Strona 1 z 1

Wspólne towarzystwo pazia i rusałek?

: piątek, 3 czerwca 2011, 14:31
autor: Rita
Witam!
Mam taki oto dylemat: od parunastu dni hoduję gąsienice rusałki wierzbowca - od dwóch dób kolejno się przepoczwarzają - ich lokum to 25 litrowe akwarium z liśćmi i gałęzią czereśni, na której żerowały oraz z gałązkami drzew owocowych (a i tak paskudy poprzyczepiały się głównie do tiulu przykrywającego akwarium :P) - natomiast dziś sąsiadka przyniosła mi ze swojej działki dwie spore (chyba ostatnie stadium gąsienicy) gąsienice pazia królowej... i tu moje pytanie/problem: czy mogę umieścić je razem z tamtymi poczwarkami, czy może muszę wyciągać z piwnicy kolejne akwarium? :P
I mam też drugie małe pytanko - jaka w końcu powinna być wilgotność dla naszych rodzimych gatunków? Jakoś nie mogę się doszukać. :( Mam obecnie u poczwarek ok. 65% wilgotności i temperaturę 22-24. Czy to odpowiednie warunki, czy coś zmienić?

Re: Wspólne towarzystwo pazia i rusałek?

: piątek, 3 czerwca 2011, 15:04
autor: Aneta
Ja jednak umieściłabym osobno gąsienice i poczwarki, tak dla pewności, że te pierwsze nie uszkodzą drugich, choćby mechanicznie. Ale czy od razu wyciągać akwarium dla 2 gąsienic - można użyć czegoś mniejszego jako hodowlarki: pudełka, większego słoika itp. Szczególnie zaś polecam genialną w swej prostocie hodowlarkę pokazaną na Natura Mediterraneo:
http://www.naturamediterraneo.com/forum ... IC_ID=6800

Co do poziomu wilgotności, nigdy nie bawiłam się w jego mierzenie :P Wystarczało mi położenie wilgotnych ręczników papierowych/waty i zwilżanie ich w miarę wysychania. Temperatura też wystarczy pokojowa; ważne tylko, żeby hodowle nie stały bezpośrednio na słońcu.

Re: Wspólne towarzystwo pazia i rusałek?

: piątek, 3 czerwca 2011, 16:52
autor: Wojtek M
Aktualnie mamy pootwierane w mieszkaniach okna, powietrze swobodnie cyrkuluje i nie trzeba pilnować poziomu wilgotności, bo jest zbliżona do tej na zewnątrz.

Re: Wspólne towarzystwo pazia i rusałek?

: piątek, 3 czerwca 2011, 19:08
autor: Antek Kwiczala †
jaka w końcu powinna być wilgotność dla naszych rodzimych gatunków?
O wilgotność trzeba się troszczyć, gdy mamy poczwarki typowo przebywające w ziemi (zawisaki, sówki i in.). Motyle dzienne nie wymagają troski o utrzymanie wilgotności, wystarczą warunki pokojowe (jak zauważyli moi przedmówcy). Wręcz nawet odradzam podnoszenie wilgotności bo może się to skończyć zapleśnieniem poczwarek. Miałem kiedyś taką wpadkę z poczwarkami Zerynthia cerisy i nim się zorientowałem, część poczwarek padła od jakiegoś grzybka.

Re: Wspólne towarzystwo pazia i rusałek?

: piątek, 3 czerwca 2011, 20:44
autor: Rita
Dziękuję za wyjaśnienie. Bo naczytałam się, że przy wylinkach trzeba nawilżać i przy wychodzeniu motyla z poczwarki, bo inaczej zaschną skrzydła i w końcu zwątpiłam. A co, jeśli nie otwieram okien (dopiero wieczorem), bo przez słońce pokój mi się nagrzewa do 30 stopni i sama prywatnie nie wytrzymuję? :(

Re: Wspólne towarzystwo pazia i rusałek?

: piątek, 3 czerwca 2011, 21:46
autor: Aneta
No to postaw hodowlarki z dala od okien, w możliwie najchłodniejszej części pokoju i - jak pisałam - połóż im tam coś wilgotnego na dnie (oczywiście zakładam, że pojemniki mają prawidłową wentylację - przykryte są np. gazą czy inną firanką).

Re: Wspólne towarzystwo pazia i rusałek?

: piątek, 3 czerwca 2011, 22:39
autor: Wojtek M
Rita pisze:A co, jeśli nie otwieram okien (dopiero wieczorem), bo przez słońce pokój mi się nagrzewa do 30 stopni i sama prywatnie nie wytrzymuję? :(
Uwięzione tak w pokoju powietrze podgrzane w ciągu dnia o parę stopni niewiele straci na wilgotności. Co innego gdyby była zima, wtedy wietrzenie pokoju mroźnym powietrzem może znacznie obniżyć w nim wilgotność (duża różnica temperatury początkowej i końcowej, a wilgotność masy gazowej przy ogrzewaniu spada). Tak to z grubsza działa, niebawem twoje "rudzielce" zaczną się wykluwać ;)

Re: Wspólne towarzystwo pazia i rusałek?

: sobota, 4 czerwca 2011, 09:04
autor: Rita
Wojtek M pisze:niebawem twoje "rudzielce" zaczną się wykluwać ;)
"Niebawem", to znaczy kiedy? :P Ile trwa to u rusałek? Czytałam, że około 2 tygodnie, ale czy u tej konkretnej (wierzbowca) też? Z tego, co zaobserwowałam, u nich bardzo szybko przechodziły wszystkie wylinki. I da się jakoś poznać, że poczwarka jest już "tuż-tuż"?
I mam takie pytanie, wprawdzie trochę niezwiązane z założonym tematem, ale może ktoś rozwieje moje wątpliwości - oczywiście mam zamiar wypuścić na wolność wszystkie motyle, ale jakby warunki atmosferyczne były niesprzyjające (wiadomo-czerwiec w Polsce - może być burza, deszcz, grad, śnieg! :mrgreen: ), to czym mogę (i czy muszę?) nakarmić te motyle? Czytałam, że miodem i pyłkiem. I z jednym i drugim nie ma problemu, jako że kiedyś piłam pyłek pszczeli i zostało mi w słoiku. Tylko w jakiej formie to podać, bo on ma postać granulek - bardzo twardych, ale mogę je rozgnieść w moździerzu lub rozpuścić. Tylko, czy podać to osobno, czy wymieszać z miodem? A może owoce? Kwiaty? :| Help!

Re: Wspólne towarzystwo pazia i rusałek?

: sobota, 4 czerwca 2011, 18:39
autor: Aneta
I da się jakoś poznać, że poczwarka jest już "tuż-tuż"?
Tak, zacznie im prześwitywać wzór na skrzydłach. Co do długości stadium poczwarki - u mnie imagines wierzbowca wykluwały się po ok. 12 dniach.
Karmienie - bez przesady, ewentualny grad czy inna ulewa nie będą trwały kilka dni bez przerwy 8) Ale gdybyś już naprawdę musiała, to można karmić je miodem rozcieńczonym wodą, mocno soczyste owoce też mogą być. Pyłkiem natomiast odżywiają się tylko motyle z Micropterygidae ;)

Re: Wspólne towarzystwo pazia i rusałek?

: sobota, 4 czerwca 2011, 19:56
autor: Rita
Dzięki, specjalistko! :) Miło trafić na kogoś, kto jest takim fachowcem i jednocześnie chce się dzielić wiedzą! Ostatnio w moim otoczeniu to rzadkość! :P