Lasiommata petropolitana - stadia rozwojowe

Awatar użytkownika
Antek Kwiczala †
Posty: 5707
Rejestracja: niedziela, 28 sierpnia 2005, 14:29
UTM: CA22
Lokalizacja: Kaczyce

Post autor: Antek Kwiczala † »

Ciekawa fotorelacja. Zapewne nikt z nas nie miał okazji hodować tego osadnika, więc chociaż sobie możemy obejrzeć stadia preimaginalne :) .
Awatar użytkownika
Jarosław Bury
Posty: 3567
Rejestracja: niedziela, 19 lutego 2006, 20:28
Lokalizacja: Podkarpacie
Kontakt:

Re: Lasiommata petropolitana - stadia rozwojowe

Post autor: Jarosław Bury »

Gratuluję - to jest to :mrgreen:
jon

Re: Lasiommata petropolitana - stadia rozwojowe

Post autor: jon »

Gratuluję fajnej hodowli!!!. Do tego jednak aby coś hodować wystarczy tylko trochę chęci. W tym przypadku plastikowe wiaderko z posianą wcześniej trawą (może być mieszanka). Ziemia musi być z worka, bez robali. Na wiaderko założony worek z dederonu taki jak na siatkę na motyle a wśród trawy wystarczy postawić buteleczkę ze świeżymi kwiatami i wpuścić żywą samicę. Po trzech dniach średnio zaczyna składać jaja. Dalej hodowla toczy się bez naszej ingerencji. My tylko musimy pilnować żeby baterie do aparatu były naładowane i pstrykamy zdjęcia :)
Awatar użytkownika
Almandyn
Posty: 1383
Rejestracja: czwartek, 8 października 2009, 09:48
Gender: women
Lokalizacja: Białystok

Re: Lasiommata petropolitana - stadia rozwojowe

Post autor: Almandyn »

Bardzo mi się podoba ta fotorelacja, gratuluję :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen:
Czy cała 'operacja' była przeprowadzona w terenie, czy też w hodowli? Ciekawi mnie jak często zaglądałeś do jajeczek ( a potem gąsieniczek ) aby uchwycić wszystkie etapy. Oczywiście to pytanie ma sens tylko wówczas, gdy były to obserwacje terenowe.
Dla takiego laika, w sprawie kolejnych etapów rozwoju motyla, przydałaby się jeszcze informacja przy zdjęciach, które to jest L ( od niedawna wiem, że tak oznacza się kolejne wylinki, ale czy te zdjęcia je przedstawiają to mogę się jedynie domyślać :roll: ).
A swoją drogą, tak przyszło mi do głowy, czy nie można by było wydzielić takie fotorelacje i spiąć je w jeden dział, np. Fotorelacje z rozwoju motyla, bo tak to po jakimś czasie one gdzieś znikają wśród innych trochę mniej ciekawych postów.
Jeszcze raz gratuluję pięknych zdjęć i pozdrawiam
Ala
Awatar użytkownika
Jarosław Wenta
Posty: 2186
Rejestracja: środa, 9 lipca 2008, 14:21
Lokalizacja: Zakopane
Kontakt:

Re: Lasiommata petropolitana - stadia rozwojowe

Post autor: Jarosław Wenta »

Hodowla była prowadzona w domu; samiczka, którą próbowałem fotografować w terenie 23 czerwca (nie jest to egzemplarz z fotoreportażu) złożyła jajeczko. Uznałem to za niepowtarzalną okazję, której nie wolno mi zmarnować! Źdźbło trawy z jajem trzymałem w plastikowym pojemniku (takim na mocz), a jego dno wyścieliłem chusteczką papierową, którą lekko (!!!) zwilżałem wodą. W pokrywce były, oczywiście wypalone otworki.

Pierwsze zdjęcia gąsienicy wykonałem kilka godzin po jej wyjściu 01 lipca (0005.jpg). Po pierwszym linieniu nabrała barwy zielonkawej, ale nadal przypominała drucianą szczotkę (0006.jpg). Po kolejnym linieniu (0007.jpg) już nabrała ostatecznego wyglądu, a ostatnie 3 zdjęcia (0008, 0009 i 0010) przedstawiają gąsienicę w ostatniej fazie wzrostowej. Duża nie była: troszkę ponad 2.5cm. Czyli zaobserwałem 3 linienia po opuszczeniu jaja.

Cały czas trzymana była w pojemniku, chusteczkę wymieniałem co 2 dni. Trawę hodowałem w donicy na balkonie, ku utrapieniu mojej żony, która twierdziła, że na balkonie ludzie trzymają rośliny ozdobne.

Tu wtrącenie: to prawda, że nie tylko ta donica z trawą, fiołkami i przetacznikiem zdobiła balkon. Obrazu dopełniały wysokie wiechcie nawłoci, którą karmiłem gąsienice Cucullia asteris... Teraz w tym miejscu stoi stara brytfanna pełna pojemniczków z ziemią, kryjącą kilkanaście poczwarek ;-)

Wracając do gąsieniczki; żerowała nocami, za dnia siedziała nieruchomo nisko na trawie. Nie reagowała na moje zabiegi (cechował ją wyjątkowy stoicyzm). Trochę czasu spędziła w podróży; od 30 lipca byłem na 2-tygodniowym pobycie w Beskidzie Niskim i tam nastąpił wylęg. Na szczęście z trawą nie było problemu; jadła każdą w kształcie blaszki.

Generalnie gatunek łatwy w hodowli, lecz trudny do znalezienia w terenie, jak sądzę. Tu przydatne mogą się okazać sugestie jona, jeśli trafimy na samicę zapłodnioną.

Warto jednak zaznaczyć, że moja hodowla przyniosła efekt głównie w postaci zdjęć, zaś na poznanie bionomii tego gatunku pozwoliła jedynie w pewnym, ograniczonym stopniu. Okaz był trzymany w mieszkaniu zamiast w górach, gdzie noce o wiele chłodniejsze, a i dnie niezbyt upalne. Zatem gąsienica przeszła do fazy poczwarki być może o wiele za wcześnie (może w terenie, a zwłaszcza w tym zimnym roku by zimowała jako gąsienica). Trawa była w kawałkach na chusteczce, więc nie było mowy o obserwowaniu zachowania gąsienicy na/w kępie trawy (tu znowu nie wiadomo, czy miała by po co się kryć, skoro było jej ciepło???). Zatem nie łudzę się; fotki fajne, dumny z nich jestem, ale do prowadzenia hodowli symulującej warunki terenowe (zwłaszcza górskie i wysokogórskie) to jej sporo brakowało...

Pozdrawiam.
Awatar użytkownika
PawełB
Posty: 1612
Rejestracja: czwartek, 5 kwietnia 2007, 16:15
Specjalność: Rhopalocera
profil zainteresowan: Foto
Lokalizacja: Warszawa

Re: Lasiommata petropolitana - stadia rozwojowe

Post autor: PawełB »

Bardzo ładne i ciekawe fotki, świetna jakość powiększeń np. mała Gąsienica (ciekawi mnie czy wszystko z twojego panasonika? ja do takich powiększeń używam lustrzanki i mieszka)

zdziwiło mnie tylko, ze dochowałeś się poczwarki, bo ten gatunek powinien zimować w stadium gąsienicy i jest to uwarunkowane długością dnia temperaturą itp - powinna zapaść w diapauzę w pewnym momencie. Tak to się dzieje u nas np. u maery Nie słyszałem o 2-pokoleniowej petropolitanie.

Sporo osób zamieszcza tu fotki rozwojowe, ale często nie dbacie o tło i widać miski, naczynia, ściany, izolatory itp - a tu mamy wrażenie rzeczywistości.
Awatar użytkownika
Jarosław Bury
Posty: 3567
Rejestracja: niedziela, 19 lutego 2006, 20:28
Lokalizacja: Podkarpacie
Kontakt:

Re: Lasiommata petropolitana - stadia rozwojowe

Post autor: Jarosław Bury »

Ciekawe co wyjdzie z poczwarki - kilka pokoleń daje megera i chyba jednak to ten gatunek przede wszystkim trzeba brać pod uwagę.
U kostrzewca pisze się o możliwości wystąpienia dwóch pokoleń na południu kraju.
Ale i u petropolitany kwestia zimującego stadium ponoć też nie jest do końca rozstrzygnięta - może faktycznie istnieje możliwość zimowania zarówno w stadium larwy, jak i w stadium poczwarki - pożyjemy, zobaczymy.
Awatar użytkownika
PawełB
Posty: 1612
Rejestracja: czwartek, 5 kwietnia 2007, 16:15
Specjalność: Rhopalocera
profil zainteresowan: Foto
Lokalizacja: Warszawa

Re: Lasiommata petropolitana - stadia rozwojowe

Post autor: PawełB »

Petropolitana pojawia się wcześnie (no w tatrach trochę później :-)), ale moim zdaniem nie ma teoretycznych przeszkód wyprodukowania co najmniej 2 pokoleń w roku, jak to jest u nas z egerią czy megerą, przecież to bardzo zbliżone gatunki. Przyczyna tego wolnego rozwoju i "jednopokoleniowości" musi być inna.
Awatar użytkownika
Jarosław Wenta
Posty: 2186
Rejestracja: środa, 9 lipca 2008, 14:21
Lokalizacja: Zakopane
Kontakt:

Re: Lasiommata petropolitana - stadia rozwojowe

Post autor: Jarosław Wenta »

Znany od dawna jest fakt, że wiele gatunków nizinnych żyjących w Tatrach ma tylko jedno pokolenie w ciągu roku, podczas gdy te same gatunki na nizinach mają 2-3 pokolenia. Jest to związane z klimatem: późna wiosna (maj/czerwiec), wczesna jesień (śnieg we wrześniu jest w stanie pokryć stanowiska, gdzie Petropolitana występuje, choć poleży tam raptem kilka dni). Lato też owadów w Tatrach nie rozpieszcza; zimne noce (4-6 st. C) nie należą do rzadkości (choć przy takiej niskiej temperaturze znalazłem żerującą gąsienicę Erebia pronoe).

Na marginesie: jednopokoleniowość nie jest jedyną cechą wyróżniającą tatrzańskie gatunki; wiele form jest ciemniejszych (szybciej się rozgrzewają na słońcu, o ile takowe jest ;-/), mają dłuższe uwłosienie (łuski) w ramach namiastki futerka, no i różnią się wielkością. I tu jest ciekawie: większość gatunków ma mniejsze rozmiary (ja to dostrzegłem chociażby u kraśników Z.viciae - był post o tym), ale te, które w odróżnieniu od swych nizinnych krewniaków przeżywają zimę dwukrotnie jako gąsienica (ex. Lasiocampa quercus), są wyraźnie większe. Są też różnice w bionomii: gatunki, które na nizinach żerują nocami (ex. niektóre imago Noctuidae), w Tatrach żerują za dnia, a także w zachowaniu: o ile pamiętam nazywa się to "akinezą", a polega na tym, że spłoszone robale nie odlatują lecz odpadają z rośliny. Najwyraźniej wiedzą, że lot w Tatrach może się skończyć kilkaset metrów poniżej ich miejsca żerowania (?).

Jak wspomniałem w poprzednim poście; przepoczwarczenie się gąsienicy hodowanej przeze mnie petropolitany mogło nastąpić wskutek "cieplarnianych" warunków. J.Buszko i J.Masłowski w "Motylach dziennych Polski" podają, że petropolitana wg niektórych źródeł zimuje jako poczwarka. Może dotyczy to populacji żyjących w cieplejszych miejscach niż Tatry?

To, że jest to petropolitana nie ulega wątpliwości: samicę nawet sfotografowałem, ale pod takim kątem, że zdjęcia nie nadawały się do zachowania. A gdy jajo zniosła, to już za nią nie goniłem - wolałem tego źdźbła nie tracić z oczu ;-) Zresztą poza petropolitaną nic na tym stromym zboczu nie latało...
Awatar użytkownika
Jarosław Wenta
Posty: 2186
Rejestracja: środa, 9 lipca 2008, 14:21
Lokalizacja: Zakopane
Kontakt:

Re: Lasiommata petropolitana - stadia rozwojowe

Post autor: Jarosław Wenta »

Jeszcze o fotografowaniu;nadal robię zdjęcia Panasonikiem FZ-50. Mam 2 takie aparaty, a razem zrobiły już około 80 tys. zdjęć (od 2007 r.). Gąsienice hoduję na roślinach stojących w plastikowych kieliszkach, przez co łatwiej je fotografować (i utrzymać czystość); załączam zdjęcia parapetu. Wspomniałem, że na balkonie trzymam donicę z trawą; stanowi doskonałe tło. Za nią stawiam deseczkę, na którą nakleiłem spory kawałek kory (15*25 cm), która przysłania nienaturalną biel ściany balkonu, a która również służy mi jako tło do fotografowanych na niej motyli nocnych, wyjętych z lodówki. Potem już tylko statyw i odpowiednie oświetlenie; w tym roku ze światłem jest najgorzej. Gdy wracam z pracy na ogół robi się pochmurno, więc czasem trzeba na moment wyskoczyć do domu zaraz po 13:00 ;-)
Załączniki
P1710712.JPG
Pokaż obraz w oryginalnym rozmiarze (76.59 KiB)
P1710713.JPG
Pokaż obraz w oryginalnym rozmiarze (97.36 KiB)
P1710714.JPG
Pokaż obraz w oryginalnym rozmiarze (91.68 KiB)
Awatar użytkownika
PawełB
Posty: 1612
Rejestracja: czwartek, 5 kwietnia 2007, 16:15
Specjalność: Rhopalocera
profil zainteresowan: Foto
Lokalizacja: Warszawa

Re: Lasiommata petropolitana - stadia rozwojowe

Post autor: PawełB »

Tak przeglądam tego starego posta
Jarek, pamiętasz co się z tej poczwarki ostatecznie wykluło ( i kiedy?)
Awatar użytkownika
Jarosław Wenta
Posty: 2186
Rejestracja: środa, 9 lipca 2008, 14:21
Lokalizacja: Zakopane
Kontakt:

Re: Lasiommata petropolitana - stadia rozwojowe

Post autor: Jarosław Wenta »

Nic się nie wykluło; poczwarka zgniła. Wszelkie znaki na niebie i ziemi oraz obserwacje Adama Wareckiego wskazują na to, że zimować powinna gąsienica.
ODPOWIEDZ

Wróć do „Nymphalidae”