Polskie Forum Entomologiczne

Dzień dobry, mam małe pytanko dotyczące Attakusa.
Sprowadziłem sobie kilka kokonów i teraz chciałbym po wykluciu spróbować rozmnożyć.
Jest w internecie kilka artykułów, ale to wszystko tak ogólnikowo.
interesuje mnie bardziej z waszej autopsji ( o ile ktoś hodował).
Gdzie teraz je przetrzymać? Czy lodówka?
Do kiedy trzymać dokładnie? ( teoretycznie ligustr przy tej słabej zimie teraz też można znaleźć liście)  
Czy faktycznie łatwo się rozmnażają?

Dzięki. Pozdrawiam

Absolutnie nie w lodówce, bo zginą. To gatunek tropikalny, nie ma stadiów przystosowanych do zimowania. Jeśli jednak będziesz trzymał poczwarki w temperaturze 18-20 stopni, to motyle nie będą się wylęgały. Potrzebują do wylęgu około 25 stopni - w Tajlandii, gdzie ten gatunek także występuje, jest teraz około 30 stopni i taka temperatura jest dla motyla optymalna.
Ja hodowałem gąsienice do grudnia i wtedy zaczęły się przepoczwarczać. Poczwarki trzymałem w temperaturze pokojowej (zimą około 22 stopnie) a motyle rozpoczęły wylęg w sierpniu.

Dziękuję ślicznie za odpowiedź. Nabyłem teraz również kokony Ceranchia apollina. Czy ktoś z forumowiczów bawił się w hodowle tego gatunku?

Hodowla jest trudna. To tropikalna pawica (Madagaskar). Do wylęgu potrzebuje dużo ciepła i wilgotnych warunków. Z przechłodzonych poczwarek zwykle nic się nie wylęga, a o przechłodzenie nietrudno np. w transporcie. W Europie zasadniczo nie ma roślin pokarmowych dla gąsienic (Cynanchum, Gomphocarpus, Plumeria, Stephanotis, Uapaca, Vincetoxicum). Wymienia się też kilka innych:
https://breedingbutterflies.com/the-hos ... -apollina/
ale hodowle na ogół się nie udawały. Oprzędy z poczwarkami sprowadza się bezpośrednio z Madagaskaru. Jeśli nie masz doświadczenia w hodowli pawic, to ciesz się jeśli wylęgną Ci się motyle.

Przy dotyku się ruszają, wiec chyba się nie przechłodziły, mimo, że tydzień jechały z Anglii.  Jak natomiast zamawiałem poczwarki ze Stamford, to od momentu gdy zrobili i wysłali paczkę, to miałem ją u siebie w domu za 19 godzin. I miała dodatkowo wkład grzewczy w środku

Dostałem też info od jakiejś Panienki z USA, że ma do sprzedania


1-Automeris denticulatus
15 pupae,
Price: $4.5 each

2-Automeris egeus
18 pupae,
Price: $4.5 each

3-Automeris incarnata
15 pupae,
Price: $5 each

4-Automeris jucunda
12 pupae,
Price: $4.5 each

5-Automeris meridionalis
12 pupae,
Price: $5.5 each

6-Automeris metzli
11 pupae,
Price: $5.5 each



Z tym ze za przesyłkę liczy 50 zielonych dodatkowo, wiec dla pojedynczej osoby żeby sobie ściągnąć chociaż po parce, to trochę wychodzi drogo.
No chyba, żeby sie znalazło paru chętnych na forum do wspólnej paczki )

No dobra, wykluwają się. Ale pojawił się problem. Samiec wyszedł normalnie o swoich siłach, a samica nie mogła się oderwać od dołu poczwarki.
Musiałem ręcznie od połowy odwłoka w dół odrywać skorupkę poczwarki.
To, że nie mogła się wydostać to nie zdążyła napompować skrzydeł. Teraz pytanie, czy to jest efekt wchowu wsobnego??  Bo to wyglądało tak jak by połowa motyla się wykształciła i ładnie wyszła a druga połowa jeszcze nie. Warunki im stworzyłem idealne temp i wilgotność jak należy.  Kiedyś tak tez miałem przy zakupionym jednym morpho.
Może ktoś ma wiekszą wiedzę na ten temat, to z chęcią posłucham wyjaśnienia.

Prawdopodobnie masz rację, to może być hodowla wsobna i to od kilku pokoleń. Miałem tak kiedyś z własną hodowlą Samia ricini. Widać to już po poczwarkach, które bywają zdeformowane. Nie widać tego w oprzędach, ale motyle mają problem z wylęgiem.
viewtopic.php?f=14&t=6169&hilit=Samia+ricini

Może być to też problem wynikający z uszkodzenia lub przechłodzenia w transporcie. Miałem tak kiedyś z D. nerii. Poczwarki miały charakterystyczne ciemne plamy, w tych miejscach osłonka poczwarki była jakby przyrośnięta, a odwłok w tym miejscu niewykształcony dobrze. Motyle miały znaczny problem z wylęgiem, często umierały jeszcze w poczwarkach.