Polskie Forum Entomologiczne

Mam do zaoferowania rozpinadła entomologiczne. Wykonane z lipy (stolik). Długość 30 cm . Maksymalna szerokość jednej strony stolika 35 mm . Szerokość rowka według zapotrzebowania. W srodku wklejona pianka.

Cena 11 zl niezależnie od wymiaru !!

Zapraszam

Jestem gotowy do testowania

Jedna uwaga. W rowku gdzie jest pianka nie powinno byc wolnej przestrzeni. Czasami jest tak, ze nogi tam wchodza i przy wyciaganiu mozna je odlamac (patrz zdjecie "teraz.jpg"). Kiedys robiono to inaczej. Lepiej "kiedys.jpg"

Podejrzewam ze dla większości nie jest ważne czy nogi są w całości czy nie. Wzorowałem się na rozpinadłach tego typu jak widać . W tych "starych" kolegi rozpinadłach dużo więcej roboty a z tym wiąże się dłuższy czas pracy i automatycznie cena.

Mówisz? Proste obniżenie wysokości rozpinadła chyba załatwiłoby "problem" szpary...

Obniżenie spowoduje to że nie będzie można regulować wysokości nabijania na szpilke motyla. Są osoby które nabijają wysoko, w takim przypadku motyl byłby w powietrzu.

tumek2000 pisze:dla większości nie jest ważne czy nogi są w całości czy nie

Chyba jest odwrotnie - na nogach bywają czasem istotne cechy determinacyjne i ważne jest by te nogi były.
Obniżenie wysokości rozpinadła spowoduje, że motyl będzie położony niżej na szpilce. Ja np. ustawiam motyla na określonej wysokości i byłby to dla mnie problem (estetyczny oczywiście, bo wartość okazu się nie zmieni).
Pokażę moje rozpinadła (mają ponad 40 lat i spisują się doskonale). Nie było wtedy pianki, w rowku jest wklejony filc. Cenną zaletą takiego rozwiązania jest ułożenie pianki (filcu) blisko okazu. Szpilka jest znacznie stabilniej trzymana i nie pochyla się przy preparacji, gdy motyl nie jest świeżo złapany ale odwilżony.

Antek Kwiczala pisze:

tumek2000 pisze:dla większości nie jest ważne czy nogi są w całości czy nie

Chyba jest odwrotnie - na nogach bywają czasem istotne cechy determinacyjne i ważne jest by te nogi były.


Oczywiście że są gatunki u których nogi są ważna cechą rozpoznawczą, ale nie zakładajmy ze każdy nabity motyl będzie zawijał nogi pod półke rozpinadła.

Rozwiązaniem mogła by być jeszcze jedna warstwa pianki , lub pianka postawiona na sztorc.

Ja zawsze staram sie nie gubic nóg. Czasem nawet je doklejam u zawisaków czy Ornithopterów. U przezierników to wrecz dyskwalifikuje okaz.

Zeby uniknac szpary wystarczy wkleic pianke pionowo a nie poziomo inaczej mowiac na stojąco a nie na leżąco. Jest ona 10mm grubosci a rowek raczej nie przekracza takiego wymiaru. Dodatkowo pianke przyklejam zarowno do podstawy jak i od spodu do skosnych listewek tworzacych "stolik", tym samym zamykam ewentualną szparę.

Kamil Mazur pisze:(...)
Zeby uniknac  szpary wystarczy wkleic pianke pionowo a nie poziomo inaczej mowiac na stojąco a nie na leżąco. Jest ona 10mm grubosci a rowek raczej nie przekracza takiego wymiaru. Dodatkowo pianke przyklejam zarowno do podstawy jak i od spodu do skosnych listewek tworzacych "stolik", tym samym zamykam ewentualną szparę.

Można tak się zabawiać, ale ja wolę produkt gotowy, którego nie muszę uzdatniać do swoich potrzeb i po prostu wolę rozpinadła "pełne", których nie trzeba w żaden sposób podrasowywać.

W zeszłym roku zdałem sobie sprawę, że bezwiednie takie rozpinadła, jak pokazane w tym wątku odkładam na bok, i wykorzystuję je dopiero wtedy, gdy brak mi rozpinadeł "pełnych".

Nie jest to absolutnie krytyka entomologicznego sprzętu pokazanego przez Autora tego wątku, bo jego rozpinadła wyglądają profesjonalnie, solidnie i estetycznie! Chodzi tu raczej o to, o czym wspominali moi Szanowni Przedmówcy - o ich specyficzną cechę, która może utrudniać pewnego rodzaju preparację, na której zależy wielu lepidopterologom (i nie tylko im, bo dotyczy to też - a może zwłaszcza - preparatorów muchówek, błonkówek, chruścików czy prostoskrzydłych).
Być może więc warto przemyśleć zmiany konstrukcyjne następnej partii tego sprzętu? Bo pomimo, że pewnie będzie się to wiązało ze wzrostem ceny, w ogólnych rozrachunku wszystkim się to opłaci!

Ps.
Wystarczy wkleić inaczej przykrojoną, wyższą piankę, tak aby stykała się ona od spodu z "stolikiem", i sprawa będzie załatwiona!

Wszystko jest do zrobienia . Pianka 2 cm to nie problem, trzeba tylko poczekać do następnego zamówienia. Dam zdjęcia jak będzie gotowa następna partia. Dziękuje wszystkim za opinie .

Nogi muszą być cena za rozpinadła w porządku! ! Tym bardziej że nie zależy od rozmiaru. Lipowych jeszcze nie miałem, jak ktoś zrobi test / porównanie dajcie znać.

Szybko i na temat

Zaraz złożę zamówienie w celach testowych!

I jeszcze pytanie:
Czy ta innowacja spowodowała zmianę ceny?

Oczywiście że nie !!

Za nami piękny, ciepły wiosenny weekend, który pozwolił mi na "test w warunkach bojowych" rozpinadeł produkowanych przez Autora niniejszego wątku.
Moja opinia:
Rozpinadła są wykonane profesjonalnie, dokładnie i solidnie. Powierzchnie, na których rozpina się skrzydła (tzw. pióra lub półki czy stoliki) są gładkie, przy czym łatwo wchodzi w nie szpilka entomologiczna lub preparacyjna. Podniesienie pianki w którą wbijamy szpilkę z owadem spowodowało, że nogi insekta nie podwijają się pod powierzchnie pióra.
Ocena ogólna:


Powyższa opinia jest wyrażona całkowicie dobrowolnie i nie jest zlecona czy sponsorowana przez Producenta.

A teraz wezmy np. S. ligustri. Podniesienie pianki nie sprawi, ze boki rozpinadla beda za nisko dla skrzydel?

Dziękuje za szczerą opinie.

Jezeli chodzi o większe motyle trzeba przede wszystkim zrobić szersze stoliki, co na dzień dzisiejszy narazie jest dla mnie nie wykonalne z powodów technicznych. Później można matwić sie o szerokość rowka i wysokość pianki.

Proszę o jakiś namiar,chcialbym kupić

Witam. Z tej strony Natalia szukam rozpinadła ewentualnie 2 o takich w miarę uniwersalnych rozmiarach dopiero zaczynam, okazy potrzebuje na studia i nie chce kupować wszystkich rozmiarów. Może Pan jakiś rozmiar polecić na takie najpospolitrze polskie motyle. Pozdrawiam

Jeżeli aktualne proszę o kontakt.

Michał Śmigiel pisze:Jeżeli aktualne proszę o kontakt.

https://gablotywystawowe.pl/produkt/rozpinadla-lipowe/