Strona 1 z 1

Ku pokrzepieniu serc [Aegomorphus obscurior]

: poniedziałek, 19 stycznia 2009, 21:54
autor: Marek Wełnicki
Pogoda za oknem dołująca, więc coś na rozgrzewkę - załączam zdjęcie pewnej ciekawej poczwarki :wink: oraz to, co się z niej wylęgło. Kolebka znajdowała się tuż pod powierzchnią drewna, strzałką zaznaczyłem przygotowany otwór wylotowy zapchany wiórkami. Warto zauważyć, że wiórki te są nieco grubsze niż materiał wypełniający chodnik (fragment chodnika wychodzący na powierzchnię drewna widać po przeciwnej stronie kolebki). Podobnie było przy drugim okazie, którego kolebka była poniżej (na tym zdjęciu niewidoczna). Materiał zebrany w czerwcu 2006 i pochodzi, oczywiście, z nad Biebrzy. Gałąź była podana samiczce do składania jaj, ale mogły się w niej znajdować już młode larwy.

Re: Ku pokrzepieniu serc

: wtorek, 20 stycznia 2009, 02:02
autor: CARABUS12
Marek Wełnicki pisze:Pogoda za oknem dołująca, więc coś na rozgrzewkę
byle do wiosny
Pzdr.

: wtorek, 20 stycznia 2009, 08:20
autor: Jacek Kurzawa
Fajniutki - Marku, dziękuję za pokrzepienie :-) no i gratulacje! Radość pewnie wielka. Pierwszy Twój?
Ta samiczka nie jest sama, z tego co piszesz?

: wtorek, 20 stycznia 2009, 09:07
autor: Marek Wełnicki
Dziękuję za gratulacje.
Jacek Kurzawa pisze:Radość pewnie wielka.
A jakże! :grin:
Pierwszy Twój? Ta samiczka nie jest sama, z tego co piszesz?
Nie, mam w zbiorze już parkę, zebraną właśnie wtedy w czerwcu 2006 w naturze - tę samą, która potem hasała po tym patyku i (mam nadzieję) pozostawiła po sobie nieco jaj.
Okaz na zdjęciu jeszcze sobie biega po gałęzi, więc nie oglądałem go z bliska, ale to może być samczyk. Drugi okaz, który jeszcze się wybarwia, wygląda mi bardziej na samiczkę.
Z ewentualną hodowlą może być problem - nie mam świeżego materiału z Biebrzy. Trudno powiedzieć, czy zaakceptują dąb skądkolwiek, trochę w to wątpię. Samica składająca jaja w 2006 roku odżywiała się porostami znajdującymi się na powierzchni kory (pisał o tym Jacek Hilszczański w oddzielnym wątku). Nie wiadomo, czy wymaga konkretnych porostów, na ile materiał z nad Biebrzy ma unikalny stan rozkładu, florę mikroorganizmów rozkładających drewno itp.

: wtorek, 20 stycznia 2009, 09:10
autor: Rafał Celadyn
Super zwierzak Marku,gratulacje,a co to za gałązka?Już doczytałem :wink:

: wtorek, 20 stycznia 2009, 09:24
autor: Przemek Zięba
Przepiękna! gratulacje od razu się w niej zakochałem i zapałałem pożądaniem :mrgreen:

: wtorek, 20 stycznia 2009, 09:52
autor: Radek P.
Marku związek Aegomorphusów z porostami i grzybami powodującymi zgniliznę białą niewątpliwie jest. Podam na przykładzie A. krueperi. Po zebraniu okazów w naturze przez jakiś czas były odizolowane od materiału lęgowego. Po powrocie z terenu napuściłem okazy na dąb i co zauwazyłem? Chrząszcze momentalnie przeszły na miejsce złamania konaru i zaczęły ewidentnie obgryzać zagrzybiałe drewno. Można to z pewnością traktować jako żer uzupełniający dla tego gatunku.
Po powrocie do kraju przyjrzałem się tym grzybom (patogenom) i są to grzyby z rodzaju Stereum spp. (skórnik) powodujące zgniliznę białą. Porównałem także wygląd drewna zasiedlającego przez A. krueperi i naszego A. obscurior, wyglądają tak samo. Dodam, że owocników patogenów na materiale z Polski nie widziałem, tylko wygląd drewna. Chociaż podejrzewam, że mogą należeć do tego samego rodzaju, gdyż jest to pospolity rodzaj w naszym kraju.

Radek

: sobota, 24 stycznia 2009, 11:48
autor: Marek Wełnicki
Zamieszczam zdjęcie drugiego okazu - jest to samiczka, natomiast pierwszy to samiec. Niestety, potomstwa nie będzie, bo "Jaś nie doczekał"...

: sobota, 24 stycznia 2009, 15:59
autor: ptica
Szkoda, że nie doczekał :cry: Świetny gatuneczek. A schłodzić samca w lodówce nie próbowałeś, żeby doczekał "Małgosi"

: sobota, 24 stycznia 2009, 18:26
autor: Marek Wełnicki
Też o tym myślałem, ale zdecydowałem się na wpuszczenie go na patyk, aby zobaczyć czy np. będzie się odżywiał. Widziałem, że coś skubie, więc byłem dobrej myśli - Jaś był cały czas ruchliwy, odwłok mu nie wychudł, aż tu nagle przedwczoraj odpadł od patyka i leżał zdychający na dnie butelki. No cóż, życie... Teraz raczej bym wybrał mu zimę w lodówce :wink:. Jest jeszcze kwestia, czy samiczka jest gotowa do płodzenia dzieci od razu, czy dopiero po żerze uzupełniającym. Jak pisałem wcześniej, ten gatunek wcina porosty aż miło.

Re: Ku pokrzepieniu serc [Aegomorphus obscurior]

: czwartek, 4 maja 2017, 01:40
autor: Jacek Kurzawa
W sieci znalazłem fotki Aegomorphus obscurior http://macroclub.ru/macroid/index_class.php?id=102949 ze wschodniej Ukrainy

To nie jest A.obscurior lecz A.clavipes. Ciekawe, czy też to widzicie.

Re: Ku pokrzepieniu serc [Aegomorphus obscurior]

: czwartek, 4 maja 2017, 11:48
autor: Jacek Kurzawa
Już się pozmieniało, zdjęcia przeskoczyły pod ten adres http://macroid.ru/showphoto.php?photo=102641 i jużfiguruje jako A.clavipes (wczoraj napisałem do autora strony).

Re: Ku pokrzepieniu serc [Aegomorphus obscurior]

: czwartek, 4 maja 2017, 13:41
autor: Rafał SZCZECIN
Szkoda że takie cudeńka nie występują ( chyba ) w północno-zachodniej Polsce.. Zaiste piękny chrząszcz

Re: Ku pokrzepieniu serc [Aegomorphus obscurior]

: czwartek, 4 maja 2017, 14:00
autor: Jacek Kurzawa
Ten gatunek poza Biebrzą (BPN) może wystepować w pólnocno-wschodniej Polsce. Grunt to znalezienie odpowiedniego siedliska: stanowisko kserotermofilne (słoneczne, ciepłe) porośnięte karłowatymi dębami (Q.robur). Poszukiwania mogą być jednak żmudne. A ponieważ wymagania siedliskowe tego gatunku znane są słabo i niedostatecznie to można się go też spodziewać w innych siedliskach, co powinno być tą dobrą wiadomością :-)

Re: Ku pokrzepieniu serc [Aegomorphus obscurior]

: czwartek, 4 maja 2017, 19:59
autor: Wujek Adam [†]
Nie przesadzałbym z tą "kserotermicznością".
A. obscurior wyciągałem także z biotopów, które z kserotermą nie mają niczego wspólnego.

Tak czy owak sporą ciekawostką pozostaje słaba rozpoznawalność tego gatunku.
Ponieważ sporo osób wie, że raz i drugi miałem z nim do czynienia, co jakiś czas ktoś z Europy zwraca się do mnie, abym pomógł mu zdeterminować rogatki (a konkretnie: dostaje zapytania, czy złowione okazy to A. obscurior). Jak dotąd 100% takich znalezisko to A. claviepes, lecz ludzie wciąż próbują dopatrzeć się w nim cech rzadszego krewniaka. I niekiedy próbują na siłę i tak bardzo, jak pokazał Jacek. ;-)