic nie stosuję przeciw komarom i innym. Czasem jednak korzystam z któregoś z ogólnie dostępnych środków.
Trzeba się przyzwyczaić do uciążliwości zarówno przy nocnych jak i dziennych odłowach.
Cały czas jesteśmy narażeni na różne ukąszenia.
Trzeba się przyzwyczaić do uciążliwości zarówno przy nocnych jak i dziennych odłowach.
Cały czas jesteśmy narażeni na różne ukąszenia.
Re: Panie, jak świecić?
Pnie Marku przyzwyczajenie przyzwyczajeniem, przeważnie da się zdzierżyć że coś sobie bzyka koło ucha i coś ugryzie. Raz czy drugi... Ale wczorajszej nocy to było nie do przetrzymania Po całej takiej nocy nie wyobrażam sobie jak wiele byłoby takich ugryzień. No nic, chyba trzeba będzie odpuścić i uznać wyższość (liczebną) krwiopijnych insektów.
-
- Posty: 5054
- Rejestracja: wtorek, 4 grudnia 2007, 13:09
- UTM: FB68
- Specjalność: Sesiidae
- Lokalizacja: Hańsk
- Podziękowano: 2 times
Re: Panie, jak świecić?
Jeśli są dobre warunki na lot motyli to i dla innych owadów. Jak odpuścisz taką noc z powodu komarów, to odpuścisz i wszystkie inne. Jak nie komary, to meszki, kleszcze i wszelkie inne uciążliwe stworki będą Ci przeszkadzały w łowieniu owadów.
Może znajdź sobie inne bezpieczniejsze dla zdrowia hobby, bo z takim podejściem nie masz szans na sukces.
Może znajdź sobie inne bezpieczniejsze dla zdrowia hobby, bo z takim podejściem nie masz szans na sukces.
- Dispar
- Posty: 1391
- Rejestracja: środa, 4 kwietnia 2007, 21:55
- UTM: FC18
- Specjalność: Geometridae
- Lokalizacja: Łosice
Re: Panie, jak świecić?
Troche to dla mnie dziwne bo praktycznie od razu po zaświeceniu żarówki komary przestają dokuczać. Nie wiem jakie tam miałes światło- my mamy 250W + 20W UV. Co prawda nadal dokuczliwe są i to bardzo meszki ale trzeba to jakoś ścierpieć. Łowiąc w P. Biał. często zaczynamy świecenie bardzo wcześnie- od razu po zaświeceniu żarówek komarów jakby nie było.