Problemy chowu wsobnego
- Antek Kwiczala †
- Posty: 5707
- Rejestracja: niedziela, 28 sierpnia 2005, 14:29
- UTM: CA22
- Lokalizacja: Kaczyce
Problemy chowu wsobnego
Od czasu do czasu w postach pojawiają się informacje o kłopotach w hodowli motyli. Podczas mojej ostatniej hodowli Samia ricini postanowiłem udokumentować zdjęciami niektóre z nich. Moja hodowla to drugie pokolenie wsobnie rozmnożone. Przypuszczam, że osoba, od której otrzymałem jaja, też wyhodowała co najmniej 2 pokolenia. Ile ich było przedtem, trudno przewidzieć. Wydzieliłem z hodowli w początkowym stadium 25 gąsienic. A oto rezultat końcowy (do stadium poczwarki):
4 prawidłowe oprzędy – 16% (pozostałe gąsienice nie zrobiły oprzędu, przepoczwarczając się na dnie hodowlarki)
3 prawidłowo rozwinięte poczwarki – 12% (f.1)
9 poczwarek z lekkim niedorozwojem pokryw skrzydłowych na poczwarce (f.2) – 36% (z tych poczwarek zapewne wylęgną się prawie normalne motyle, być może z nieco mniejszymi skrzydłami)
4 poczwarki silnie uszkodzone (f.3) - !6% (motyle, jeśli się będą umiały wylęgnąć, muszą mieć problemy z prawidłowym rozwojem skrzydeł)
4 „poczwarki” z tak silnym zaburzeniem hormonalnym podczas przepoczwarczenia, że oskórek gąsienicy nie zszedł z poczwarki (f.4 i f.5). Takie „twory” zapewne nie przeżyją, a na pewno nie wytworzy się w nich imago.
1 gąsienica padła w ostatnim stadium.
Jestem ciekawy, ile naprawdę wylęgnie się „normalnie rozwiniętych” motyli.
4 prawidłowe oprzędy – 16% (pozostałe gąsienice nie zrobiły oprzędu, przepoczwarczając się na dnie hodowlarki)
3 prawidłowo rozwinięte poczwarki – 12% (f.1)
9 poczwarek z lekkim niedorozwojem pokryw skrzydłowych na poczwarce (f.2) – 36% (z tych poczwarek zapewne wylęgną się prawie normalne motyle, być może z nieco mniejszymi skrzydłami)
4 poczwarki silnie uszkodzone (f.3) - !6% (motyle, jeśli się będą umiały wylęgnąć, muszą mieć problemy z prawidłowym rozwojem skrzydeł)
4 „poczwarki” z tak silnym zaburzeniem hormonalnym podczas przepoczwarczenia, że oskórek gąsienicy nie zszedł z poczwarki (f.4 i f.5). Takie „twory” zapewne nie przeżyją, a na pewno nie wytworzy się w nich imago.
1 gąsienica padła w ostatnim stadium.
Jestem ciekawy, ile naprawdę wylęgnie się „normalnie rozwiniętych” motyli.
- Załączniki
- Pokaż obraz w oryginalnym rozmiarze (71.46 KiB)
- Pokaż obraz w oryginalnym rozmiarze (70.56 KiB)
- Pokaż obraz w oryginalnym rozmiarze (49.24 KiB)
- Pokaż obraz w oryginalnym rozmiarze (49.4 KiB)
- Pokaż obraz w oryginalnym rozmiarze (55.63 KiB)
- Pokaż obraz w oryginalnym rozmiarze (77.96 KiB)
- Robert M.
- Posty: 377
- Rejestracja: poniedziałek, 26 września 2005, 17:07
- Lokalizacja: Opole / Branice
- Kontakt:
Bardzo ciekawe Umnie, aż takich problemów nie było, ponad 70% gasienic zrobiła oprzedy. A deformacje widoczne na "Samia ricini f-2.jpg" najczęsciej przy braku świeżej krwi wystepuja u samic tego gatunku, a wynikiem tego są mniej lub bardziej zniekształcone skrzydła. Co dziwne samce nie maja z tym żadnych problemów.
Na etapie 3 wyhodowanego umnie pokolenia zakończyłem hodowle z braku swieżej kwri.
Na etapie 3 wyhodowanego umnie pokolenia zakończyłem hodowle z braku swieżej kwri.
- Antek Kwiczala †
- Posty: 5707
- Rejestracja: niedziela, 28 sierpnia 2005, 14:29
- UTM: CA22
- Lokalizacja: Kaczyce
Nie wiem, jak to wyglądało z Rzymianami (przekazy historyczne sugerują, że raczej nie byli sobie wierni ), ale na pewno ten problem był istotny wśród faraonów (boskość obligowała). Jeśli dynastia panowała zbyt długo, to albo "miała problem" z potomstwem, albo niezbyt się starała przestrzegać "boskości".