Strona 1 z 1

Gródek kolo Hrubieszowa

: sobota, 16 maja 2020, 00:19
autor: Jacek Kurzawa
Gródek koło Hrubieszowa to mekka polskiej kolepterologii a wlasciwie entomologii. Długo możnaby się rozpisywac, nie jestem dobrze w tym zorientowany, ale chetnie posłuchałbym Kolegow, jak tam kiedyś było. Dlatego teraz zamieszczę kilka fotek, jak tam jest teraz.

Akcja dzieje się głównie tutaj: https://goo.gl/maps/aHGYFASXyJoYJT1UA

Trafiłem z Gródka drogą asfaltową centralnie kolo cmentarzyka (na północ od przejazdu kolejowego na Bugu), potem w dół wąwozikiem na laki, od cmentarza w lewo jest droga na pola i tam jest najwyższze wyniesienie, kompletnie przeorane. Czemu mam wrażenie, że to był kiedyś ugór i to bardzo dobry, nie wiem. Tak mi to wygląda na mapach Google. Teraz wszędzie pola orne, pozostały tylko drogi i miedze. No i stoki oczywiscie, ale to bliżej torow.

Łaki nad Bugiem zarośnięte wysoko, droga wysypana jest żwirem pomieszanym z koksem. Bydło by się przydało, byłoby pieknie, pachnąco, entomologicznie, ale nie ma śladu bydła w całej okolicy. Przy wejściu na łąki, na dole do wąwązu (odcinek drogi w stronę Gródka) jest po prawej stronie pionowa ściana, widac jej fragment. Reszta zbocza kompletnie szczelnie zarośnięta, podobno tam jest taka sama pionowa ściana, lessowa. Zarosły ją głównie wiązy, wersja krzaczasto zaroślowa.

Ugory, najlepsze jakie tam spotkałem są przy torach, no ale tam jest granica i tory, więc z tym chodzeniem raczej trzeba chyba uważać. Na zboczach w stronę Bugu jest spora trawa i szukanie w niej nie ma sensu. Na południe od torow nie byłem.

I tak się zastanawiałem po tym rekonesansie, gdzie to byly kiedyś te stanowiska kserotermiczne z Dorcadionem holosericeum i D.fulvum, ryjkowcami i całym tym kseroterminczym dobytkiem. Gdzie te ugory, kserotermy... . Z grubsza wiem - wszedzie w okolicy tam, gdzie coś po nich pozostało.

Drogi w Polsce puste, warto gdzies pojechać.

Re: Gródek kolo Hrubieszowa

: sobota, 16 maja 2020, 00:43
autor: Wujek Adam [†]
Tegowątkowe zdjęcia nr IMG_3480, IMG_3482, IMG_3483 i IMG_3484 ukazują typowe, do bólu klasyczne "dorkadionówki", czyli siedliska megacharakterystyczne dla tarańców. ;)

Data obserwacji?

Re: Gródek kolo Hrubieszowa

: sobota, 16 maja 2020, 00:50
autor: Jacek Kurzawa
Data dokładna nie jest tu do niczego potrzebna, wszystko widać.

Re: Gródek kolo Hrubieszowa

: sobota, 16 maja 2020, 07:52
autor: Marek Hołowiński
Pamiętam te miejsca z przed 20 lat, nie widzę zmian. Tak było, tak jest.

Re: Gródek kolo Hrubieszowa

: sobota, 16 maja 2020, 13:22
autor: Wujek Adam [†]
Jacek Kurzawa pisze:Data dokładna  nie jest tu do niczego potrzebna, wszystko widać.
Hm, wątek o Akimerus schaefferi pokazuje, że nie tylko daty, lecz wręcz godziny obserwacji bywają istotne, a nawet kluczowe!

Czy data Twojego znaleziska Jacku jest Wielką Tajemnicą Państwową, której pod groźbą kary wieloletniego wiezienia nie wolno ujawnić na forum? ;)

Re: Gródek kolo Hrubieszowa

: sobota, 16 maja 2020, 13:44
autor: Jacek Kurzawa
I zaczynają się już dyskusje z kategorii "niepotrzebnych". W taki oto sposob zniechęca się do pisania czegokolwiek.
PS. Ja będę decydował o tym o czym chcę pisać. Chcę, by było bez dat - ponadczasowo.

Re: Gródek kolo Hrubieszowa

: sobota, 16 maja 2020, 14:11
autor: Przemek Zięba
Bardzo ładne miejsce, które zresztą znam, do gródka wypuszczałem się na Onthophagus illyricus, jak jeszcze były tam krowy. Bogactwo koprofagów. Ale tarańce były i chyba sa. Wyróżniki wegetacyjne roslin wskazywałyby na zdjęcie zrobione w pierwszej dekadzie maja..No ale to nie jest tak istotne jak miejsce, bo w sumie niepozorne a urocze, jak cała kotlina Hrubieszowska. Trochę zapomniane, w sumie byle jak najdłużej zapomniane przez turystów :-)

Re: Gródek kolo Hrubieszowa

: sobota, 16 maja 2020, 15:17
autor: Orish
Praca o Cerambycidae zagranicznego autora w Polish Journal of Entomology, na forum jeszcze nie było. Ja znalazłem ją przypadkiem dopiero kilka miesięcy temu.

https://www.researchgate.net/publicatio ... rn_Ukraine
Unfortunately, the subspecific identity of D. fulvum from eastern Poland is unknown because of the lack of specimens for this study. In my opinion, it is likely to be D. f. opillicum ssp. nov., but additional studies will be needed.
...

Dorcadion fulvum opillicum ssp. nov. is known from several localities in western Ukraine. It is currently unclear whether D. f. opillicum ssp. nov. or D. f. erythropterum is present in neighbouring eastern Poland.
Dziwię się, że A. Zamoroka nie skontaktował się z nikim z Polski (?).
Niezależnie od kwestii czy te podgatunki zostały zdiagnozowane poprawnie (zakładam, że raczej tak skoro praca przeszła recenzję, a ja się na europejskich Dorcadion zbytnio nie znam), w PL oficjalnie stwierdzony jest Dorcadion fulvum ssp. erythropterum. Ciekawe czy ze wschodu podany powinien być jednak ssp. opillicum, a z zachodu ssp. fulvum.

Re: Gródek kolo Hrubieszowa

: sobota, 16 maja 2020, 15:43
autor: Jacek Kurzawa
Temat Dorcadion fulvum był wywołany w naszej korespondencji z A.Zamoroką jakieś 2-3 lata temu, kiedy mu pisałem, ze posiadam dłuższą serię trupkow dobrą do badań morfometrycznych i wskazywalem na problematykę w tym zakresie (kompleks gatunków fulvum-aethiops). Praca A.Z. ukazała się znienacka i brak informacji o okazach z Polski nie tlumaczy autora w żaden sposób, bo kontakt miał, okazy były na wyciągnięie reki i Andrew Z. o nich wiedział, że są. Co więcej i co najważniejsze - rozpoczęliśmy współpracę korespondencyjnie i .. doczekalem się pracy. Pisanie prac w ten sposób powoduje, że wymagają one uzupełnień. Można było to zrobić. Obecnie jest w przygotowaniu praca o Dorcadionach Polski wraz z opisami larw więc temat zostanie wkrótce podsumowany poważniej. Poza tym Dorcadion fulvum nie wystepuje tylko w Gródku i nie jest ten temat ścisle związany z gródkiem. Faktem jednak jest to, że wkrotce nastąpi korekta i wypłynie wiele nowych informacji na temat Dorcadionów.

Re: Gródek kolo Hrubieszowa

: czwartek, 21 maja 2020, 03:39
autor: Jacek Kurzawa
Na temat tego Dorcadion fulvum opilicum wypowiem się jednak, jak to mam w zwyczaju :-) ....
Opisanie podgatunku D.fulvum przy tak ogromnej (!!! :no: ) zmienności tego taksonu, jest moim zdaniem wynikiem nieznajomości Dorcadionów. D.fulvum fulvum w Austrii potrafią na jednym malym obszarze występować we wszystkich możliwych formach - od całkowicie gładkich do grubopunktowanych, od jasnych do całkowicie czarnych, z czarnymi i czerwonymi nogami, formy melanistyczne bez żadnego związku z innymi cechami. Odłowienie pojedynczych osobników z takiego stanowiska może stwarzać pozór występowania oddzielnych taksonów, ale przy większej liczbie osobników idącej w tysiące okazuje się, że to są wszystko bardzo lokalne formy, posiadający całe spektrum możliwych zmienności cech. Widzę kilka poważnych niedociągnięć, które ten opis czynią niewiarygodnym. Posiadam długie serie z całego zasięgu i polskie okazy są takie jak "opilicum" i takie same jak austrackie typowe D.fulvum fulvum. A od tego należaloby zacząć, by opis oprzeć na porownaniu z typowym podgatunkiem a nie z tym, kóry jest "pod ręką" czyli ze wschodnim D.fulvum erythropterum (a ten rudzielec akurat się różni dość dobrze). Diagnozy w pracy są odniesione do "erythropterum" a nie do D. fulvum fulvum. A nominotypowy podgatunek - D.fulvum fulvum, to przepraszam, może ktoś mi powie - czym się różni od nowo opisanego podgatunku Dorcadion fulvum opilicum :-) ?

Praca w każdym razie jest przydatna z kilkiu powodów: są uszczegółowione różnice do D.fulvum erythropterum i no wlaśnie.... lepiej jest poznany zasięg podgatunku nominatywnego. Tylko interpretacja tego jeszcze jest białą niezapisaną kartką. Póki co autor proponuje dla tamtej populacji nazwę D.fulvum opilicum, bo się dobrze różni od D.fulvum erythropterum i od D.fulvum cervae. No i to jest fakt.

Re: Gródek kolo Hrubieszowa

: czwartek, 21 maja 2020, 21:15
autor: Marek Wanat
No ładnie. Gródek k. Hrubieszowa, od zawsze na podium wśród polskich kseroterm, nowe dla nauki gatunki stąd opisywano, pewne rośliny tylko tu rosły, a tu najważniejsze są pola i biegające po nich tarańce. :laugh: Ach ci kózkarze. ;-)
W Gródku grasowałem jeszcze na studiach w latach 80., ale najbardziej intensywne połowy miały miejsce w 1994 i 1997. Dopiero wtedy poznałem największe eldorado, czyli zbocze doliny od torów w stronę Czumowa. To tam był najlepszy step i łowiło się te wszystkie „ekscesy”, tam też widziałem na własne oczy żmijowca Echium rubrum, na bodajże ostatnim naturalnym stanowisku, jak sądzę należącym już do historii. A sądzę tak, ponieważ po 20 latach przerwy zrobiłem sobie podróż sentymentalną wzdłuż wschodniej granicy od Przemyśla po Zamość, akurat podczas Euro 2016. Gródek i Czumów to były ważne punkty programu i miałem okazję zobaczyć te miejsca ponownie. Niestety Marku, zmieniło się, oczywiście na gorsze. Nie topografia, tylko roślinność. Na dole mamy teraz łąkę z trawą po pas, przez którą trudno było w czerwcu w ogóle przejść. Widać sporo inwazyjnych gatunków roślin, np. Rumex confertus, bynajmniej nie sucholubnych. Było tam wtedy zainstalowane (od strony wieży widokowej, której poprzednio oczywiście nie było) jakieś stadko owiec do wypasania murawy, ale na moje oko o wiele za małe, by mogło to dać jakiś wymierny efekt. Na same stoki się nie przedarłem z braku czasu i ochoty, ale już z daleka wyglądały inaczej niż w XX w. – o wiele bujniej zarośnięte. W rejonie mostu kolejowego też byłem, i w dzień i ponad 2 godziny na nocnym czerpakowaniu (po wcześniejszym uprzedzeniu telefonicznie straży granicznej nie było z tym problemu). Tam widoczną zmianą po 20 latach jest rozpanoszenie się szałwii omszonej Salvia nemorosa. Kiedyś było jej niewiele na samym końcu zbocza, w tej chwili rośnie praktycznie wszędzie, po obu stronach torów i wzdłuż wszystkich polnych dróg. Niby to dobrze, bo to jeden z cenniejszych gatunków, ale sama murawa mocno „zruderalniała”. Nie wiem jak jest teraz na tych najwyższych stokach w stronę Gródka, widocznych na pierwszym zdjęciu, ale one nigdy nie były najciekawsze. Gołym okiem widać niestety, że te stepy nie uniknęły problemów związanych z sukcesją po zaniechaniu regularnego wypasu i być może wypalania.

Re: Gródek kolo Hrubieszowa

: czwartek, 21 maja 2020, 21:23
autor: Jacek Kurzawa
Marku, dzięrki za wpis, liczyłem na niego, w końcu po to zamieściłem zdjęcia, żeby pokazać jak wyglada to miejsce dzisiaj okiem kogoś, kto jest tam pierwszy raz i szuka kseroterm. Wiem, że jest to mekka, jakie tam były opisywane ryjkowce i z grubsza zapoznałem się nawet z tą historią. Więc, ze kózki akurat nie są tam żadnymi istotnymi gatunkami, bo one są tam po prostu w całej okolicy, wliczając dzisiątki kilometrów na zachód. D.holosericeum sięga do Kazmierza Dolnego, miejscami bywa liczny na swoich staowiskach, D.fulvum jest rzadsszy, ale jest i to nawet na polach z burakami. Miejsce jest fajne, to widać i dlatego warto je reklamować, bo takie miejsca wymagają badań i monitoringu. Im więcej tam będzie osób tym stan poznania będzie pełniejszy.

Re: Gródek kolo Hrubieszowa

: czwartek, 21 maja 2020, 22:04
autor: Leszek Matacz
Klub Przyrodników realizował m.in. w Gródku i Czumowie program LIFE. Rafał Ruta może uchyliłby rąbka tajemnicy, jak wyglądała realizacja oraz jak podsumowano projekt pod względem efektów i ich trwałości. Niestety, nie wszystkie oglądane przeze mnie powierzchnie objęte innymi programami LIFE zostałyby przez nadzór projektowy ocenione pozytywnie - i mówię tu m.in. o wypasie - nadmiernym wypasie, z zawyżoną jednostką zwierząt na powierzchnię.
Z tego, co piszecie wnioskuję, że na pewno problemem jest eutrofizacja i spływ biogenów z ukazanych na zdjęciach górek na dno doliny... Ta kukurydza, która wyrośnie na polu widocznym na zdjęciu nr IMG_3467 musi być "trochę" wzmocniona...
Nic więcej nie powiem, bo musiałbym zobaczyć teren na żywo, a moje stopy tam jeszcze nie dotarły.

Re: Gródek kolo Hrubieszowa

: czwartek, 21 maja 2020, 23:30
autor: Jacek Kurzawa
Zwrócilismy uwagę w terenie na białe rośliny (trawy, rośłiny zielne) od strony pola, które jest latami traktowane środkami chemicznymi. Rośliny na brzegu się odbarwiły i rosną niemal białe. Natomiast rośliny, które wyrosną na środku pola trafią na pólki sklepowe i finalnie do naszych żołądków. XXI wiek w pełnej krasie.

Re: Gródek kolo Hrubieszowa

: czwartek, 21 maja 2020, 23:43
autor: Jacek Kalisiak
Z tego co opowiadał mi Jacek Kurzawa oraz pisze Marek Wanat stanowisko zmieniło się w istotny sposób.
Leszek Matacz pisze o działaniach rewitalizacyjnych. Nie wiem na czym polegały, na ile były długoterminowe i jakie były ich cele, ale na podstawie ww informacji poniosły porażkę.
Dla mnie najciekawsze były łąki paśne nad Bugiem, które teraz jak słyszę zarastają wysokimi trawami. Kiedyś były wygryzane do gleby i na ich suchszej części była kolonia susłów. Na tym stanowisku żyły liczne kolonie koprofgów, w tym tych związanych z susłami. Stanowisko obfitowało w okazy i ciekawe gatunki. Ponadto łapałem tam Blaps halofila, Pelor spinipes, Meloe decorus i wiele innych ciekawych gatunków. Marek wspomniał o ciekawych Curculionidae.
Na stanowisku w Czumowie nie byłem, ale stanowisko w okolicach mostu było bardzo interesujące, spotykałem tam botaników zachwyconych roślinnością zboczy.
Dorcadiony jak widać sobie radzą, ale Scarabaeoidae zapewne dużo gorzej ...

A kiedy byłem tam pierwszy raz Marek złapał dorcadiona i bardzo mu zazdrościłem ;)

Re: Gródek kolo Hrubieszowa

: piątek, 22 maja 2020, 01:12
autor: Marek Wanat
Wrzucę parę zdjęć z Gródka (koniec VI 2016), które pomogą zrozumieć o czym piszę. Eutrofizacja to chyba właściwe słowo.

Re: Gródek kolo Hrubieszowa

: niedziela, 24 maja 2020, 13:29
autor: Leszek Matacz
Wnikając głębiej w dokumentację projektową, można zdobyć informacje o rodzajach zabiegów przeprowadzonych na murawach m.in. Zachodniowołyńskiej Doliny Bugu w ramach projektu, a także o efektach ochronnych. Autorzy opracowania stawiają podobną tezę co do zagrożeń, która padła na forum.

http://www.murawy-life.kp.org.pl/raport.php

Re: Gródek kolo Hrubieszowa

: niedziela, 24 maja 2020, 19:34
autor: Tomek Klejdysz
Jacek Kurzawa pisze:Zwrócilismy uwagę w terenie na białe rośliny (trawy, rośłiny zielne) od strony pola, które jest latami traktowane środkami chemicznymi. Rośliny na brzegu  się odbarwiły i rosną niemal białe. Natomiast rośliny, które wyrosną na środku pola trafią na pólki sklepowe i finalnie do naszych żołądków. XXI wiek w pełnej krasie.
Nie mam zamiaru tu bronić ochrony chemicznej w rolnictwie ale w obecnych czasach nie da się często od tego odejść. O ile można produkować ekologicznie warzywa, niektóre owoce to główne rośliny rolnicze takie jak zboża uprawiane na ogromnych powierzchniach wymagają takiej ochrony. To co widać na zdjęciach to efekt niedawnego zastosowania herbicydu a raczej zniesienia cieczy użytkowej przez wiatr. Środki chemiczne stosowane w rolnictwie działają zwykle krótko i dość szybko się rozkładają. Chociaż niekiedy zdarza się, że obserwuje się efekt fitotoksyczny herbicydu na następczej uprawie w kolejnym roku. Niemniej pragnę Was uspokoić, że przekroczenia pozostałości w płodach rolnych w naszym kraju zdążają się bardzo rzadko i ogólnie mamy bezpieczną żywność.

Warto jednak uważać na „nowalijki” ;)

Re: Gródek kolo Hrubieszowa

: niedziela, 24 maja 2020, 20:42
autor: Leszek Matacz
Sądzę, że należy rozdzielić dwie poruszane tu kwestie: opryski środkami ochrony roślin od mineralnego nawożenia dolistnego i przedsiewnego oraz nawożenia organicznego. Efekty widoczne na zdjęciach są pokłosiem - jak słusznie zauważył Tomek - zastosowania herbicydu i nie odnoszą się wprost do eutrofizacji, która z kolei jest skutkiem nawożenia.