Prośba o pomoc

Hodowla owadów
OlaLe
Posty: 17
Rejestracja: poniedziałek, 14 grudnia 2009, 00:01
Lokalizacja: Görlitz

Post autor: OlaLe »

Pilnie potrzebuje pomocy dla naszej niespodziewanej pawicy atlas. Pisze tutaj, bo to najnowsze posty, jakie znalazlam na forum, a sprawa jest ZYCIA ALBO SMIERCI. Przyniesiony do domu przed paroma miesiacami kokon, rzekomo wyschniety i niezywy, wczoraj zaczal sie intensywnie ruszac. Wlasciciel kokona nie wytrzymal nerwowo i rozcial, ze srodka wypadlo COS - pewnie poczwarka, nie znamy sie! Wygladalo jak poczwarki na zdjeciach, ale mocno ruszalo tyleczkiem. Kazalam wlozyc TO z powrotem do srodka, zatulic, nakryc do polowy wilgotna szmatka i postawic w poblize kaloryfera. Teraz sie juz nie rusza, a wlasciciel chodzi wokol z wyraznym zamiarem sprawdzenia, co sie w srodku dzieje. Jak ratowac nasza niespodzianke?
Awatar użytkownika
Piotr Glac
Posty: 162
Rejestracja: niedziela, 22 kwietnia 2007, 23:07
Lokalizacja: RZESZÓW

Post autor: Piotr Glac »

Jeżeli nie uszkodziliście poczwarki podczas wyciągania z oprzędu i nie wysuszyliście jej na kaloryferze to motyl powinien się wykluć.

Możesz sprawdzić co z poczwarką, weź ją delikatnie do rąk i sprawdź czy się rusza – czasami przed wykluciem lekko sztywnieją i przestają „machać ogonkiem”

Powinnaś umieścić oprzęd w jakiejś prowizorycznej wykluwarce aby motyl jeżeli sie wykluje mógł się wspiąć po siatce, patyczkach i rozpiąć skrzydła – bardzo duże skrzydła!
Awatar użytkownika
Antek Kwiczala †
Posty: 5707
Rejestracja: niedziela, 28 sierpnia 2005, 14:29
UTM: CA22
Lokalizacja: Kaczyce

Post autor: Antek Kwiczala † »

nakryc do polowy wilgotna szmatka i postawic w poblize kaloryfera
Ową szmatkę trzeba natychmiast zdjąć, bo na pewno utrudni motylowi wyjście z oprzędu. Motyl potrafi przebić osłonkę oprzędu (jest do tego morfologicznie przygotowany), ale żadnej szmatki nie pokona! Zamiast tego, można cały oprzęd co jakiś czas delikatnie spryskiwać wodą za pomocą rozpylacza. Pojęcie "w pobliże kaloryfera" jest mocno nieprecyzyjne. U mnie w domu kaloryfery mają około 50˚C, i w takiej temperaturze motyl niechybnie by zginął. Zlacana temperatura to 30˚C
Rozcięcie oprzędu też trzeba umieć zrobić. Nawet zakładając, jak pisze Piotr, że nie uszkodziliście poczwarki, nacięcie trzeba tak wykonać, by ułatwić, a nie utrudnić wyjście motyla z oprzędu. Po wyjściu z oprzędu motyl najchętniej zaczepia się o niego i rozprostowuje skrzydła. Oprzęd trzeba więc umiejętnie , ale stabilnie zaczepić i zostawić sporo miejsca wokół, na rozprostowanie skrzydeł.
OlaLe
Posty: 17
Rejestracja: poniedziałek, 14 grudnia 2009, 00:01
Lokalizacja: Görlitz

Post autor: OlaLe »

Bardzo dziekuje za obie odpowiedzi. Zdaje sobie sprawe z tego, ze sie nie znamy i robimy mnostwo bledow, naprawde nie planowalismy zadnych hodowli, to mial byc pusty kokon do powieszenia na scianie...
Sytuacja jest taka: Oprzed lezy rozciety wzdluz NA PÓL w duzym pustym akwarium (w ktorym wlasciciel hodowal juz najprzerozniejsze robale) na szmatce, szmatka nie zakrywa, lecz dociska do siebie te polowy tak, zeby oprzed byl zamkniety.
Antek Kwiczala pisze:Oprzęd trzeba więc umiejętnie , ale stabilnie zaczepić
Nie bardzo sobie wyobrazam, jak to teraz mozna "zaczepic". Zawiesic? Musialabym przedtem chyba okrecic jedwabna nitka? A moze dokleic na mokro papierowa serwetke? Bo inaczej sie rozpadnie...
Antek Kwiczala pisze:Zlacana temperatura to 30˚C
Temperatura wynosi ok 30°C, spryskiwany na razie byl tylko raz.
Piotr Glac pisze:weź ją delikatnie do rąk
Czy mam ja wyjac z oprzedu? Moze da sie, tak jak z pszczolami, polozyc pol oprzedu przy scianie akwarium, zeby mozna bylo przez szklo obserwowac poczwarke?
Jak i na czym zaczepic, jak czesto i ile spryskiwac, i przede wszystkim - jak dlugo czekac?
Bardzo czekamy na odpowiedzi!
Awatar użytkownika
Antek Kwiczala †
Posty: 5707
Rejestracja: niedziela, 28 sierpnia 2005, 14:29
UTM: CA22
Lokalizacja: Kaczyce

Post autor: Antek Kwiczala † »

Faktycznie, zastosowana przez Was metoda rozcięcia oprzędu wzdłuż była najgorsza z możliwych. No ale trudno, stało się. W obecnej sytuacji rzeczywiście lepiej będzie położyć poczwarkę na połówce oprzędu, i ułożyć obok ścianki akwarium - ale na tej ściance trzeba by powiesić kawałek firanki (na przykład), by motyl miał się gdzie wspiąć po wylęgu. Spryskiwanie gołej poczwarki to nie najlepszy pomysł - lepiej w akwarium położyć wilgotny papierowy ręcznik - by utrzymać odpowiednią wilgotność.
Kiedy wylęgnie się motyl - nie sposób przewidzieć. Być może za tydzień, może za miesiąc, a może i za pół roku.
Pawel Jaloszynski
Posty: 1887
Rejestracja: czwartek, 5 lutego 2004, 02:00
Lokalizacja: Palearktyka

Post autor: Pawel Jaloszynski »

Antek Kwiczala pisze:j w akwarium położyć wilgotny papierowy ręcznik
Antek, nie piszesz do motylarza i następne pytanie będzie "co mam robić, cały ręcznik się nie mieści, czy może być pół?" ;-) Nie nabijam się, tylko zwracam uwagę, że jak już doradzać, to precyzyjnie.

Paweł
Awatar użytkownika
Antek Kwiczala †
Posty: 5707
Rejestracja: niedziela, 28 sierpnia 2005, 14:29
UTM: CA22
Lokalizacja: Kaczyce

Post autor: Antek Kwiczala † »

Masz Pawle rację :grin: . Martwi mnie jednak nie tyle pytanie o wielkość owego papierowego ręcznika (można by na nie w końcu precyzyjniej odpowiedzieć), ale zestaw pytań, jeśli motyl faktycznie się wylęgnie. Wyznanie:
to mial byc pusty kokon do powieszenia na scianie...
sugeruje chęć nietypowego przyozdabiania ścian tego mieszkania. A tu taka okazja - zamiast oprzędu, motyl. Trzeba go będzie uśpić (czym?, jak?), wypreparować (skąd wziąć potrzebny osprzęt?), umieścić w gablotce (kilka kolejnych znaków zapytania). A może niepotrzebnie się martwimy?
Napisz OlaLe jakie są Twoje dalsze plany co do owego motyla...
OlaLe
Posty: 17
Rejestracja: poniedziałek, 14 grudnia 2009, 00:01
Lokalizacja: Görlitz

Post autor: OlaLe »

Antku, bardzo dziekuje za odpowiedz. Powiesilismy firanke i wlozylismy recznik (zmiescil sie...) Nie ruszalam na razie oprzedu, jakos sie trzyma, dalej nie wiem, jak go stabilnie zaczepic- Moze napisz, dlaczego musi byc zaczepiony, to mi sie rozjasni w glowie. Czy dobrze bedzie podsypac piasku? Albo wlozyc jakies galazki?
Intryguje nas, dlaczego ta poczwarka w ogole zaczela sie tak strasznie tluc - zawieszona na nitce za ogonek liscia (w dosc chlodnym miejscu) doslownie tanczyla na wszystkie strony (nie dobieralibysmy sie do niej, gdyby nie te tance). Przyznam, ze raczej podejrzewalam, ze COS zjadlo poczwarke i probuje wylezc... Potem po wyjeciu dalej sie krecila. Czy to byl objaw zdychania? Jakiejs choroby? Cos ja gryzlo? Czy motyle miewaja waroze?
Skad bedziemy wiedzieli, czy sie nie wykluwa, bo zdechla, czy jeszcze nie nadszedl jej czas? Polubilismy ja!
Czekamy juz spokojniej i bez pierwszych emocji na odpowiedz
Ola i wlasciciel poczwarki.[/quote]
Paweł Walkiewicz
Posty: 488
Rejestracja: sobota, 8 sierpnia 2009, 11:01
Lokalizacja: Otwock
Kontakt:

Post autor: Paweł Walkiewicz »

OlaLe pisze:.Czy dobrze bedzie podsypac piasku? Albo wlozyc jakies galazki?
Gałązki można, w tym samym celu co firankę. Piasek nie potrzebny, bo po co?
OlaLe pisze:Czy to byl objaw zdychania? Jakiejs choroby? Cos ja gryzlo?
Ruch jest charakterystyczny dla życia i to wyłącznie ono się nim przejawiało. Być może w grę wchodzi przejście do kolejnego stadium tj. motyla.
OlaLe pisze:wlasciciel poczwarki.
Nie wiem jak resztę, ale mnie zaczeła intrygować ta tajemnicza postać :smile:
OlaLe
Posty: 17
Rejestracja: poniedziałek, 14 grudnia 2009, 00:01
Lokalizacja: Görlitz

Post autor: OlaLe »

Antku, w czasie, gdy pisalam odpowiedz, Ty napisales nowy post. Zapewniam Cie, ze nie jestem sadystka. Nie mam zamiaru usypiac zywego stworzenia, moje dazenie do uzyskania motyla nie wynika z checi przyozdabiania scian mieszkania! To, ze znajduja sie u nas rozne dziwne ozdoby wlacznie z czesciami lancucha do roweru i pluszowymi misiami wynika z duzej rozpietosci wieku mieszkancow, nie z ekstrawagancji. A ze niektorzy z nas dostaja w prezencie od muzeum przyrodniczego rzekomo puste kokony...
Nadzieja, ze cos sie wykluje i tak jest niewielka, ale mialam zamiar tymczasem doksztalcac sie w kwestii hodowli motyli. Na razie wiem, ze to sie i tak nie odzywia, wiec ten problem odpada, ze zdechnie po jakims tygodniu bez niczyjej pomocy i ze w tym czasie powinien sie parzyc, ale i tak nie ma z kim. Chodzi tylko o to, zeby mu ten krotki zywot uczynic jak najprzyjemniejszym.
Ola
OlaLe
Posty: 17
Rejestracja: poniedziałek, 14 grudnia 2009, 00:01
Lokalizacja: Görlitz

Post autor: OlaLe »

Pawle
Piasek - zeby trzymal wilgoc, bo lepiej trzyma niz papier, pytanie, czy taki motyl lubi piasek (zolw lubi, patyczak ignoruje, a rusalka pawik nie lubil)
Ruch jako objaw zycia - jak Cie gryza mrowki, to wprawdzie Twoje ruchy sa objawem zycia Twojego i mrowek, ale jednak zycia niekomfortowego i zaslugujacego na zmiane warunkow. A to COS w kokonie tluklo sie jak oszalale (no wlasnie, ludowa madrosc, ruch jako objaw szalenstwa) i raczej mialam wrazenie, ze ma drgawki. Nieszczesna rusalka pawik tez przed zejsciem bardzo drgala...
(tu powstal dla mnie problem natury gramatycznej: ta, bo rusalka, czy ten, bo pawik?)
A wlasciciel wstydzi sie rozciecia oprzedu i na razie pragnie pozostac anonimowy.
Awatar użytkownika
Piotr Glac
Posty: 162
Rejestracja: niedziela, 22 kwietnia 2007, 23:07
Lokalizacja: RZESZÓW

Post autor: Piotr Glac »

OlaLe pisze:Pawle
Piasek - zeby trzymal wilgoc, bo lepiej trzyma niz papier, pytanie, czy taki motyl lubi piasek (zolw lubi, patyczak ignoruje, a rusalka pawik nie lubil)...

A wlasciciel wstydzi sie rozciecia oprzedu i na razie pragnie pozostac anonimowy.
Ciężko powiedziec czy zółw "lubi" piasek - prędzej hodowcy bo wchłania zółwie siuśki :mrgreen:

Z tym utrzymywaniem wilgoci to nie ma co aż tak przesadzać - zasada jest jedna im wyższa temperatura tym wyższa wilgotnośc i na odwrót. Większość hodowców pryska poczwarki czy utrzymuje na mokrych ręcznikach a mało kto wie do czego służy higrometr...

A własciciel nie ma się czego wstydzić! Wyciąganie poczwarki z oprzędu jest "grzechem" wielu ciekawskich i niecierpliwych entomologów :grin:

Lepiej sie zastanów co to bedzie jak motyl już sie wykluje bo chyba nie zamierzasz utrzymywać tego potwora w akwarium? A puszczanie luzem w pokoju to też nie jest dobry pomysł.
Paweł Walkiewicz
Posty: 488
Rejestracja: sobota, 8 sierpnia 2009, 11:01
Lokalizacja: Otwock
Kontakt:

Post autor: Paweł Walkiewicz »

OlaLe pisze:Pawle
Piasek - zeby trzymal wilgoc, bo lepiej trzyma niz papier, pytanie, czy taki motyl lubi piasek
Zakładam, że Ty lub właściciel regularnie bywacie w domu i możecie pilnować tego, aby szmatka nie wyschła. Nawet jeśli nie, to można zastosować jej grubszą warstwę, dlatego pomysł z piaskiem wydał mi się dość dziwny. Czy motyl by go polubił? Zapewne byłoby mu to obojętne, ale po co się nad tym zastanawiać? Motyla przecież nie będziesz trzymała w akwarium.
OlaLe pisze:zolw lubi, patyczak ignoruje, a rusalka pawik nie lubil
Szalenie interesuje mnie, jak określasz stosunek wszelakich stworzeń do piasku. Szczególnie rusałki.
OlaLe pisze:Ruch jako objaw zycia - jak Cie gryza mrowki, to wprawdzie Twoje ruchy sa objawem zycia Twojego i mrowek,
Słusznie Paweł Jałoszyński zauważył wyżej, aby pisać bardziej oględnie. Napiszę więc inaczej: Jeżeli poczwarka się rusza to nie ma się czym niepokoić. Mówimy przecież konkretnie o poczwarkach nie o mnie atakowanym przez mrówki.
OlaLe pisze:tu powstal dla mnie problem natury gramatycznej: ta, bo rusalka, czy ten, bo pawik?
Ta rusałka.
OlaLe
Posty: 17
Rejestracja: poniedziałek, 14 grudnia 2009, 00:01
Lokalizacja: Görlitz

Post autor: OlaLe »

Bardzo dziekujemy za odpowiedzi.
Ale wiecie co, powiedzcie nam konkretnie:
1. Dlaczego sie tluklo? A nie siedzialo spokojnie i wykluwalo?
2. Dlaczego teraz sie juz nie rusza?
3. Jak dlugo trzeba czekac, zeby sie dowiedziec, czy zyje, i bedzie motyl, czy zdechlo i bedzie pozywieniem dla kogo innego?
4. Czy piasek mu nie ZASZKODZI?

Piotr pisze jakos tak dosc pewnie, ze bedzie motyl, ja raczej watpie, ale faktycznie: jezeli bedzie, to co dalej. Wlasciciel ewentualnego motyla (nadal nie chce sie ujawnic) chcialby go trzymac luzem w pokoju (trzymal juz pajaka i trzy rusalki) i nie widzi w tym nic zdroznego. Pod sufitem sa jakies galazki i kwiatuszki dla "mieszkancow", a tam jest najcieplej. Ja tam wtedy nie bede wchodzic.
A jezeli chcecie wiedziec, skad wiem, ze zolw czerwonolicy lubi piasek - ano z obserwacji. Woli sie grzebac w piasku, niz w kamieniach, i pancerz lepiej wyglada, bo sie czysci. Siuskow piasek nie wchlania, bo zolw czerwonolicy zyje w wodzie, wiec dla nas zadna roznica.
Czekamy z niecierpliwoscia ale juz bez kolatania serca na odpowiedzi
Ola i s-ka
Awatar użytkownika
Antek Kwiczala †
Posty: 5707
Rejestracja: niedziela, 28 sierpnia 2005, 14:29
UTM: CA22
Lokalizacja: Kaczyce

Post autor: Antek Kwiczala † »

ad 1 & 2 Nie spotkałem się nigdzie w literaturze z tak szczegółowymi badaniami nad zachowaniem się poczwarek w oprzędach. Trudno też snuć rozważania nad powodami, dlaczego czasem poczwarka się rusza, a czasem nie. Być może reaguje tak na wyraźne zmiany parametrów otoczenia (temperatura, wilgotność). A może faktycznie motyl ma zamiar wkrótce się wylęgać?
ad 3 By się przekonać, czy poczwarka żyje, nie trzeba w ogóle czekać, skoro oprzęd jest rozcięty. Wystarczy ją wyciągnąć i położyć na dłoni. Żywa poczwarka na pewno zareaguje ruchem na takie potraktowanie. Przestaje reagować dopiero na kilka - kilkanaście dni przed wylęgiem motyla, ale wtedy łatwo to poznać, bo przez pokrywy skrzydłowe zaczyna być widoczny rysunek skrzydeł.
ad 4 Motylowi po wylęgu piasek na pewno nie zaszkodzi, ale trzymanie żywego motyla w akwarium z piaskiem byłoby bezsensowne. Natomiast co do poczwarki, to piasek przed wsypaniem do akwarium musiałby być dokładnie wyjałowiony. Można bowiem wraz z nim zawleć różne szkodliwe czynniki, np. pleśń (szczególnie niebezpieczne są owadomorki).
Awatar użytkownika
Piotr Glac
Posty: 162
Rejestracja: niedziela, 22 kwietnia 2007, 23:07
Lokalizacja: RZESZÓW

Post autor: Piotr Glac »

OlaLe pisze: 1. Dlaczego sie tluklo? A nie siedzialo spokojnie i wykluwalo?
2. Dlaczego teraz sie juz nie rusza?
3. Jak dlugo trzeba czekac, zeby sie dowiedziec, czy zyje, i bedzie motyl, czy zdechlo i bedzie pozywieniem dla kogo innego?
4. Czy piasek mu nie ZASZKODZI?
OlaLe! To specjaliści więc nie potrafią w łopatologiczny sposób wyjaśnić problemu.

Weź tą poczwarkę delikatnie do ręki i spróbuj kilkukrotnie poruszać jej tułowiem (ogonkiem czy jak tam zwał) powinna się wtedy poruszyć - ale nie musi!

Pamiętaj że jak już Ci się ten kolos wykluje będzie potrzebował dużżżoooo miejsca na rozpięcie skrzydeł, a jeżeli zamkniesz go w czymś mniejszym a on będzie "pompował" skrzydła to może dojść do nieodwracalnych deformacji.

A jeżeli chodzi o puszczenie luzem po pokoju - to czemu nie, tylko pamiętaj że jeżeli motyl będzie w stanie znaleźć jakąkolwiek szparę, np. za meblami które trzeba będzie potem odsuwać - to NA PEWNO JĄ ZNAJDZIE :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen:

Co do długości metamorfozy w poczwarce to niech się wypowiedzą spece co hodowali ten gatunek w naszych warunkach.

A co do żółwi i innych gadzin i "lubienia" przez nie piasku to nie kontynuujmy wątku proszę.
Piasek poczwarce na pewno nie zaszkodzi możesz umieścić ją na nim.

A jeżeli poczwarka jest martwa to powinna tracić na wadze i sztywnieć - ale to też wymaga czasu, od razu tego nie stwierdzisz, dlatego zostaw ją w wykluwarce, branie do rąk jej nie szkodzi więc możesz ją sprawdzać ile chcesz i trzeba CZEKAĆ.......
Powodzenia
OlaLe
Posty: 17
Rejestracja: poniedziałek, 14 grudnia 2009, 00:01
Lokalizacja: Görlitz

Post autor: OlaLe »

Dziekujemy Piotrze i Antku.
Antek pisze:Wystarczy ją wyciągnąć i położyć na dłoni
Piotr pisze:branie do rąk jej nie szkodzi więc możesz ją sprawdzać ile chcesz
Jak juz na samym poczatku pisalam, zaraz po kilku minutach wlozylismy ja z powrotem do oprzedu i docisnelismy wilgotna szmatka - no i to sie tak jakos znowu skleilo, wiec nie widzimy juz poczwarki ani nie mozemy jej wziac do rak. Czy lepiej ja dla pewnosci wyjac?
Antek pisze:przez pokrywy skrzydłowe zaczyna być widoczny rysunek skrzydeł
Antku, ja naprawde pierwszy raz w zyciu ogladalam z bliska poczwarke i watpie, zebym rozpoznala rysunek skrzydel. Widze, ze nie ominie mnie glebsze zainteresowanie sie wszelkimi robalami, ostatnio nasze zycie rodzinne nieublaganie zmierza w tym kierunku, ale na to potrzeba czasu i praktyki. Chyba raczej bedziemy ja wazyc, zeby sprawdzic, czy nie traci na wadze.
Antek pisze:piasek przed wsypaniem do akwarium musiałby być dokładnie wyjałowiony. Można bowiem wraz z nim zawleć różne szkodliwe czynniki, np. pleśń (szczególnie niebezpieczne są owadomorki).
Piotr pisze:Piasek poczwarce na pewno nie zaszkodzi możesz umieścić ją na nim.
Ojej. Jak to na konsylium...
Juz za pozno na mycie akwarium, w ktorym zyly przedtem rozne inne owady, jezeli byly tam owadomorki, to przepadlo. Swoja droga dziekuje za link, bardzo ciekawy temat, szczegolnie dla zapalonego grzybiarza.
Piotr pisze:Pamiętaj że jak już Ci się ten kolos wykluje będzie potrzebował dużżżoooo miejsca na rozpięcie skrzydeł, a jeżeli zamkniesz go w czymś mniejszym a on będzie "pompował" skrzydła to może dojść do nieodwracalnych deformacji
Akwarium ma 30 x 40 x 60 cm, to pewnie nie wystarczy. Obejrzalam sobie na forum rozne hodowlarki i mysle, ze najlepiej bedzie uzyc starego lozeczka albo kojca dzieciecego obitego firanka. Bedzie dosc miejsca i motyl bedzie mial sie czego trzymac.

Powstal inny problem: wyjezdzamy na ferie i nie bardzo wiemy, czy brac poczwarke ze soba (w plastikowym transporterku po patyczakach) czy zostawic "sama". Karmic nie trzeba, ale "poic" (zwilzac). Z drugiej strony - co zrobic z wyklutym motylem w gorach i jak go przywiezc z powrotem? (Auto jest duze, jakis pojemnik by sie zmiescil, ale czy to milo dla motyla jechac 700 km w aucie?)

No i wciaz jeszcze nie wiem, jak mu uprzyjemnic zycie, gdyby jednak zechcial zyc. Wstawic wazonik z kwiatkami? Naswietlac (jak zolwia)? Czy moze one lubia wlasnie polmrok? Szukac partnera?

Dziekujemy Wam za dotychczasowa pomoc

Ola + Co.
Awatar użytkownika
Piotr Glac
Posty: 162
Rejestracja: niedziela, 22 kwietnia 2007, 23:07
Lokalizacja: RZESZÓW

Post autor: Piotr Glac »

Piasek jeżeli nie zawiera żadnych szczątków organicznych to nie wyhodujesz na nim pleśni dlatego możesz go podać. Poza tym na czymkolwiek wyhodujesz pleśń jeżeli jest tylko wilgoć i pożywka i nieważne czy to piasek czy lignina.

Co to wykluwarki – weź jakieś duże pudło wytnij w nim okienka i wklej firanke, gaze czy tiul i będzie najlepiej.

Ten motyl nie pobiera pokarmu więc kwiatki sobie odpuść. Jedyny cel jaki ma to rozmnożyć się i w przypadku samic złożyć jajka.

O partnerze dla niego zapomnij, ponieważ jeżeli dojdzie to kopulacji i złożą Ci jajka to czym będziesz karmić gąsienice teraz w zimie?

Moja rada jako entomologa co zrobić z motylem jest tylko jedna ale Ty jej raczej nie chcesz znać :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen:
OlaLe
Posty: 17
Rejestracja: poniedziałek, 14 grudnia 2009, 00:01
Lokalizacja: Görlitz

Post autor: OlaLe »

Dzieki Piotrze.
Piotr Glac pisze:Piasek jeżeli nie zawiera żadnych szczątków organicznych to nie wyhodujesz na nim pleśni dlatego możesz go podać. Poza tym na czymkolwiek wyhodujesz pleśń jeżeli jest tylko wilgoć i pożywka i nieważne czy to piasek czy lignina.
No pewnie, niby oczywiste, a jakos nie pomyslalam. Widocznie 4 w nocy to kiepska pora na entomologie. Niestety mam wrazenie, ze plesnieje wlasnie oprzed - to pewnie trzeba ja na gwalt wyciagac?
Piotr Glac pisze:czym będziesz karmić gąsienice teraz w zimie?
A czym bym karmila w lecie? Ano, zobaczymy, bo tymczasem powstaje pomysl jakiejs powazniejszej hodowli, ojejejejej...
Piotr Glac pisze:Moja rada jako entomologa co zrobić z motylem jest tylko jedna ale Ty jej raczej nie chcesz znać
Oj pewnie nie...
A wlasciwie kto, jak nie entomolodzy, zna sie na chorobach motyli i poprawianiu im jakosci zycia? Bo jezeli entomolog to taki, co przyszpila motyle, to co robi ginekolog?

Poki co pewnie wyjmiemy poczwarke z oprzedu, wlozymy do transporterka i powieziemy na wczasy. To ja zniecheci do wyklucia sie przez najblizsze dwa tygodnie i o to chodzi.

Zyczymy wszystkim Wesolych Swiat i Szczesliwego Nowego Roku, wielu wielkich motyli, milych miekkich gasieniczek i spelnienia hodowlanych marzen

Ola i s-ka.
Awatar użytkownika
Antek Kwiczala †
Posty: 5707
Rejestracja: niedziela, 28 sierpnia 2005, 14:29
UTM: CA22
Lokalizacja: Kaczyce

Post autor: Antek Kwiczala † »

czym bym karmila w lecie?
W domowej hodowli gąsienice A.atlas karmi się liśćmi ligustru lub bzu lilaka (Syringa vulgaris L.)
wlozymy do transporterka i powieziemy na wczasy
Ochłodzenie poczwarki może mieć fatalny skutek. Zrobiłem tak kiedyś z poczwarkami barczatki Lasiocampa quercus (też wyjeżdżałem na święta) i kolejne motyle wylęgły mi się dopiero za pół roku. A to jest optymistyczny wariant, bo nadmierne schłodzenie może ją w ogóle "wykończyć na amen".
OlaLe
Posty: 17
Rejestracja: poniedziałek, 14 grudnia 2009, 00:01
Lokalizacja: Görlitz

Post autor: OlaLe »

Dziekuje Antku.

Zdecydowalismy wyjac poczwarke z oprzedu, poniewaz rzeczywiscie pojawila sie na nim plesn. W tej chwili lezy na spodeczku na wacie, ktora zwilzamy od boku. Jest niewatpliwie ZYWA - po delikatnym musnieciu ogonka otrzasa sie gwaltownie "dajcie mi swiety spokoj", a potem jeszcze dlugo trzesie sie z oburzenia i drzy ze zlosci. Pewnie samiczka...
Probowalam sprawdzic ten rysunek skrzydel przez pokrywy. Dobry Boze, ja nawet nie wiem, gdzie to ma gore, a gdzie dol. Jedna strona jest jasniejsza i przezroczysta, a od strony ogonka ma dwa male kolce. Te uznalismy za strone brzuszna i na niej polozylismy. Druga jest ciemniejsza, nieprzezroczysta, a na ogonku jest jeden grubszy kolec. To pewnie jest strona grzbietowa. Na tej jasniejszej stronie faktycznie jakby cos sie rysuje pod pokrywa, jakies czarne paski, ale czy to o to chodzi?
Wlasciciel nie chce slyszec o pozostawieniu jej w domu, bo jeszcze by sie wyklula bez niego, wiec chcac nie chcac bierzemy ja ze soba na ferie, wraz z wielkim pudlem obitym firanka. Poczwarka bedzie przenoszona w transporterku i w termo-pojemniku (takim do transportu mrozonek, o grubych izolowanych scianach, oczywiscie bez lodu), nie powinna zmarznac.

A teraz mam taka ciekawostke: na stronie
Atlasspinner
mozna obejrzec kolejna stadia rozwoju pawicy. Tekst do tego jest taki, ze ktos sobie wyhodowal trzy gasieniczki attacus atlas, ktore oprzedly sie uzywajac papierowego recznika zamiast lisci, po ok. 6 tygodniach wyklula sie pierwsza pawica, troszke zdeformowana, po czym nastepnej nocy ZLOZYLA JAJECZKA, co widac tam na zdjeciu. Potem druga zdechla a trzecia nie wyklulaby sie bez pomocy wlasciciela, nie dala rady rozlozyc skrzydel i zdechla po 10 dniach (no, to mnie akurat nie dziwi).
Nowoscia dla mnie jest fakt zlozenia jajeczek przez jednodniowego motyla przy braku partnera. Partnera na pewno nie bylo, bo to byly jego jedyne pawice (z gory zaznaczam, ze na pewno dobrze zrozumialam, co tam jest napisane).
Czy ktos moze mi to wyjasnic??? Dzieworodztwo???

Czekam z wielka ciekawoscia na odpowiedz

Ola
Awatar użytkownika
Adam Larysz
Posty: 2133
Rejestracja: wtorek, 3 lutego 2004, 11:43
Lokalizacja: Mysłowice/Bytom
Kontakt:

Post autor: Adam Larysz »

Ola, dzieworództwo to by było gdyby z tych jajek wylęgły się gąsienice!
Samice motyli dość często składają jajka niezapłodnione, szczególnie w niewoli i nie jest to nic nadzwyczajnego...
OlaLe
Posty: 17
Rejestracja: poniedziałek, 14 grudnia 2009, 00:01
Lokalizacja: Görlitz

Post autor: OlaLe »

Adam Larysz pisze:Ola, dzieworództwo to by było gdyby z tych jajek wylęgły się gąsienice!
Ano faktycznie; juz kiedys to zauwazylam, ze o 4 rano nie jestem w najlepszej entomoformie... Dziekuje za przypomnienie.
No a co z tym przodem i tylem? Czy to ma jakies znaczenie?
Czy poczwarke mozna czyms przykryc, bo jakos tak golo wyglada i chyba marznie? W kazdym razie glaskana rusza sie zywo.
Uszkodzony oprzed wygotowalismy, zeby dalej nie plesnial - moze jego mozna uzyc do przykrycia?
Pozdrawiamy
Ola i Co.
Awatar użytkownika
Aneta
Posty: 16261
Rejestracja: czwartek, 6 maja 2004, 12:14
UTM: CC88
Lokalizacja: Kutno

Post autor: Aneta »

OlaLe pisze:Probowalam sprawdzic ten rysunek skrzydel przez pokrywy. Dobry Boze, ja nawet nie wiem, gdzie to ma gore, a gdzie dol.
Na tej stronie jest zdjęcie poczwarki atlasa z opisanymi częściami ciała (opis co prawda po angielsku, ale nie będzie to chyba problemem).
OlaLe
Posty: 17
Rejestracja: poniedziałek, 14 grudnia 2009, 00:01
Lokalizacja: Görlitz

Post autor: OlaLe »

Dziekuje za link. Wyglada na to, ze nasza poczwarka jednak lezy do gory brzuchem. Pytanie, czy jej to bardzo przeszkadza?
Poza tym nasza jest zdecydowanie ciemniejsza i tylko te waskie prazki ma jasnozolte. W ogole wyglada, jakby coraz bardziej ciemniala. (Ale zawsze poglaskana oburza sie.) Czy to ma jakies znaczenie?

Zyczymy Wesolych Swiat i Szczesliwego Nowego Roku

Ola + Co.
Awatar użytkownika
Grzegorz G
Posty: 388
Rejestracja: środa, 4 kwietnia 2007, 19:31
Lokalizacja: Będzin-Grodziec

Post autor: Grzegorz G »

W ogóle, to poczwarki najlepiej nie dotykać, bo motyl może się tak "oburzyć" że się całkiem obrazi, i nie wyjdzie z poczwarki, albo wyjdzie, ale nie napompuje skrzydeł :razz:

A jeśli poczwarka coraz bardziej ciemnieje, to najprawdopodobniej już kształtuje się w niej motyl. Za kilka dni powłoczka poczwarki powinna zrobić się taka delikatna i "sucha", a odwłok wydłużyć się. Kilka-kilkanaście godzin później motylek powinien rozprostowywać swoje skrzydła :smile:
OlaLe
Posty: 17
Rejestracja: poniedziałek, 14 grudnia 2009, 00:01
Lokalizacja: Görlitz

Post autor: OlaLe »

Dziekuje Grzegorzu.
Antek Kwiczala pisze:Wystarczy ją wyciągnąć i położyć na dłoni
Piotr Glac pisze:branie do rąk jej nie szkodzi więc możesz ją sprawdzać ile chcesz
Grzegorz G pisze:W ogóle, to poczwarki najlepiej nie dotykać
Jak to na konsylium...
Grzegorz G pisze:Za kilka dni powłoczka poczwarki powinna zrobić się taka delikatna i "sucha", a odwłok wydłużyć się. Kilka-kilkanaście godzin później motylek powinien rozprostowywać swoje skrzydła
No tak... a my ja wlasnie jutro musimy wziac ze soba do Szczawnicy... biedula.

Dalej nie wiem, czy trzeba ja odwrocic na brzuch, czy moze lezec tak, jak lezy.

Wszystkim dziekujemy, zglosimy sie po feriach, zyczymy raz jeszcze Wesolych Swiat i szczesliwego Nowego Roku
Ostatnio zmieniony czwartek, 24 grudnia 2009, 03:08 przez OlaLe, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
Antek Kwiczala †
Posty: 5707
Rejestracja: niedziela, 28 sierpnia 2005, 14:29
UTM: CA22
Lokalizacja: Kaczyce

Post autor: Antek Kwiczala † »

Jak to na konsylium...
Warto wyjaśnić w czym problem. Otóż nie tyle samo dotykanie jest szkodliwe, co możliwość zabrudzenia powierzchni poczwarki brudnymi palcami (np. tłustymi lub t.p.) Na takiej zabrudzonej powierzchni łatwo mogą się rozwinąć różne grzybki, a z tymi poczwarka nie będzie w stanie sobie poradzić.
Dalej nie wiem, czy trezba ja odwrocic na brzuch
W naturze poczwarka jest w oprzędzie, i może być położona w dowolnej pozycji. Ale jeśli poczwarka leży "luzem", to lepiej , gdy będzie "na brzuchu" - chodzi o to, by wylęgający się motyl miał możliwość zaczepienia się nogami o podłoże. Leżąc "na grzbiecie" wylęgający się motyl będzie miał nogi skierowane w górę i to mu znacznie utrudni wylęg (póki się w końcu nie odwróci).
OlaLe
Posty: 17
Rejestracja: poniedziałek, 14 grudnia 2009, 00:01
Lokalizacja: Görlitz

Post autor: OlaLe »

Dziekuje Antku.
Aneta pisze:Na tej stronie jest zdjęcie poczwarki atlasa z opisanymi częściami ciała
Brzuch to jest ta ciemniejsza strona, tak? Ta, gdzie jest jeden gruby kolec na ogonku, a nie dwa mniejsze?
Czy mozna ja przykryc polowa tego wygotowanego oprzedu, czy moze kawalkiem papierowej serwetki? Wtedy na pewno bedzie miala sie o co zaczepic.
Antek Kwiczala pisze:Na takiej zabrudzonej powierzchni łatwo mogą się rozwinąć różne grzybki, a z tymi poczwarka nie będzie w stanie sobie poradzić.
Z czystej ciekawosci spytam jeszcze, czy wiadomo cos o ukladzie immunologicznym takiego stworka; zwykle na skorze zwierzat wystepuja mechanizmy obronne przeciw roznym "swinstwom" - czy taka poczwarka np. chowa sie w oprzedzie, bo ma slabsza odpornosc niz gotowy motyl, i po wyjeciu jest wrazliwsza? Oczywiscie akurat grzybice zawsze sa problemem, ale tak ogolnie mnie to interesuje.
Awatar użytkownika
Aneta
Posty: 16261
Rejestracja: czwartek, 6 maja 2004, 12:14
UTM: CC88
Lokalizacja: Kutno

Post autor: Aneta »

OlaLe pisze:Brzuch to jest ta ciemniejsza strona, tak? Ta, gdzie jest jeden gruby kolec na ogonku, a nie dwa mniejsze?
"Brzuchem" możemy nazwać tę stronę, na której widać zarys skrzydeł, czułków i nóg, poczwarka na zalinkowanym zdjęciu leży właśnie do góry brzuchem. Poczwarkę można położyć w kokonie, nawet pomimo tego, że jest rozcięty; ważniejsze jest żeby miejsce do zaczepienia nóg nie skończyło się na rzeczonym oprzędzie - czyli jak napisał wcześniej Antek, przyda się zawieszony obok kawałek np. firanki, by prostujący skrzydła motyl miał się na czym usadowić.
OlaLe
Posty: 17
Rejestracja: poniedziałek, 14 grudnia 2009, 00:01
Lokalizacja: Görlitz

Post autor: OlaLe »

Aneto, dziekuje za odpowiedz.
Wynika z niej, ze nasza poczwarka lezala dobrze, ale ja odwrocilam... Zaraz to naprawie.
W tej chwili po wojazach dalej zyje, lezy w pudle wylozonym i obwieszonym od wewnatrz firanka, na wacikach, ktore zwilzamy.
Pytalam o oprzed, czy mozna go dalej uzywac, poniewaz jest wygotowany, nie wiem, czy to nie powoduje jakichs szkodliwych dla poczwarki zmian.

-/-/-/-/-/-

Czy ktos wie cos o ukladzie immunologicznym owadow?
OlaLe
Posty: 17
Rejestracja: poniedziałek, 14 grudnia 2009, 00:01
Lokalizacja: Görlitz

Re: Prośba o pomoc

Post autor: OlaLe »

Zdawalo mi sie, ze Wam napisalam, co bylo dalej, ale byly jakies klopoty z rejestracja i widac nie weszlo. Dawno to bylo, az wstyd, ale jednak napisze:
Pawica wyklula sie pewnego wieczoru w czasie filmu, to byl od poczatku jakis strasznie ruchliwy egzemplarz; po wykluciu natychmiast zaczela wyprawiac jakies gimnastyki, latac po calym pokoju i oczywiscie nieco uszkodzila skrzydelka. Zyla kilka dni, wlasciciel oczywiscie usilowal ja karmic jablkiem i listkami, bo nie miescilo mu sie w glowie, ze ktos moze zyc bez gebusi, ale ona tez oczywiscie nic nie zjadla. Zdechla spokojnie i zostala zapudelkowana, akurat miesci sie w plastikowym pudelku po Mon cheri. Zachowalismy resztki oprzedu, poczwarki, firanki...
Od tego czasu mieszkala u nas w kuchni Charlotta, sliczny pajak krzyzak, ona dla odmiany byla moja, wciaz nie bylo czasu sie z nia zglosic na Forum, az w koncu tez zdechla. Chetnie ja opisze w nowym watku, ale najpierw sprobuje sie nauczyc wrzucac fotki.
ODPOWIEDZ
  • Podobne tematy
    Odpowiedzi
    Odsłony
    Ostatni post

Wróć do „Hodowla”